O tym, że diamenty są wieczne świat usłyszał po raz pierwszy w 1947 roku. Hasło reklamowe ukute przez De Beers, jedną z największych na świecie firm handlujących diamentami, pozostaje prawdopodobnie najbardziej skuteczną kampanią reklamową w historii. Siedemdziesiąt lat później diamentowa biżuteria jest nie tylko obiektem pożądania wielu kobiet, ale i dobrym pomysłem na zainwestowanie pieniędzy.
Inwestowanie to sztuka, która poza wiedzą wymaga odrobiny szczęścia do właściwego doboru aktywów, a tym samym osiągnięcia zamierzonych rezultatów. Inwestycja w dobra luksusowe nie musi być gwarantem wysokich zysków, a moment odprzedaży najlepiej zweryfikuje jej zasadność. W przypadku diamentowej biżuterii nie bez wpływu pozostają światowe trendy i preferencje rynkowe. Oferty domów aukcyjnych obfitują w jubilerskie dzieła sztuki wykonane w najlepszych pracowniach. Pamiętajmy, że jeśli decydujemy się na zakup biżuterii, a nie kamieni, to nasze przyszłe zyski będą uzależnione od kunsztu i umiejętności rzemieślnika, który ją wykonał.
- Inwestować we współczesną czy starą biżuterię? Zarówno wyroby vintage, jak i współczesne, mają swoje walory. Wzory retro charakteryzują się niepowtarzalnością i często niespotykaną dziś finezją wykonania. Współczesna biżuteria oszałamia nowymi sposobami spojrzenia na projektowanie, konstrukcję oraz kompozycję różnych, dawniej niestosowanych materiałów. Rynkowa wartość zakupionej biżuterii, oprócz walorów kompozycyjnych, będzie zależała też od jakości wykonania, która po latach użytkowania - wszak po to ją nabywamy - objawi się trwałością, wynikającą bezpośrednio z umiejętności twórcy i warsztatu, jakim dysponuje - mówi Marcin Stolarski z Gold-Mix, mistrz złotnictwa i członek Stowarzyszenia Rzeczoznawców Jubilerskich.- Biżuteria z diamentami cieszy się powodzeniem na aukcjach w dużych i znanych domach aukcyjnych na świecie, ale także krajowych, które działają w mniejszej skali. Dotyczy to przede wszystkim przedmiotów o ciekawych właściwościach zdobniczych lub pochodzących z renomowanych pracowni. Należy pamiętać, że tylko biżuteria, która zachowa swoje właściwości zdobnicze i technicznie na wysokim poziomie uzyska na rynku godziwą cenę. Aby zdecydować właściwie, warto się dobrze zastanowić i zasięgnąć opinii zawodowca, czyli rzeczoznawcy - zauważa Dariusz Wolniak z Gold-Mix, mistrz złotnictwa i członek Stowarzyszenia Rzeczoznawców Jubilerskich.Segment luksusowej biżuterii stale się rozwija, a zamożni Polacy są skłoni przeznaczać na nią duże środki w coraz krótszych odstępach czasu.
W dodatku część tych konsumentów traktuje zakupy jako inwestycję w przyszłość, a nie chwilową zachciankę. Jak podaje raport KPMG, łączna wartość wyniku luksusowej biżuterii i zegarków szacowana w milionach euro wyniosła w ubiegłym roku w Polsce 105 mln. Tymczasem we Francji, która zajęła pierwsze miejsce na kontynencie, wskaźnik uplasował się na poziomie przekraczającym 2 mld.
Rynek luksusowej biżuterii jest w Polsce trzykrotnie większy niż ekskluzywnych zegarków, a blisko 36 proc. bogatych Polaków deklaruje, że inwestuje w metale szlachetne. Czytaj także: Luksusowe samochody, sztuka i ubrania. Co kupują zamożni Polacy?
Eksperci zauważają, że chociaż rynek handlu diamentami rozwijał się przez ostatnie lata dynamicznie, to przed branżą jubilerską stoi wyzwanie zminimalizowania konkurencji w postaci producentów biżuterii ze sztucznych kamieni. Diamenty mogą się okazać bardziej problematyczną i niepewną inwestycją niż złoto. Pamiętajmy, że w przeciwieństwie do sztabki złota, której wartość bez trudu oszacujemy, to
cena rynkowa diamentu jest ustalana subiektywnie, wedle indywidualnych cech kamienia. Obok wagi, liczby karatów, liczy się przejrzystość, rodzaj szlifu, kształt oraz certyfikat wydany przez cenione laboratorium. Inwestorzy wpadają czasem w pułapkę "kupię tanio, odsprzedam drogo", bo diamenty z pewnością nie należą do segmentu rynku, w którym można liczyć na krótkoterminowe zyski.
- Obecnie diamenty, oprócz przemysłu jubilerskiego, znajdują zastosowanie w nowoczesnych technologiach. Coraz częściej stają się też przedmiotem inwestycji. Dają ogromne możliwości dywersyfikacji i wzbogacenia portfela inwestycyjnego. Co więcej, stwarzają też możliwość lokowania kapitału, a także mogą stanowić przedmiot darowizny, czy też dziedziczenia. Tak jak złoto i srebro, stanowią ponadnarodową walutę. Jednakże inwestycja w diamenty wymaga odpowiedniej wiedzy i przede wszystkim ostrożności - podkreśla Agnieszka Świst-Kamińska, doradca wizerunkowy i właścicielka Szkoły Męskiego Stylu.Rynek diamentów nie jest całkowicie wolny od kaprysów mody. Okresowo notuje się wzrost zainteresowania określonymi kształtami, wagą albo kolorem kamieni. Oczywiście największym zainteresowaniem cieszą się duże egzemplarze. Tych jednak pojawia się na rynku coraz mniej. Przyczynia się do tego nie tylko eksploatacja kopalń, ale nie bez wpływu pozostają zmiany klimatyczne, które potrafią spowodować przestoje w wydobyciu.
- Trudno w dzisiejszych czasach spodziewać się spadku cen diamentów. Złoża są ograniczone, chociaż koncerny zajmujące się ich eksploatacją robią to szybko i efektywnie. Zważywszy na rosnące koszty wydobycia, ograniczenia ekologiczne oraz fakt, że zaledwie niewielki ułamek pozyskanego materiału to kamienie o jakości jubilerskiej, należy spodziewać się naszym zdaniem raczej stabilizacji lub wzrostu cen. To, czy inwestycja będzie udana, zależeć będzie od tego, co dalej wydarzy się na rynkach na świecie oraz oczywiście od ceny nabycia wyrobu. Cenę diamentów na rynku kształtuje popyt oraz podaż. Na przestrzeni ostatnich lat widać, że w grę wchodzą pewne niuanse. Ceny kamieni zmieniają się w ramach pewnych grup wagowych lub klas jakościowych, ale generalnie pozostają stabilne. Można tym samym przyjąć, że branża jubilerska oferuje możliwość ulokowania gotówki w przedmiotach, którymi można się cieszyć i używać ich z satysfakcją - komentują Dariusz Wolniak i Marcin Stolarski.Jak kształtują się ceny rynkowe? Diament półkaratowy w cenie hurtowej będzie kosztował około 2,5 tys. dolarów. Duże diamenty pozostają ważną częścią rynku, bo to za nie gotowi są zapłacić najbogatsi. W perspektywie ostatnich pięciu lat było głośno o zaledwie kilku takich transakcjach.
W ubiegłym roku świat zachwycił się transakcją Lucara Diamond, która za nieoszlifowany, wydobyty w Botswanie diament otrzymała najwyższą cenę w historii. Jasny, 813-karatowy kamień sprzedano wówczas za 63 mln dolarów. W 2015 roku ponad 300-karatowy kamień należący do Gem Diamonds sprzedano za ponad 19 mln dolarów.
- Ceny diamentów zmieniają się w zależności od popytu oraz sytuacji ekonomicznej na świecie. Wpływ na ceny diamentów ma wiele aspektów związanych z gospodarką, zmianami klimatycznymi. Ostatnio można było usłyszeć o spadku jakości wydobywanego surowca na całym świecie. Oprócz braku odkrycia znaczących złóż diamentowych, koncerny mają coraz większy problem z pozyskaniem surowca - zauważa Agnieszka Świst- Kamińska.