• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Składane smartfony: przyszłość czy ekstrawagancja?

Piotr Włuczkowski
13 marca 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Zginane smartfony zbliżają się wielkimi krokami. Czy czeka nas mała, technologiczna rewolucja? Zginane smartfony zbliżają się wielkimi krokami. Czy czeka nas mała, technologiczna rewolucja?

Rozwój smartfonów przypomina istny wyścig zbrojeń. Dla jednych liczy się gustowny wygląd, dla innych wygodny interfejs czy liczba megapikseli we wbudowanym aparacie. Ostatnio jednak uwagę przykuwa inny aspekt: możliwości zginania i składania naszego smartfona.



Składane smartfony to:

Pogłoski o składanych smartfonach krążyły w branży już od dłuższego czasu, jednak dopiero na przestrzeni kilku ostatnich tygodni przekonaliśmy się, że były one czymś więcej niż czczymi przechwałkami. Gdy pod koniec zeszłego roku mało znana chińska firma Royole jako pierwsza zaprezentowała wszystkim zginany smartfon, dla wielkich producentów był to sygnał, że czas zacząć wykładać karty na stół. Obecnie większość znanych marek prezentuje swoje zginane smartfony albo zapowiadają wprowadzenie ich do swojej oferty.

Ni pies, ni wydra



Póki co najwięcej szumu narobiły praktycznie gotowe modele urządzeń pokazanych przez Samsunga oraz Huawei. Ciekawostką jest jednak, że zarówno Samsung Galaxy Fold, jak i Huawei Mate X nie są do końca... smartfonami. Łukasz Wojach z serwisu Contact Service podkreśla wyjątkowość nowych urządzeń:

- Istnieje kategoria urządzeń określanych mianem "fablet" (ang. phablet), które są czymś pośrednim pomiędzy dużym smartphonem a niewielkim tabletem. Prezentowane urządzenia po rozłożeniu mają ekrany powyżej 7", co oznacza że (dosłownie) wykraczają poza definicję "fableta". Jestem przekonany że producenci, aby podkreślić innowacyjność swoich rozwiązań, stworzą nowe określenie na tego typu urządzenia. Może niedługo będziemy używać "foldbletów"?
Samsung Galaxy Fold. Ekran 4,6-calowy można rozłożyć do aż 7,3-cali o rozdzielczości 1536 x 2152 pikseli. W trybie smartfona urządzenie posiada jednak zajmującą sporą powierzchnię wyświetlacza ramkę. Samsung Galaxy Fold. Ekran 4,6-calowy można rozłożyć do aż 7,3-cali o rozdzielczości 1536 x 2152 pikseli. W trybie smartfona urządzenie posiada jednak zajmującą sporą powierzchnię wyświetlacza ramkę.
Krótko mówiąc, wynalazki te zakwalifikować można jako hybrydy smartfona oraz tabletu. Wiąże się to bezpośrednio z ich funkcjonalnością, "zginanie" oznacza bowiem możliwość powiększenia ekranu wyświetlacza ze smartfonowego do tego porównywalnego z tabletami. Również interfejs przystosowuje się do ekranowych manewrów, lawirując między trybem smartfonowo-tabletowym. Co ciekawe, Samsung nie zamierza poprzestać na do tej pory zaprezentowanym modelu i już zapowiada produkcję kilku innych, składanych smartfonów. Zapytany o nowe trendy Marcin Bielonko z firmy Bimit-Bis, autoryzowanego serwisu Samsunga, określa nowe urządzenia jako "nowoczesny smartfon":

- Oficjalnie Samsung Galaxy Fold jest nazywany nowoczesnym smartfonem i do urządzeń z tej półki jest przyporządkowany. W związku z tym, iż jest to innowacyjne rozwiązanie technologiczne, ciężko wyrokować, jak zostanie przyjęte na rynku i w jaką stronę nastąpi jego rozwój.

Nowa technologia, która weszła w życie posiada "to coś". Każdy użytkownik chciałby posiadać duży ekran, jednak do pewnego momentu. Zbyt duży rozmiar dyskwalifikuje urządzenie z jego mobilności, dlatego też większość z nas nie nosi przy sobie tabletu. Zaprezentowane przez producentów rozwiązania pozwolą połączyć funkcję tabletu z mobilnością smartfona.


Huawei Mate X. Ekran 6,6 cali może zostać rozwinięty w 8-calowy o rozdzielczości 2480 na 1148 pikseli. Jest także możliwość korzystania z ekranu z tylnej części urządzenia w trybie smartfonowym. Huawei Mate X. Ekran 6,6 cali może zostać rozwinięty w 8-calowy o rozdzielczości 2480 na 1148 pikseli. Jest także możliwość korzystania z ekranu z tylnej części urządzenia w trybie smartfonowym.

Dla każdego coś miłego?



Im więcej producentów, tym więcej pomysłów, w jakiej formie zaserwować użytkownikom nowe smartfony. W przypadku wspomnianego wcześniej FlexPai od Royole mamy do czynienia ze smartfonem, którego budowa przypomina niewielką książkę - z zewnątrz chroni go obudowa, wewnątrz zaś czeka zginalny ekran. Niewątpliwym wyzwaniem nowych smartfonów jest umiejętne rozwiązanie kwestii "zginalnej" części - musi być ona elastyczna, a zarazem zachowywać funkcję ekranu. W przypadku FlexPai element ten pokryty jest z zewnątrz nie obudową, lecz gumową nakładką. Jak prezentuje się taki model - oceńcie sami.

FlexPai od Royole ma trafić do sprzedaży w takiej formie, w jakiej został zaprezentowany na targach CEF 2019. FlexPai od Royole ma trafić do sprzedaży w takiej formie, w jakiej został zaprezentowany na targach CEF 2019.
Nie są to jedyne marki, które wprowadzają zginane urządzenia na salony. Xiaomi już pokazało swoje urządzenie w internecie i wygląda na to, że już niedługo spodziewać się możemy jego debiutu jako Xiaomi Mix Flex. W szranki staje także Motorola, z zamiarem reaktywacji popularnej niegdyś linii telefonów Motorola RAZR - tym razem w postaci składanych smartfonów.

Czy kultowy Motorola RAZR powróci w nowym wydaniu jako składany smartfon? Czy kultowy Motorola RAZR powróci w nowym wydaniu jako składany smartfon?

Składany smartfon od Xiaomi:


Plany odnośnie swoich zginalnych urządzeń mają także Intel, Oppo czy TCL. Niewykluczone, że do batalii o zginane smartfony dołączy także Apple oraz LG - obie firmy już teraz mają w garści własne patenty na zginane ekrany. Nie zapominajmy także o Lenovo, które już w zeszłym roku posiadało swój koncept na własne urządzenie. Ten smartfon był on o tyle nie zwykły, że można było go umieścić na...nadgarstku.

Prototyp zginanego smartfona od Lenovo. Nie wiadomo jeszcze, czy trafi na taśmę produkcyjną. Prototyp zginanego smartfona od Lenovo. Nie wiadomo jeszcze, czy trafi na taśmę produkcyjną.

Wyginam śmiało ciało



Z nowymi urządzeniami wiąże się także kilka niewiadomych. Pierwszym jest sprawa funkcjonalności - nie wiemy jak zginane ekrany sprawdzą się w codziennych warunkach użytkowania, ani też jaka będzie ich odporność na czynniki zewnętrzne. Pamiętajmy również o tym, że będą to pierwsze tego typu urządzenia wprowadzone na rynek, co może się wiązać z różnymi niespodziankami.

Zaporowa może być też cena. Koszt jednego z zaprezentowanych do tej pory zginanych cudeniek oscyluje obecnie w przedziałach 6-8 tys. zł. Jak reasumuje Łukasz Wojach:

- Największym hamulcem tej rewolucji będzie koszt urządzenia, ale ten, w miarę upowszechniania się tego rozwiązania, będzie stopniowo malał. Wierzę że za kilka lat większość z nas będzie nosić w kieszeni telefony ze składanym ekranem
Czy nowe urządzenia zapowiadają rewolucję, czy są jedynie ciekawostką i przejściowym trendem? To z pewnością zweryfikuje rynek oraz sami użytkownicy.

Zobacz także

Opinie (77) 2 zablokowane

  • forma przejściowa (2)

    Przyszłością będą zwijane w rurkę, jak mały baner

    • 14 1

    • rurki

      dla wielu nocnych gości Sopotu okazą się najlepszym gadżetem

      • 1 0

    • taką zwijaną to Philips przedstawił 20lat temu

      tylko coś z trwałością wyświetlacza wtedy było nie tak ;)

      • 1 0

  • Moc

    Taka ciekawostka . Ktoś pamięta samsunga avile plastikowy miękki ekran. Po miesiącu rysa na rysie. Tu będzie większy problem.
    I telefon po toku do śmieci ! I cyk nowy bo jak to tak ze starym modelem w gimnazjum ;) wole szkło na wyswietlaczu ;)

    • 4 0

  • Każdy telefon jest składany (3)

    tylko, że potem jest problem z rozłożeniem i działaniem. Pamiętacie niektóre iphony, co nie można było trzymać w tylnej kieszeni?

    • 22 1

    • A kto trzyma telefon w tylnej kieszeni? (2)

      Chyba ktos kto chce się go szybko pozbyc

      • 3 2

      • Kto? Połowa Pameli i Nikoli przynajmniej, oraz Natanki i Brajanki (1)

        • 14 0

        • Alan i Kejt też

          • 4 0

  • Opinia wyróżniona

    Przyszłoscia to są okulary na których bedzie wszystko wyswietlane.Obecnie juz stosowane w wojsku. (3)

    zginany ekran niema żadnego sensu ,po pierwsze już teraz większość tłucze ekrany smartfonów na potege bo nie chcą nosi futerałów.A te składane będą niszczone 10 razy szybciej.Wieksze ekrany nic nie dają .Przede wszystkim ciemnota nie widzi gdzie idzie bo ma głowę wpatrzoną w ekran Większy sprawi ze będzie widzieć jeszcze mniej. I jak widać te składane nie maja kaery zamontowanej o to je całkiem dyskwalifikuje.

    • 20 9

    • Jak będziesz sms-y pisał na okularach? :) (1)

      • 3 1

      • wirtualna klawiatura?

        nałożona na obraz np. stołu, czy czegokolwiek

        • 1 1

    • G.... wiesz i g... widziałeś!

      giętkie ekrany nie tłuką się bo są z miękkiego tworzywa, a kamerki są tylko, że tobie nie chciało się nawet dobrze obejrzeć materiałów na yt.
      Duży ekran to możliwość wpisywania tekstów i liczb np w excelu nie tracąc przy tym wzroku.
      Oglądanie zdjęć, filmów itd. itd. Duże jest lepsze.

      • 4 1

  • (1)

    kiedy będą nadmuchiwane

    • 4 1

    • Niesiołowski się tym zajmuje

      • 3 1

  • Bedzie 3 razy wiecej potłuczonych smartfonów ,serwisy juz zacieraja rece,wymiana potłuczonego ekranu teraz 300-600zł

    ale w tych nowych będzie 2 razy tyle kosztowac!

    • 6 1

  • Ciekawe jak na taki ekran nakleić folie albo szkło ochronne. (1)

    • 3 2

    • Jak uszkodzisz ekran to masz kupic nowy telefon a nie naprawiac.

      • 6 1

  • Opinia wyróżniona

    Nie ufam temu mimo ze mowiono na ten temat juz ze dwa lata temu i

    producent mial duzo czasu aby usprawnic jakosc i trwalosc w uzyciu tego cacka. Wydaje mi sie ze od tego skladania i otwierania go to ekran pojdzie w diably bardzo szybko. Poza tym ekran jest stale narazony na uszkodzenia mechaniczne poniewaz jest wyeksponowany na zewnatrz. Gdyby mozna go bylo zrobic aby ekran byl wewnatrz to bylo by o wiele lepiej. Ale tak czy owak nie kupil bym tego. Jak juz zdazylem zauwazyc to jest teraz tendencja do przekonywania klienta ze telefony zmienia sie co maximum trzy lata. A wiec wszelkie usterki spowodowane nadmiernym uzywaniem nie powinny byc brane pod uwage. Zwykle naciaganie klientow na niepotrzebny wydatek. Naprawde nikomu nie jest to do niczego potrzebne. Nalezy popierac rozwoj technologii ale nie dac sie oszalec poza granice rozsadku.

    • 10 1

  • jestem za

    można mieć tablet, który miesci sie do małej torebki.
    Cena spadnie wkrótce, mam nadzieję.

    • 4 3

  • ten Lenowo na nadgarstku

    co to za plamy na nim? juz pomijajac fatalna jakos ekranu...

    • 12 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane