• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak oni mieszkają: przytulny dom z widokiem

Michalina Domoń
8 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Eklektyczny dom Joanny i Stefana jest domem otwartym. Eklektyczny dom Joanny i Stefana jest domem otwartym.

Wszystko zaczęło się od kołatki. - Byłam wtedy w Jemenie, a mieszkaliśmy jeszcze we Włoszech. Zobaczyłam na targu tę kołatkę i pomyślałam: to jest kołatka do naszego domu w Polsce - opowiada Joanna.



Joanna i Stefano wcześniej mieszkali w Mediolanie. Od pięciu lat mieszkają w Polsce, w domu, niedaleko Gdańska. Ona architekt, on nauczyciel włoskiego. Autorką projektu domu, który ma 230 m kwadratowych jest Joanna, choć Stefano dołożył też coś od siebie. - Moim pomysłem były kafle w leoparda, które posłużyły za akcent w toalecie na dole - mówi Stefano. Surowa, loftowa baza stała się przestrzenią wypełnianą przez antyczne meble, liczne bibeloty i pamiątki z podróży, przywiezione z różnych stron świata. Dzięki temu dom zyskuje przytulny i zarazem artystyczny charakter.

- Miało być jak najprościej. Wnętrza miały stanowić tło dla starych mebli, które dostałam w spadku po rodzinie i obrazów, które zbieram od lat. Gdy kupowałam tę działkę, urzekł mnie sielski widok. Dlatego chciałam otworzyć wnętrze na krajobraz. Stąd przeszklenie części elewacji. Ukształtowanie działki jest spadziste, co musiałam uwzględnić przy projekcie domu - opowiada Joanna.

Część mebli przywieźli z Włoch z poprzedniego mieszkania, jak na przykład stół z krzesłami Caligaris. - Tamto mieszkanie było podobne do tego, było w nim tylko mniej pamiątek rodzinnych - śmieje się Joanna. - Dobrze się w nim czuliśmy, więc postanowiliśmy wiele rzeczy powtórzyć w naszym domu w Polsce. Kuchnia na przykład jest taka sama, bo dobrze się sprawdziła - dodaje.

Ciekawym rozwiązaniem w kuchni są oryginalne grafiki przyjaciółki Joanny, które zostały nadrukowane na piance, stając się alternatywą dla tradycyjnych kafli. - Ta przestrzeń jest mało kuchenna, dlatego nie chcieliśmy kafli, stąd pomysł na takie rozwiązanie - tłumaczy.

Uwagę przykuwa ponad stupięćdziesięcioletnia lampa z marmuru, pamiątka rodzinna z manufaktury Łopieński. Ale takich niezwykłych przedmiotów jest tu więcej: stare, biurowe krzesło, drewniana rama łóżka czy szezlong, na którym można wygodnie odpocząć.

  • Przestrzeń domu została otwarta na krajobraz przeszkleniem elewacji.
  • "Tawerna" - ulubiona przestrzeń Stefana znajduje się na najniższej kondygnacji domu.
  • We wnętrzu jest kilka surowych, industrialnych elementów, jak na przykład te schody.
  • Stare, biurowe krzesło to pamiątka rodzinna.
  • 150-letnia lampa pochodzi z manufaktury Łopieński.
  • Nowoczesna lampa w części jadalnianej.
  • Widok z pierwszego piętra.
  • Na ścianach zawieszone są pamiątki z podróży przywiezione z różnych części świata.
  • Agnieszka Potocka/ Trojmiasto.pl
  • W sypialni została wykorzystana stara rama łóżka.
  • Wszystkie stare meble w domu to pamiątki rodzinne. Na zdjęciu przedpokój na pierwszym piętrze.
  • W pokoju gościnnym znajduje się kolekcja winyli i starych książek.
  • Kolekcja starych książek.
  • Kolekcja winyli.
  • Nowoczesny, kolorowy żyrandol nawiązuje do stylowych lamp z kryształów.
  • W toalecie na dole dekorację stanowią stare, stylowe pocztówki.
  • Dekoracyjny kafel w leoparda stanowi ciekawy akcent.
  • Stefano lubi gotować dla znajomych.
  • Widok przeszklonej ściany z zewnątrz.


Ich dom jest otwarty dla gości. - Często odwiedzają nas znajomi. Stefano dobrze gotuje, więc przygotowuje dla nas zawsze coś dobrego. Siedzimy, jemy, rozmawiamy, miło spędzamy czas. W lecie impreza przenosi się na taras - mówi Joanna.

Każde z nich ma swoje ulubione miejsce. - Najbardziej lubię spędzać czas w salonie przy stole, patrząc, jak lądują samoloty, bo nasz widok obejmuje ich trasę. Wzdłuż domu biegną też stare tory i od czasu do czasu przejeżdża drezyna - mówi Joanna.

Stefano najbardziej ceni sobie przestrzeń na dole. Nazywa ją "tawerną". Tam oglądam telewizję. Miejsce jest ciche, rześkie w lecie i ciepłe w zimie.

Z każdym przedmiotem w ich domu wiąże się jakaś historia. - Obrazy malowane są przez mojego przyjaciela, który też jest architektem. Kolekcjonuję je od ponad dwudziestu lat. Dopiero w tym domu znalazłam przestrzeń dla każdego z nich. Każdy z tych obrazów był inspirowany konkretnym wydarzeniem - opowiada właścicielka.

Rzeczy przywiezionych z podróży jest w domu wiele. Z Indii, Birmy, Tunezji, Turcji, Etiopii, Włoch czy Meksyku. Są takie, które darzą większym sentymentem. Szczególnie te przywiezione z Birmy i Indonezji, jak drewniane rzeźba i batiki. Joanna lubi najbardziej rączki z brązu, przywiezione z Nepalu i ikony na skórze z Etiopii. Od jakiegoś czasu przywożą coraz mniej bibelotów. - Zaczyna brakować nam miejsca na ścianach, dlatego ostatnio ograniczam się do przypraw - śmieje się Joanna.

Z czym kojarzy im się dom? - Kiedy myślę dom, przychodzi mi do głowy, że to moje miejsce, moje życie. Czuję się w nim wolny i czuję się w nim dobrze, choć nie jest to ten sam, co we Włoszech, za którym trochę tęsknię. Wydaje mi się, że to kwestia języka, który nadal jest dla mnie obcy - przyznaje Stefano.

Dla Joanny, która z zawodu jest architektem, sprawa jest jasna. - Dom to ja, to jest to miejsce - oznajmia z uśmiechem.

"Jak oni mieszkają" to cykl, w którym pokazujemy apartamenty i domy mieszkańców Trójmiasta i jego okolic. Rozmowy o wzornictwie i architekturze wnętrz są pretekstem do dialogu o człowieku, jego potrzebach i rytuałach.

Chcesz pokazać swoje mieszkanie w cyklu "Jak oni mieszkają"?
Prześlij trzy próbne zdjęcia wnętrza na adres: m.domon@trojmiasto.pl. Skontaktujemy się tylko z wybranymi osobami.

Zobacz także

Opinie (117)

  • Piękne obrazy!!! (2)

    • 3 13

    • Które? Te archaiczne erotyczne czy malarstwo sakralne? ;-P (1)

      Napstrzone wszystkiego co się da i tyle.

      • 13 3

      • na zasadzie: zawalimy wszystkie sciany to bedzie na bogato

        • 13 1

  • można żyć inaczej niż w ikei i tv (7)

    a kto krytykuje, niech najpierw spojrzy na swoje gniazdko i zastanowi się czy miałby odwagę pokazać je światu

    • 15 16

    • (6)

      spojrzałam i co? jestem zadowolona z wnętrza mojego mieszkania. 230 m nie ma, ale JEST przytulne, cieple barwy, wygodne kanapy. Szarosci, kamien, stal, bałagan dookoła domu, to nie jest przytulne. A dorabianie do braku gustu pani architekt filozofii, ze to eklektyzm jest slabe:) Każdy mankament da się wytlumaczyc na zasadzie: nie lubia mnie, bo zazdroszczą. Nie dlatego, ze jestem do d, wredna, zlosliwa, glupia, nudna, na pewno mi zazdroszczą...no proszę cie. Zlej baletnicy...

      • 16 5

      • (4)

        To idź krok dalej i daj linka do zdjęć tego przytulnego gniazdka.

        • 9 3

        • (3)

          myślisz, ze jestem osoba, która swoje prywatne wnętrza wystawia na portalu? Myslisz, ze tu pokazano najpiękniejsze wnętrza w całej Polsce? Wystawiasz swoja chate, opisuje głupio i jeszcze oczekujesz pochwal. A jak nie to zazdrośnicy, zawistnicy, sami mieszkają w norach:) uderz w stol...;) widzisz tak samo jak nie wystawiam tu swojego mieszkania, tak samo nie wystawiam zdjęć moich dzieci na golasa, upapranych kupka, usmarowanych kleikiem, umazanych blotem. Pewnie nie znasz takich osob jak ja. Wysnajesz zasade, ze jak nie pokazujesz się w necie to nie istniejesz? no coz, mogę tylko wspolczuc:) Ide napic się pysznej kawy w moim przytulnym pokoju:) ciao;)

          • 7 1

          • (2)

            Trochę cię poniosło.
            To nie mój dom, a śladów mojej osoby w internecie nawet nie znajdziesz... może dlatego, że nie jestem młodym, przebojowym senior brand manager...
            Pisząc inaczej.. sądząc po ilości emotikonów to masz nową maturę i skończone prestiżowe studia, dlatego tak "zręcznie" z mojej krótkiej wypowiedzi przeskoczyłaś do analizy mojej osoby jako ekshibicjonisty internetowego, który bez codziennej kupki mojej dziecka w necie nie istnieje.
            Znam takie osoby jak Ty, ale na szczęście nie muszę z nimi utrzymywać kontaktów prywatnie.

            • 4 1

            • (1)

              Ohoho pan psycholog:) I kto tu kogo ocenia? Widzisz, wypominasz ludziom taka czy siaka mature, a sam prezentujesz zerowy poziom, jeśli chodzi o zasady pisowni. Ladnie to tak się osmieszac? Dziecko, skoro piszesz cos, to rozumiem, ze czekasz na odpowiedz. Jeśli nie satysfakcjonuje cie moja odpowiedz na propozycje zamieszczenia zdjęć własnego mieszkania, to coz ja mogę zrobić? Olac to cieplym mociumpanie?:) Jeśli piszesz cokolwiek w internecie, to zawsze zostaje po tobie jakiś slad. Tego szanowna osobka, po prestiżowych studiach - jak mniemam - nie wie?

              • 2 2

              • Wychodzi na to,że musisz być starą panną pisząc takie pierdoły.
                Dobranoc

                • 2 0

      • Ciepłe barwy są teraz w każdym M do wyrzygania - beże i brzoskwinie, nie wiem czemu przytulnie musi od razu oznaczać wszedzie napackane ciepłe kolorki

        • 3 0

  • (3)

    Dom z widokiem na ... ? No właśnie na co? Każdy dom jest z widokiem, chyba, że nie ma okien to i widoku brak. Wnętrze bardzo dobre na pobyty wakacyjne czy weekendowe jako drugi dom letni. Na co dzień zbyt mało przytulne.

    • 22 5

    • (2)

      nie wyobrażam sobie wakacji w takim pomieszczeniu...chyba, ze jako pobyt w psychiatryku. Jakie to wakacje w takim ogrodzie, a wnętrza zimne jak chol###ercia

      • 13 2

      • Oj tam, oj tam. Na agroturystyczną "wesołą wioseczkę" się nadaje. (1)

        Zdobnictwo naścienne - ikony i inna radosna twórczość kolisto-pstrokata oraz gadżety np. postarzone skrzynie i kufry trochę z kaszubskiej checzy, trochę z bieszczadzkiej cerkwi. Do tego schody i hol ala "Dynastia" w wersji modern (chociaż coś chyba nie wyszło, bo całą przestrzeń wizualnie trafił szlag i to ogromne okno w kącie za schodami nie robi żadnego wrażenia- no chyba, że zdjęcia słabo oddają rzeczywistość).
        Szkoda, że w okolicy same pola, bo bez lasów i jezior to rzeczywiście trochę kicha. Ciekawe czy jakieś sceny z życia wiejskiego można chociaż w okolicy obserwować - wykopki, sianokosy, wypas rogacizny i takie tam.

        • 7 3

        • zależy kto co lubi. Mnie ten dom nastają depresyjnie, a wakacje to odpoczynek, a nie umartwianie się i samobiczowanie wśród kościelnych ikon. Sory, nie moja bajka.

          • 5 0

  • To jest Dzieło architekta ? - zartujecie chyba.... (2)

    • 29 3

    • (1)

      Za pewne architekta po politechnice, a nie architekta wnętrz. Ci pierwsi lubują się w zimnych, niepraktycznych wnętrzach. Mamy w Gdańsku pare przykładów pracowni, w których "wnętrzarzami" nazywają siebie architekci z technicznym wyksztalceniem. Efekty tego są takie, ze klienci otrzymują potem kolejne projekty zrobione na zasadzie "kopiuj-wklej". Wszystko na jedno kopyto. Smutne, ze tacy ludzie uchodzą za specjalistów i w oczach klientów, którzy im ufają, sa autorytetem. Poziom projektowanych przez nich wnetrz zatrzymał się na zabudowach kartonowo-gipsowych, sufitach upstrzonych ledami i ciemych meblach. Szkoda, bo architektura wnetrz zrobiła w tym czasie duży krok do przodu.

      • 9 4

      • to rozróżnij w takim razie architekta od PROJEKTANTA wnętrz

        bo to dwie różne rzeczy...
        Wnętrzarz to wnętrzarz, architekt to architekt.

        • 7 1

  • Piękny dom

    • 6 22

  • Mam kilka sposrzezen (1)

    plusy
    1) brawo za pokazanie sie jako czlowieka,

    minusy
    1) gdzie i na co ten widok?
    2) dla mnie wyposazenie to pomylenie styli, jest ich tam chyba z 50
    3) generalnie w srodku jest zimno, ponuro jednym slowem taka "sr*czka"
    4) na ile km od 3miasta mozna zglaszac swoje domy/mieszkania?
    5) czy poza duzym oknem z przodu domu w pozostalej czesci jest jasno lub chocby polmrok?

    • 29 3

    • sr.czka to raczej morelowe ściany i mebe wenge

      • 2 0

  • Gdyby mi architekt zaproponowal taki dom wywalilbym go z hukiem ! (1)

    To sie nadaje na wakacje a gdyby wyjac duze okno z przodu domu moznaby tam zrobic stacje naprawy samochodow ciezarowych. Parametry wjazdu pasuja.

    • 27 4

    • też miałam takie skojarzenie

      stacja kontroli pojazdów :)

      • 11 0

  • DOM

    Przytulnosci dodaja obrazy i grafiki , reszta jak na mój gust za ponura i za zimna.Jedynie wc oraz kuchnia w moim stylu .

    • 3 4

  • Strach mieszkać w takim domu.

    Jeden kopniak w szybkę i już żulernia jest w środku.

    • 15 4

  • Z zewnątrz - brzydka,wręcz "warsztatowa" fasada, (9)

    wewnątrz - całkowity brak wyrazu i przytulności. Klaustrofobiczne skosy w sypialni !
    I TE ZARDZEWIAŁE ,PRZEMYSŁOWE SCHODY !!! Brrr........Zmarnowany teren. SZKODA !!! Ale tematyka ciekawa,nadająca się na cały cykl. Czekamy na jeszcze. Gdzieś jednak na Pomorzu kryją się architektoniczne perełki. Jestem tego pewien!!!!!

    • 25 6

    • (4)

      Ale to właściciel decycuje co mu się podoba - jego pieniądze, jego gust.
      Dom ma bryłę w stylu domów pasywnych - może też nim jest, ale pewnie nie słyszałeś o czymś takim.
      Marzę o sytuacji kiedy krytykujący zmuszony byłby wstawić zdjęcia swojej gusyownej klitki.
      Nie, to nie mój dom.

      • 2 6

      • Na tym forum wypowiadam się tylko na tematy (2)

        architektury (zarówno w wymiarze pojedynczych wnętrz,jak i w skali makro).Po prostu na tym się znam. Tematykę domów pasywnych studiowałem na Uniwersytecie Technicznym Stuttgart,zanim Ty bawiłeś się w piaskownicy.

        • 4 5

        • (1)

          Jasne.
          Takiej odpowiedzi się spodziewałem - nie dośc, że fachowiec to jeszcze zagraniczny.

          • 6 3

          • no, no, bo czytając t.pl nie możesz mieć technicznego wyksztalcenia, nabytego na zagranicznej uczelni, same marketingi i magistry od fikolkow

            • 3 0

      • owszem, ale prezentując ten dom na tym portalu licz się z tym, ze komus się spodoba, a komus nie. Nie rozumiem tych wszystkich ekshibicjonistów, wpuszczających media do własnego domu, zycia i narzekających, ze ktoś osmielil się wyrazić negatywna ocene. Jeśli taki jest zamysl zablokujmy komentarze. Jeśli nie, to sory, pokazujesz licz się z negatywami. Dla mnie dom z 4 liter.

        • 6 1

    • piękny dom z zewnątrz (3)

      w środku też całkiem nieźle

      • 3 4

      • Żartujesz chyba, gorszego gniota w życiu nie widziałem. Tawerna, ulubione miejsce Stefano ? (2)

        Raczej rupieciarnia w piwnicy, żenada, czym oni się chwalą...

        • 3 1

        • (1)

          chaos w wystroju to eklektyzm, piwnica z gratami to tawerna. Daje glowe, ze oni nigdy pomidorówki nie jeśli, zawsze natomiast krem z pomidorow. LAdnie nazwiesz bałagan i już swiatowo się zyje. A jak samoocenę podnosi?

          • 2 0

          • Większej nory dawno nie widziałem

            • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane