• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Małe sztuczki na talerzu - o menu degustacyjnym opowiada Rafał Wałęsa

Anna Gryszkiewicz
15 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Szef kuchni i właściciel gdyńskiej restauracji Sztuczka - Rafał Wałęsa. Szef kuchni i właściciel gdyńskiej restauracji Sztuczka - Rafał Wałęsa.

W Trójmieście niewiele restauracji ma je w swojej ofercie. Nazywane z angielskiego tasting lub sample menu jest najlepszą okazją, by sprawdzić kunszt prezentowanej kuchni i móc za sprawą miniaturowych dań odbyć kulinarną podróż po światach smaków, zapachów, form i faktur. O menu degustacyjnym, antonówkach od kuzynki, magii gotowania i polowaniu na turbota rozmawiam z Rafałem Wałęsą, właścicielem i szefem kuchni gdyńskiej restauracji Sztuczka.



Czy podoba ci się pomysł menu degustacyjnego?

Skąd pomysł, żeby w Sztuczce pojawiło się menu degustacyjne?

Robimy menu degustacyjne wzorując się na restauracjach zachodnich. Tam to coś naturalnego - dla restauracji i szefa kuchni to forma przedstawienia siebie i swojego stylu gotowania, dla klienta to ciekawy sposób spędzenia czasu przy próbowaniu wielu dań.

Co po kolei pojawia się na stole?

Mamy dwie opcje pięciodaniowe, jedną z winem, drugą bez wina. W drugiej serwujemy trzy lampki różnych win dobranych do poszczególnych dań, w opcji siedmiodaniowej jest ich aż pięć. Uczta trwa czasem kilka godzin. Podajemy kolejno amuse-bouche [amuse-bouche, zwane też amuse-gueule to przystawki wielkości jednego, najwyżej dwóch kęsów - przyp. red.], później pasztet, zupę, danie rybne, intermezzo, danie główne, które jest daniem mięsnym, i deser.

Intermezzo to w muzyce krótki przerywnik, ale co oznacza w kuchni?

W menu pojawia się po to, by oczyścić paletę, kubki smakowe, po poprzednich daniach. U nas zazwyczaj występuje w formie granity.

Kto pracuje nad menu degustacyjnym?

Staramy się angażować cały zespół. Jest to o tyle fajne, że ja czuję się trochę odciążony, a moja załoga ma szansę aktywnie uczestniczyć w projektowaniu menu. Takie burze mózgów mogą przynieść najbardziej satysfakcjonujące rozwiązania. Ostatnio kilka wieczorów dyskutowaliśmy nad wprowadzeniem turbota. Jak go podać? Jakie składniki powinny pójść razem z rybą? Nie chodzi przecież tylko o smak. W czasie serwisu, czyli wydawania dań, wszystko musi iść sprawnie.

  • Amuse-bouche - makrela, sos z pieczonej papryki, polenta, pomidor - letnie menu degustacyjne
  • Earl grey creme brulee, czekoladowe ciastko - letnie menu degustacyjne
  • gazpacho z zielonym kompresowanym ogórkiem i puree z awokado - letnie menu degustacyjne
  • Gravlax z łososia, puree z awokado - sierpniowe menu degustacyjne
  • Łosoś confit, smażone pomidory, beurre blanc, polenta, domowe pesto - letnie menu degustacyjne
  • Boczek pieczony z jabłkami, karmelizowana salsefia, panierowana kaszanka, sos jabłkowy - letnie menu degustacyjne
  • Smażone małże św. Jakuba,
puree z pietruszki, mandarynki marynowane w czarnym pieprzu, szynka parmeńska - letnie menu degustacyjne


Spośród jakich win goście restauracji wybierają te, które pojawią się podczas kolacji?

Goście nie mają możliwości wyboru win do poszczególnych dań. Wybieramy je sami, po starannej selekcji w gronie współpracujących z nami sommelierów. W ten sposób kolacja przeradza się równolegle w degustację alkoholi.

Ile czasu pracujecie nad nowym menu?

Trudno powiedzieć, bo pomysły rodzą się nieustannie, ale mija sporo czasu, zanim uda się je złożyć w ostateczne menu. Pojawiają się przeszkody. Dla przykładu, miałem przez długi czas problem z dostaniem turbota, nagle zniknął z rynku. Jeździłem w kółko do Orłowa zdobyć kontakty z rybakami, zostawiałem numery na hali w Gdyni, żeby - jeśli coś się pojawi - sprzedawcy do mnie zadzwonili. Generalnie wszystko zaczyna się od tego, że w końcu nie ma wyjścia i trzeba zmienić menu... (śmiech). Zmienia się pora roku, skończyło się lato, turyści wyjechali z Trójmiasta i pojawili się inni goście.

Masz jakiś klucz, według którego zmieniasz menu? Myślisz "turbot" i resztę komponujesz z myślą, że turbot będzie daniem przewodnim?

Ogranicza nas wiedza o asortymencie, jaki jest dostępny na rynku, oraz dostawcy, którzy mają te towary albo nie. Jeżeli jesteśmy przekonani, że chcemy mieć konkretną rybę albo kawałek mięsa w naszej kuchni - robimy wszystko, żeby tak się stało i resztę menu dopasowujemy. Mam wciąż w głowie kilka produktów, z którymi jest ciężko w Trójmieście. Grasica, otrzewna, podroby. Ale mimo wszystko jest coraz lepiej. Kiedyś nie mogłem dostać policzków, ale dziś widzę, że się pojawiły.

Co przyniesie nowe menu?

Jeszcze nie wiem, dla nas też będzie niespodzianką. Myślę o technice sous vide, czyli gotowaniu w niskich temperaturach. Podajemy już co prawda łososia confit, gotuję go w niskiej temperaturze w oliwie, ale profesjonalnej aparatury do sous vide jeszcze nie używałem. Pomoże nam w tym mój brat, Paweł, który pracował i uczył się w naprawdę dobrych miejscach, jak Chez Bru w Londynie albo w Hugo w Poznaniu. Teraz to on będzie mnie wprowadzał w tę technikę. Ale to przed nami. Plan jest taki, żeby z sous vide pojawiła się na przykład kaczka, a jako dodatek marchewki z popiołu, dymne, z lekko spaloną skórką, robione podobnie jak ziemniaki z ogniska.

Robi się jesiennie...

Tak, bo staramy się wykorzystywać przede wszystkim produkty sezonowe. Chcemy zrobić pralinowe parfais z orzechami i pudrem z orzechów laskowych. Na pewno pojawią się śliwki w dwóch odsłonach: te suszone, duszone w herbacie, oraz węgierki, karmelizowane. Kolejne danie to dosyć tradycyjna tarta Tatin [od nazwiska jej pomysłodawczyni Stephanie Tatin, jabłkowa tarta, którą robi się w ten sposób, że podczas przygotowania jabłka znajdują się na spodzie natomiast ciasto przykrywa nadzienie - przyp. red.]. Mamy świetne antonówki. Ostatnio moja kuzynka przywiozła je ze swojego sadu, który w tym roku wyjątkowo obrodził. Wrzuciliśmy je też do nowego menu w postaci jabłkowej granity z dodatkiem calvadosu. Do tego wszystkiego pojawią się - jako dodatki - puree z kasztanów i karmelowe sosy. Nie zabraknie dyni, tej piżmowej. Myśleliśmy o ravioli z serem kozim, szpinakiem i dynią.

Przepis Szefa
JABŁKOWA TARTA TATIN - wersja dla 2 osób


Potrzebujemy:
3 duże i twarde jabłka
250g gotowego ciasta francuskiego
50g cukru
patelnię lub rondel o srednicy ok 20 cm bez plastikowych elementow

Wycinamy z ciasta francuskiego dysk o średnicy większej o kilka centymetrow niż dno naczynia, w którym będziemy piec tartę. Na papierze do pieczenia odkładamy ciasto do lodowki. Obrane jabłka dzielimy na ósemki, oczyszczamy z gniazd nasiennych i odkładamy do naczynia przykryte wodą z sokiem z cytryny tak by nam nie ciemniały. Do rondla wsypujemy cukier, na wolnym ogniu go rozpuszczamy i podgrzewamy do uzyskania lekkiego karmelu, po czym zdejmujemy z ognia. Jabłka osuszamy i układamy na karmelu tak, aby utworzyly zwartą powierzchnię. Następnie przykrywamy ciastem francuskim. Używajac noża formujemy boki tarty w ten sposób, aby rant ciasta dotykał dna garnka. Przygotowane naczynie ustawiamy na gazie i 2 min rozgrzewamy karmel nastepnie przenosimy do rozgrzanego do 200 st. pieca na ok. 20 min. Po upieczeniu tartę odstawiamy na ok. 15 min do ostygniecia i obracamy podkładając talerz. Serwujemy ciepłą z bitą smietaną i lodami wanilowymi.


Małe sztuczki na talerzu to pierwsza odsłona nowego cyklu Szef od kuchni, na który złożą się rozmowy z dziesięcioma szefami kuchni tworzącymi trójmiejski krajobraz kulinarny. W przyszły poniedziałek Adam Woźniak z restauracji Mercato hotelu Hilton opowie o sekretach pracy w kuchni hotelowej, niezadowolonych klientach i jajku zielononóżki, które urzekło Macieja Nowaka. Wśród pytanych o kuchenne tajemnice znajdzie się również Łukasz Toczek, szef kuchni gdańskiej Metamorfozy.

Miejsca

  • Sztuczka Gdynia, Antoniego Abrahama 40

Opinie (54) 10 zablokowanych

  • Czas trwania to podstawa!!!!

    Serwowanie co 30minut dań, których konsumpcja trwa 2-3minuty, nie każdemu klientowi przypadnie do gustu. Podstawową informacją w menu, oprócz ceny, powinien być szacunkowy czas trawania każdej degustacji.

    • 0 1

  • jakoś zgubiłam się w tym przepisie na tartę :-( (2)

    nie wiem, może tylko ja tak mam... ?

    • 5 2

    • nieprawda według tej techniki nie zobaczysz tarty tatin. być może szefciu nie chce zdradzic tajemnicy wykonania albo sam zerżnął przepis i fotke z sieci. jabłka ttrzeba posmażyc z karmelu w miedzyczasie obrócić i dopiero wtedy ciasto i do pieca :))))

      • 1 0

    • masz rację,

      tylko Ty tak masz.

      • 7 1

  • Szukanie ryb na hali targowej? (2)

    Szacunek dla szefa za odwagę i wprowadzenie testing menu. Ale szukanie turbota na hali rybnej czy u rybakow? Od tego są dostawcy, ktorzy zaopatruja restauracje w swieze ryby i owoce morza, fakt ze w trojmiescie jest ich 2 ale zawsze zalatwią swieze ryby i owoce morza z calego swiata

    • 5 11

    • biurko i kalkulator

      dostawcy ?? have...frishe?? joke?? za to dla Pana/Pani brak szacunku za lenistwo i naiwnosc. gotowanie polega na kooperowaniu z przyroda i natura ktora nas otacza.. zwykla wyprawa po rybe moze zaoowocowac glebszym poznaniu tej ryby np. dzieki informacjom od rybaka... wiec przez telefon... kontaktujac sie z ludzmi spod berlina to mozna szybko dowiedziec sie o np. pogodzie za granica..

      • 1 0

    • Nieśmiało zauważam

      ... że ryby i owoce morza mogą być albo "świeże", albo "z całego świata" :)
      Dobra kuchnia to również lokalne potrawy. Szacunek dla Szefa.

      • 6 1

  • czar smaków

    Byłam raz na próbę no a teraz ciągle kiedy myślę że wybiorę się do restauracji oczywiście wybieram Sztuczke. Jakość, smak, dopracowanie szczegółow, sposób podania dań - mistrzostwo. Ceny adekwatne do klasy kucharzy i ich twórczości - uczciwe, nie zawyżone na ten poziom kuchni. Tu jest smak i uczucia i troska o klienta

    • 3 0

  • nowe menu degustacyjne

    Dzięki Restauracja Sztuczka wiem jak smakuje topinambur czyli Słonecznik bulwiasty :-) i to w formie zupy :-)
    Ładne miejsce, choć jak na restauracje, to bardzo niewygodne krzesła/ stoły :-( Menu ciekawe, choć pojechane i forma mocno nowoczesna, trzeba lubić :-) Porcje degustacyjne :-) czyli niewielkie, ale akurat mi nie przeszkadza, że wychodzę z restauracji NIEobjedzona. Generalnie polecam, zwłaszcza szukającym nowym form i smaków!

    • 4 0

  • Byłam, jadłam ...

    Byłam, jadłam. Uważam, że prawdziwa SZTUczKA - serdecznie polecam.

    • 4 0

  • Szacunek

    Dla mnie Kot.
    Szacunek Panie Wałęsa. Kilka słów wystarczyło, abym stwierdził, że robicie dobrze, nawet bardzo dobrze.
    Wielkie gratulacje.

    • 5 0

  • Bardzo ładnie.

    Jak widzę pierdoły kucharzy robiących z siebie guru a zganiających potrawy od innych mistrzów, to mimo zatrzymać oko na talerzach tego Pana. Dania mi się bardzo podobają, są apetyczne, schludne i zachęcające. Podoba mi się kreatywność szefa kuchni, brawo!

    • 6 0

  • POSZLISCIE DOJESC PO 7DANIOWYM MENU DEGUSTACYJNYM ?!

    w sztuczce byłam razy 2 ! genialne jedzenie! raz na lunchu ( dla tych oszczedniejszych - mozna zjesc 3 dania za 30zł ) ,raz na obecnym 7daniowym menu degustacyjnym i musiałam prośić kelnerów o zwolnienie tępa , bo nie miałam gdzie tego jedzenia zmieścić ! czy Wy ludzie zjadacie 3kurczaki na obiad i jeszcze Wam mało??

    • 8 0

  • A ja,

    takie rzeczy robię w domu.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane