- 1 Trójmiasto w przewodniku Michelin (74 opinie)
- 2 Whisky w kieliszkach, jej aromaty na talerzu (22 opinie)
- 3 Zobacz luksusowy jacht za 29 mln euro (59 opinii)
- 4 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 5 Nie tylko city break na wiosenny urlop (29 opinii)
- 6 Spotkali się w szczytnym celu (8 opinii)
Niektórym wciąż kojarzy się z czymś staromodnym, nieciekawym, nudnym. Inni wiedzą, że kryje w sobie nie tylko niezwykłą historię, ale też bogactwo form i możliwości. Bursztyn - magiczna żywica, która ożywa w rękach trójmiejskich artystów. Nawet wtedy, kiedy nie udaje się im go pokonać.
Patrzę na jego prace: w niczym nie przypominają babcinych broszek w kształcie kwiatka czy listka - są nowoczesne, niekiedy futurystyczne, zadziwiająco współczesne. Nie nudzą, nie odpychają. Przykuwają uwagę.
Z bursztynem jak z kobietą
- Praca z bursztynem jest niezwykle trudna, ale też fascynująca. Nigdy do końca nie wiadomo, czy to on pokona mnie, czy to mi uda się pokonać jego - opowiada Gliwiński. - Z bursztynem jest trochę jak z kobietą: za każdym razem pokazuje inne oblicze. Właśnie dlatego jest taki fascynujący.
Sopocki artysta wie co mówi: biżuterią z bursztynu zajmuje się od ponad 20 lat, jego trójmiejska pracownia istnieje już od 1991 roku. To on jako pierwszy w Polsce stworzył w latach 90. biżuterię segmentową - wykonywaną dzięki połączeniu ciętych, geometrycznych form bursztynu. Dzięki temu tchnął w tradycyjny surowiec nowe życie.
- Odpowiednie miejsce i czas: to te czynniki są moim zdaniem wyznacznikiem tego, czy projekt się przyjmie, czy pozostanie w cieniu - wyjaśnia artysta. - Bardzo chciałem pokazać bursztyn w innej, współczesnej formie. Udowodnić, że nadaje się nie tylko do broszek w kształcie kwiatków, ale pasuje także nowoczesnym, przebojowym kobietom.
Rzeczywiście: futurystyczne, geometryczne pierścionki, dwustronne naszyjniki ze srebra, hebanu i bursztynu, do tego mnóstwo klasycznych, prostych, eleganckich projektów, które przeczą stereotypowi, że bursztyn może być niemodny.
- Nasz stosunek do bursztynu ewoluuje - przekonuje Gliwiński. - Faktem jest jednak, że wciąż łatwiej przekonać do niego zagranicznych odbiorców, szczególnie jeśli chodzi o współczesną, futurystyczną oprawę. Miałem kiedyś miłe zdarzenie: otrzymałem z Japonii zamówienie podpisane przez Toma Cruise'a. Okazało się, że kupił mój naszyjnik dla partnerki z planu filmu "Ostatni Samuraj".
Zegarki, motocykl i bursztynowy szlak
Aleksander Gliwiński nie jest jedynym polskim bursztynnikiem, który uznanie zdobywa przede wszystkim za granicą. Kiedy Katarzyna Michalska - właścicielka marki zegarków SUCCIN Unica In Mundo - zaczynała swoją przygodę z tym surowcem, jej pracami interesowali się przede wszystkim klienci z Emiratów Arabskich.
- Owszem, zdarzają się też nabywcy z Polski, na przykład przedstawiciele banków, którzy chcą sprawić pracownikowi bądź klientowi prestiżowy prezent. Prawda jest jednak taka, że nasz bursztyn bardziej fascynuje za granicą: w Emiratach, w Rosji, w Chinach - przyznaje projektantka.
Jej zegarki na bransolecie z różnokolorowych bursztynów, projektowane wspólnie z artystką Dorotą Miltyk-Kmiecik, to unikat na skalę światową. Misternie wykonane, projektowane przede wszystkim na specjalne życzenie klienta, który może wybrać barwy bursztynów, łącząc je z diamentami, szmaragdami, naturalnymi szafirami czy cytrynami, zdecydować się na oprawę ze srebra lub złota.
- Wielu osobom bursztyn wciąż kojarzy się z czasami PRL: wtedy wszędzie było go pełno, stanowił bardzo popularny upominek znad morza - wyjaśnia projektantka. - Tymczasem jest to niezwykły kamień, który ma w sobie prawdziwą magię i niesamowitą historię. To surowiec ponadczasowy.
Katarzyna Michalska zgłębia historię bursztynu nie tylko projektując biżuterię, ale też odkrywając na nowo bursztynowy szlak. Razem z członkiniami zainicjowanego przez siebie klubu Motopomorzanki wyprawia co roku na motocyklu w odległe zakątki Europy, podążając śladami tej niezwykłej żywicy.
Lecznicza moc bursztynu
O bursztynowym szlaku rozmawiam też z Bożeną Kamińską, która projektuje wyjątkową biżuterię. We Włoszech pokazywała ją niejednokrotnie, ostatnio w ramach europejskiego projektu Amber Expedition była ze swoimi pracami także na Słowacji i w Słowenii.
W Polsce zasłynęła z wspaniałych pokazów, podczas których eksponuje bursztyn w nowych, ciekawych formach. Jej duże, rozbudowane naszyjniki to nie tyle dodatek, co element stroju. Oryginalne, włoskie szkło Murano, weneckie maski, do tego wyjątkowy, nadmorski surowiec - trudno uciec od skojarzeń w kolebką bursztynowego szlaku.
- Dziś niewielu Włochów pamięta, że bursztyn z Gdańska trafiał właśnie do Wenecji - przyznaje artystka. - Kiedy pokazałam im go po raz pierwszy, nie mieli pojęcia, co to takiego. Trzeba jednak przyznać, że bardzo szybko przekonali się do bursztynu, a moje pokazy odbierali bardzo pozytywnie.
Bożena Kamińska nie poprzestaje na samym tworzeniu i pokazach. Właśnie kończy podyplomową Arteterapię na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.
- Studia otworzyły mi oczy, uznałam, że bursztyn można wykorzystywać także w terapii - tłumaczy projektantka. - Marzy mi się, by dzięki moim zajęciom pacjenci mogli powracać do równowagi psychofizycznej, tworząc bursztynowe dzieła. Planuję warsztaty, podczas których będziemy tworzyć mandale, czyli terapeutyczne obrazy z naturalnych surowców - piasku, drewna i oczywiście: bursztynu. Bo bursztyn, poza tym, że jest piękny, ma w sobie prawdziwie leczniczą moc.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (21) 6 zablokowanych
-
2012-12-12 14:09
Brawo,Kasiu
- 1 1
-
2012-12-15 13:16
Wirtuozi to są na gdańskiej starówce. (1)
Co sami przewodnicy ciągający turystów do tych samych wciąż bursztynowych sklepów.
Wirtuozi przekrętu turystycznego w Gdańsku.- 0 0
-
2012-12-15 13:22
Święte słowa.
- 0 0
-
2013-05-07 06:16
Bursztyn
Mam kilka pieknych branzoletek i piersconkow
Naszyjnikow i jestem z nich bardzo dumna.
Zrobionych przez bardzo dobrego artystę z
Sopotu Pana Bogdana Mirowskiego.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.