• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Teatr przy kolacji. Posiłek miłośników sztuki

Monika Sołoduszkiewicz
24 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Kolacja z Bachem i Haendlem może okazać się alternatywą dla teatru. Kolacja z Bachem i Haendlem może okazać się alternatywą dla teatru.

Na kulinarnej mapie Trójmiasta nie brakuje interesujących punktów, a mimo to restauratorzy prześcigają się w pomysłach na pozyskanie nowych gości. Organizowano już kolacje w egipskich ciemnościach, które mają wyostrzyć zmysły. Takie, na których menu pozostaje owiane tajemnicą. Kolacje tematyczne, na które sprowadza się specjały ze wszystkich zakątków świata. Czym zaskoczono nas tym razem?



Czy kolacja połączona ze spektaklem to dobry pomysł?

Właścicielka restauracji Tabun w Otominie, Agata Falkiewicz, postanowiła połączyć sztukę teatralną ze sztuką kulinarną. Skoro nie wszyscy mają czas, by wybrać się do teatru, to być może wieczór w restauracji okaże się dobrą alternatywą.

- Mam nadzieję, że nietypowa konwencja dzisiejszej kolacji przypadnie państwu do gustu. Chciałabym, by połączenie kuchni i teatru mogło na stałe zagościć w naszej restauracji. Życzę wszystkim udanego wieczoru - przywitała gości Agata Falkiewicz.

Agata Falkiewicz, właścicielka restauracji Tabun. Agata Falkiewicz, właścicielka restauracji Tabun.
Konwencja wieczoru opiera się na sztuce "Kolacja na cztery ręce" Paula Barza w reżyserii Piotra Dąbrowskiego. W rolę aroganckiego Fryderyka Haendla wcielił się Mirosław Zbrojewicz, skromnego Jana Sebastiana Bacha zagrał Piotr Dąbrowski, a Schmidta, służącego Haendla - Sławomir Popławski. Paul Barz postanowił opisać hipotetyczne spotkanie dwóch najwybitniejszych wirtuozów baroku.

Sławomir Popławski w roli Schmidta. Sławomir Popławski w roli Schmidta.
Zamiast sceny jest sala restauracyjna, a publiczność biesiaduje wraz z aktorami. Trwa najprawdziwsza kolacja, na stołach pojawiają się kolejne potrawy, bohaterowie kłócą się, rozmawiają, grają na klawesynie, jedzą, piją a nawet... pojedynkują się. Rozpoczyna się walka na słowa, gesty i spojrzenia. Wszystko to okraszone dużą dozą dowcipu i smacznym menu.

Pieczony prosiak, zwieńczenie niedzielnej kolacji. Pieczony prosiak, zwieńczenie niedzielnej kolacji.
Czego dowiadujemy się o niemieckich kompozytorach? Są jak ogień i woda. Jeden sławny i pyszny a drugi tak utalentowany jak skromny. Gospodarz kolacji, wielkopański Haendel, z początku góruje nad onieśmielonym kantorem Bachem. Tak pomyślanej sytuacji nie brakuje komizmu. Muzycy prowadzą słowną walkę, w której z każdą sekundą zmieniają się proporcje i spadają maski. Wszystkiemu towarzyszą jedzone po raz pierwszy przez Bacha ślimaki i ulubiony szampan Haendla. Poza trywialnymi uwagami na temat rywala uważni widzowie wychwycą także przemyślenia o roli artysty w społeczeństwie, stosunku do władzy i wadze sztuki.

- Tak, tak... prawdziwe! Ani chybi przywiezione ze świata - mówił o ostrygach Piotr Dąbrowski w roli Jana Sebastiana Bacha.

Wraz z Bachem i Haendlem jemy kolację. Z początku sytuacja jest delikatnie niezręczna, ponieważ goście nie wiedzą, czy powinni słuchać, czy może mogą już przystąpić do posiłku. W menu znalazły się m.in. pieczone kapłony (w tej roli wystąpiły kurczaki), serca karczochów z masłem, szparagi z boczkiem, pasztet z dziczyzny czy domowe wędliny. Pozostałe potrawy pojawiały się na sali wraz z rozwojem scenariusza: ostrygi, ślimaki w maśle czosnkowym i fenomenalny krem z białych warzyw, przyprawiony oliwą truflową. Zwieńczeniem wieczoru i spektaklu było pieczone prosię nadziewane kaszą gryczaną, podane z zasmażanymi buraczkami.

"Kolacja na cztery ręce" umożliwia publiczności stać się pełnoprawną częścią tej sztuki, co warto podkreślić, profesjonalnie przygotowanej, bo nie zabrakło nawet suflerki. Wydarzenie ma mieć charakter cykliczny. Koszt uczestnictwa w kolacji to 200 zł.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (42) 4 zablokowane

  • Menu (1)

    W tekście napisano: "W menu znalazły się m.in. pieczone kapłony (w tej roli wystąpiły kurczaki)". Dla niewtajemniczonych - również dla autorki artykułu: istnieje zasadnicza różnica miedzy kapłonem a kurczakiem, kapłon to wykastrowany kogut.
    Jeżeli podczas kolacji podano kurczaka sugerując, iż jest to kapłon to dopuszczono się oszustwa. To tak jakby zamiast dziczyzny podano nam mięso wieprzowe.

    • 17 4

    • Menu

      Menu serwowane na kolacji miało być takie, jak w sztuce, czyli podczas spotkania Bach/Haendel. Oni jedli kapłony.

      • 3 0

  • Co z tą pieczenią?!?

    Będzie pasztet z dziczyzny.
    Polecam interpretację tej sztuki w wykonaniu genialnych Wilhelmiego i Gajosa. Jest na YT.

    • 8 1

  • Hendel zrobił bach z przejedzenia - powietrze ucierpiało nieco ale nie popsuło to apetytów widowni na kolejną sztukę

    mięsa...

    • 5 5

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane