- 1 Zadbaj o włosy jak w azjatyckim salonie (1 opinia)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (74 opinie)
- 3 Whisky w kieliszkach, jej aromaty na talerzu (22 opinie)
- 4 Zobacz luksusowy jacht za 29 mln euro (59 opinii)
- 5 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 6 Nie tylko city break na wiosenny urlop (29 opinii)
Pieterwas Krew i Woda - otwarcie restauracji
Czerwona wstęga została przecięta, a restauracja Krew i Woda - uroczyście otwarta. Lokal jest stworzony dla gości, którzy poszukują smaków opartych na czerwonym mięsie i owocach morza. A to wszystko pod czujnym okiem właścicieli - Mariusza Pieterwasa i jego żony Marty.
Krew i Woda to już drugie miejsce na gastronomicznej mapie Trójmiasta prowadzone przez małżeństwo Pieterwas. Pierwszym było kameralne bistro na obrzeżach Gdyni, które z sukcesem przyciągało coraz więcej zadowolonych klientów. Nowa restauracja jest bardziej przestronna, więc jak mówią właściciele - problem z długim oczekiwaniem na stolik powinien zostać rozwiązany.
- Pieterwas to osobowość, którą się kocha albo nienawidzi. Smaki Pieterwasa są bardzo szczególne i rozpoznawalne, ale zawsze dość niespotykane. To połączenie tradycji i nowoczesności z dodatkiem orientu - mówi Marta Pieterwas, żona szefa kuchni.
Krew i Woda znajduje się w centrum Gdyni. Nazwa jest ściśle powiązana z kartą dań, w której dominują potrawy na bazie czerwonego mięsa oraz owoców morza. Te ostatnie, czyli homary, mule i ostrygi są żywe, więc możemy mieć pewność, że przygotowane potrawy będą świeże. W części restauracyjnej wyeksponowano homarium, z którego skorupiaki wyławiane są godzinę przed podaniem. W tym czasie homar umieszczany jest w specjalnej zamrażarce, gdzie zasypia.
- Jestem wegetarianinem od dwóch lat, ale szanuję, że moi goście chcą świadomie i smacznie jeść. Jako kucharz, nie edukuję nikogo w tej kwestii i chcę dać gościom możliwość wyboru. Przygotowuję tylko i wyłącznie świeże i dobrej jakości produkty - mówi Mariusz Pieterwas, właściciel restauracji.
Na dodatkową uwagę zasługuje fakt, że w eleganckich wnętrzach lokalu dzięki widocznej kuchni, goście mogą na bieżąco obserwować pracę kucharzy. Było to możliwe również na otwarciu, podczas gdy przyjaciele właściciela, znani trójmiejscy szefowie kuchni - Łukasz Cegłowski, Tomasz Hartman oraz Michał Czekajło wspólnie z Mariuszem Pieterwasem przygotowywali danie wieczoru.
- Długo dojrzewałem jako kucharz. Zbudowali mnie moi goście, którzy przychodzili do naszej pierwszej restauracji. Szanując to, co lubią i do czego chętnie wracają, kręgosłup menu pozostał taki sam. Gdybym jednak nie eksperymentował, nie byłbym sobą - dodaje Mariusz Pieterwas.
Kucharze podali gościom kompozycję różnych smaków: rozpływające się w ustach kluski leniwe z palonym masłem cytrynowym oraz z podwędzanym na miejscu dorszem grenlandzkim, wołową karkówkę konfitowaną (wolno gotowaną w gęsim tłuszczu) podaną we własnym sosie z chorizo i truflą oraz wątróbki drobiowe w czerwonym winie. Przygotowane potrawy są wizytówką restauracji i mocnym punktem w karcie dań.
Ponadto gościom zaoferowano alkoholowe trunki, wszystkie od firm zaprzyjaźnionych z właścicielami restauracji. Do wyboru były wina serwowane przez sommeliera z firmy Winers, piwo marki Ale Browar oraz mocne alkohole od firmy Noble Wine. Całości towarzyszyła nowoczesna muzyka grana na żywo oraz prowadzący, który profesjonalnie, chociaż czasami niedelikatnie pytał gości o ich wrażenia smakowe.
- W pierwszej restauracji był jakiś magnes, który przyciągał wielu fantastycznych ludzi. To właśnie tam poznaliśmy przedstawicieli firm, z którymi dzisiaj współpracujemy. Oni wszyscy przychodzili do mnie jeść. Tak było właśnie z winami, piwem oraz owocami morza - podsumowuje Pieterwas.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (114) 6 zablokowanych
-
2015-06-05 21:30
Krew cię zalewa jak przy wodzie czekasz godzinę na jedzenie
- 42 2
-
2015-06-05 21:36
(2)
A podobno w Polsce ludzie ledwo koniec z koncem wiaza.Bieda, niskie zarobki, bezrobocie.Restsuracje kwitna, rosna jak ryby po deszczu.Ludziom kebaby i pizze czy zapier..dalanki nie starczaja.Zachciewa sie krewetki ugryzc za pancerzyk, homarowi lep ukrecic...wiec sie pytam gdzie ta bieds? Tylko potraficie ujadac, narzekac i plakac ...eh
- 21 4
-
2015-06-07 11:53
Bieda jest, tylko ludzie nie potrafią oszczędzać. Znam takich co co tydzień biegają do restauracji, a co miesiąc płaczą, że im do pierwszego nie starcza. Gdyby nie karta kredytowa to by z głodu umarli.
- 5 1
-
2015-06-09 18:31
Żadnej biedy nie ma, rozejrzyj się na ulicach, takie bajki tylko PiS opowiada
- 3 2
-
2015-06-05 22:09
d*pa i kupa
- 23 4
-
2015-06-05 22:15
Krew
i woda
- 22 1
-
2015-06-05 22:35
jedzenie dla mnie troszkę mało wyraziste...jakby czegoś brakuje...ale wrócę może się dla akurat mojego podniebienia cos poprawi...natomiast nazwa...heee.ktos chyba chciałbyś "za bardzo nowoczesny" no i niestety.....nie wyszło
- 17 4
-
2015-06-06 06:50
Na Zaspie jest knajpa gdzie krew to codzienność
Piwo i skorupiaki czyli zgredy z emeryturą 1200 zł.
- 8 3
-
2015-06-06 07:07
Przekąsić
Na zdjęciach jedzenie a szczególnie przekąski nie zachwycają to ma byc kunszt kucharski serowe koreczki. Bękarty śmiechu.
- 20 3
-
2015-06-06 09:15
Super
Gratuluję i trzymam kciuki, choć szkoda, że już nie na wiczlinie :(
- 5 8
-
2015-06-06 11:42
Zjemy kolację w krwi czy we krwi? Apetyczne.
- 13 5
-
2015-06-06 12:20
Ceny dramat...
Lokal wypada mizernie w porównaniu z lokalem włascicieli, który do maja mieścił się na Wiczlinie. Ceny są wyższe, a menu o wiele gorsze w centrum... Pycha kroczy przed upadkiem :(
- 32 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.