• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Marcin Leszczyński o kuchni bez ograniczeń

Alicja Olkowska
6 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
- W chwili obecnej koncentruję się na dzikich ziołach. Kiedy ich próbuję od razu wiem, z czym bym je połączył - mówi Marcin Leszczyński, szef kuchni restauracji Projekt 36. - W chwili obecnej koncentruję się na dzikich ziołach. Kiedy ich próbuję od razu wiem, z czym bym je połączył - mówi Marcin Leszczyński, szef kuchni restauracji Projekt 36.

Z początkiem maja sopocka restauracja Brasserie d'Or oficjalnie przestała istnieć, a na jej miejscu otwarto kameralny Projekt 36. Szef kuchni, Marcin Leszczyński, stworzył menu, które sprowadzić ma do Trójmiasta kulinarne nowinki i udowodnić, że karta dań wcale nie musi opierać się tylko na modnej ostatnio lokalności, żeby uchodziła za atrakcyjną.



Alicja Olkowska-Szczegielniak: Jaką kuchnię pan preferuje?

Marcin Leszczyński: Jako szef kuchni nie zamykam się w żadnych sztywnych ramach, na bieżąco korzystam z dostępnych, sezonowych produktów i co ważne, nie ograniczam się tylko do popularnej obecnie lokalności, bo na "zewnątrz" jest też wiele składników, które są smakowo atrakcyjne. W mojej kuchni chodzi o łączenie produktów fajnych i dostępnych u nas z tymi z eksportu, które sam wyszukuję, czyli jest to autorska kuchnia, ale otwarta na wszystko i łączy wszelkie dostępne techniki i składniki. Jest to mój sposób na gotowanie bez przepisów.

Zauważyłam, że lubi się pan bawić formą podania potrawy.

W Trójmieście co rusz powstają nowe restauracje i uważam, że większość z nich robi kawał dobrej roboty, to jednak niektóre są do siebie bardzo podobne. Chcę wyróżnić restaurację nie tylko pod kątem menu, ale też sposobem podania, stąd w karcie tatar z sarny serwowany jako kompozycja nawiązująca do elementów znajdujących się pod szkłem drewnianej skrzynki lub podany na pniu drzewa (29 zł) czy sałatka z dzikich ziół z jajkiem (19 zł). Można ją poprzedzić amuse-bouche z ogórka gruntowego, mięty i żubrówki. Tę przystawkę zamknąłem w... puszce.
Zależy mi, żeby podejść do jedzenia w inny sposób, żeby bawić się kuchnią, a nie traktować śmiertelnie poważnie


Wspomniany tatar z sarny, zestawiony m.in. z grzybami leśnymi, nawiązuje do lasu. To dlatego we wnętrzu skrzynki znajdziemy szyszki, mech i kawałki drewna. Na szkle możemy też podać np. dorsza, a pod szkłem kompozycję z muszli i piasku nadmorskiego. Oczywiście potrawa jest oddzielona od wnętrza skrzynki, bardzo tego pilnuję. Zależy mi, żeby podejść do jedzenia w inny sposób, żeby bawić się kuchnią, a nie traktować śmiertelnie poważnie. Dania są zaprojektowane, przemyślane, ponieważ potrawa ma tworzyć wspólną całość z naczyniem, na którym została podana. W zanadrzu mam kolejne nowinki, ale wszystko w swoim czasie.

Zobacz także: Co zamiast talerza? Kamienne łupki i kość wołowa

  • - Chcę wyróżnić restaurację nie tylko pod kątem menu, ale też sposobem podania, stąd w karcie tatar z sarny serwowany jako kompozycja nawiązująca do elementów znajdujących się pod szkłem drewnianej skrzynki.
  • - Tatar z sarny, zestawiony m.in. z grzybami leśnymi, nawiązuje do lasu. To dlatego we wnętrzu skrzynki znajdziemy szyszki, mech i kawałki drewna.
  • Tatar z sarny podany w niecodzienny sposób.
  • - Może się zdarzyć, że w menu nie będzie potraw inspirowanych lokalnością, bo restauracji, które serwują taką kuchnię jest wiele, a ja szukam czegoś nowego - mówi Marcin Leszczyński.
  • Marcin Leszczyński, szef kuchni restauracji Projekt 36.
  • Amuse-bouche z ogórka gruntowego, mięty i żubrówki, zamknięty w puszce.
  • Sałatka z dzikich ziół z jajkiem (19 zł). Obok przystawka w puszce.
  • Wnętrze restauracji po remoncie. Kiedyś znajdowała się tu Brasserie d'Or. Teraz jest kameralnie i przytulnie.
  • Wnętrze restauracji Projekt 36.
Zioła w pana daniach to nie tylko dodatek, czasem znaczą dużo więcej.

Tak, sam staram się zdobywać ciekawe zioła. Nie tylko pospolity rozmaryn i miętę, ale też zioła z polskiej łąki, takie jak pokrzywa, mlecz, czyli mniszek lekarski, dzika szałwia i wiele innych, o których dawno zapomnieliśmy.

A co z kulinarnymi trendami, które kiedyś robiły furorę, np. kuchnią molekularną?

Powoli od tego odchodzę, bo nie wszyscy się w niej zakochali (śmiech). Mogą się pojawić jej elementy, ale raczej jako dodatek czy ciekawostka.

Lokalność w wielu restauracjach to jednak podstawa...

Może się zdarzyć, że w menu nie będzie potraw inspirowanych lokalnością, bo restauracji, które serwują taką kuchnię jest wiele, a ja szukam czegoś nowego. Jeśli kulinarnie zamknąłbym się w granicach Trójmiasta i okolic, to w pewnym sensie bym się ograniczył, a tego nie chcę.

Porozmawiajmy jeszcze o porcjach. Gdy pokazujemy na zdjęciach małe dania, od razu pojawiają się komentarze, że ciężko się tym najeść. Co pan na to?

Rzeczywiście tak się dzieje i jestem za tym, żeby serwować niewielkie porcje, ale tylko w przypadku przystawek i menu degustacyjnego, które składa się z 8 małych dań, ale jak je wszystkie zestawić, to sumują się w wielką ucztę (180 zł/os.). Jestem za tym, żeby porcje nie były ani za małe, ani za duże, ważne jest wyczucie, aby gość restauracji zaspokoił apetyt, ale nie czuł się zbyt ciężko.

Flagowe danie wg pana w nowym menu?
Jeśli kulinarnie zamknąłbym się w granicach Trójmiasta i okolic, to w pewnym sensie bym się ograniczył


Jak dla mnie hitem jest sezonowany antrykot wołowy z ziemniakami, maślanką i młodymi warzywami (61 zł). Ważna jest struktura mięsa, jest doskonałe w smaku i wdzięczne w obróbce.

Gdyby miał pan wymienić swoją ulubioną potrawę, to byłaby to...?

Otacza mnie tak wiele smaków i produktów, że moje gusta często się zmieniają. W chwili obecnej koncentruję się na dzikich ziołach. Kiedy ich próbuję od razu wiem, z czym bym je połączył. Wiele z nich ma niesamowite właściwości zdrowotne i bogaty smak, niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę, ile roślin dziko rosnących w lesie można wykorzystać w kuchni. Postaram się im tę wiedzę przybliżyć.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (66)

  • (5)

    Ta puszka nawet ładnie wygląda. Ale to są tylko dwa marne plasterki ogórka i sałatka którą zje się czterema machnięciami widelca. To nie jest luksus tylko naciąganie ludzi.

    • 11 2

    • (2)

      Ogórek to amuse bouche więc dostajesz to za darmo cebulaku a sałatka z założenia chyba ma być lekka czy nie ?

      • 4 9

      • (1)

        mała porcja nie czyni sałatki lekką

        • 6 0

        • a duża sałatak jest lekka?

          • 0 1

    • Szybko jesz lasuchu haha 4 machniecia ... Dobre

      • 0 3

    • !

      To jest tylko zakąska na początek!!! Nie normalne danie

      • 2 1

  • Sorry (1)

    Ale jak sie tym najeść...

    • 6 2

    • Da się;-) porcje sa naprawde spoko! Bylem z dziewczyna na kolacji i zamowilismy zupe i danie główne. Brzuchy byly syte.

      • 3 5

  • Co za moda... (1)

    Pan kucharz podąża za panującym trendem, który baaardzo późno dotarł do Nas i przez wszystkich jest kopiowany- deski, doniczki, puszki, drewno, koszyki na frytki etc. etc. To już nie jest modne...To robiło na ludziach wow 8 lat temu, dziś to zwykły pastiż....tandeta.

    • 12 2

    • Widzę że ktoś się naczytał głupot pani Stareckiej polecam zejść na ziemię

      • 1 3

  • Wj

    Wszystkich łakomczuchów, którzy się nie najedza takim jedzeniem i widzieli juz wszystko w świecie kulinarnym,polecam restauracje Złote Łuki na Monciaku. Tam i mało zapłacita i nażreta się do syta. Podanie na czerwonych tackach może nie zachwyca ale za to otwarte długo i obsługa kontaktowa i zawsze uśmiechnięta. W portfelu przynajmniej kasa zostanie na Żubra z puszki po promocji ze Fresza. Pozdro biedaki cebulaki

    • 8 9

  • Wynalazki

    Szef kuchni ma pasję ale czy będą tłumy smakoszy wątpię.ale powodzenia życzę.

    • 5 0

  • Niedziela - pusto (4)

    Byliśmy dzis z żona i były pustki, jedzenie przeciętne, wręcz jałowe, obsługa wymaga doszkolenia z menu i karty win. 4/10

    • 6 1

    • (2)

      a co zamówiliście? jak nazywał się kelner?

      • 2 0

      • (1)

        Kelner Anastazy Pipka !

        • 0 0

        • Zamówiliśmy jaja w cieście .

          • 0 0

    • Mega spoko zarcie

      No gdy my dzis byliśmy dzis były poza nami 3 stoliki wiec nie wiem kiedy ty byłeś. A jedzenie było mega dobre. Świeże i przepyszne naprawdę duże porcje ze nie daliśmy rady z deserem. Zupa kalafiorowa rządzi i pstrąg petarda.

      • 2 3

  • Nieszczęśliwi ludzie

    Pozdrawiam wszystkich zakompleksionych i nieszczęśliwych ludzi, którym żal du...e ściska i wylewaja swoje smuty życiowe. Polecam wyjść z domu, do ludzi. A nie siedzieć przed monitorem. Jak to mówią "kozak w necie, pi.....da w świecie"

    • 3 3

  • Zalosne proby ratowania imienia przez pracownikow dajacych falszywe recenzje. smieszne :)

    • 3 1

  • Dwa kawałki ogórka w puszce, to już najwyższy poziom hipsterstwa, po tym są tylko już puste talerze.

    • 5 0

  • Mam pieniek wierzbowy jak się rozpogodzi pójdziemy zjeść na nim kolację, a w tej puszce to ogórka trzeba szukać, pokrzywy i mleczy ci u nas dostatek, pieruństwo rozplęgło się a kompostownik trzeszczy w szwach.. Pierw przez lupę namierzyć jedzenie, później wciągnąć nosem.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja