- 1 Whisky w kieliszkach, jej aromaty na talerzu (19 opinii)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (74 opinie)
- 3 Nie tylko city break na wiosenny urlop (29 opinii)
- 4 Zobacz luksusowy jacht za 29 mln euro (59 opinii)
- 5 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
Powrót legendarnego Land Rovera Defendera w Studio Panika
To jedna z ciekawszych i bardziej oczekiwanych motoryzacyjnych premier tego roku. We wtorkowy wieczór w gdyńskim Studiu Panika doczekaliśmy się trójmiejskiego debiutu najnowszej odsłony kultowego Land Rovera Defendera. Terenówka na stałe do salonu British Automotive Gdańsk wjedzie w marcu.
Mercedes ma swoją kanciastą Gelendę, Jeep kapitalnego Wranglera, a Land Rover... Defendera. To rewelacyjna terenówka, która przez dekady była produkowana w niezmienionej formie. Charakteryzowała ją prostota i minimalizm. Wskrzeszonemu modelowi daleko do nieco topornego poprzednika. Choć - jak podkreśla producent - w terenie nowy Defender jest tak samo dzielny jak protoplasta. Póki co musimy uwierzyć na słowo.
Trójmiejska premiera nowego Land Rovera Defendera odbyła się w Studio Panika. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku British Automotive Gdańsk w tym samym miejscu po raz pierwszy zaprezentowało Jaguara E-Pace. Teraz dealer wrócił do studia filmowego z nowym Defenderem.
Premierowy pokaz zobaczyło 150 gości. Wydarzenie poprowadził dziennikarz motoryzacyjny Rafał Jemielita. Na scenie pojawili się także ambasador Defendera Przemek Kossakowski i podróżnik Michał Woroch, który starszą generacją brytyjskiej terenówki - pomimo że sam porusza się na wózku inwalidzkim - przejechał przez obie Ameryki.
Po kilkudziesięciominutowym wstępie nastąpiło odsłonięcie najnowszego Defendera, którego skrzętnie ukryto w wielkiej, drewnianej skrzyni. Trójmiejskiej publiczności zaprezentowano dłuższą wersję terenówki. Co ciekawe, był to pierwszy pokaz 110 w Polsce. Wcześniej pokazywano wyłącznie krótszą 90.
Ociężały, masywny, niezbyt urodziwy, ale za to od dekad wiernie służący, bezkompromisowy i kapitalnie radzący sobie w katorżniczych warunkach wół roboczy - dziś zamienił się we współczesnego, nieco designerskiego SUV-a, po dach wypchanego w nowinki technologiczne, ale wciąż mającego to "coś", czyli terenowy pazur. Nowy Land Rover Defender przywdział elegancki garnitur, który - według zapewnień producenta - nie przeszkodzi mu przebrnąć przez głęboką rzekę i wygrzebać się z grząskiego błota.
Debiutujący Defender to praktycznie nowy samochód, który powstał na specjalnie zaprojektowanej płycie D7X, w 95 proc. opartej na lekkiej, aluminiowej konstrukcji skorupowej. To ponoć najsztywniejsze nadwozie, które kiedykolwiek wyprodukowali fachowcy Land Rovera. Jest dziesięciokrotnie sztywniejsze od konstrukcji nadwozia SUV-ów i trzykrotnie sztywniejsze od tradycyjnych konstrukcji nadwozia na ramie, a do tego może być połączone z niezależnym zawieszeniem pneumatycznym.
Terenówka oferowana jest w dwóch długościach nadwozia: 90 (krótka, trzydrzwiowa, maksymalnie sześć osób) i 110 (przedłużona, pięciodrzwiowa, maksymalnie siedem osób). Oczywiście w obu wariantach zachowano tradycyjne, otwierane na bok drzwi bagażnika, na których zamontowano koło zapasowe.
Jak na auto terenowe przystało, współczesny Defender może pochwalić się świetnymi warunkami terenowymi. To zasługa przede wszystkim krótkich zwisów. Prześwit wynosi 291 mm, kąt natarcia - 38 stopni, zejścia - 40 stopni, a rampowy - 28 stopni. Auto może brodzić na poziomie 900 mm.
Land Rover Defender został wyposażony w napęd na wszystkie koła, reduktor i centralny dyferencjał. Opcjonalnie auto można doposażyć w aktywny tylny mechanizm różnicowy. W terenówce debiutuje system Terrain Response, dzięki któremu można indywidualnie dopasować ustawienia off-roadowe.
Pomimo nowoczesnego wystroju kabiny projektanci nie zapomnieli o głównym przeznaczeniu tego auta. Dlatego też wnętrze Defendera zbudowano z dość mocnych, odpornych na zabrudzenia i zarysowania materiałów. Na podłogę trafiły gumowe wykładziny, które łatwo będzie można wyczyścić z błota.
W ofercie silnikowej znajdują się cztery propozycje: D200 (diesel, 2.0, 200 KM), D240 (diesel, 2.0, 240 KM), P300 (benzyna, 2.0, 300 KM) i P400 (hybryda MHEV, 3.0, 400 KM). Wszystkie te silniki posiadają cztery cylindry, z wyjątkiem sześciocylindrowego P400.
Cennik nowego Land Rovera Defendera otwiera kwota 241 900 zł na krótką wersję i 268 600 zł w przypadku dłuższego nadwozia.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (70) 7 zablokowanych
-
2019-11-20 11:08
proste pytanie czy to pojazd elektryczny jak nie to jest przestarzały (1)
- 3 2
-
2019-11-21 22:09
Nie wszystko co nowe musi być na prąd. Mam rextona na ropę i jak dla mnie bomba. Przynajmniej nie trzeba się o ładowanie i mały zasięg martwić
- 0 0
-
2019-11-21 12:07
(1)
Akurat Defendera tykać nie musieli, LR zrobił z niego zabawkę... Śmieszą mnie te ryflowane blaszki na masce, po co to? Stary Def miał stacyjkę z lewej strony, nawet taki detal pominięto, co by przycisk START z lewej dać...
- 3 0
-
2019-11-21 16:43
Ryflowany plastik także taka terenówka dla Kena i barbie
- 3 0
-
2019-11-20 09:07
Na saksach jest takie przysłowie (5)
Jeżeli z Twojego Landka nie leci olej to znaczy, że go już tam nie ma
- 16 3
-
2019-11-20 17:59
Ja wiem ze Landkow (2)
olej cieknie juz na linii montazowej, ale pod moim sucho od jakis dwoch lat
- 0 1
-
2019-11-21 09:37
Koniecznie sprawdź olej
Może jeździsz już bez.
- 1 0
-
2019-11-20 20:59
Juz wszystko wycieklo.
- 2 0
-
2019-11-20 18:00
(1)
W Europie zachodniej samochody które gubią olej nie dostają rejestracji
- 1 0
-
2019-11-21 06:45
Polska jest na wschodzie ?
Myślałem że jednak jesteśmy w centrum Europy a pojęcie wschodu przykleja nam europejską ciemnota
- 0 1
-
2019-11-21 01:38
"w terenie nowy Defender jest tak samo dzielny jak protoplasta."
W takim razie poproszę o testy w błocie w żwirowni. Nowy Land Rovera Defender vs Land Rover Discovery II, Nissan Patrol, UAZ Hunter, Suzuki Jimny.
Ta niby terenówka na tych śmiesznych oponkach wygląda jak SUV do jazdy po mieście dla żony prezesa, a nie auto przeznaczone do jazdy po bezdrożach. Właściwości offroadowe pewnie takie jak i w Dacii Duster. ;)
To już taka Łada Niva przejedzie tam gdzie zwykły SUV i część "poważnych" terenówek utknie i będzie bezradnie mielić kołami.- 5 0
-
2019-11-20 22:50
Mnie jakoś nie zachwycił. O wiele bardziej wolę mojego niezawodnego land cruisera z silnikiem 3.0 i 201 KM. To jest auto na każdy teren
- 3 1
-
2019-11-20 07:56
Osobiscie mi sie spodoba (7)
Wygląda jak concept car i uroku dodają mu światła.... Wreszcie coś innego na rynku...
- 6 12
-
2019-11-20 08:42
(5)
Właśnie przez takie "kupowanie oczami" prawie wszystkie rasowe terenówki producenci zamienili już na bulwarowe SUVy. Defender opierał się długo, ale jak widać też poległ. A jak ktoś wierzy w ten bełkot o możliwościach terenowych to wiem, gdzie to można zweryfikować. Ktoś się odważy utopić go po klamki w błocie? Mogę być kierowcą testowym :-D
- 6 2
-
2019-11-20 15:41
Jimny zachował swój wygląd i nadal niezły w terenie z potencjałem modyfikacji (2)
- 5 1
-
2019-11-20 22:33
bo przestali się wygłupiać z dyzajnem a'la meduza i zrobili stylistycznie miniaturkę klasycznej gelendy :)
- 4 0
-
2019-11-20 20:40
...bo Jimny _jest_ samochodem terenowym..
- 2 0
-
2019-11-20 10:09
(1)
Nikt się nie odważy nawet do 2/3 koła. Sądzę, że gdzieś w instrukcji (jak już kupisz) to przeczytasz, że producent nie odpowiada za pojawienie się wilgoci więcej niż do dolnej krawędzi tarczy... a moze się mylę?
- 4 1
-
2019-11-20 13:44
I pewnie żaden z tych gości w życiu nie zjechał z asfaltu a jakby miał wjechać w kałużę do pół koła to by miał pełne gacie.
- 3 1
-
2019-11-20 22:31
łomatko
jaki pokrak.....
- 0 0
-
2019-11-20 13:17
male silniki wysokoprężne (1)
przydał by sie jakiś 3.0d albo 4.0d - ale pewnie taki był cel, z auta które może wjechać w teren naprawdę daleko zrobić zabawkę do jazdy po krawężnikach.
- 1 2
-
2019-11-20 17:58
Bo w Europie zachodniej opłata rejestracyjna za diesel zależy od pojemności silnika i powyżej 2000 cm3 wzrasta drastycznie.
- 0 0
-
2019-11-20 12:42
(1)
Wyobrazcie sobie, ze ktos kupuje tego Defendera zamiast G63 xd.
Z drugiej strony, G500 w podstawowej wersji zaczyna sie chyba od 400 tys, a G63 trzeba by wydac z 700k. hmm- 6 0
-
2019-11-20 16:54
jest jeszcze Land Cruiser... to jest chyba bezpośredni konkurent. G to wyższy level
- 1 0
-
2019-11-20 16:47
biore w ciemno
przy tych stawkach to prezes oszczedzając na ludziach sobie takiego kupi
- 2 3
-
2019-11-20 15:17
Ale legenda!
Taka legenda, że jej się akumulator rozładował od ekstremalnie otartych drzwi.
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.