• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poszetka, mucha i spinki. Atrybuty prawdziwego dżentelmena

Monika Sołoduszkiewicz
3 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
James Bond wybiera białą poszetkę. James Bond wybiera białą poszetkę.

Wśród męskich dodatków są takie, które po kilkudziesięciu latach zapomnienia, przeżywają swój renesans. Na sklepowych półkach bez trudu znajdziemy dziś muchy i poszetki w wielu wzorach i kolorach. Podobnie jest z rodzajami spinek do mankietów, chociaż agrafka do kołnierzyka, to wciąż rzadko występujący gadżet. To, co kiedyś było atrybutami charakteryzującymi eleganckich mężczyzn, dziś może okazać się ciekawym dodatkiem dla tych panów, którzy lubią bawić się modą.



Który z dodatków wybierasz najchętniej?

- W  szaleńczym tempie, w którym przyszło nam żyć obecnie, coraz bardziej zaczęło nam brakować nie tylko czasu, ale również wiedzy i umiejętności jeżeli chodzi o kształtowanie naszego wizerunku. Stąd od czasu do czasu próbujemy zabłysnąć. Odkurzamy chociaż namiastki atrybutów, bez których kiedyś nie wyobrażano sobie eleganckiego dżentelmena. Dzisiejsza, źle pojmowana "moda na luz" (czyli na bylejakość, na zaniedbanie), skutecznie oddaliła od nas zapotrzebowanie na wyczucie smaku i to nie tylko w kwestii naszego ubioru - mówi Janusz Wiśniewski, krawiec, właściciel pracowni krawieckiej.

Jednym z takich dodatków są poszetki, które od dobrych kilku lat coraz częściej goszczą w męskich brustaszach, często mylnie nazywanych butonierkami. Poszetka czyli kwadratowa, odpowiednio złożona chustka umieszczona w kieszonce marynarki, jest niewątpliwie dodatkiem do garderoby, który świadczy o poczuciu stylu i pewności siebie noszącego ją mężczyzny. Wbrew pozorom, zarówno dobór poszetki, jak i sposób jej złożenia nie jest rzeczą banalnie prostą. Należy jednak pamiętać o kilku zasadach, tak by nie wyglądać na przesadnie wystylizowanego.

  • Emanuel Berg, 199 zł.
  • Vistula, 99 zł.
  • Apart, 249 zł.
  • Emanuel Berg, 199 zł.
  • Da Vinci 229 zł.
  • Apart, 1599 zł.
  • Vistula, 99 zł.
  • Emanuel Berg, 199 zł.
  • Chopard, 1115 zł.
  • Apart, 2890 zł.
  • Emanuel Berg, 199 zł.
  • Chopard, 1115 zł.
  • Vistula, 99 zł.
  • Chopard, 3100 zł.
  • Da Vinci, 159 zł.
  • Da Vinci, 159 zł.
  • Da Vinci, 979 zł.
  • Da Vinci, 229 zł.
  • Emanuel Berg, 199 zł.
  • Vistula, 89 zł.
  • Vistula, 99 zł.

Poszetka powinna korespondować kolorystycznie z krawatem. Chociaż jest to zasada najbardziej uniwersalna pamiętajmy jednak, że chusteczkę możemy równie dobrze dobierać w zależności od rodzaju koszuli, marynarki a nawet skarpetek. Najprostszą regułą jest dopasowanie koloru i wzoru poszetki do jednego z odcieni występujących na krawacie. Musimy pamiętać, że krawat i poszetka nie stanowią kompletu i ważne jest, by były wykonane z różnych materiałów. Te najpopularniejsze to jedwab, grenadyna, len, bawełna oraz wełna. Powinniśmy wystrzegać się gotowych zestawów typu "krawat + poszetka" oferowanych w niektórych sklepach.

- Poszetka jest moim zdaniem najciekawszym dodatkiem do tworzenia męskiej stylizacji. Jednak trzeba pamiętać o tym, że odpowiednie dobranie poszetki to wielka sztuka. Źle dopasowana może zepsuć cały strój. Najważniejsza zasada jest taka, że poszetka nigdy nie powinna nawiązywać bezpośrednio do niczego, ale powinna pasować do wszystkiego. Taki paradoks. Powszechnie uznaje się, iż kolorowe poszetki stosujemy w ciągu dnia, natomiast białe wieczorem. Uważam, że poszetka jest propozycją dla odważnych mężczyzn, lubiących modowe eksperymenty i indywidualizm. Gdy widzę mężczyznę, który ma krawat i poszetkę z tego samego materiału, to mam ochotę wyciągnąć mu ją i dać swoją, więc apeluję: nie twórzmy takich połączeń! - podkreśla Albert Kostecki z firmy Da Vinci.

- Mężczyzn możemy zasadniczo podzielić na trzy grupy. Pierwsza, to panowie chodzący tylko i wyłącznie z białą poszetką. Do drugiej należą panowie używający poszetek kolorowych i krzykliwych zupełnie bezzasadnie oraz trzecia, czyli mężczyźni, którzy potrafią balansować i bawić się kolorami, łączeniami faktur. Musimy pamiętać, że moda to zabawa. Uważam że im bardziej mężczyźni są otwarci na bawienie się kolorami i fakturami, to tym lepiej wyglądają na polskich ulicach - dodaje.

Jeśli nie chcemy zanadto eksperymentować, warto postawić na białą poszetkę, która będzie nieznacznie wystawała z brustaszy w postaci białego paska. Dobrze, by nie była wykonana z materiału takiego jak jedwab, który jest dość śliski i wymaga częstego poprawiania. Lepiej postawić na len czy bawełnę. Połączenie koszuli w białym kolorze z poszetką w innym odcieniu bieli np. ecru czy kości słoniowej może sprawić, że będzie wyglądała na nieco zszarzałą. Obecnie najbardziej popularne poszetki to te gładkie, a także z wzorami: indyjskim (tzw. paisley), w drobną kratkę oraz prążki.

- Nim jednak zaczniemy rozmawiać o dodatkach pamiętajmy, że dodatki są tylko dodatkami! Dlatego mucha, spinki do mankietów, agrafka do kołnierzyka i noszona obecnie poszetka, to tylko uzupełnienie kompozycji naszego wyglądu. Żaden z tych dodatków nie zmieni naszego wizerunku, a nawet może nas ośmieszyć, jeżeli nie będziemy mieli na sobie odpowiedniego ubioru, dostosowanego do okoliczności, w których mamy wystąpić - zaznacza Janusz Wiśniewski.

- Poszetka robi ostatnio furorę, zwłaszcza wśród polityków. Nosimy ją wyłącznie do świeżej, modnie skrojonej marynarki. Tylko wtedy uzupełnia nasz wysmakowany styl i gust. Kolorem zbliżamy ją do koloru krawata, koszuli, względnie marynarki. Wkładamy ją zazwyczaj "luzacko", z odrobiną fantazji - dodaje.

Wielkość poszetki ma znaczenie, podobnie jak fakt, by jej brzegi przed obszyciem, były wywinięte do wewnątrz. Chusteczka nie powinna być za duża, aby zanadto nie wypychać kieszeni. Wielkość rzędu 40 x 40 cm, jest nie tylko najbardziej optymalna, ale pozwala też na dowolne jej składanie. Nie warto ulegać pokusie bycia eleganckim za wszelką cenę i godzinami studiować wymyślne składanie poszetek tak, by przypominały origami.

  • Chopard 3450 zł.
  • Emanuel Berg, 199 zł.
  • Emanuel Berg, 199 zł.
  • Emanuel Berg, 119 zł.
  • S.T.Dupont, ok. 1000 zł.
  • Emanuel Berg, 149 zł.
  • Da Vinci, 819 zł.
  • Vistula, 99 zł.
  • Vistula, 89 zł.
  • Calvin Klein, 389 zł.
  • Emanuel Berg, 199 zł.
  • Apart, 349 zł.
  • Apart, 1999 zł.
  • Chopard, 1115 zł.
  • Da Vinci, 229 zł.
  • Da Vinci, 359 zł.
  • Da Vinci, 229 zł.
  • Vistula, 99 zł.
  • Vistula, 99 zł.
  • S.T. Dupont, 840 zł.
  • Emanuel Berg 149 zł.

Jednym z najrzadziej spotykanych obecnie dodatków jest agrafka czy też spinka do kołnierzyka. Szczyt ich popularności przypada od lat 20. do 60. XX wieku. Nosili ją Frank Sinatra oraz Humphrey Bogart. Zadaniem takiej agrafki było przede wszystkim podtrzymywanie węzła krawata na odpowiedniej wysokości oraz spinanie wyłogów kołnierzyka koszul, zwłaszcza tych o wąskich rogach. Szpilka do kołnierzyka ma kształt sztangi zakończonej dwoma wkręcanymi bolcami o okrągłym kształcie. Oba końce tejże spinki należy przewlec przez dziurki w kołnierzyku koszuli. Chociaż ponownie zyskała popularność w latach 80., to wątpliwym jest, by na dobre zadomowiła się w męskich szafach.

- Muchę zakładajmy raczej do ubiorów wieczorowych, takich jak ciemny garnitur o specjalnym wieczorowym fasonie, smoking, frak (do fraka tylko biała, wiązana!). Jeśli chodzi o spinki do mankietów, to dodają prestiżu, nawet na co dzień w towarzystwie odpowiedniej koszuli i modnie skrojonej marynarki. W sytuacjach wieczorowych możemy sobie pozwolić na bardziej okazałe, unikajmy jednak dużych i złotych egzemplarzy kojarzonych z latami 70. - tłumaczy Janusz Wiśniewski.

- Agrafki do kołnierzyka zostawmy strojnisiom. Podobnie jak spinki do krawata. No i jeszcze zapomniany (a szkoda) o dodatku dla prawdziwych dżentelmenów, czyli kwiatku do butonierki (butonierka to dziurka na klapie, z dobrych pracowni z pętelką na łodyżkę pod spodem klapy) - dodaje.

Kolejnym elementem męskiej garderoby powracającym do łask jest mucha. Dodatek, który kojarzy się z wizerunkiem angielskiego profesora, czy Jamesa Bonda świetnie sprawdzi się także w codziennych stylizacjach. Młodzi mężczyźni coraz chętniej sięgają po muchy, a moda uliczna coraz śmielej wkracza w obszar klasyki i dowolnie adaptuje z niego atrybuty zarezerwowane dotąd dla dżentelmenów. Nie bójmy się bawić eleganckim kanonem, możemy swobodnie wybierać wśród różnych wzorów i dowolnie je zestawiać, nawet w stylizacjach o charakterze nieformalnym, np. do kardiganu i koszuli.

- Musimy pamiętać, że mężczyzna w muszce, czy też z poszetką staje się bardziej zauważalny. Moim zdaniem zarówno świadomość jak i odwaga w kwestii mody stale wzrasta wśród polskich mężczyzn. Chcemy być zauważalni i wyróżniać się z tłumu, a dzięki takim akcesoriom staje się to możliwe - mówi Albert Kostecki.

Pamiętajmy o ogólnej zasadzie, że gładka mucha będzie bardziej elegancka niż wzorzysta. Podobnie jak wełniana jest mniej formalna niż jedwabna. Dzięki zastosowaniu tkanin o żakardowym splocie mucha może zyskać najprzeróżniejsze wzory. Najbardziej popularne to te ze wspominanym już wzorem paisley oraz w grochy. Do czarnego smokingu wybieramy czarną muszkę, natomiast białą do fraka. Standardowy rozmiar tzw. "skrzydełka" to 2,5 cala, czyli około 6,35 cm.

W segmencie spinek do mankietów możemy wybierać spośród najbardziej różnorodnych propozycji. Jeśli koszulom o mankiecie podwójnym chcemy nadać bardziej nieformalny charakter, możemy wybrać bardzo popularne od kilku lat węzełki. Początkowo takie supły wykonane z tkaniny były sprzedawane po prostu jako "zaślepka", którą należało zastąpić metalowymi, klasycznymi spinkami. Z biegiem lat jednak supełki stały się bardziej popularne i obecnie zyskały status pełnowartościowych spinek, w dodatku dostępnych w niezliczonych wariantach kolorystycznych. Dobieramy je w zależności od koloru krawata, poszetki lub skarpetek.

Nadal mocno trzymają się klasyczne złote lub srebrne spinki do mankietów ozdabiane akrylem lub emalią. Te właśnie pozwalają nam na największe szaleństwa przy nieformalnych stylizacjach. Do grona nietypowych dodatków wciąż należą niestandardowe spinki wykonane z drewna egzotycznego, czy ozdabiane kamieniami szlachetnymi.

Miejsca

Opinie (80) 5 zablokowanych

  • Fajnie, fajnie :) (1)

    Wszystko fajnie, ale jest jeden problem - ubranie "na luzaka" kosztuje przeciętnie 50% mniej niż eleganckie ciuchy. Zwykła marynarka to wydatek rzędu 300 zł, casualowe spodnie ok. 150 zł, koszula średniej jakości ok. 150 zł, butów nie liczymy. Koszt całości - 600 zł. Za tę kwotę w sklepie LPP można kupić trzy t-shirty, dwie bluzy, dwie pary spodni i jeszcze coś tam zostanie :) Przy zarobkach ca 2,5-3k wybór jest prosty :)

    • 2 1

    • Zgadzam się,

      ale ten prawie wytworny ubiór można w domu zamienić na "luzacki". I nie trzeba kupować wszystkiego od razu, a np. partnerka/partner/ktoś bliski może w prezencie podarować koszulę:)

      • 1 0

  • Koszula, krawat, marynarka,

    spodnie w kant i doczyszczone buty. Mankiety koszuli zapinane na spinki(!). Tak mój Tata chodził do pracy. Zawsze. Nie był dyrektorem ani prezesem (owszem, "pracownikiem umysłowym" w zakładzie produkcyjno-remontowym). W domu i na motocykl - oczywiście sportowy luz. Był do tego bardzo przystojnym panem, więc kobietki nie dawały mu spokoju, hihi. Dobrze, że klasyka zaczyna znajdować uznanie.
    P.S. Tata nie znosił kapeluszy i nigdy ich nie nosił, nad czym Babcia bardzo ubolewała:).

    • 2 0

  • spinki

    Piękne te spinki z Apartu !

    • 1 1

  • ubiór Jamesa Bonda

    ... bardzo mnie dziwi , że niby taki wielki gentelman za jakiego uważa się Bonda , nosi do smokingu taki badziewny zegarek , zaprojektowany do ubrań codziennych ....

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane