Trzecia odsłona wydarzenia "Chef's Collective" zaprowadziła nas do krainy czarów. Czterech cenionych szefów kuchni przygotowało kolację inspirowaną przygodami Alicji, Szalonego Kapelusznika czy Królowej Kier. W orłowskiej restauracji Biały Królik było smacznie i momentami bardzo zaskakująco.
"Chef's collective" to wydarzenie, które łączy czterech szefów kuchni:
Rafała Koziorzemskiego (Biały Królik),
Pawła Dołżonka (1906 Gourmet),
Jacka Koprowskiego (Fino i Osteria Fino) oraz w pierwotnym założeniu -
Rafała Wałęsę (Sztuczka Bistro), który z ważnych przyczyn osobistych nie mógł dokończyć cyklu kolacji. Rafała zastąpił jego dotychczasowy sous chef
Krzysztof Konieczny, który objął stanowisko szefa kuchni w Sztuczka Bistro.
Wydarzenia kulinarne w Trójmieście:
W ramach projektu zaplanowano
cztery kolacje, które łączą szefowie kuchni, a różni motyw tematyczny oraz miejsce. W pierwszej odsłonie panowie zaprosili nas na
starogdańską ucztę do restauracji Fino, w drugiej odkrywaliśmy
klasyczne sopockie smaki w Sztuczce Bistro. Tym razem przyszedł czas na kulinarną przygodę pełną fantazji. Było to widoczne nie tylko w daniach, ale również w doborze alkoholi. Sommelier
Paweł Zduniak, tworząc nietypowe formy podania koktajli zaprezentował nam własną, fantazyjną wizję przyszłości.
Przed kolacją gospodarz kolacji, Rafał Koziorzemski, zaprosił gości na krótki
film o filozofii wypiekania chleba w Białym Króliku. Rozdano wówczas każdemu tematyczne
consommé, czyli ciepły wywar z pieczywa. Następnie goście udali się do restauracji na 6-daniową ucztę przy okrągłych stołach.
Już same nazwy dań prowokowały dyskusje. Dziwak, Żaberzwłok czy Gąsienica to tylko niektóre z nich. Dość szybko okazało się, że podobnie jak w powieści Lewisa Carolla,
nie wszystko jest takie, na jakie wygląda.
Na początek goście otrzymali
amuse-bouche w czterech różnych odsłonach.
"Dziwak" był spring rollem z ziemniaka, musu z marchewki, fermentowanego estragonu, majonezu estragonowego oraz nasturcji. Zmniejszający nas do rozmiarów króliczej nory
"Herbaciany Shot" z napisem "drink me", łączył w sobie czerwoną kiszoną kapustę i consommé z pomidorowego gazpacho. Typowa w formie, a nietypowa w smaku
"Mandarynka", pod owocową galaretką skrywała mus z kaczki.
"Zaczarowany Las" stanowił natomiast połączenie borowikowego crème brûlée z marynowanymi suszonymi grzybami oraz suszoną pianką z lubczyku, imitującą mech. Dużym zaskoczeniem był
koktajl podany w wydrążonym ogórku zamiast kieliszka. Jadalny i w pełni biodegradowalny. Bazował na ginie Hendrick's z dodatkiem toniku, soku z limonki oraz miąższu z ogórka.
Na przystawkę podano zaostrzającą apetyty
"Krainę Czarów" Krzysztofa Koniecznego. Szef kuchni połączył emulsję z czosnku niedźwiedziego, ciastka sosnowego, oliwy sosnowej, wędzonej skorzonery oraz gotowanego kalafiora romanesco. Uzupełnieniem smaku było białe wino Il Preliminare z ziołowymi aromatami, pochodzące z organicznej włoskiej uprawy z regionu Basilicata.
Następnie na stole pojawili się bohaterowie powieści L. Carolla:
"Pan Żaba i Pan Ryba".
Paweł Dołżonek połączył w ten sposób bałtyckiego sandacza z żabim udkiem. Całość była otulona w sezonowy młody bób z lubczykiem oraz brokuł i bułkę tartą. Już na stołach, przy gościach, danie posypano zamrożonym winegretem, co dawało wrażenie kuchni molekularnej. Sommelier zaproponował świeże wino o wysokiej kwasowości - Clos Des Lunes, bazujące na winogronach z trzech różnych regionów Bordeaux.
"Żaberzwłok" to smok, z którym Alicja musiała stoczyć finałową walkę. Danie o tej samej nazwie to propozycja
Jacka Koprowskiego, który wykonał je w formie assiette, czyli z wykorzystaniem elementów tego samego produktu. Bazą całości były warzywa: seler gotowany w kapuście i owinięty w liść nori, puree z kapusty, arbuz w czerwonej kiszonej kapuście oraz sianko z fioletowych ziemniaków. Koprowski zadbał również o detale, ponieważ na talerzach znalazły się - serduszko z buraka oraz rzepa wycięta na kształt karo. Sommelier zaproponował tym razem polskie wino Dzik, które produkuje się w ograniczonej liczbie. Dzik jest winem bardzo naturalnym, z dużą ilością przejrzałych owoców.
Na oczyszczenie kubków smakowych gospodarz kolacji - Rafał Koziorzemski - podał orzeźwiające
Intermezzo, swoją formą przypominające
"Gniazdo przepiórcze". Gałązki zostały wykonane z ciemnej czekolady, natomiast jajkiem były lody z liścia
laurowego. Całości dopełniała granita z kwaśnej herbaty earl grey.
Po kulinarnych przygodach, ostatecznie, udało się złapać króliczka. Danie główne
Rafała Koziorzemskiego, czyli
"Czarny Królik" owinięty w palonym sianie przeniósł nas do tradycyjnych smaków. Comber z królika został posypany kruszonką z pietruszki. Goście zachwycali się aromatycznym demi-glace na bazie kości króliczych oraz musu z gruszki i pietruszki. Sommelier zaproponował gościom czerwone wino Adonis z winnicy Skarpa Dobrska, o purpurowej barwie, orzeźwiającym owocowym aromacie i delikatnej cierpkości.
Restauracje w Trójmieście z menu degustacyjnym:
Kwintesencją wieczoru był
deser Rafała Koziorzemskiego w formie kapelusza z ciemnej czekolady.
"Jak Królik z Kapelusza" wewnątrz skrywał espumę z białej czekolady, makowy biszkopt oraz dla przełamania słodkości - kawior z kwaśnej mirabelki.
Duże poruszenie wywołało wino, podane w formie aerozolu. Fantazja sommeliera na temat przyszłych form picia trunków stała się przedmiotem dyskusji i wesołej integracji wśród gości.
Dużym zaskoczeniem były
petit fours, podane w bardzo atrakcyjnej formie. Na leśnej ściółce ułożono
"Grzyby halun" w formie muchomora z białej czekolady, skrywające w środku kwaśny rabarbar,
"Gąsienice" z pianki marshmallow oraz
"Jajko na miękko", które z jajkiem miało wspólną wyłącznie skorupkę.
Jacek Koprowski, który na początku zmniejszył wszystkich gości za pomocą herbacianego shota, nie zapomniał o przywróceniu nas do naturalnych rozmiarów za pomocą słodkiej
"Kolosanki" z napisem "Eat me".
Udział w trzeciej odsłonie kolacji "Chef's Collective" kosztował
215 zł/os. Pairing alkoholi był płatny dodatkowo
89 zł/os.
Czwarte i ostatnie już wydarzenie z cyklu odbędzie się 26 kwietnia w restauracji 1906 Gourmet w
Pałacu Ciekocinko.