• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jeleń dobrze ustrzelony. Kuchnia w Kozim Grodzie

Anna Gryszkiewicz
1 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Przemek Formela budował dom w sąsiedztwie Koziego Grodu. Z właścicielem poznał się przypadkiem, przy okazji sąsiedzkich spacerów. Po kilku miesiącach został szefem kuchni tamtejszej restauracji. Przemek Formela budował dom w sąsiedztwie Koziego Grodu. Z właścicielem poznał się przypadkiem, przy okazji sąsiedzkich spacerów. Po kilku miesiącach został szefem kuchni tamtejszej restauracji.

Trudno tu trafić. Choć Kozi Gród oddalony jest zaledwie 25 kilometrów od centrum Gdańska, w okolicy Koziej Góry nawigacja zaczyna wariować. Warto jednak być cierpliwym. Na tych, których wycieczka po okolicznych lasach nie wystraszy, a może nawet rozbudzi kulinarne potrzeby, czeka prawdziwie regionalna uczta. W "Kucharzu za miastem" rozmawiam z szefem kuchni hotelu i restauracji Kozi Gród - Przemkiem Formelą.



Kuchnia polska...

Jak zepsuć dziczyznę?

Za dużą ilością ziół i przypraw oraz zbyt długim czasem marynowania w winie. Uważam, że dobrej jakości i dobrze ustrzelonej dziczyzny nie trzeba marynować w winie w ogóle. Wystarczą sól, pieprz, rozmaryn, tymianek, jałowiec czy czosnek.

Sól wystarczy, żeby mięso skruszało?

Kiedyś, kiedy nie było lodówek, mięso kruszało w skórze, zawieszone na haku. Sam do dzisiaj stosuję tę metodę, ale na góra dwa, trzy dni. Wracając, mięso to było poddawane długiemu leżakowaniu. Później, żeby zabić jego intensywny smak, marynowano je przez kolejną dobę w winie i innych marynatach. Dziś, przy technologii sous-vide, piecach konwekcyjnych, kruszenie następuje już przy obróbce mięsa.

Jesteś myśliwym. Przychodzisz do kuchni ze świeżo upolowanym zwierzęciem, by je rozprawić?

Poluję, ale zanim mięso trafi na stół, musi przejść kilka stopni kontroli. Polowanie i duża wiedza o myślistwie natomiast pozwalają mi wybierać tylko te ustrzelone sztuki, które są rzeczywiście w dobrej kondycji. To nie jest takie proste. Tylko pomyśl, zdarza się, że postrzelony, zraniony jeleń przez dłuższy czas ucieka. Zanim się go dostrzeli albo znajdą go psy, jego mięso jest poddawane stresowi. Takie mięso ma już zupełnie inną jakość. Podobnie jak mięso strzelone w rykowisku, kiedy jelenie mają swój okres godowy. Jego zapach jest zupełni inny.

Czym w smaku różni się zestresowany jeleń na talerzu od tego niezestresowanego?

Struktura tego pierwszego jest bardziej ścisła. Jest też mniej kruchy i ma inny zapach. Może nie wszyscy czują tę różnicę. Czasem potrzeba lat doświadczeń, takich, jakie mieli moi znajomi, którzy wprowadzali mnie w kanony łowiectwa.

Twoje opowieści pachną staropolskim, przaśnym klimatem. A jednak w pamięci powinieneś mieć kilkadziesiąt odwiedzonych zagranicznych miast portowych i kuchnię innych krajów.

Dziesięć lat pływałem. Mając dwadzieścia parę lat odwiedziłem Australię, Afrykę, Indonezję, Brazylię, Argentynę. Miałem takiego znajomego, który nazywał się Leszek Kula. Był z pochodzenia Polakiem, ale mieszkał w Australii. Pływał razem z nami. Pamiętam, że chodziliśmy po różnych restauracjach, odwiedzaliśmy kuchnie w każdym porcie do jakiego dopłynęliśmy. Stał się, jakby to powiedzieć... moim kulinarnym mentorem i sponsorem (śmiech). To on pokazywał mi czym jest naprawdę sztuka gotowana. Wiedzę, którą zdobyłem przy okazji tych wycieczek, sprawdzałem na pasażerach statku.

  • Filet z kaczki z pianką z jabłka
  • Marynowany łosoś z kawiorem
  • Owoce morza
  • Solony dorsz z boczkiem
  • Roladki z łososia z kawiorem
  • Szwedzki bufet podczas niedzielnego festynu kulinarnego
  • Wędzarnia na terenie obiektu Kozi Gród


Szykuje się długa historia o pływaniu, a ja chciałabym wiedzieć jak z Indonezji nagle wylądowałeś w Kozim Grodzie?

W pewnym momencie stwierdziłem, że czas się ożenić, ustatkować. Zacząłem tu obok budować dom (Przemek wskazuje palcem na dom za oknem), a za płotem sąsiedzi wykańczali Kozi Gród. Z właścicielem poznaliśmy się przypadkowo. - Pan jest właścicielem? - Tak, a pan kim? I tak się zaczęło. Najpierw pomagałem w doborze porcelany, później zacząłem robić swoją kuchnię. Eksperymentowałem z kuchnią indonezyjską i wieloma innymi, ale nie przyjęły się. Początki w ogóle były trudne: pusty, niewykończony hotel nie przyciągał wielu gości. W pewnym momencie wymyśliłem sobie niedzielne festyny kulinarne. 12-15 dań, w tym przede wszystkim mięsa przyrządzane na różne sposoby.

W mieście to się nazywa menu degustacyjne, a poza miastem festyn kulinarny.

(śmiech) Ale u nas płacisz za to 69 złotych i jesz do woli! Koledzy skupiają się na dobrze ułożonym kęsie na talerzu, eksperymentują z formą. Zgadzam się, że takie menu też jest potrzebne, bo goście pragną nowości. Przyjeżdżając do Koziego Grodu, kawałek drogi od miasta, są zwyczajnie głodni i oczekują uczty, stąd pomysł szwedzkiego stołu, choć i tę inicjatywę można nazwać degustacyjną ze względu na częstotliwość zmian menu. Jest w niej kilka kultowych elementów, między innymi kaczka. Podaję też zawsze dwa rodzaje zupy, kilkanaście przystawek, w tym pasztet z zająca czy z królika, terrinę z indyka, marynowanego łososia, rybę w zalewie winnej, a na koniec około ośmiu ciepłych dań z mięs.

Kawałek dzieli cię od życia kulinarnego w Trójmieście. Konfrontujesz się jakoś z branżą?

Oczywiście. Mamy swój klub kucharzy, w którym potrafimy się skrzyknąć na raz i lecieć do Norwegii, by odwiedzić tam razem najlepsze restauracje. Z Arturem Morozem z Bulaja i Arturem Szymańskim z Hotelu Ibis w Redzie gotujemy razem w naszych domach. Ja załatwiam bażanty, Artur ogarnia ryby. Faceci pozostają w kuchni, kobiety rozmawiają o polityce (śmiech). Jeśli czas pozwala, jeździmy na szkolenia. Jednym z takich szkoleń było to w Instytucie Paula Bocuse we Francji.

Dobrze ci tutaj, prawda?

Spójrz za okno. Mamy ogródek. Latem rosną tu warzywa, sałaty, mięta, melisa, rozmaryn, tymianek... wszystko! Kucharz przed śniadaniem leci do ogródka i zrywa świeży szczypior do jajecznicy. Przed południem zrywamy świeże sałaty, dodajemy tylko jogurt, jakieś ziarna słonecznika. Takich możliwości nie ma w mieście. Co więcej, mamy swoją wędzarnię i robimy w niej swoje wędliny, boczek, czasem ryby.

Nie brakuje ci czasem tej "tabaki", od której niektórzy kucharze są uzależnieni?

Już ją miałem, kiedy pracowałem na statku. Co dwie godziny wydajesz posiłek dla 120 osób. Co zrobisz, gdy nagle zabraknie ci soli? Przecież nie skoczysz po nią do sklepu, który jest kilkaset mil stąd, na brzegu. Miałem taki przypadek, nie żartuję... Na szczęście woda za burtą jest słona... (uśmiech). Nauczyłem się działać pod presją, bo tam to była prawdziwa tabaka. Dzisiaj chcę mieć spokój.

Sprawdź, gdzie jeszcze możesz spędzić weekend za miastem.


JELEŃ W CIEŚCIE SOLNYM SZEFA
Przepis na ciasto solne na 1 kg mięsa
Potrzebujemy:
2,5 szklanki mąki
1,5 szklanki soli, najlepiej morskiej lub grubej
1 szklanka wody
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, aż stworzą konsystencję ciasta.

Comber z jelenia oczyszczamy z błony i osuszamy, następnie marynujemy startymi ziołami (rozmaryn, tymianek, gruby pieprz, jedno ziarno jałowca, najlepsze są świeże zioła) i pozostawiamy na kilka godzin. Warto przygotować mięso dzień wcześniej pamiętając, aby nie przesadzić z ilością ziół. Zamarynowany comber obsmażamy z każdej strony i pozostawiamy do ostudzenia, zawijamy w ciasto solne bardzo szczelnie i pieczemy 1,5-2h w piekarniku w temp. 160 stopni. Jeśli posiadamy termometr wewnętrzny, polecam temp. mięsa wewnątrz 62 stopnie C. Po upieczeniu ciasto rozłupujemy. Mięso podajemy z sosami z owoców leśnych.
Pamiętajcie, aby nie solić mięs!

Miejsca

Opinie (121) 8 zablokowanych

  • Artykuł mnie przekonał, pojadę! (5)

    Fajny wywiad, bez nadęcia, dania też prezentują się dobrze, odpowiedni balans między "jadłem" a elegancją, bez przerostu formy nad treścią. Naturalne składniki, dobre mięso, dziczyzna. Marynowany łosoś, pierś z kaczki na różowo, czyli to co lubię. Jadę!
    (mam tylko nadzieję, że niedzielne obiady nie oznaczają atmosfery jak w środku sali bawialnej przedszkola?)

    • 39 20

    • nie , na czas obiadu dzieci są kneblowane i zakrywane kocem, aby nie uraziły swą obecnością innych gości (2)

      ...

      • 6 5

      • Niektóre na to zasługują, choć to wina rodziców (1)

        Nie ma nic bardziej wkurzającego niż dzieci ganiające się wśród stolików w restauracji i ich rodzice mający na to wywalone. Na szczęście niektóre dzieci są właściwie wychowywane. Nie chodzi o "sztywność", ale o pewne kanony zachowania się przy stole. Jednak zwykle zachowanie dzieci idzie w parze z kulturą i inteligencją rodziców, którzy nie potrafią nawet sztućców odłożyć w trakcie i po posiłku, mając pretensje do kelnera, że "oczywiście, że talerz można zabrać!!!"

        • 5 1

        • W Europie

          za opieprzanie dzieci biegajacych po restauracji mozna wyladowac na komisariacie. Na poludniu Europy za cos takiego moga Cie wyprosic z restauracji.

          • 1 0

    • przestan sie tak podniecac (1)

      Pomlewo jest przereklamowane tak samo jak stoki narciarskie w Przywidzu.

      Ja widze jakie tam fury przyjeżdżają do tego Koziego Grodu, to odechciewa mi się wogole jechac w tamtą stronę. Pokolenie dresiarstwa z lat 90-tych , wstyd by mi bylo usiac w jednej sali z takim rozwydrzonym dzieciakiem a co dopiero sluchac smarkania.

      • 2 0

      • To akurat jest problem wszystkich restauracji

        Dlatego najlepiej jeździć poza weekendem

        • 2 0

  • to prawda, w Kozim Grodzie jedzenie jest rewelacyjne, a szef kuchni to prawdziwy magik jeździmy tam na majówki i zawsze jest pysznie

    • 23 23

  • świetne jedzenie

    Dobra kuchnia bez przeginki, świetnie zrobione mięsa, dorsz z ziemniakami w mundurkach, ałłaaaa!

    • 14 18

  • Dziczyzna jest rewelacyjna ! lecz z wlasnej woli przestalem ja jesc. (11)

    Jak zobaczylem za Gdanskiem piekne sarny na ''polu'' a jest to juz trudno zauwazalny obrazek to przeszla mi ochota na '' dziczyzne''. Malo juz jest zwierzat wolno i dziko zyjacych . Trudno by mi bylo przelknac ta dziczyzne widzac w niej smutne oczy tej sarny. Nie oznacza to ze rezygnuje z miesa ,,,co to to nie ,,,,kurczak czy kaczka jak najbardziej . Zwyczajnie szkoda mi zwierzat dziko zyjacych bo jest ich coraz mniej.

    • 32 17

    • To nie tak (4)

      Czemu dziczyzna jest droga? Bo zwierzyny łownej jest ogólnie mało, a jej odstrzał jest ściśle regulowany (mówimy o w pełni legalnym i zarejestrowanym łowiectwie, a nie wyczynach przestępczych biedoty z PGR lub, wręcz przeciwnie, wszelkiej maści tzw. oligarchów.)
      Saren spotykam całkiem sporo podczas wypraw w plener. Obrazek wcale nie taki rzadki, zależy od rejonu.
      A tak w ogóle to właśnie sobie ukroiłem... Kiełbasy z dzika, mocno podwędzonej. Miała wprawdzie dojrzewać, ale strychu nie mam żeby ją podwiesić za sznurek, więc zniknęła niemal na surowo... Dziękuję znajomemu myśliwemu i amatorowi wędlin własnego wyrobu :)

      • 2 3

      • (3)

        Mylisz się zwierzyny łownej wcale nie jest mało , jest znacznie więcej jak np. 20 lat temu i coraz więcej. Dzicze watahy rosną w siłę w takim tempie że za kilka lat możemy mieć z nimi problem bo będą nie do opanowania . Wilcze stada krążą już po całej Polsce, bobry są prawie wszędzie, a o pogłowiu kormoranów nawet nie wspominam aby się zbytnio nie denerwować.
        Poza tym w cuda wierzysz z tą ceną? wiesz ile koło myśliwskie dostaje za 1 kg dzika którego odstawia do skupu? 2 zł! czyli kilka zł mniej niż za kg świni od rolnika jakbyś chciał ją kupić ! Więc kto tu kogo robi w wała i dlaczego bo na pewno nie z powodu małej ilości dziczyzny !

        • 6 2

        • (2)

          Ale cena w sprzedaży końcowej jest wysoka - dziczyzna wciąż jest produktem "premium", wysokomarżowym. Nieważne ile płacą w skupie - mnie, jako konsumenta, interesuje dostępność i cena końcowa.

          • 3 1

          • (1)

            a do kogo masz pretensje do myśliwych? to weź się wkurz i stuknij pięścią w stół to może coś się odezwie! wysoka cena to nie wina myśliwych, my chcielibyśmy aby każdy mógł spróbować i wyrobić sobie zdanie na jej temat bo gdyby spróbował i miał możliwość to niechętnie wróciłby do faszerowanych chemicznie produktów mięso podobnych!

            • 3 1

            • Wiem ile kosztuje w sklepie. Co mają do tego myśliwi? Nic. Cenę dyktuje handel. Ale na szczęście mam własny kanał - podarunkowy. Zdanie mam już wyrobione i jestem przekonany. Poza tym walory pozasmakowe również są nie do przecenienia - najzdrowsze mięso.

              • 2 1

    • (1)

      ta kura i świnka tez mają smutne oczy-pamiętaj o tym przy obiedzie.

      • 12 0

      • Ale on zyja po to, zeby zostac zjedzone.

        • 0 0

    • :)

      Dzikich zwierząt nie jest mniej niż 70 lat temu :)). Jest więcej saren, dzików, jeleni. Natomiast jest mniej zwierzyny drobnej : zajęcy, kuropatw, przepiórek.
      Smacznego

      • 5 1

    • w lasach wokół trójmiasta jest dużo zwierząt! (2)

      Tylko trzeba umieć ich szukać. Mnóstwo saren! Stadka jeleni, mnóstwo dzików, lisy, kuny, zające. Mają się naprawde całkiem nieźle :)

      • 4 1

      • szczególnie w okolicach niewydolnych szadółek

        • 0 1

      • zeby tylko w lasach ale lisy i kuny to po osiedlach ganiaja jak tylko sie cieplo zrobi mieszkam na siedlcach i tutaj lisa zobaczyc to normalne.

        • 1 0

  • ve (15)

    taaa,zabić -zjeść ,masakra...

    • 13 24

    • nie ma w tym niczego złego (4)

      świnię też się zabija.

      Co więcej, jak jesz fasolę, czy kukurydzę także jakieś życie zostało skradzione.

      • 2 4

      • (3)

        Tak wiem że się zabija świnie ,kury i inne zwierzęta ,nawet jelenie których już prawie nie ma.-ja nie biorę w tym udziału-potrafię się wyżywić nie zabijają innego stworzenia które tez chce żyć na tej planecie. o jakim życiu ''ukradzionym '' mówisz w przypadku fasoli??

        • 3 5

        • (2)

          Jeleni nie ma? a gdzie te mądrości przeczytałeś? weź to gościu powiedz rolnikom którym jelenie kasują co roku plony na polach i w sadach :) Za chwilę stracimy kontrolę nad dynamicznie rozwijającymi się populacjami dzika i będzie tak jak w USA, Australii i kilkunastu innych krajach gdzie obecnie są plaga z która nie wiadomo jak walczyć.

          • 4 1

          • Wiadomo, wiadomo, (1)

            Ale jak sie wytluklo wczesniej wszystkie wilki to mozna teraz opowiadac jacy to mysliwi sa potrzebni... ;)

            • 0 5

            • Chyba nie myślisz, że to myśliwi je wytłukli że aż prawie wygineły? jak tak to wróć do szkoły i powtórz historię bo dostałeś absolutorium za frajer! Zanim zaczniesz gadać głupoty sprawdź co się stało ze zwierzyną podczas wojny i jaki ona miała wpływ na pogłowie. Nie tylko ludzi dostali po d.. tylko że nas było więcej!

              • 2 1

    • schabowy (9)

      A czym różni się schabowy od tego mięsa ??? Hipokryzja! schabowy z marketu jest OK !

      • 3 0

      • (8)

        Różni sie tylko tym że to ciało innego zabitego (z przyjemnością dla mięsożerców ) zwierzęcia-w tym przypadku świni.,,Ta najlepiej zjeść wszystkie zwierzęta jakie się da, ale jak ich już nie będzie nie poradzicie sobie biedaczki.,współczuje wam!

        • 1 9

        • (7)

          Słuchaj , chcesz to się zapychaj samym zielskiem skoro Ci tak pasuje ale nie krytykuj innych ze oprócz zielska jedzą mięso bo wkraczasz w nie swoje kompetencje. Gdybyśmy gościu mieli być wegami od czasów stworzenia to mielibyśmy po kilka żołądków a ja jak zajrzę w lustro to widzę że mam kły , na pewno nie do przeżuwania sałaty.

          • 6 3

          • KŁY! Do przegryzania grdyki i rozszarpywania mięsa ociekającego ciepłą krwią!

            • 2 1

          • (3)

            Wraz z twoimi kłami ewoluował tez mózg który obecnie jest na tyle rozwinięty aby zdać sobie sprawę że zabijanie kolejnych populacji zwierząt prowadzi do tego ze kiedyś całkowicie wyginą., Dzisiaj wy wystrzelacie jelenie,za 10 lat inni będą mieli na oku inne zwierzeta....nie widzę w tym nic dobrego

            • 4 7

            • (2)

              ale już Ci już mówiłem abyś się obudził i nie brał do siebie tylko tego co zobaczysz w TV bo to wypaczony obraz rzeczywistości aby podkręcić oglądalność. Im tylko chodzi o to aby nakręcać jednych na drugich i to nie tylko w sprawach łowieckich ale każdej innej również : "puszcza się" się psa, pies biega ludzi patrzą, dyskutują jak ładnie podskakuje, szczeka na psa a w tym czasie zainteresowani mogą robię co chcą! Myśliwi nie są wstanie dostarczyć do skupu tyle ile im PAŃSTWO każe, koła muszą płacić kary 1000 zł od sztuki której nie dostarczą do skupu i płaca bo co maja zrobić!? To wszystko co się dzieje w sprawie łowiectwa to jeden wielki pic na wodę, fotomontaż i zasłona dyma aby obecny model padł na ryj i za chwilę można było przejąć wszystkie tereny i przeznaczyć dla uprzywilejowanej grupki! a wtedy będzie fajnie jak na zachodzie :) Tylko że jak to wszystko się im uda to już nie pójdziesz do lasu na spacer bo to będzie teren prywatny, a jak prywatny to zwykle po polsku ogrodzony i spróbuj grzybów nazbierać!

              • 2 2

              • (1)

                niestety w przeciwieństwie do ciebie nie posiadam telewizora,nie zaprzątam sobie głowy głupota kierowana do mas...lepiej się żyje-polecam ,człowiek jest mniej agresywny...

                • 3 0

              • oo i tu się zgadzamy całkowicie! :) tylko ze tego zasr... postępu już nie cofniesz aż do samego końca. Tv można oglądać ale myśleć trzeba samodzielnie a nie zgodnie z tym co pani z okienka twierdzi, niestaty z tym ludzi mają największy problem bo myślenie boli.

                • 4 0

          • (1)

            kły mówisz masz, na pewno wykorzystujesz je do polowania na świnkę w zagrodzie, takie są praktyczne, że pewnie wykrwawia się po kilku sekundach...

            • 0 2

            • Do czego zwierzęta ( ja myślę że tak ale pewnie się pomyliłem wg Ciebie ) mają kły ? Do jedzenia mięsa Przygłupie ( chyba mogę po imieniu co? skoro traktujesz mnie jak idiotę i reprezentujesz inteligencję leminga to chyba mogę się spoufalić jak przygłup z Przygłupem :) )

              • 5 0

  • Kozi Gród

    od samego początku był na to fajny pomysł, a reszta tylko go dopełnia.
    Organizowałem i prowadziłem tam szkolenia i stwierdzam, że lepszego miejsca nie miałem.
    Tylko czasu zawsze było mało na skorzystanie z klimatu Koziego Grodu :-)

    • 17 14

  • pytania

    Czy jest gdzieś on-line dostępna karta restauracji?
    Co jest na pozostałych zdjęciach (bez podpisu), widocznych po kliknięciu w comber jeleni? Pytam z ciekawości o to "coś" w plasterkach - czy to wędzona polędwica z dzika?

    • 10 3

  • a co z rodzina takiego jelenia po zastrzeleniu go ? (4)

    przeciez zona i dzieci jelenia czekaja na powrot taty ! a tata zamiast wracac jest w garnku :)

    • 31 11

    • (3)

      dla wyjaśnienia tata jelenia zyje z łanią pdczas rykowiska / czyli jak trzeba zrobić małe jelonki / tak poza tym jelenie zyja osobno bytowanie samotnicze lub z innymi kumplami

      • 6 1

      • MAX '' jestes tym mysliwym z koziego grodu ???:))) (2)

        a jak sie łanie ustrzeli to co z malymi ?:)

        • 3 0

        • To samo co z dziećmi gry dorosną a rodzice umrą! żyją dalej! Nawet jak umrą małemu człowiekowi rodzice to mały człowiek żyje nadal pod opieką taką czy inną. To samo dzieje się ze zwierzętami, opiekę często przejmują inne matki tylko że do łań z małymi cielakami nikt oprócz kłusowników nie strzela a roczny cielak to wg naszych ludzkich kryteriów odchowany "prawie dorosły" 17-18 latek ? który chce być traktowany jak dorosły ;)

          • 5 2

        • Nie wolno strzelać do łani, która ma młode

          Nie zabija się łani, która ma młode. Są odpowiednie przepisy, które mają zapobiegać tego typu tragediom ;)

          • 7 0

  • 25 km od Gdańska???? Ciekawe, mieszkam we Wrzeszczu a Google wyznacza trase 52 km. (8)

    Ktoś tu nie mówi prawdy albo artykuł albo google maps.

    • 17 8

    • (5)

      Pomlewo jest między Jodłownem a Przywidzem a odległości mierzy sie od granic miejscowosci

      • 1 3

      • aha , ale chyba w linii prostej palcem po mapie, bo na pewno autem to nie jest 25 km

        • 4 1

      • w artykule napisane jest 25 km od centrum Gdańska, a nie od najbliżej położej w stosunku do Pomlewa granicy Gdańska

        • 3 1

      • Prosze sie doedukować jak się mierzy odległości! (2)

        Kilometr zerowy (również punkt zerowy) punkt od którego liczy się odległości na mapach i drogowskazach, ... w Gdańsku przy Żaku/Hucisku. W Pomlewie.. coż niech będzie nawet granica najbliżej Gdańska.. google map mowi, ze najkrótsza trasa to 50 minut....

        • 4 3

        • (1)

          zgadza sie google pokazuje z punktu zero ale to nie 50 km przez Kolbudy to około 30 km z centrum

          • 1 1

          • 50 minut... 32 km... czyli drogami klasy D, co powoduje, ze dojazd trwa wieki

            • 1 1

    • 30,6 km, 44 min z ul. Partyzantów do Kozi Gród, Pomlewo. A miejsce jest na prawdę bardzo fajne.

      • 1 1

    • z Wrzeszcz

      jakieś 35km. Często jeżdżę w tamte okolice

      • 1 1

  • (3)

    Na prawdę trzeba mieć coś z deklem, żeby zostać myśliwym i zabijać.

    • 36 28

    • (2)

      Na prawdę trzeba mieć coś z deklem, żeby wygłaszać opinie g.. wiedząc na ten temat :)

      • 8 13

      • (1)

        A co? Bawi cię bieganie z flintą i zabijanie, żywych istot? Jem mięso, ale też uważam, że trzeba być psychopatą, by osobiście mordować.

        • 11 4

        • no tak najlepiej niech to zrobią za nas inni , po co sobie brudzić rączki :)?
          Ja robię to co muszę i owszem przebywanie w lesie, bieganie z bronią czy też bez mnie bawi jak mówisz za to zabijanie wręcz przeciwnie ale skoro chcę aby moja rodzina miała najlepsze pożywienie jakie jest możliwe do osiągnięcia to jednak co jakiś czas zagryzę zęby i zabiję osobiście. Rolnikowi ubijającemu świnię, czy babci obcinającej lep kogutowi na niedzielny rosół też powiesz że są psychopatami? Weź lepszego psychiatrę bo ten Cie okłamuje, żadnych postępów leczenia nie widać!

          • 9 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane