• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co kupimy na targach About Design?

Michalina Domoń
10 maja 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Polskie wzornictwo na targach About Design czyli meble wypoczynkowe Clapp. Piotra Kuchcińskiego. Polskie wzornictwo na targach About Design czyli meble wypoczynkowe Clapp. Piotra Kuchcińskiego.

Papierowe lampy jak orgiami, meble i zabawki z włóczki, trumny w stylu glamour oraz prosty i elegancki design od polskich projektantów zobaczymy na tegorocznych targach designu w Gdańsku.



W piątek w Gdańsku ruszyła czwarta już edycja targów designu i aranżacji wnętrz About Design, organizowanych przez Międzynarodowe Targi Gdańskie SA w centrum AmberExpo. To okazja, żeby podpatrzeć nowe trendy, przede wszystkim, w rodzimym wzornictwie, posłuchać lub włączyć się w rozmowę np. o ekologicznych wymiarach designu czy po prostu kupić nową lampę lub zainspirować się aranżacją wnętrza stworzoną przez którąś z zaproszonych na tegoroczne targi wnętrzarskich blogerek.

Na targi designu wybierzesz się, aby:

Po co szczególnie warto zajrzeć na tegoroczne targi? Wśród zwiedzających zainteresowaniem cieszyło się stoisko PUFA DESIGN. To sklep z wyselekcjonowanym wzornictwem. W ich ofercie znajdziemy sporo polskiego, skandynawskiego i holenderskiego designu. - Głównie specjalizujemy się w lampach, ale stopniowo wprowadzamy coraz więcej rzeczy. Na targach chcieliśmy zaprezentować kilka marek, które mają największe powodzenie - mówi Adam Wysocki, jeden z właścicieli.

Jedna z firm to szkocka Blue Marmolade, oferująca lampy w 99 proc. wykonane z tworzywa z recyclingu, które ponownie możemy poddać temu procesowi. - Wszystkie nadruki na ich opakowaniach powstały przy użyciu farbek wodnych, co jest również ważne w kontekście ekologii - tłumaczy Adam Wysocki. Ceny małych i średnich modeli od 150 zł do 260 zł. Lampy te są płasko pakowane do własnego złożenia.

Podobną ideą pakowania posłużył się duński producent Vita Kopenhagen. Estetyczne opakowania sprawiają, że te lampy doskonale nadają się na prezent. Ich formy są nieco bardziej zmyślne od szkockiego poprzednika. Uwagę przykuwały miedziane żyrandole w stylu glamour (do ok. 450 zł) oraz białe, zrobione z papieru i pierza, zwłaszcza model EOS XL (1790 zł) do którego użyto 4,5 tys. piór.

We wnętrzach od jakiegoś czasu panuje moda na tzw. "gołe żarówki". Ten trend sprawił, że u producentów lamp pojawiło się sporo wariacji na ten temat. Żarówki, które znajdziemy na targach zostały stworzone według projektu Edisona, a żarniki w nich celowo wyeksponowano. Ich trwałość wynosi od 2 do 3 tys. godzin. Ceny żarówek od 50 zł do 139 zł.

  • Paper Sculpture, czyli duet sióstr artystek Mai i Pauliny Domagalskich, tworzący dekoracyjne rzeźby z papieru.
  • Snowpuppe czyli lampy z papieru jak origami.
  • Zabawki z włóczki YO!Yarn, autorstwa Ani Muszyńskiej.
  • Sofa Noti z oferty Rubio Art.
  • Renesansowe inspiracje Mia Design Store.


Nie można było przejść obojętnie obok holenderskich lamp Snowpuppe wykonanych z papieru niczym japońskie origami. Nazwa marki, choć nieco dziwnie brzmiąca oznacza niewinnego bałwanka. Ręcznie robione, przyciągały uwagę modnymi we wnętrzach, pastelowymi barwami. Ceny od 300 zł do 420 zł.

To, co zawsze najbardziej cieszy na tego typu wydarzeniach, to obecność polskiego wzornictwa. Tu wymienić warto markę Motarnia, która oferuje produkty wykonane ręcznie: pufy, dywany czy kosze. Powstała ona kilka miesięcy temu. Produkty są wytwarzane z bawełnianego sznurka. Ich ceny są przystępne, bo zaczynają się od 70 zł.

Rubio Art pokazało z kolei ekspozycję NOTI - meblarskiej firmy z Poznania. W jej ofercie znajdziemy ciekawe projekty mebli wypoczynkowych Clapp. autorstwa Piotra Kuchcińskiego. Są nowoczesne, wygodne i łączą drewno i odważne w kolorze obicia (sofa 3240 zł - 5560 zł, fotel 2450 zł - 3810 zł).

Ciekawym pomysłem, ale i ukłonem w stronę Gdańska jest Mia Design Store. Autorkami tego projektu są trzy artystki: graficzka, projektantka wnętrz i konserwatorka zabytków. Z ich współpracy zrodziły się tapety i meble dekorowane stylowymi motywami architektonicznymi miast. Wśród nich pojawia się wenecki Casa Doro czy motywy z gdańskiej Starówki. - Idea jest taka, żeby tworzyć całe kolekcje, tak jak powstają kolekcje ubrań - mówi jedna z założycielek marki Anna Ziętak. Cena za rolkę tapety od 120 zł do 150 zł.

Modne od jakiegoś czasu we wnętrzach trofea zainteresowały artystów. Paper Sculpture to z kolei projekt sióstr bliźniaczek - rzeźbiarki i malarki - Pauliny i Mai Domagalskich. Jedna z nich tworzy dekoracyjne rzeźby z papieru - zwierzęce trofea, druga zajmuje się ich dopracowywaniem - nadawaniem chromatyki. Technologia wykonania takiej rzeźby jest pracochłonna i dość skomplikowana.

- Zaczynam od modelu z gliny. Następnie powstają formy gipsowe, w których wyklejam papier. Dalej wyciągam papier, kleję i modeluję - tłumaczy rzeźbiarka, Paulina Domagalska. Ceny rzeźb kształtują się od 200 zł do 2000 zł w zależności od wielkości i chromatyki.

Nie zabrakło też designerskich atrakcji dla milusińskich. Szczególnie uwagę przyciągały prace Ani Muszyńskiej, autorki marki YO!Yarn. To zabawki i dekoracje z włóczki, stworzone w pastelowej tonacji, z dużym wyczuciem smaku (zawieszki 25 zł - 130 zł, zabawki ok. 100 zł). - Są one robione z bawełny i wypełnione owczym runem, więc są w stu procentach naturalne - tłumaczy Ania Muszyńska. Oprócz zabawek w kolekcji YO!Yarn powstają również dywany, kosze, a także dekoracje z drewna.

Targi About Design potrwają do 11 maja. Warto zapoznać się z programem, bo każdego dnia odbywają się towarzyszące wykłady i warsztaty. Za wstęp zapłacimy: 5 zł bilet ulgowy i 10 zł normalny.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (37) 5 zablokowanych

  • Targi ABOUT DESIGN a wejście na paragon . Dobrze ,że pieczątki na czoło nie dali. A gdzie bilety drodzy organizatorzy????
    Hala ledwo zapełniona, ktoś kto to organizuje chyba nie rozumie koncepcji "dizajnu" Targi zrobione na odpieprz jakby ktoś miał na ich zorganizowanie dwa dni czasu.

    • 10 1

  • moda na gołe źarówki!!!! wow!!!!

    a ja myślałem że taka teraz moda że goło i wesoło. Bo jak kasy brak to co na sciane wstawię.. chyba tylko Mona Lisę wycieta z kartonu

    • 4 1

  • Żałosna tandeta

    To o organizacji tej " imprezy."

    • 7 1

  • Bieda straszna oddajcie mi 10 zł

    To jakieś targi szmatek i trumien.

    • 9 1

  • (1)

    To były targi porażajæce, kilku wystawcow, bez pomysłu, bez reklamy. Po co organizuje sie taki chłam. Tego nie rozumiem. Przeciež w wiekszosci to był zwykły kicz. Lampa z piór, obrzydliwe ddrwnian meble, szycie z łatek. PrzecieZ nie na nym polega design. Powinno sie wywalic tych specjalistow od robienia targow. A swoja droga przyszla garsta osób. Pewno w wiekszosci rodziny wlascieli ktorzy zaplacili słono za stoiska. Ciekawe co sprzedali, i czy zwroci im sie ten 3 dniowy handel. Dala mnie to amber expo powinno zapłacic wystawom, ze sie tu pojawili. Jak robicie cos dajcie tego reklam w tvp, radio. Bo skad ludzie maja tu dotrzec. Kolej nie jezdzI. Parkingi drogie jak na krupowkach. Koszmar. Nie przyjde juz na zadne targi. To sie juz nie sprawdza. No chyba ze targi poznanskie. To zupelnie inna historia.

    • 7 1

    • To prawda ale czego spodziewać się po MTG. Zupełnie nie rozumieją czym jest design i co najwyżej kojarzą to z wyposażeniem wnętrz. Porażka.

      • 2 0

  • Graciarnia (4)

    Musze powiedzieć, że cały ten bałagan about design nie ma nic, ale to nic wspólnego z design. Prócz Mercedesa nie ma tam nic porządnego. Ten cały about design jest zbieraniną wszystkiego co sie da, by tylko załadować wystawcami hale. Co roku jest na niej mniej wystawców ... tutaj nic dziwnego, bo jaki dobrze szanujący sie wystawca chciałby pokazywać sie obok kogoś kto wydziergał na drutach laleczkę, lub poskładał Lampe origami lub znalazł na plaży kijek wkręcił do niego żarówke i fiu fiu ... jestem projektantem. Proszę naprawde te targi to jedna wielka porażka. Do Mediolanu, Paryża im DALEKO o NYC już nie wspomne.

    • 4 1

    • Nawet do Gdynia Design Days im daleko.

      • 3 0

    • Przecież w każdej takiej imprezie, czy to w Mediolanie czy u nas,

      chodzi tylko o jedno, by wcisnąć ludziom kit w bajecznej cenie.

      Absurdalnie, im projekt większym kiczem, tym więcej kontrowersji i skrajnych emocji wywoła, które prosty umysł uzna za pozytywny sygnał.

      Działa to na podobnej zasadzie jak wybór tego dziwoląga na Eurowizji.

      • 0 0

    • (1)

      a co nam Pani zaprezentuje? byłam na targach w Mediolanie i nie tylko i tez mnie nie powaliło, też są rzeczy, które ciągle widzi się w różnego rodzaju gazetach, i też ciągle kręci się wokół tego samego, czy ręczna praca nic nie znaczy dla Pani, włożone serce i praca nad detalem, itp.Nie znając danego rzemiosła, ciężko o nim się wypowiadać. Zastanawiam się , jak wyglądają Pani projekty - znając gusta ludzi, i trendy za którymi podążają, czy zaprojektowała Pani coś zupełnie innego - z chęcią zobaczę nowe trendy - proszę nas zaskoczyć jak kiedyś Picasso, Le Corbusier, i wielu innych przed nimi. Wracając do wydzierganej laleczki, to cały Zachód docenia takie rzemiosło - płaci kupę kasy za ręcznie robione ubrania itp, tylko nasze społeczeństwo tego najwidoczniej nie docenia. Czy Pani jako projektantka, umiałaby narysować projekt dowolna techniką, czy tylko posługując się programem komputerowym?

      • 1 2

      • bzdura

        jesli to ma byc design to niech to jest o design a nie targi rekodziela. Jesli chodzi o Mediolan to przynajmniej jest tam przedstawiony DESIGN nie -rekodzielo. Cosmit jest zawsze zapelniony i nie wszystko musi sie czlowiekowi podobac -ale znajdzie tam jednak cos co jest godne uwagi. O gabarytach targow nie wspomne. Tak jak wspomnial ktos w poprzednim poscie : " ze wizyta na targach zajela mu tyle samo czasu co przejscie z parkingu do targow"
        Jesli chodzi o Picasso to nie robi on na mnie wrazenia, a jesli przytacza Pani Le Corbusier - to prosze wziac pod uwage to, ze on kierowal sie teza : "Less is more".
        A na tych tak zwanych targach to tak jak wspomniala autorka postu "Graciarnia"

        • 1 0

  • Kupisz tu wszystko, co do szczęścia nie jest ci potrzebne

    • 3 1

  • (4)

    Rozumiem, że krytyka bywa konstruktywna i jest wskazana, ale odnoszę wrażenie, że My Polacy nie potrafimy nic innego, jak tylko negować,negować,negować...
    A może by tak napisać, że: mało stoisk, ale fajnie, że ludzie mogą gdzieś pokazać to co robią. Jedyny efekt jaki zostanie to to, że nikt nie będzie miał ochoty ani się tam wystawić, ani przyjechać i obejrzeć. Czu o to rzeczywiście chodzi? Nie od razu Rzym zbudowano. Czy wszystkie targi ruszają z wielką pompą, mają multum sponsorów itp...chyba nie. Nie wszystkie targi muszą pokazywać produkty znanych producentów. Obok lampy z piórkami wisiała genialna szklano - drewniana lampa, ale o gustach się nie dyskutuje i podobnie jest z designem, jednym się podoba , a innym nie.
    Oczywiście również uważam, że mogłoby być więcej stoisk, ale niestety w przyszłym roku będzie pewnie ich jeszcze mniej. Jak Polska ma się gdziekolwiek wypromować, jeżeli my Polacy wolimy tylko włoskie metki...Picasso oczywiście nie musi robić na każdym wrażenia, ale przyczynił się do nowych trendów - i o to chodzi, żeby szukać nowych ścieżek, dać ludziom możliwość pokazywania oraz krytykowania, ale w konstruktywny sposób, tak, żeby ludzie chcieli tworzyć. A co do nazwy, fajnie jeżeli promujemy polskie produkty, to może nazwa też będzie polska, lecz z drugiej strony żyjemy w Globalnej Wiosce, czytając poprzednie wpisy, preferujemy wszystko to, co nie jest nasze.

    • 4 3

    • Znakomita diagnoza (3)

      To, co zostało opisane w powyższym wpisie jest znakomitą diagnozą problemów nie tylko targów, ale i całego designu.

      Konstruktywna krytyka polega na wytknięciu błędów oraz pokazaniu możliwości ich poprawy. Więc spróbuje...

      Jedną z rzeczy, którą potrzebujemy poprawić od razu, to zmienić nasze (klientów i twórców) nastawienie do naszego designu. Ale żeby zmienić nastawienie, on musi być unikalny. A nie będzie unikalny, dopóki sami twórcy będą go nazywać .... designem. Już sama nazwa implikuje, że jest to coś skopiowanego, odtwórczego, wpisującego się w nowe trendy. Jeśli ma być rozpoznawalny na świecie nazwijmy go po prostu WZORNICTWEM. Robiąc WZORNICTWO, a nie DESIGN robimy coś innego. Stwarzamy nową wartość na rynku światowym. Ale żeby było to wzornictwo - to musi być unikalne.

      Mówimy o gotyku francuskim, renesansie włoskim, niemieckim Bauhausie, rosyjskim romantyzmie, angielskim ogrodzie czy szwedzkim designie... A co twórczego, z jakiej dziedziny sztuki, jest typowo polskie? Polskie, ale o światowym znaczeniu? Nic nie przychodzi mi do głowy...

      I może dlatego jest czas na polskie WZORNICTWO?

      • 5 0

      • Z pewnością typowo polskie jest powszechne narzekanie, a także bezinteresowna zawiść.
        Ale czy można to zaliczyć do sztuki ?

        • 0 0

      • (1)

        Przede wszystkim to design czy wzornictwo jest procesem i cechą produktu. Składają się na niego nie tylko estetyka (a do tej bywa redukowany) lecz także cechy użytkowe, przede wszystkim ergonomia, innowacyjność w odniesieniu do innych tego typu produktów. Także zmiana terminu design na wzornictwo niczego nie zmieni jeżeli nie zostaną spełnione powyższe warunki. Zauważ, że jeden z najbardziej wyjątkowych polskich projektantów-Janusz Kaniewski również posługuje się terminem DESIGN i jakoś jego projekty na tym nie cierpią.

        • 0 0

        • Zgadza się - wymienione warunki muszą być spełnione, aby osiągnąć sukces.

          Nie chodzi mi o puryzm językowy i proste przemianowanie nazywania miernoty z DESIGN na WZORNICTWO. Bo zły projekt się nie obroni - niezależnie od tego jak będzie nazywany.

          Ale musi powstać iskra zapłonowa, coś co tchnie nowe życie w projektantów. Coś, co zmieni utarte schematy myślowe. Tym czymś może być silna, rozpoznawalna osobowość, jak Janusz.

          Być może tym czymś może wzmocnienie poczucia własnej wartości projektantów poprzez promowanie unikalności w nazwie? Nie wiem, to tylko propozycja... Bo wierzę, że słowa mają olbrzymią siłę. Nawet jeśli działają nieświadomie.

          • 0 0

  • about disagne

    tam nic nie ma totalna pustka. pojechałem tam z myślą że coś podpatrzę coś wybiorę do mieszkanka a tam nic nie było jakiś badziew który nikt by sobie do mieszkania nie wstawił

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane