• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Smaki deluxe: sarna i jeleń

Aleksandra Sobocińska
3 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Polędwica z sarny z aronią, truflowymi ziemniakami, musem z jabłek, puree z papryki i sosem jałowcowym (Restauracja Filharmonia). Polędwica z sarny z aronią, truflowymi ziemniakami, musem z jabłek, puree z papryki i sosem jałowcowym (Restauracja Filharmonia).

Szlachetne, trudno dostępne, drogie, a przy tym bardzo zdrowe. Z szeroko pojętej dziczyzny, rozsmakujmy się w sarninie i jeleninie.



Dzik, łoś, sarna, jeleń, zając, bażant, kuropatwa - mięso dzikich zwierząt ma wyjątkowy, niezwykle aromatyczny i głęboki smak. Zazwyczaj jest też chudsze niż mięso zwierząt hodowlanych i znacznie zdrowsze. Jego obróbka wymaga jednak pewnych umiejętności - z uwagi na twardość powinno być wcześniej odpowiednio zamarynowane (np. w soku z cytryny czy winie).

Sarna czy jeleń?

Samo pozyskiwanie mięsa związane jest z tradycją myśliwską, która - choć jest wiekowa i pojawiła się w Polsce w XVI wieku - wciąż wzbudza spore kontrowersje. Tymczasem już pond 500 lat temu, szlachta i rycerstwo udawały się na polowania, których uwieńczeniem było wspólne ucztowanie. Dziś polować mogą osoby zrzeszone w Polskim Związku Łowieckim (w samym Gdańsku jest ich 25).

Listopad jest miesiącem, w którym polować można m.in. na jelenie szlachetne (byki, łanie i cielęta), jelenie sika (byki, łanie i cielęta), sarny (kozy i koźlęta). Zarówno jeleninę, jak i sarninę znajdziemy w aktualnych, jesienno-zimowych kartach w trójmiejskich restauracjach.

- Jelenie są większe, przez co ich mięso ma większe przerosty. Niemniej, jakościowo jedno i drugie jest po obróbce bardzo miękkie. Mięso jelenia ma ładną strukturę, a mięso sarny jest jakby maziowate, można je porównać do tuńczyka - mówi Adrian Klonowski, szef kuchni w restauracji Metamorfoza.
Mięso sarny wymaga marynowania lub peklowania. Po takim przygotowaniu, można je dusić, gotować, smażyć, piec.

- W Filharmonii aktualnie serwujemy polędwiczkę z sarny, którą przygotowujemy metodą sous-vide, a następnie obsmażany na maśle klarowanym z aronią i innymi dodatkami. Sarnę serwujemy z ziemniaczkami truflowymi, sosem jałowcowym, czipsami z żółtego buraka i świeżymy rydzami, smażonymi na maśle z ziołami. Samo mięso jest bardzo delikatne i ma specyficzny smak. To mięso nie wymaga długiej obróbki, łatwo je przeciągnąć. Cena produktu jest wysoka, wynosi około 120 zł za kilogram. Ilość mięsa jest ponadto ograniczona, trzeba je zamawiać z dużym wyprzedzeniem. W naszej restauracji amatorów dziczyzny nie brakuje, a największą kulinarną odwagą wykazują się nasi goście ze Skandynawii - mówi Mikołaj Gilecki, szef kuchni w Restauracji Filharmonia.
W aktualnej karcie Restauracji Filharmonia znajduje się wyśmienita polędwica z sarny smażona z aronią, truflowymi ziemniakami, musem z jabłek, puree z papryki i sosem jałowcowym (cena: 99 zł).

Sarnina jest najbardziej soczystym mięsem z grupy zwierząt łownych, nie ma żadnych ścięgien, ma delikatny i lekko słodki smak. Najłatwiej pracuje się z polędwiczką z jelenia, która jednocześnie wymaga najkrótszej obróbki termicznej. Mięso jest intensywnie czerwone, a przerost tłuszczowy niewielki. Najlepiej komponuje się z innymi dodatkami pochodzącymi z lasu.

- Jeżyny, jałowiec, rozmaryn, grzyby, aromat świerku - te smaki z mięsem komponują się bardzo spójnie - mówi Mikołaj Gilecki.
  • Po obróbce termicznej mięso odstawiamy do wystudzenia pod przykryciem, dzięki czemu zachowa ono większą soczystość.
  • Stek z jelenia z brukwią, selerem, bobem, czekoladą, chilli i jałowcem (Restauracja L'Entre Villes Sopot, 62 zł).
  • Polędwica z sarny z aronią, truflowymi ziemniakami, musem z jabłek, puree z papryki i sosem jałowcowym (Restauracja Filharmonia, 99 zł).

Jelenina natomiast jest mięsem znacznie bardziej kruchym, o mniej zwartej strukturze i charakterystycznym aromacie. Jest świetna do pieczenia, smażenia, duszenia i wędzenia. Z jeleniny zrobimy zarówno pieczeń, jak i gulasz czy kiełbasę. Mięso może być czerwone lub bordowe i ma niewielki przerost tłuszczowy. Najcenniejszymi częściami tuszy są comber i udziec. Z aromatycznym mięsem najlepiej komponują się takie smaki, jak rozmaryn, kolendra, pietruszka, czosnek, bazylia lub...

- Jeleń jest bardziej wyrazisty niż sarna i idealnie pasuje do jesieni. Aby przygotować comber z jelenia z naszej karty, należy najpierw zamarynować go przez 24 godziny w porto i wędzonych śliwkach. Następnie grillujemy na różowo, by nie stracił swojej delikatności, smaku oraz jędrności. Comber z jelenia podajemy z sosem na bazie gorzkiej czekolady z dodatkiem jałowca, co uwypukla smak jelenia, a także z duszoną brukwią. To połączenie smaków idealnie komponuje się z wieloma pozycjami z naszej karty win, jak np. Vigneti Del Salento "Gold series" '11 (Primitivo), a nawet z koniakiem czy whisky - mówi Michał Skowerski, szef kuchni w Restauracji L'Entre Villes Sopot.
Restauracja L'Entre Villes Sopot aktualnie serwuje "Stek z jelenia" z brukwią, selerem, bobem, czekoladą, chilli i jałowcem (62 zł).

Mięso sarny i jelenia należy do niezwykle rzadkich, ale i zdrowych. Jak często możemy je spożywać i czy istnieją tu jakieś ograniczenia?

- Mięso dzikich zwierząt należy do najbardziej szlachetnych i jeśli tylko mamy dostęp do dobrej jakości jeleniny czy sarniny, to jak najbardziej możemy włączyć je do naszego jadłospisu. Należy jednak uważać na pochodzenie mięsa i zwracać uwagę na to, czy zostało odpowiednio przebadane, szczególnie pod kątem obecności włosienia krętego. Ostrożnie produkty z dziczyzny powinny spożywać kobiety w ciąży oraz dzieci, którym nie są one szczególnie zalecane. Ze względu na walory smakowe, a także niską zawartość cholesterolu oraz tłuszczu - a tym samym kaloryczność, a wysoką białka, mięso to wskazane jest osobom na diecie redukcyjnej. Dodatkowo stanowi lepsze niż mięso wieprzowe źródło żelaza i witamin z grupy B, co również zwiększa jego atrakcyjność. Pamiętajmy także, że pożywienie dzikich zwierząt jest naturalne, wolne od antybiotyków i zanieczyszczeń, co znacząco wpływa na jakość mięsa. Spożywajmy dziczyznę, ale tylko z dobrze znanych źródeł, aby w pełni wykorzystać jej walory smakowe oraz odżywcze - radzi mgr Aleksandra Szybiak, dietetyk z Centrum Zdrowia Lifemedica z Gdańska.

Smaki Deluxe to cykl odkrywający tajniki trójmiejskich - i nie tylko - kulinariów. Serwujemy w nim zaskakujące dania, zdradzamy, jak zostały przygotowane, przybliżamy nietypowe produkty i rozmawiamy o nich z szefami kuchni. To pyszny cykl dla spragnionych wyrafinowanych smaków.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (56) 6 zablokowanych

  • Myśliwi łamią prawo

    Notorycznie polują w miejscach gdzie dokarmiają zwierzęta , to jak łowienie ryb na prąd . Zero

    • 8 3

  • Tylko w dyskoncie lub z ulicy Spacerowej

    Sarna i jeleń -tydzień w niemieckim dyskoncie z pewna panią z tv

    • 0 1

  • Deluxe 40 lat temu.

    Sznycel z sarny , szaszłyk z dzika , do tego żywiec. Tak się jadało w gdyńskiej restauracji " Myśliwska" przy ul. Abrahama uprzednio odczekawszy swoje w kolejce do stolika .Było pięknie .

    • 6 0

  • Myśliwi (2)

    Pani redaktor - mysliwych w Gdańsku jest przynajmniej kilkuset albo i więcej, a nie 25 jak Pani pisze. Darz Bór

    • 2 3

    • restauracje

      Niestety ceny i jakość pozostawia wiele do życzenia. Ostatnia kolacja w restauracji filharmonia i niedogotowane, częściowo surowe mięso - proponuję uważać, ja wiem że już tam nie wrócę..

      • 1 0

    • szlag by trafił

      morderców-mysliwych

      • 5 3

  • (2)

    Ludzie trzymajcie mnie! W Stanach właśnie zbliża się sezon łowiecki na te frykasy. Każdy burek w pomarańczowej czapce udaje się, czy to na publiczny czy też prywatny teren żeby sobie coś upolować. Zajaczęk, badań czy inna dziczyzna owszem smaczne i zdrowe ale i pierwsze co zobaczysz w zamrażarce u rednecka a tu w Polsce znowu robią z tego smak dla wybrańców i nazywają deluxe.

    • 0 2

    • Niestety cena dyktuje fakt " de luxe" (1)

      W naszym kraju, gdzie jada się głównie wieprzowinę do 10zł za kilo , dziczyzna ...nawet ta w dość dobrej cenie zaczyna się od 40zł za kilogram, dla przeciętnego Kowalskiego to kosmos.

      Nie mówiąc już o cenach produktów z najwyższej półki.

      Część ludzi, których znam nie jadła nigdy nawet polędwicy wołowej.. niestety. Bo dla nich koszt jednego steka zrobionego w domu ( około 20zł) to obiad dla całej rodziny.

      Smutna prawda.

      • 2 1

      • No i dobrze , zanim zezresz swój stek ich spójrz w oczy krówkom i poderznij jej sama gardło, zobaczymy jak ci będzie smakował twój stek wtedy

        • 1 1

  • W tym wszystkim rzecz jedna jest jednak niesmaczna, otóż te zwierzęta dzikie dokarmiane są paszami zadawanymi przez człowieka często z dodatkami lekó itp. Oczywiście nie cały rok a tylko zimą ale jednak, co czyni je tak po prawdzie zwierzętami na poły hodowlanymi, gdyż odstrzały nie obejmują sztuki stare czy chore jak bywało to dawno temu a limity czyli "mordowanie" nadmiarowej populacji.
    Pisanie więc o tej metodzie pozyskiwania mięsa jak o rodzaju jakiejś traperskiej przygody, jest zwyczajną fikcją.
    Warto też było podać w artykule, ile się połaci za kg odstrzelonych sztuk, bo niektórzy przeżyliby szok, jak ceny te niewiele się różnią od tego co kupujemy w sklepach a jak zaporowe ceny ustala się na gotowych daniach.

    P.S. Kuropatwa czy bażant to w tej chwili ptaki z hodowli, niewiele się różniących od tzw kurzych ferm wolnego wybiegu.

    • 2 0

  • Do Autorki

    Lasy i zwierzyna w nim się znajdująca, od zawsze należała do jakiegos władcy. Te polowania o jakihc pani pisze, to były organizowane rqaz na jakiś czas, by odłowić sztuku słabe, chore itd. Była funkcja łowczego który o zwierzynę dbał by zdrowa była itd. Zabronione było pod karą śmierci wyławianie zwierzyny przez osoby do tego nie uprawnione ale nie dlatego że akurat PAN sobie tego życzył tylko że lasy stanowiły rezerwuar mięsa na wyprawy wojenne. Inaczej mówiąc, nie istniały jak obecnie hodowle zwierząt rzeźnych w takim kształcie jak obecnie, bo nie było chłodni itd a wojna wybuchała czasem znienacka. czyniono wtedy właśnie wielkie polowania królewskie i odstrzeliwano do 80% jej stanu, zaś zwierzynę upolowaną solono, suszono oraz innymi sposobami szykowano jako prowiant na trudy wojny.
    Po prostu lasy były naturalną spiżarnią na trudne momenty.
    Niestety im więcej szkół rzekomo wyższych, tym głupota coraz większa.

    • 2 0

  • jelen to ten co mysli ze przyniesli mu sarne ;)

    • 0 0

  • To co, ośmiorniczki już nie smakują?

    • 3 1

  • Uświadomcie (1)

    sobie, że to żadne frykasy, tylko po prostu martwe mięso, trup po prostu.....

    • 2 0

    • Trupy

      Lubię trupy. Są smaczne.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane