• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pełna kobiecość. Trójmiejskie projektantki o modzie "plus size"

Monika Sołoduszkiewicz
15 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Modelki o pełniejszych kształtach coraz częściej pojawiają się na wybiegach. Robyn Lawley w kampanii Evans UK. Modelki o pełniejszych kształtach coraz częściej pojawiają się na wybiegach. Robyn Lawley w kampanii Evans UK.

Wygląda na to, że świat mody wreszcie zrozumiał, że nie wszystkie znane kobiety noszą tzw. rozmiar 0. Pełne biodra, piersi czy sylwetka klepsydry to norma, a nie odstępstwo od niej.



Chociaż rok 2011 był przełomowy dla modelek o pełniejszych kształtach, to ich pojawianie się na wybiegach wciąż jest traktowane w charakterze ciekawostki, a nie zmiany sposobu myślenia o kanonie kobiecej urody. Sylwetka klepsydry w miejsce androgynicznego wieszaka? Wciąż mało prawdopodobne.

Modelki "plus size" określił(a)byś mianem:

- Jakkolwiek nazwiemy to zjawisko, według mnie jest to dobry znak, bo projektanci, wielkie firmy odzieżowe czy bieliźniarskie odpowiadają na potrzeby klientów noszących większe rozmiary. Myślę, że wynika to ze świadomości, że po ulicach miast nie chodzą idealnie szczupli ludzie, a w większości noszący rozmiar od M do XL. Przez wiele lat zarzucano branży modowej propagowanie określonego kanonu piękna. I może ten wzrost zainteresowania mediów i branży mody modą "size plus" jest właśnie pewnego rodzaju sygnałem nadchodzących zmian. Myślę, że to wszystko wynika z potrzeby bycia atrakcyjnym, pięknym, akceptowanym bez względu na rozmiar noszonej garderoby czy wiek - mówi Małgorzata Wasik, projektantka.

Modelki "plus size" najczęściej widujemy w kampaniach reklamowych znanych marek lub na wybiegach niszowych projektantów. Coraz więcej sieciówek wprowadza linie dla kobiet z rozmiarami od 44 wzwyż. Okazuje się, że wartość segmentu sprzedaży ubrań "plus size" rośnie w zastraszającym tempie. Z badań przeprowadzonych przez NDP Group wynika, że jego wartość w ostatnim roku wzrosła o blisko 18 mld dolarów.

- Modelki "plus size" na wybiegach, to z jednej strony unaocznienie powszechnej prawdy o przeciętnej sylwetce kobiecej. A z drugiej jest to dobrze zaplanowana kampania reklamowa marki, która swoje ubrania dedykuje kobietom najczęściej widywanym na ulicach i wszędzie, gdzie się poruszamy. Jest to też wyraz szacunku dla potencjalnych klientek, a także dowód na to, że kolekcja prezentuje się dobrze nie tylko na przysłowiowych "wieszakach", ale również na prawdziwie kobiecych sylwetkach. Modelki "plus size" występujące na pokazach najbardziej sugestywnie przemawiają do wyobraźni podobnych do nich samych kobiet, które dzięki temu widzą w modelkach siebie. Są pochwałą kobiecości, wyrazem jej akceptacji, a przede wszystkim dowodem na to, że nie tylko bardzo szczupłe, odbiegające od normy sylwetki mogą prezentować się dobrze i atrakcyjnie - zaznacza Grażyna Paturalska, projektantka.

  • Lane Bryant w kampanii "I'm no angel" udowadnia, że piękno nie ma rozmiaru. Wyraźna aluzja do kampanii Victoria's Secret.
  • Pierwsza modelka plus size w kampanii Calvina Kleina wywołała burzę. Myla Dalbesio nosi rozmiar 40/42.
  • Chromat, wiosna-lato 2015.
  • Zana Bayne, wiosna-lato 2015.
  • Ashley Graham w kampanii Swimsuits for all.
  • Crystal Renn w sesji dla francuskiego Vogue'a.

Jak to jest uszyte?

Przeciętna Polka ma rozmiar 40/42 i wciąż trudno jest jej kupić estetyczne, dobrze uszyte i modne ubrania. Trójmiejskie projektantki zapytaliśmy o specyfikę projektowania dla rozmiaru 44.

- Z doświadczenia szczerze mogę stwierdzić, że jest różnica (niewielka, ale jest). Zaprojektowanie i wykonanie sukienki w większym rozmiarze w mojej opinii jest trochę trudniejsze. Projektując i szyjąc dla modelek "plus size" należy wziąć pod uwagę tak ważne aspekty jak: budowa sylwetki, ewentualne krągłości, wcięcia, wypukłości, kształt sylwetki (np. jabłka czy gruszki itp). Ubranie ma modelować sylwetkę, podkreślać atuty i ukrywać mankamenty. Z drugiej strony pojawia się też aspekt ekonomiczny, o którym należy pamiętać. Według zasady: mniej zużytego materiału, to większe oszczędności dla firmy. Poza tymi dwoma różnicami wykonanie sukienki na miarę w jakimkolwiek rozmiarze wymaga ode mnie tyle samo nakładu czasu i energii - tłumaczy Małgorzata Wasik.

- Tak naprawdę nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, od jakiego rozmiaru zaczyna się "plus size", bo sam rozmiar o niczym jeszcze nie decyduje. Najważniejsze są proporcje. Kobieta nosząca rozmiar 44, która ma mniej niż 160 cm wzrostu wyglądać będzie "przysadziście", ale już przy wzroście 180 cm i więcej te proporcje prezentować się będą zupełnie inaczej. Odbierzemy ją jako przystojną, dobrze zbudowaną i bardzo kobiecą sylwetkę. Projektowanie dużych rozmiarów wymaga opracowania doskonałej konstrukcji kroju, który z jednej strony podkreśli walory sylwetki, a z drugiej skrzętnie ukryje wszelkie jej niedoskonałości. W przypadku małego rozmiaru najczęściej nie ma czego tuszować, bez nadzwyczajnych zabiegów wszystko dobrze leży. Z tego też względu nie wszystkie fasony i kroje nadają się zarówno dla małych jak i dużych rozmiarów i właśnie to powinno być podstawą projektowania odzieży - dodaje Grażyna Paturalska.

Burza w szklance wody

W czerwcu 2011 roku Robyn Lawley, Tara Lynn i Candice Huffine pojawiły się na okładce włoskiego "Vogue'a". Były pierwszymi modelkami plus size w historii, które znalazły się na okładce biblii mody. Robyn Lynn wspomina pracę na planie tej sesji jako chaotyczną. Nikt bowiem nie pracował wcześniej z modelkami o podobnych kształtach, które nie mieściły się w żadne kreacje przygotowane na sesję.

- Modelki w rozmiarze plus size na pokazie UFUFU? Dlaczego nie! Niewykluczone, że niedługo wraz z Michałem Starostem pokażemy kilka sylwetek właśnie w takich rozmiarach. Trzeba podążać za trendami światowymi, ale też za potrzebami rynku. A rynek pokazuje, że ta grupa docelowa nadal potrzebuje zaspokojenia odzieżowego - mówi Katarzyna Kmiecik, projektantka.

Myla Dalbesio w kampanii bielizny Calvina Kleina wywołała prawdziwą burzę udowadniając, że standardy piękna w modzie są już nieco archaiczne. Chociaż modelka nosząca rozmiar 40/42 wciąż jest traktowana w branży mody jak ewenement, to zatrudnienie jej w kampanii zapewnia dużą wyższą sprzedaż i jeszcze większy medialny rozgłos.

  • Okładka włoskiego Vogue'a z Candice Huffine, Tarą Lynn i Robyn Lawley w czerwcu 2011 roku była symboliczna dla modelek size plus.
  • Zana Bayne, wiosna-lato 2015.
  • Tara Lynn w sesji dla magazynu Elle.
  • Pomagają definiować kobiece piękno od 2004 roku. Jedna z kampanii na rzecz prawdziwego piękna marki Dove.
  • Chromat, wiosna-lato 2015.
  • Kampania "I'm no angel" promuje kobiety w każdym rozmiarze.

Kiedy kończy się 0 a zaczyna "plus size"?

Większości kobiet, które w sklepach omijają wieszaki z rozmiarami 34 i 36 trudno zaakceptować kanon piękna wyznaczany przez wyretuszowane okładki magazynów. Nie wszystkie z nas zaczynają dzień od warzywnego koktajlu, a kończą go na ćwiczeniach z Ewą Chodakowską.

- Bycie fit jest dla wielu ludzi stylem życia i rzeczywiście zwracają oni uwagę na to, co jedzą, jak jedzą i tak samo dużo wagę przywiązują do ćwiczeń fizycznych. Podczas wielu podróży obserwuję ludzi, którzy kompletnie nie przywiązują uwagi do tego, jak wygląda ich ciało. I nie mówimy tylko o młodzieży, która stołuje się w miejscach szybkiej obsługi, ale często o tzw. paniach na stanowiskach: prawniczkach, lekarkach, architektkach. To kobiety, które swój rozmiar tłumaczą brakiem czasu na dbanie o siebie. Można jednak śmiało powiedzieć, że taki wygląd jest przez nie akceptowany i nie zamierzają go zmieniać. My - projektanci - musimy stawiać czoła również tej grupie klientów. A proszę mi wierzyć, jest ona duża. Często słyszę pytanie, co jest w pracy projektanta największym wyzwaniem, czy też, co sprawia nam największą satysfakcję. Dla mnie najwięcej radości daje zadowolenie klientki właśnie w takim rozmiarze "plus size". Dość trudno jest wykonać kreację, w której taka klientka będzie wyglądać korzystnie i jednocześnie będzie się fantastycznie czuć - zaznacza Katarzyna Kmiecik.

Kiedy jednak pojawia się kampania z modelką mającą kilka dodatkowych kilogramów, zdania są podzielone. Z jednej strony chwalimy rozluźnienie sztywnego gorsetu wymagań wobec damskiej figury, ale z drugiej słychać głosy o promowaniu otyłości i niezdrowego trybu życia.

- W świecie mody terminem "plus size" określa się modelki powyżej rozmiarów, które widujemy na sztandarowych pokazach mody, czyli jest to rozmiar od 38 do 44/46. Jest to nomenklatura odnosząca się do świata mody, dotyczy tylko i wyłącznie modelek. Modelki "plus size" różnią się od kanonowych modelek większymi obwodami przy zachowaniu odpowiednich proporcji, wzrostem powyżej 170 cm. Są to modelki o kobiecych, naturalnych kształtach, o ciekawych rysach twarzy, o dobrej kondycji fizycznej. Więc gdybym była modelką, to z pewnością tą "plus size" i wcale nie czułabym się urażona - podkreśla Małgorzata Wasik.

Redefinicja piękna

Na oficjalnej stronie Dove znajdziemy wyniki badań, z których wynika, że tylko 2 proc. kobiet na świecie uważa się za piękne, 4 proc. Polek powiedziałoby o sobie, że są atrakcyjne, a 8 proc., że ładne. Liczne kampanie marki na rzecz prawdziwego piękna są odpowiedzią na tę smutną statystykę. Pierwsza ruszyła w 2004 roku i rozpoczęła się od pytania o definicję prawdziwego piękna. Zostało ono zadane na billboardach, które pojawiały się na całym świecie. W ten sposób Dove chciało zwrócić uwagę opinii publicznej na fakt, że prawdziwe piękno nie zależy od kształtu, wieku, koloru skóry ani rozmiaru ubrania.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (93) 5 zablokowanych

  • Promowanie grubasów (1)

    Zupełnie nie wiem, skąd to nagłe zamiłowanie do grubasów. Babkom fałdy się wylewają, a my mamy udawać, że to ładne? Sam mam brzuszek i walczę, żeby się go pozbyć, bo to efekt lat piwa, tłustego żarcia itp. Może powinienem przytyć bardziej, jak to takie modne? A nie, bo to tylko tłusta babka jest ładna, tłusty facet obleśny.
    Tłustej "modelce" nie zapychają się żyły, nie grozi cukrzyca itp. Tłuszcz jest trendy? Co za czasy....

    • 22 25

    • Na pewno nie cuykrzyca przy takiej sylwetce jak te "tluste"modelki

      bo są "klepsydrami",
      cukrzyca to domena "jabłuszek"- szczupłe nogi i ramiona, duży obwód w pasie

      • 2 3

  • :)) .Jedz ,jedz Teresa ! bedziesz taka rumiana i zdrowa )

    zjedz kartofle po wujku Staszku i ta kielbase po małym Kewinku ! Jedz Teresa ..jedz . Masz takie policzki rumiane i przynajmniej nogi jak chlop . Jedz Teresa ,jedz )

    • 6 10

  • Próba zmiany męskich preferencji.... (3)

    Smukła i zgrabna kobieta przyciąga wzrok faceta jak światło ćmę. Nie da się tego uniknąć i nawet żona obok nie jest w stanie tego powstrzymać. Zarówno kobiety jak i mężczyźni wyłapują doskonałości płci przeciwnej instynktownie. Nasze preferencje to nic innego jak instynkty które są nie zmienne od tysięcy lat. Wielu facetów czytając takie artykuły jak ten mogą czuć się rozdrażnieni lub wręcz manipulowani.

    • 11 18

    • Nieźle musiały te media wyprać facetom mózgi, (1)

      skoro naturalne kształty zdrowej i rodzącej bez problemów kobiety uważają za dalekie od ideału.

      Niezmienne od tysięcy lat instynkty? Wtedy za ideał uchodziła Wenus z Willendorfu (i nawiasem mówiąc, "bardzo pełne kształty" wciąż uchodzą za idealne wśród mało skażonych cywilizacją plemion Oceanii i Afryki).

      Kobiety, nie dajcie się zwariować! Trzymanie linii TAK, ale nie poniżej poziomu, który szkodzi waszemu zdrowiu! Wyrzućcie wysokie obcasy, obcisłe gorsety i wszystko, co niszczy was! Nauczcie facetów doceniać to, co w was naturalne, a nie plastikowe!

      • 25 3

      • Rodzącej bez problemów? Akurat wśród moich koleżanek te z rozmiarem 36 rodziły bez problemów i potem szybko wracały do formy, a grube miały bardzo ciężkie porody, często miały cukrzycę ciążową, a po porodzie tyły kolejne 20 kg.

        • 5 5

    • czyli wg teorii instynktów ---nie masz racji

      bo mówi ona, że nie smukłe i szczupłe,
      ale biodrzaste i pupiaste panie ciekawią mężczyzn instynktownie--poczytaj, a potem należy odróżnić trendy lansowane a "instynkt"

      • 10 1

  • "Plus size"??? Ja bym raczej powiedział NORMAL size!

    Idealne kobiety to te wszystkie femmes fatales z cinema noir i Robyn Lawley idealnie się w to wpisuje.

    • 24 5

  • Maruda

    Jak ja nie znoszę oceniania!
    licznik z Gdyni! Brawo! Doceniajmy inteligencję i zaradność życiową!
    A tak na marginesie, po co Wam idealne ciała jak nie dbacie o rozwój osobowości :)

    • 21 7

  • moze nie tak jak na zdjeciu,

    ale w ankiecie zaznaczylbym pierwsze 3 odpowiedzi.

    • 5 0

  • Szczerze? Nie znam kobiety, która by akceptowała swoje ciało; nawet kobiety o idealnej figurze mają kompleksy. (4)

    W zasadzie każda kobieta doszukuje się w sobie ułomności, a to biust za duży/za mały, boczki, cellulit. - i wieczne porównywanie się z innymi kobietami.
    Czytają tu wypowiedzi kobiet z nadwagą, jak to siebie akceptują, że po urodzeniu dziecka/dzieci, to naturalne przytyć i nie móc schudnąć...jedynie mogę pokiwać głową z politowaniem. Tak to sobie tłumaczcie, matki-polki w wiecznej ciąży spożywczej.

    Nadwaga u kobiet (poza sytuacjami chorobowymi) wynika ze zwykłego lenistwa, obżarstwa i niechlujstwa żywieniowego. Po ciąży i przeobrażeniu się w wiecznie zmęczoną matkę-polkę przestajecie o siebie dbać. Tłuste selery zwisające z głowy, wylewający się tłuszcza spod rozciągniętego dresu, nieświeży oddech, krosty na twarzy, włosy wiecznie spięte z koński ogon albo kretyński koczek, d*pska szerokości szafy gdańskiej i wiecznie mlaskanie, bo coś podjadacie, jak nikt nie widzi.

    • 7 17

    • co to selery zwisające z głowy ?--- rozbawiłes mnie :-) (3)

      • 8 4

      • nie rozbawiłem, a spowodowałem że zaczynasz pociągać nosem - może chipsa albo ciastko? (2)

        Tak jesteś zadbana, że aż strach się bać. Guzik prawda. Doskonale wiesz jak wyglądają selery na głowie.

        • 3 9

        • he, he trochę chyba jesteś niezadowolony, ale z czego...pomyśl, nie warto się spinać

          uwielbiam ciastka pieczone przeze mnie samą.
          a zadbana jestem - na pewno w kwestii figury,
          jestem po wieloletnim trenowaniu amatorskim pływania, a teraz biegam , nierzadko w biegach organizowanych w parku Regana

          • 9 2

        • seler w galotach

          Tobie zapewne seler gdzie indziej zwisa

          • 7 0

  • Chudość i puszystość tak samo niezdrowe (1)

    Ja schudłam 10 kg, chcieć to móc

    • 6 5

    • a ja chcę przytyć i nie mogę

      lekarz każe

      • 2 1

  • Super... w koncu normalne kobiety jakich wiele na ulicy... dośc promowania kościstych anorektyczek które wpędzają kobiety w kompleksy i manie wiecznego katowania odchudzaniem!

    • 11 5

  • wzorce dają nam media

    Dbajmy o siebie. Reagujmy zawczasu. Jedzmy zdrowiej. Szkoda, że większość Polaków to zapasione świnie. Otyłość to choroba głowy przeważnie. Leczmy się. Bądźmy aktywni. Wyjdź z domu, poruszaj się. Nie żryj tyle. Prawdopodobnie nie jesteś chory, jesteś po prostu zapasiony. Ogarnij się.

    • 6 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane