Promowana przez producentów wodoodporność najnowszych modeli smartfonów zachęciła niemałe grono konsumentów do wkroczenia w nową erę fotografii pamiątkowej. Trójmiejskie kąpieliska oraz pas przybrzeżny Półwyspu Helskiego pełne są wyposażonych w takie właśnie urządzenia turystów robiących zdjęcia kąpiącym się oraz nurkującym członkom rodziny i przyjaciołom. Wynikają stąd jednak zagrożenia, których nie wszyscy są świadomi.
niepotrzebne odwracanie uwagi od tego, co najważniejsze - wypoczynku
14%
-
Z punktu widzenia bezpieczeństwa kąpiących się ludzi nie widzę w tej modzie nic niepokojącego - mówi
Krzysztof Olkuszewski z firmy Ratownictwo Wodne Asekuracja. -
Turyści ze smartfonami nie wchodzą głęboko do wody, zwykle pozostają też skoncentrowani na swoich bliskich, którzy są głównym tematem zdjęć. Mógłbym przytoczyć wiele mniej odpowiedzialnych zachowań, których byłem świadkiem, zaczynając na przykład od kąpieli na plażach niestrzeżonych.Wygląda jednak na to, że użytkownicy smartfonów skoncentrowani na przekazie reklamowym pomijają czytanie podstawowych postanowień zarówno instrukcji obsługi, jak i gwarancji.-
Żaden z obecnie funkcjonujących certyfikatów wodoodporności nie obejmuje moczenia telefonu w morzu i cieczach nie będących zwykłą słodką wodą - podkreśla Jacek Filipowicz, redaktor naczelny portalu mGSM. -
Raz się uda, drugi być może też, ale za trzecim serwis odmówi darmowej naprawy ze względu na niewłaściwe użytkowanie smartfona i będzie miał do tego uzasadnioną podstawę.Czytając gwarancje poszczególnych modeli telefonów (i to nawet tych, którymi w filmach promocyjnych gra się w hokeja) znaleźć też można zapisy mówiące, że mamy do czynienia z delikatnym urządzeniem elektronicznym, o które powinniśmy szczególnie dbać. Wynika z nich także, że co do zasady powinniśmy wręcz unikać niepotrzebnego moczenia smartfona, nawet jeśli ma najwyższy dostępny na rynku certyfikat wodoodporności.
Od przedstawicieli producentów możemy zaś jedynie usłyszeć standardową formułkę, że każda reklamacja rozpatrywana jest indywidualnie.
Nie oznacza to jednak, że nie ma na rynku modeli, które nie sprawdzą się w praktyce wakacyjnej, a w szczególności na basenie lub w aqua parku.-
W moim prywatnym rankingu najlepszym wodoodpornym smartfonem tego sezonu jest Sony Xperia Z2 - stwierdza Filipowicz. -
Ma szczelne gniazdo jack (3,5 mm), a resztę slotów zaopatrzoną w zaślepki z uszczelkami. Trzeba tylko pamiętać o ich zamykaniu. Telefon sam zresztą o tym przypomina przy każdym wyłączeniu ładowarki, zmianie karty SIM lub pamięci. Warto też dmuchnąć kilka razy w jacka, gdy zaraz po wyjściu z telefonem z wody chcemy posłuchać muzyki na słuchawkach.Z2 kosztuje 2,3 tys. zł, ma mocną specyfikację i aparat. Znośnie sprawdza się przy zdjęciach podwodnych robionych w dobrze nasłonecznionym basenie. Dałaby radę również w przypadku płytkiej rafy koralowej, ale pamiętamy o obostrzeniach certyfikatów - za kontakt ze słoną wodą nikt nie daje gwarancji. Model ten spełnia normę ochrony na pył i wodę IP58, przy czym wodoodporność charakteryzuje druga z cyfr tego kodu.
Konkurencyjne smartfony wykazują mniejszą odporność na wodę. Samsung Galaxy S4 Active (1,6 tys. zł) oraz nowszy, niedostępny jeszcze na polskim rynku model S5 Activ charakteryzuje wartość IP67, zaś wyróżniający się smukłą obudową i schodzący już właściwie model Panasonic Eluga posiada certyfikat IP57.
Ciekawym wyborem może być jeszcze dostępny w sklepach internetowych Cat-B15Q (około 1,8 tys. zł). On także posiada certyfikat IP57.
Inną opcją na zrobienie podwodnych filmów i zdjęć może być maska do nurkowania z wbudowaną kamerą, taka jak LIQUID IMAGE Diving Mask Scuba (720p lub 1080p). Pozwalają one zanurkować na maksymalną głębokość 40 metrów, posiadają obiektyw szerokokątny (kąt widzenia do 135. stopni), matrycę CMOS oraz przetwornik. Obsługują karty pamięci microSD/SDHC. Ich ceny to 400 - 1,2 tys. zł.