Jak oni nie mieszkają - o zmianach w projektowaniu
Od ponad roku w cyklu "Jak oni mieszkają" prezentujemy dobrze zaprojektowane wnętrza, które są odpowiedzią na potrzeby ich mieszkańców. Sposób myślenia o tworzeniu mieszkalnych przestrzeni wciąż ewoluuje i zmienił się bardzo na przestrzeni ostatnich lat. Jak projektowało się jeszcze dwie dekady temu? Co wpłynęło na obecne podejście i trendy? W jakim kierunku będą się one rozwijać? Zapytaliśmy projektantów wnętrz.
- Do lat 90. pragnęliśmy tego, co "na Zachodzie" - "kolorowych pomarańczy i jeansów z Baltony". W salonach meblowych były dostępne dwa modele tzw. "meblościanek". Gdy lata 90. przyniosły kapitalizm, olśniła i obezwładniła nas różnorodność zachodnich produktów. Wyposażaliśmy więc swoje wnętrza w sposób ekstrawagancki lub sztampowy, przy czym z reguły nie było kompromisów. Odkrywaliśmy duże fabryki meblowe. Rynek zdominowały koncerny, zaczęliśmy być prowadzeni przez modę i proponowane masowe rozwiązania. Odkrywaliśmy m.in. płytę lakierowaną na wysoki połysk czy kuchnie pod wymiar. Ważniejsze stało się "mieć" niż "być". I choć do dnia dzisiejszego nie jesteśmy na etapie dojrzałego kapitalizmu, to jednak zaczęliśmy znów postrzegać wnętrze mieszkalne i dom nie jako "miejsce na pokaz", ale jako oazę i schronienie, w którym najważniejsze są komfort, wyciszenie i własne cztery ściany - mówi Jan Sikora, właściciel Sikora Wnętrza.
- Obecnie mieszkania są większe, bardziej przestrzenne. Nie buduje się już domów wielopokoleniowych, bo rzadko się zdarza, że dzieci chcą mieszkać z rodzicami. Większą wagę przykłada się do jakości użytych materiałów. Ciężkie meblościanki i tapety w kwiaty ustąpiły miejsca lżejszym meblom czy współczesnej meblościance, czyli zabudowie meblowej, która wtapia się w ścianę, stając się jej integralną częścią. Pstrokate kolory przełomu lat 1990/2000 zostały zastąpione przez biele, beże i szarości - dodaje architekt Anna Maria Sokołowska z Dragon Art.
Mobilność i szybki przepływ informacji sprawiają, że bez problemu możemy podpatrywać, jak żyją mieszkańcy innych części Europy czy świata. Rozwój internetu i social mediów ma w tym swój niewątpliwy udział, jeśli chodzi o kreowanie trendów i gustów. Ale to, że współczesny człowiek jest coraz bardziej zapracowany i coraz mniej związany z domem, również nie pozostaje bez znaczenia. Dominującym trendem stał się minimalizm, gdzie w przestrzeni pojawiają się tylko niezbędne i uzasadnione rzeczy. Całościowe czy też jednopowierzchniowe myślenie o mieszkaniu to znów wynik tego, że dziś rzadko w jednym domu mieszkają więcej niż dwa pokolenia. Jednak w coraz bardziej zamożnym społeczeństwie zmieniła się przede wszystkim rola architekta.
- Kiedyś większość ludzi urządzała wnętrza sama, w tej chwili jest to zupełną normą, że korzysta się z usług profesjonalisty. Ludzie nie chcą już tylko samej funkcji mieszkaniowej, wnętrze ma być czymś więcej - mówi Katarzyna Dudko z pracowni Formativ.
Jak zauważa Jan Sikora, w takiej sytuacji ciężar postrzegania wnętrz przenosi się ze "zróbmy cokolwiek" na "to nasze wyjątkowe miejsce na lata". Dlatego oczekiwania klientów na przestrzeni ostatnich dwóch dekad uległy znaczącej zmianie.
- Inwestorzy jeszcze dziesięć lat temu byli mało świadomi produktu. Nic dziwnego - wiele firm jeszcze raczkowało, globalne portale wnętrzarskie i krajowe nie istniały. Dwadzieścia lat temu został oficjalnie "odpalony" internet. To rewolucja cywilizacyjna, która zmieniła każdego z nas. Dziś jesteśmy pokoleniem cyfrowym, które dobrze się zna na komunikatach wizualnych. Przepływ informacji jest niezwykle dynamiczny. Ma to ogromny wpływ na oczekiwania inwestorów. Gdy na przykład projektant nie trafi w gust zleceniodawcy, to inwestorowi na pomoc nadciągają zasoby z internetu z niezliczonymi przykładami "dobrych wnętrz". Podobnie, gdy szukamy np. fotela, to istnieje nieskończona liczba portali, która nam je zestawi, porówna, sprzeda i dostarczy. Kiedyś z satysfakcją wybieraliśmy z dwóch dostępnych na rynku foteli, a dziś oglądamy ich dziesiątki i nie potrafimy podjąć decyzji. To wzrost świadomości i wymagań, co jest bardzo dobre, ale i często niełatwe dla branży - zauważa Jan Sikora.
Zmiany w myśleniu o projektowaniu wnętrz to również zmieniające się mody.
- W ostatnich dziesięciu latach przeszliśmy od sufitów podwieszanych w trójkąty, łuczki i fale z fantazyjnym oświetleniem halogenowym i malowanymi na różne kolory w kilku płaszczyznach, do bardzo prostych elementów w formie niewielkich gzymsów czy prostych sufitów z oświetleniem ledowym dla podkreślenia efektu. Już nie projektuje się wnęk, półeczek i nisz z karton-gipsu na każdej jednej ścianie po to, żeby postawić tam wazony. Beże i brązy, drewno i wenge też już nie królują we wnętrzach i są wypierane przez biele, szarości, naturalne materiały i faktury. Dziś bardzo ważną cechą każdego, nawet niewielkiego, mieszkania jest przestrzeń, minimum mebli i dodatków tak, aby nie przytłaczać wnętrza. Ciepła kolorystyka obijająca światło lub bardziej zimny sterylny design z użyciem bieli, czerni i szarości - mówi Anna Maria Sokołowska.
To właśnie trendy kreowane przez producentów, a także trendseterów, którzy dziś dominują w blogosferze, mają największy wpływ na to, jak wyglądają nasze mieszkania. Często wynikają one ze zmieniających się potrzeb człowieka, ale są również świetnym sposobem na napędzanie produkcji. Zanim jednak dotrą do klienta, w pierwszej kolejności dowiedzą się o nich projektanci.
- To my najczęściej jesteśmy tym pomostem, który łączy klienta z trendami i designem. Ślepe podążanie za trendami doprowadziło do sytuacji, którą mamy obecnie w projektowaniu, gdzie rynek przesycony jest projektami, w których używa się tych samych wzorów, tego samego oświetlenia, tych samych płytek - dlatego, że taki jest obecnie trend. Dostajemy przez to wnętrza, które różnią się tylko nielicznymi szczegółami - zauważa Anna Maria Sokołowska.
Takiej sytuacji trudno jednak uniknąć. Lubimy być modni i na bieżąco z pojawiającymi się nowinkami, zwłaszcza dziś, kiedy przy tak szybkim przepływie informacji nie wypada nie wiedzieć. Jesteśmy niemal zewsząd bombardowani przekazami wizualnymi, które oddziałują na nas, czy tego chcemy czy nie. W jakim kierunku rozwinął się trend w projektowaniu wnętrz?
Według Jana Sikory obecnie najważniejsze trendy nie opierają się na aspekcie materialno-stylistycznym, np. "kolorze sezonu" czy materiale, ale na stylu życia, który często związany jest ze zjawiskiem "mega-trendów".
- Mega-trendem jest na przykład nomadyzm: częste zmienianie miejsca zamieszkania, szybki tryb życia, częste podróże, e-commerce, cyfryzacja życia społecznego, rozwój cywilizacji informacyjnej czy ostatnio VR - virtual reality, druk 3D, roboty czy druk elektroniki. W skrócie mega-trendem są te wpływy, które wynikają ze zmian - zjawisk powstałych w procesie cywilizacyjnego rozwoju społeczeństwa. Są to bardzo często zaskakujące aspekty, które w nieoczekiwany i niezwykły sposób wpływają na urządzane przez nas wnętrza. Wnętrza zdecydowanie będą ewoluować np. za pomocą "inteligentnych" tkanin w stronę integracji ze światem cyfrowym, nadchodzi też ponowny rozkwit rzemiosła czy rozwój segmentu mebli unikatowych - prognozuje Jan Sikora.
Jeśli chodzi o style, projektanci zauważają, że wciąż na czasie pozostaje skandynawski czy industrialny. Coraz częściej klienci wracają też do klasyki, wybierają sztukaterie na ścianach i sufitach, wysokie listwy przypodłogowe, bardziej ozdobne drzwi czy fronty meblowe ze szprosami.
- Nadal króluje minimalizm, chociaż coraz częściej słyszę "minimalistycznie, ale ciepło", co w praktyce oznacza dużo bieli, ciepłej szarości, niewielką liczbę mebli i dodatków zestawionych z naturalnym drewnem, które nadaje cieplejszy klimat. Myślę, że przyszłością wnętrz są nowoczesne technologie, systemy inteligentnego domu, ekologia, oszczędność energii i samowystarczalne zeroemisyjne budynki. To, co obecnie jest coraz częstszym rozwiązaniem, ale nadal zbyt rzadkim, za kilka lat może stać się podstawowym wyposażeniem każdego wnętrza - podsumowuje Anna Maria Sokołowska.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (59)
-
2016-04-14 16:04
Ą ę ale mom mieszkanię.
- 9 2
-
2016-04-14 20:02
Sikora lans kolejny raz, a....
... nie urywa.
- 7 2
-
2016-04-14 21:07
jak coś o mieszkaniach to oczywiście w dziale delux
bo w tym nędznym dzikim kraju mieszkanie to luksus dostępny dla 20% obywateli- 8 2
-
2016-04-14 21:30
zKoszalina
chcę tam zamieszkać:) urywa. te lampy są zaprojektowane specjalnie czy mozna gdzies je dostac?
- 3 3
-
2016-04-15 06:45
Ciemne ,mało przyjemne wnętrza
- 10 2
-
2016-04-17 10:43
Zdjęcie nr 16
Próbuję rozgryźć sens obrazka postawionego na wannie...
- 3 0
-
2016-04-17 10:57
super drewienko!
- 0 0
-
2016-04-17 20:11
Czarne ściany?
A jest jakieś miejsce na szubienicę? Depresji można dostać od samego patrzenia. To nie są mieszkania dla rodzin z dziećmi tylko dla jakichś zwyroli :P
- 3 1
-
2016-04-18 18:49
Nie zawsze po nowemu jest lepiej. Nawet na tych (niektórych)przykładach to widać.
Są pewne trendy, które nigdy się nie zestarzeją.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.