- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 2 Zobacz luksusowy jacht za 29 mln euro (59 opinii)
- 3 Trójmiasto w przewodniku Michelin (76 opinii)
- 4 Whisky w kieliszkach, jej aromaty na talerzu (23 opinie)
- 5 Nie tylko city break na wiosenny urlop (29 opinii)
- 6 Zadbaj o włosy jak w azjatyckim salonie (3 opinie)
W Trójmieście sprzedano polski obraz za prawie milion złotych
Rekordowa sprzedaż obrazu. Kilka dni temu za 980 tys. złotych sprzedano "Jarmark na Kresach" Józefa Chełmońskiego. W sobotę, podczas aukcji "Prac na Papierze" w Sopocie, zapowiada się gorączkowa licytacja kolejnej pracy Witkacego.
"Jarmark na Kresach" pochodzi z paryskiego okresu twórczości artysty i jest częścią całego cyklu, który otworzył obraz "Powrót z Jarmarku", namalowany w 1878 roku. Interesujący nas "Jarmark" namalowany został około 1882 roku.
Chełmoński mieszkał w Paryżu prawie 12 lat, podczas których został nareszcie doceniony, co wcześniej nie udawało mu się w Warszawie.
Oprócz talentu przyczyną sukcesu była egzotyka kresowych klimatów Chełmońskiego, trafiająca w gusta kolekcjonerów z zachodu Europy i USA.
Kres paryskiej prosperity przyniosły malarzowi wysokie cła na obrazy, wprowadzone pomiędzy Francją a Stanami Zjednoczonymi. Gwałtownie zubożały Chełmoński przebywał w Paryżu do 1887 roku, aby następnie wrócić na stałe do Polski. Ostatnie 25 lat życia spędził w Kuklówce, niedaleko Radziejowic na Mazowszu, gdzie kupił dworek i prowadził gospodarstwo rolne. Ponieważ przyjaźnił się z rodziną Krasińskich, był częstym gościem w radziejowickim pałacu. Dziś znajduje się tam największa w Polsce kolekcja dzieł Chełmońskiego.
"Jarmark na Kresach" zmienił właściciela nie podczas aukcji, lecz w ramach sprzedaży galeryjnej zorganizowanej przez Sopocki Dom Aukcyjny. Do Radziejowic nie trafi, bo sprzedano go prywatnej osobie z kraju, posiadającej jedną z większych kolekcji polskich klasyków.
- W przypadku tak mistrzowskich obrazów, których cena jest tak wysoka, właściciele często nie życzą sobie organizowania aukcji - tłumaczy Jacek Kucharski z Sopockiego Domu Aukcyjnego. - Grono potencjalnych kupców jest z założenia ograniczone. Rolą galerii jest do nich dotrzeć.
Podobnie jak przed laty poprzednich właścicieli, tak i tym razem obraz urzekł kupującego spokojną ciepłą atmosferą późnego lata. Mamy tu restaurację z gośćmi i samowarem, jest szlachta i żydowscy handlarze. Jest bryczka i oczywiście konie.
Obraz, najpewniej od samego artysty, nabył znany paryski adwokat Louis Fournier. Po jego śmierci kilkanaście pochodzących z tej kolekcji obrazów Chełmońskiego - wśród nich także "Jarmark" - zakupił w roku 1924 znany warszawski antykwariusz Abe Gutnajer, w którego rękach obraz pozostawał przynajmniej do roku 1927. Potem zniknął, aby pojawić się na rynku aukcyjnym w 1992 roku.
Przyjaciel Chełmońskiego, Stanisław Witkiewicz, tak pisał o jego "Jarmarkach":
"Jemu się chciało, żeby malowany jarmark brzęczał i dźwięczał całym warchołem i wrzaskiem rzeczywistego życia. Kwik gryzących się koni, turkot bryczek, śpiewy obrzękłych, pokaleczonych dziadów, trzaskanie batów i krzyk handlarza...wszystko to okryte tumanami pary,obryzgane błotem miało z płaszczyzny płótna, obwiedzionej złotą ramą, wyrywać się i ruszać jak żywe."
Skoro już jesteśmy przy Witkiewiczach: Stanisław Witkiewicz, genialny artysta, malarz i pisarz, a przy okazji architekt i prekursor stylu zakopiańskiego, był ojcem Stanisława Ignacego Witkiewicza, czyli "Witkacego", którego to prace robią się na powrót bardzo modne.
Jedna z nich zostanie wystawiona podczas sobotniej aukcji "Prac na papierze" w Sopockim Domu Aukcyjnym, obok prac Matejki, Kossaków czy Wyczółkowskiego. Chodzi o portret Franciszka Maciaka, lekarza wojskowego z Nowego Sącza. Obraz powstał tylko pod wpływem kofeiny i został określony przez Witkacego jako "Typ B, czyli rodzaj bardziej charakterystyczny, jednak bez cienia karykatury". Przypomnijmy, że Witkacy wyceniał swoje obrazy w zależności od tego, pod wpływem jakiej używki je tworzył. Najdroższe były te malowane pod wpływem narkotyków.
O autorze
Bartosz Gondek
Historyk, dziennikarz, kierownik Domu Wiedemanna w Pruszczu Gdańskim
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (60) 5 zablokowanych
-
2017-01-20 16:28
A co z Gęsiarką Bula Komorowskiego, oddał obrazek? (3)
???
- 8 13
-
2017-01-20 17:49
Ano nic (2)
Gęsiarka jest, złodziejem okazał się kelner z pałacu prezydenckiego, a prezydent nie miał z tym nic wspólnego DROGI misiUN.
- 5 6
-
2017-01-20 18:51
(1)
A z sokowirówką tez Bul nic nie miał wspolnego?
- 4 5
-
2017-01-20 23:51
Wygląda na to ,że do sokowirówki dostał się twój mózg.
- 3 3
-
2017-01-20 14:22
i to dorabianie ideologii... (3)
obraz jest stary, a nazwisko od lat gwarantuje lokatę kapitału - i tylko o to chodzi. Walory artystyczne? To sztuczna otoczka, dorabianie ideologii. Lata mijają, a "artyści" dalej tymi samymi metodami próbują się wybić. Rodzina i znajomi wyprzedają majątki na "dzieła" w nadziei, że majętni ludzie podchwycą trend i uznają to za dobrą lokatę kapitału. Przez lata sytuacja się rozwija i w efekcie najstarsze dzieła dobijając dzisiaj do astronomicznych kwot. Tyle i aż tyle. Prosty mechanizm. Tylko ta ciągła szopka z "wrażeniami arttyscznymi" śmieszy coraz bardziej
- 23 13
-
2017-01-20 14:36
jasne, jakieś tam starocie: Rembrandt, daVinci, Rubens... (1)
... och ty w ząbek czesany
- 11 2
-
2017-01-20 23:49
Nie porównuj takich nazwisk z takim Witkacym,tych portretów machnął setki, pamiętam jak w latch 60-tych taki portret w Desie warszawskiej można było kupić za 1200zł.
- 1 0
-
2017-01-20 14:30
podobnie jest z markowymi ciuchami, luksusowymi gadżetami i innymi drogimi d.perelami
cała ta sztucznie wykreowana szopka "prestiżowa" śmieszy jeszcze bardziej
- 12 2
-
2017-01-20 14:07
W tam , Premier Glinski to dopiero kupil , nie dośc , ze odkupił własnośc narodu (3)
to jeszcze pokryl z naszych należny podatek. To jest dopiero dobry Pan .
- 54 24
-
2017-01-20 14:41
(2)
To nie Gliński kupił, to my wszyscy - chcąc nie chcąc :)
Możemy się czuć współwłaścicielami :D- 7 0
-
2017-01-20 22:54
No tak wlascicielami dobr to sie czujemy a dlugu juz nie...
Bilans jest srogi Mosci Panie- 2 0
-
2017-01-20 17:09
a pozwola ci pogłaskac łasiczke .
- 5 0
-
2017-01-20 17:50
Piękny. Niedoceniane konie (1)
Na obrazie konie, które tyle zrobiły dla Polski i ludzkości. Są nieodzowną częścią historii naszego kraju. Obecne u naszego boku od zawsze. Szlachetne, piękne. Teraz masowo produkowane i wywożone na rzeź.... . Ludzie to potwory!
- 4 3
-
2017-01-20 21:11
Konie na obrazach są niskie więc ze wschodu a może nawet polskie, które swego czasu były popularne
- 0 0
-
2017-01-20 17:33
Gwałtownie
zubożały wrócił do kraju i kupił sobie dworek... Też bym chciał tak gwałtownie zubożeć.
- 9 1
-
2017-01-20 14:12
Do 1927 roku obraz miał właściciela.... potem obraz zniknął... do 1992 roku (1)
To kto w 1992 roku był właścicielem? I jak nim został?
- 48 3
-
2017-01-20 16:21
Pewnie jakaś szycha z PRLu.
- 8 2
-
2017-01-20 16:17
Kiedys to potrafili malowac...
....teraz postawia czerwona kropke na niebieskim tle i chca zeby nazywac ich artystami :-)
- 13 3
-
2017-01-20 14:05
Józef Ch. (1)
Ten Józef stylowo niczym się nie różni od dzisiejszych brodaczy :)
- 18 14
-
2017-01-20 16:04
Nie ma rurek
- 4 1
-
2017-01-20 15:41
Piękny obraz:)
- 6 1
-
2017-01-20 15:40
" warszawski antykwariusz Abe Gutnajer"
zginął w 1942 w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach....- 7 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.