• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rafał Wałęsa zachwycił gości Wine Dinner Farnese

Aleksandra Sobocińska
15 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Kulinarną ucztę poprzedził aperitif w postaci wina musującego  Cuvée Cococciola Spumante Brut NV, o orzeźwiającej nucie owoców tropikalnych. Kulinarną ucztę poprzedził aperitif w postaci wina musującego  Cuvée Cococciola Spumante Brut NV, o orzeźwiającej nucie owoców tropikalnych.

W piątkowy wieczór w Sztuczce zaserwowano pierwszą z dwóch kolacji Wine Dinner Farnese. Siedmiodaniowy set dań degustacyjnych, wykreowanych i przygotowanych przez szefa kuchni, Rafała Wałęsę, był dla gości nie tylko wyśmienitą kulinarną ucztą, ale i odkryciem zupełnie nowych doznań dla zmysłów.



Rafał Wałęsa niejednokrotnie udowodnił, że jego kulinarna wyobraźnia jest niczym nieograniczona. Tak było i tym razem, na Wine Dinner Farnese, kolacji jego autorstwa, składającej się aż z 7 dań degustacyjnych ze specjalnie dobranymi winami. Apetyt gości zaostrzył aperitif w postaci wina musującego Fantini, Cuvée Cococciola Spumante Brut NV, o orzeźwiającej nucie owoców tropikalnych.

- To zupełnie inne wino niż popularne Prosecco, jego smak jest łagodniejszy ze względu na charakterystykę regionu, z którego pochodzi. Na etykiecie ma wtopiony diament Swarovskiego, który dodaje mu elegancji - tymi słowy o winie opowiedział Marco Scarinci, manager ds. eksportu w firmie Farnese.

To samo wino stanowiło dopełnienie pierwszego dania, które pojawiło się na stołach - było to szafranowe risotto z rakami, cappucino rakowym i chrupkim jarmużem. Aksamitne risotto doskonale komponowało się z wyrazistym smakiem jarmużu i słonymi rakami. Goście pozostali pod wrażeniem nietypowej formy, w jakiej przygotowano jarmuż.

Drugim zaserwowanym tego wieczoru daniem był tatar wołowy ze świeżo startymi truflami, ogórkiem kiszonym i prażoną cebulką. Zanim go skonsumowano, goście pochylili się nad niesamowitym zapachem trufli, który wypełnił całą salę. Kolejne kęsy dania zaskakiwały ciekawym połączeniem faktur poszczególnych składników - aksamitnego mięsa, chrupiącej cebuli, miękkiego ogórka oraz wilgotnych trufli. Dopełnieniem tatara było wino czerwone Vigneti Canosini, Tufarello Nero di Troia Puglia IGT 2012, o bogatym bukiecie i pełnym smaku (ang. full body), niemniej delikatnym, z odczuwalnym aromatem przypraw korzennych i orzechów.

Trzecim daniem był sandacz przygotowany metodą sous vide, w towarzystwie musu z kalafiora i liści palonej brukselki. Harmonijne połączenie ryby i kalafiora przełamał intensywny smak palonej brukselki, przywodzący na myśl dania z ogniska, o charakterystycznym zapachu. Winem zaserwowanym do tego dania było białe Farnese, Fantini Pinot Grigio Terre degli Osci IGP 2013, delikatne, o orzeźwiającym aromacie owoców.

Kolejną pozycją była biodrówka jagnięca ze szpinakiem, kozim serem i odrobiną puree z pieczonej czerwonej papryki. Mięso o wyrazistym smaku i charakterystycznej ścisłej strukturze, harmonijnie skomponowało się z delikatnymi listkami szpinaku oraz słonawym i aksamitnym serem kozim. Mocnym akcentem smakowym była papryka, podana w perfekcyjnie wymierzonej ilości, która nie zdominowała pozostałych składników.

Zaserwowane z jagnięciną czerwone wino (Vigneti del Vulture, Piano Del Cerro Aglianico Del Vulture DOC 2009) miało zaskakujący, głęboki smak, który zawdzięcza specjalnym gronom, z jakich jest produkowane.

- Do produkcji tego wina używa się tylko tych winogron, w które obrastają przynajmniej 60-letnie krzewy, młodsze nie są brane pod uwagę podczas zbiorów. Im są starsze, tym smaczniejsze dają owoce. Winogron jest niewiele i może właśnie dzięki temu ich smak jest tak unikatowy - zdradził Tomasz Sowa, przedstawiciel firmy Vivinova.

Piątym daniem degustacyjnym był łosoś sous vide, podany w towarzystwie sosu maślanego beurre blanc oraz białego wina Vigneti del Vulture, Pipoli Bianco Basilicata IGT 2013, o bogatym smaku pełnym owocowych aromatów tropikalnych owoców i melona. Co ciekawe, samo wino miało słonawy posmak, acz w towarzystwie dania balans smaku zmieniał się na słodkawy.

Ostatnim daniem wytrawnym, które dzięki obecności czekolady stanowiło swoisty most między daniami słonymi a słodkim deserem, był jeleń z wędzoną śliwką i czekoladowym musem. Danie było aromatyczne, bogate w smaku i doskonale wyważone. Bogaty smak mięsa doskonale podkreśliło czerwone wino Cantine Cellaro, Due Lune Nerello Mascalese/Nero d'Avola Sicilia IGT 2011.

- Wyczuwalne są tu aromaty czarnej porzeczki, jeżyny i czekolady. To eleganckie wino, nazywane winem do medytacji - opowiedział Marco Scarinci.

Uwieńczeniem kolacji był fondant czekoladowy ze słonym karmelem i lodami z popcornu. Danie wzbudziło absolutny zachwyt gości, którzy nie mogli wyjść z podziwu nad doskonałym przełamaniem smaku słodkiej czekolady słonymi lodami. Deser zaserwowano z wytrawnym czerwonym winem Farnese, Edizione Cinque Autoctoni 2011, z wyczuwalnym aromatem wiśni, śliwek i porzeczek.

- Każde danie wymaga dobrania odpowiedniego wina, które wzmacnia smak poszczególnych jego składników, poprawia trawienie i pozwala na chwilę zadumy. Picie wina do posiłku jest znacznie zdrowsze i bardziej eleganckie niż spożywanie jakiegokolwiek innego napoju. Pozwala również rozluźnić się, nawiązać bliższe relacje z ludźmi i celebrować daną chwilę. Łukasz Chwojnicki, sommelier i szef sali w Sztuczce, bezbłędnie dobrał wina do autorskich dań, to była prawdziwa uczta dla zmysłów - skomentował Marek Brodziak, prezes zarządu Vininova.

Koszt uczestniczenia w kolacji z winami wynosił 260 zł. Kolejne Vine Dinner Farnese odbędzie się 15.11.2014 r.

Miejsca

  • Sztuczka Gdynia, Antoniego Abrahama 40

Wydarzenia

Opinie (86) 3 zablokowane

  • życzę sukcesów !

    • 3 4

  • Dobrze ze pomroczność jasna i kalectwo poszkodowanej

    Wpłynęło na tak fascynujące smaki !

    • 8 5

  • (1)

    to nie Sztuczka ale wielka sztuka znalezc naiwniakow na te palone listki brukselki iwatpliwej jakosci winka

    • 24 5

    • Ale dlaczego czepiasz się wina?

      • 1 1

  • Byłem raz i nigdy więcej (2)

    Fajny wystrój, tańcząca obsługa i na tym koniec plusów. Obiad dla 2 osób i obie zatruły się polędwicą. Jedna porcja 50 zł, wyglądało ładnie, ładnie podane, ale więcej widziałem talerza, niż obiadu, jak w Piekielnej Kuchni G. R. Ceny mają się nijak do wielkości porcji i smaku.
    Popieram przedmówców - lokal dla lanserów. A ci co się nim zachwycają, to mają 4 litery wyżej niż s...ą

    • 18 3

    • Coś pokręciłeś... Wyżej sr...ą niż d...y mają, tak to leci.

      • 1 0

    • Obie zatruły się... jadem złośliwości od siebie nawzajem.

      • 3 2

  • To miejsce dla elit (1)

    W kraju w którym nie ma elit a te co za takie się maja to sprytni złodzieje powiązani z polityka udający elity. W Londynie czy Paryżu ba w Budapeszcie czy Pradze takich restauracji są setki. Bo tam są elity od pokoleń a nie Łapciuchy dorobione na przemycie w latach 90 tych albo kombinatorzy i spekulanci.

    • 12 3

    • Tudzież przyklejacze władzy.

      • 2 0

  • Podstawową istotą jedzenia, jest dostarczanie organizmowi ważnych i potrzebnych dla życia składników pokarmowych.
    To jest rzecz nadrzędna i w sumie jedyna, reszta to tzw wodotryski akurat wykorzystujące fakt, że ludzie są w stanie okreslic kilka smaków i ich mieszanki.
    O współczesnej kuchni można wiele powiedzieć czy pisać ale to i tak podstawowej zasady roli pokarmu, nie zmieni.
    Podsumowaniem jest tu cytat o winie zawarty w artykule: - To zupełnie inne wino niż popularne Prosecco, jego smak jest łagodniejszy ze względu na charakterystykę regionu, z którego pochodzi. Na etykiecie ma wtopiony diament Swarovskiego, który dodaje mu elegancji.

    Nawet nie wiem jak bardzo zawile by tłumaczyć elegancję wina, to dodany kryształek od Swarowskiego, dodaje elegancji wyłącznie butelce a nie samemu winu.

    • 21 0

  • ciekawe czemu Pan Brodziak po tym odrazu pojechał do KFC...

    • 14 1

  • dobre (1)

    barracuda ,pueblo,dobra cena świeże i dużo.

    • 5 7

    • pueblo tak, barracuda - odmrażane ryby.

      • 10 0

  • czy on (1)

    PO bolkowym mieczu ? czy z innej odnogi ?

    • 5 5

    • Idź na wybory i daj upust swoim politycznym frustracjom.

      • 4 1

  • Byłem, widziałem, smakowałem

    Byłem tam raz na lunchu.
    lubię czasem zjeść takie niecodzienne potrawy. Moim zdaniem jedzenie było dobre, ale.. porcje faktycznie za małe. To nawet nie chodzi o to, żeby się objesc czy najesc. Chodzi o to aby nie wyjsc głodnym. A z tego lunchu wyszedlem jednak ciągle głodny i to nie było fajne.
    Jedzenie dobre, fajnie podane, ciekawe smaki, deser fantastyczny.
    Niestety po powrocie do domu trzeba dojesc :(

    • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane