W niedawno otwartym lokalu Sztuczka Bistro odbyła się w piątek wieczór czwarta, acz pewnie nie ostatnia, kolacja z cyklu 4 razy smaczniej - wspólnej inicjatywy szefów kuchni na co dzień pracujących w różnych restauracjach: Sztuczce, Białym Króliku, Mercato oraz Eliksirze. Co jakiś czas łączą siły i gotują w zespole - tak, jak zrobili to wczoraj.
Wyjątkowo tym razem, we współpracy z
Pawłem Wątorem,
Jackiem Koprowskim,
Marcinem Popielarzem i
Pawłem Stawickim, kolację w ramach "4 razy smaczniej" przygotowywał też
Rafał Wałęsa, właściciel Sztuczki Bistro - siostrzanej restauracji gdyńskiej Sztuczki, podającej jednak menu mniej wykwintne, mniej ekstrawaganckie, tańsze. Spod rąk Wałęsy wyszło wczorajszego wieczora danie główne: boczek, jabłko, majeranek.
- Przekornie wyłamuję się swoją propozycją z grupy fine-daningowej, wtórując koncepcji bistro. Przygotowałem boczek, czyli kawał tłustej świnki, najpierw marynowany w solance z dodatkiem cukru, a następnie pieczony w jabłkach. Mięsu towarzyszą kwaśne dodatki: mus jabłkowy i jabłko kompresowane w cydrze oraz świeży majeranek. Ot tyle. Micha pysznego, ale niekoniecznie konceptualnego dania - powiedział nam Rafał Wałęsa. Przeczytaj także: Nowa restauracja Rafała Wałęsy. Sztuczka Bistro rusza w Sopocie.
Pozostałym potrawom wieczoru nie można już było odmówić eksperymentalnego formatu. Spośród czterech amuse-bouche w szczególności zaciekawił
miecznik, lekko tylko ścięty, w środku surowy, obtoczony w ziołach i startej skórce z pomarańczy, z kawałkiem dojrzałego avocado oraz
beza marchewkowa z lekko pikantnym humusem i ziołowymi chipsami.
Miło zaskoczyły też dania mięsne i rybne.
Paweł Stawicki przygotował pierożki -
tortellini z farszem z udźca i grasicy jagnięcej, podane na słodkawym puree z topinambura oraz z kwaśną jeżyną marynowaną w szczecińskiej wódce Starka. Rybne danie z kolei zbudowano na sezonowym przysmaku -
dorszu skrei.
Białą rybę zalano chowderem z pieczonego kurczaka, zestawiono z chipsem ze skórki kurczaka, wędzonym kawiorem z pstrąga oraz szalotką przygotowaną na kwaśno (autor: Jacek Koprowski). Kubki smakowe pomiędzy tymi dwoma daniami oczyścił sorbet z jagód kamczackich. Na talerzu wyglądał wyjątkowo - wraz z kozim twarogiem, szpinakiem i burakiem uformował różany kwiat.
Przeczytaj relacje z poprzednich spotkań, które do tej pory odbyły się w Mercato, Białym Króliku oraz Eliksirze.
Autorem deseru był
Marcin Popielarz, który na poprzedniej kolacji z cyklu dał się zapamiętać dzięki wyśmienitemu musowi z dyni piżmowej fermentowanej w kwiatach bzu. Dynię odnaleźć można było także w deserze przygotowanym na piątkowy wieczór. Pojawiła się przy lodach z kwaśnej śmietany i tarcie czekoladowej z maliną moroszką.
Za pairing alkoholowy odpowiedzialny był sommelier -
Łukasz Chwojnicki. Do każdego dania zaproponował wino w 100 proc. powstałe z winogron jednego szczepu. Do jagnięciny wybrał uprawioną we Włoszech winorośl barbera, natomiast do dorsza skrei - australijskie chardonnay. Z Australii pochodziło także oryginalne wino deserowe o silnym, orzechowym aromacie (d'Arenberg, Noble Mud-Pie 2014).
Czwarta kolacja przygotowana w ramach projektu "4 razy smaczniej" bynajmniej nie jest ostatnią.
Kolejne jego odsłony powrócą jesienią, nie wykluczone jednak, że w lekko zmodyfikowanej formie. Nie pozostaje nam nic innego, jak przeczekać lato i zaczekać na zapowiedź jesiennej uczty.