• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Krwisty przysmak dla mięsolubnych

Marta Nicgorska
7 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Podwodny świat na talerzu

Wpadki przy smażeniu steków zdarzają się nawet najlepszym kucharzom. Czy szefowi kuchni restauracji Trafik Jedzenie i Przyjaciele udało się ich uniknąć? Zobaczcie sami!



Popularny przysmak Amerykanów ma na świecie wielu fanów. Stek wołowy w polskiej kuchni gości rzadziej niż u zachodnich sąsiadów i jest rarytasem, za który w restauracjach trzeba słono zapłacić. Sekret dobrego steku tkwi przede wszystkim w samym mięsie. Bez sztuki kulinarnej jednak się nie obejdzie - niewłaściwie przygotowany będzie - jak mawiają dowcipni kucharze - mało strawną "podeszwą".



Wołowina jest królową mięs - podbija serca kucharzy i smakoszy na całym świecie. Wołowina jest królową mięs - podbija serca kucharzy i smakoszy na całym świecie.
Kluczowa jest jakość mięsa - im więcej delikatnych marmurkowych żyłek tłuszczu, tym mięso wyższej klasy. Równomiernie rozmieszczony tłuszcz wewnątrzmięśniowy dodaje stekowi smaku. Wołowina na steki powinna pochodzić ze zwierzęcia właściwie karmionego z odpowiedniej rasy.

- Dobra wołowina na steki jest w Polsce rzadkością, bo większość hodowanych w Polsce krów to tzw. krowy mleczne - ich mięso ma inną strukturę i smak w porównaniu z tzw. krowami mięsnymi, czyli hodowanymi właśnie z myślą o stekach - mówi Michał Maj , szef kuchni i współwłaściciel gdyńskiej restauracji Trafik Jedzenie i Przyjaciele.

Największym na świecie rarytasem jest wołowina Kobe, która pochodzi od najbardziej rozpieszczonej na świecie krowy - Wagyu. Japońskie bydło karmione jest zbożem, burakami, ziemniakami oraz piwem, a do tego ręcznie masowane. Specjalne metody stosowane w hodowli najszlachetniejszej rasy, wpływają na jakość mięsa - jego strukturę oraz walory smakowe. Nic dziwnego, dlaczego stek z Japonii kosztuje majątek.

Wyborne mięso wołowe na steki pochodzi też z Ameryki Południowej. Wołowina z Argentyny cieszy się renomą na całym świecie i jest podawana w najlepszych restauracjach. Specjalne hodowle bydła prowadzi się również we Francji. Steków jest co najmniej kilkanaście rodzajów. Specjalną wołowinę na steki można w  Polsce kupić między innymi za pośrednictwem sklepów internetowych. Kosztuje jednak kilkakrotnie więcej niż popularna polędwica wołowa, która króluje w polskiej kuchni.

Sztuką jest nie tylko kupienie właściwej części mięsa, ale umiejętność smażenia. Stek powinien być przyrządzony na silnie rozgrzanym tłuszczu. Z temperaturą nie można jednak przesadzać - zbyt wysoka może sprawić, że wierzchnia warstwa mięsa szybko się spali, środek usmaży nierówno przez co mięso stwardnieje i stanie się trudne do pogryzienia. Czas przygotowania steku zależy od grubości wołowiny i od upodobań zamawiającego: jedni wolą krwiste mięso, inni tak zwaną podeszwę. Najlepsze są steki 2-3 centymetrowe. Dobrze usmażony stek nie powinien być jednak zbyt mocno spieczony, ale kruchy, zabarwiony z wierzchu na brązowo, w środku soczysty.

Stek uchodzi za rarytas, choć jest prosty w przygotowaniu. Stek uchodzi za rarytas, choć jest prosty w przygotowaniu.
Soczystość gwarantują pełnowartościowe soki, które zatrzymują się w mięsie wskutek "ścięcia białka". Jeśli wypłyną w czasie smażenia, stek będzie twardy i suchy, stąd trzeba uważać, by mięsa nie przedziurawić. Steki smaży się krótko, przewraca tylko 2 razy, najlepiej przy użyciu kuchennych szczypców albo drewnianej łopatki. Nie można też wrzucać na patelnię steków prosto z lodówki - znaczna różnica temperatur sprawi, że włókna staną się napięte. Aby mięso było smaczniejsze, należy zostawić je pod przykryciem aż osiągnie temperaturę pokojową. Do przyprawienia steku nie potrzeba wielu przypraw - wystarczy sól i pieprz. Marynaty i zioła, jeśli decydujemy się ich użyć, nie powinny stłumić naturalnego smaku. Sól najlepiej dodać, gdy stek znajdzie się już na talerzu.

Po zdjęciu z patelni wskazane jest pozostawienie steku pod folią przez kilka minut, by włókna się rozluźniły, soki równo rozpłynęły, a mięso zmiękło i uwolniło aromat i smak. Wówczas i nasze podniebienie się rozpłynie.

Miejsca

Opinie (98) 5 zablokowanych

  • Czy mam rozumieć, że zwykły kawałek steka jest w Polsce luksusem ??? (1)

    • 6 0

    • Niestety tak

      1 kg polędwicy wołowej - 80-90 zł. Krajowej. Plus paliwo i czas stracone na jej upolowanie...

      • 9 0

  • (4)

    Dopiero na zachodzie się dowiedziałem, dlaczego tam się serwuje półkrwiste mięso, a nie wysmażoną podeszwę jak u nas. Prszy niewysmażonym mięsie nie da się ukryć nieświeżości ani jego słabej jakości, po prostu tego mięsa się nie przełknie

    • 5 3

    • Jedz co chcesz. Dla mnie średniowysmażone mięso to surowe. Mocno wysmażone to średnie. A bliskie przypaleniu jest jak należy. (3)

      • 2 7

      • Spróbuj inaczej (2)

        Ja też nie byłem przekonany. Well done steak to prawie podeszwa. Medium rare OK, zupełnie inne mięso - miękkie i soczyste! Ale podobno rare to dopiero rarytas i rozkosz. Jednak różnica między mocno- a średnio wysmażonym stekiem to kilka klas twardości i soczystości.

        • 2 2

        • Z tekstu Twojego i komentowanego wynika, że aby przyrządzić prawdziwy stek, trzeba mieć doktorat. (1)

          I znajomości lepsze niż za komuny.

          • 0 1

          • bo tak jest

            na moje wyczucie jedna osoba na 1000 umie smażyć a jedna na 10000 rozumie co się dzieje z mięsem w czasie tego procesu.

            • 2 0

  • stek

    polecam : najpierw podsmarzyc mieso krotko na wysokim ogniu (popieprzone, ale bez soli!) , potem zalac czerwonym winem i podusic na na mniejszym ogniu, no i dodac rozmarynu! pycha

    • 2 4

  • Wołowina z Japonii (2)

    cyt. "Największym na świecie rarytasem jest wołowina Kobe, która pochodzi od najbardziej rozpieszczonej na świecie krowy - Wagyu. Japońskie bydło karmione jest (...) ręcznie masowane."
    Tak, też o tym słyszałem. Podobno doskonale ukrwione. Z tym że to "ręczne masowanie" - podobno - polega również na okładaniu pałami. Takie tam, dalekowschodnie czułe zabiegi...

    • 8 2

    • (1)

      I bardzo "czule" zabijane! Czytaj - mordowane! Smacznego!

      • 1 2

      • Mordowanie? Bez jaj, gdzie?

        • 0 0

  • Karta menu - dostępna online (4)

    Zaciekawiony wszedłem na stronę tej restauracji. Kilka zastrzeżeń i uwag. Po pierwsze i najważniejsze, brak gramatury dań i mięsa. Chciałbym wiedzieć z ilu gram polędwicy jest przyrządzany taki stek za x PLN. Co do innych dań, których waga nie zależy tak od sposobu wysmażenia jak w przypadku steka, powinna być podana waga po. Minimalna. W przypadku krewetek - ilość i ich kaliber. Carpaccio wołowe - ile mięsa? 50, 100, 150g? A tak to jest jeden wielki znak zapytania.
    Po drugie, tak duża różnorodność dań, świadczy o wielkiej różnorodności produktów, z których trzeba je przyrządzać. Wolę miejsca, gdzie karta jest krótsza, mam większą pewność świeżości. Zwłaszcza przy kiepskiej frekwencji w naszych lokalach.
    I po trzecie - Żywiec i Heineken... Dobrze, że przynajmniej ten Paulaner w "warszawskiej" cenie ratuje bidę wśród piw. Na winach się nie znam, więc głosu nie zabiorę.

    • 24 2

    • Szklanka wody za 5 zeta.

      To jest jazda.

      • 1 1

    • Poczytaj opinie o tej knajpie na tym portalu. (2)

      Wszystko się uzupełni.
      P.S.
      Waga steka to absolutna podstawa, w Stanach jest zawsze podana, w uncjach.

      • 0 0

      • (1)

        Z jednym zastrzeżeniem - opinie w necie zazwyczają pochodzą od niezadowolonych i marudnych. Zadowoleni nie piszą.

        • 3 1

        • Jest mnóstwo knajp z pozytywnymi recenzjami.

          Nie masz racji.

          • 1 1

  • boszeeee

    masują krówki żeby je potem zabijać :(

    • 4 2

  • witaj misiek

    Jak masz woła z Argentyny to wpadne na t-bona
    pozdrawiam

    • 2 0

  • Jedzenie i przyjaciele wyklucza słowo "rachunek" i "zapłacić" - nazwy tej knajpy jest irytująca

    • 4 3

  • NAJWAŻNIEJSZE, jak pisze autor, jest (11)

    mięso na steki - nadal nie wiemy gdzie je kupić. Czyżby to była TAJEMNICA szefów kuchni i piszącego ten artykuł ????

    • 2 0

    • Selgros i chyba Makro (3)

      mają argentynę

      • 0 1

      • Toś kurka pomógł.

        To hurtownie z cerberami.

        • 0 0

      • Dzięki

        • 0 0

      • ok, rozejrzę się

        • 0 0

    • (5)

      Jak sie dowiedzialem od szefa Steakhousu LA PAMPA w Gdańsku, sprowadza wolowine argentyńska rasy ANGUS z Niemiec. Bylem, spróbowałem i z szacunkiem muszę powiedzieć że jest to lokal dla najbardziej wymagających gości. Pozdrawiam

      • 2 1

      • Thanks

        • 0 0

      • Jeśli "najbardziej wymagających gości" (3)

        zadowala lane piwo Tyskie i Lech, ew. Miller, to niestety nie mam więcej pytań... :(

        • 1 1

        • (2)

          TEMATEM JEST WOŁOWINA I STEAKI A NIE PIWO!!! DO STEAKA PIJĘ WINO!!!

          • 0 1

          • (1)

            Owszem, wino. Ale ja na winie się nie znam. Więc jak mam zaufać ludziom, że serwują dobre mięso i wartościowe wino, skoro tym samym ludziom nie przeszkadza fakt, że jedyne piwo jakie mają w lokalu jest beznadziejne. To tak jakby mieć wspaniałą kawiarnię, super ciasta, a herbatę serwować Minutkę albo Sagę. Smaki i jakość dostrzega się wszędzie.

            • 1 0

            • muszę się zgodzić

              kto pije Tyskie ten bezapelacyjnie jest guanojadem

              • 0 1

    • Pewnie w biedronce

      • 0 0

  • Nie ma lipy

    trzeba wpier..ać stejki a nie jakieś tam kanapeczki :]

    • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane