• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

22-letni student z Trójmiasta tworzy luksusowe rowery

Alicja Olkowska
3 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Daniel Rybiński i zaprojektowany przez niego rower. Daniel Rybiński i zaprojektowany przez niego rower.

O Danielu Rybińskim, 22-letnim studencie architektury zrobiło się głośno w 2014 roku, kiedy wraz z kolegą pokazał pierwszy model niezwykłego roweru elektrycznego podczas About Design w Gdańsku. Teraz powraca z nowym projektem, który być może wkrótce zadziwi fanów jednośladów na całym świecie.



Od debiutu pierwszego roweru minęły prawie dwa lata i wiele od tej pory się zmieniło. Opowiedz, nad czym obecnie pracujesz.

Daniel Rybiński: Nadal projektuję rowery, ale już na zupełnie inną skalę. Dwa lata temu na PolakPotrafi.pl zbieraliśmy z kolegą fundusze na luksusowy rower, co udało się osiągnąć. Osoba, która przeznaczyła na nasz start największą kwotę, otrzymała go w prezencie.

Opowiedz więcej o technologii, która sprawia, że nie mamy do czynienia ze zwykłym elektrycznym rowerem.

Jeśli chodzi o produkcję tego typu rowerów, to jesteśmy, ja i mój wspólnik, jednymi z pierwszych na świecie. Póki co nikt nie stworzył elektrycznego roweru z przestrzenną ramą, która jest wykonana z aluminium lotniczego, co powoduje, że jest dość lekka. Nie jest to wybitnie niska waga, jaką byśmy osiągnęli dzięki użyciu włókna węglowego, ale ono jest niestety wciąż zbyt drogie. Dzięki nowoczesnym elementom, rower może mieć przyśpieszenie podobne do samochodu, a sam staje się poniekąd motocyklem. Technologia, którą posiadamy i sam produkt pozwalają na badanie go jako motocykla. I tutaj blokują nas koszta, bo zrobienie homologacji na jeden model, to koszt nawet 150 tys. zł.

Rower za ponad 80 tys. zł sprzedany w gdańskim sklepie Rower za ponad 80 tys. zł sprzedany w gdańskim sklepie

Docelowo zmierzasz ku temu?

Tak, szukamy inwestora, który nie tylko będzie dysponować funduszami, ale też posiada wiedzę, jak dalej rozwijać firmę Vasari Bikes. Nie chcemy inwestora, który poza pieniędzmi, nie wniesie nic do firmy. Mieliśmy już takie oferty, ale nie zdecydowaliśmy się na nie.

W chwili obecnej rozwijamy za granicą sieć dystrybucji, prowadzimy już finalne rozmowy w RPA, Dubaju i Norwegii. Zwłaszcza kraje skandynawskie są zainteresowane naszymi rowerami. Tam ludzie kochają wszystko co ładne i elektryczne, stąd też sukces Tesli (samochodów elektrycznych - przyp. red.), którą jeździ co trzeci Norweg. W Polsce ponoć są cztery sztuki...

  • "Póki co nikt nie stworzył elektrycznego roweru z przestrzenną ramą, która jest wykonana z aluminium lotniczego, co powoduje, że jest dość lekka."
  • "Dzięki nowoczesnym elementom, rower może mieć przyśpieszenie podobne do samochodu, a sam staje się poniekąd motocyklem."
  • "Nie chcemy wyjechać z Polski i założyć spółki poza granicami kraju. Chcemy chwalić się tym, że stąd jesteśmy."
  • 22-letni Daniel Rybiński, student architektury.
  • Rower zaprojektowany przez Daniela Rybińskiego.
  • "O cenie decydują wszystkie luksusowe dodatki. Jeśli klient sobie zażyczy, możemy taki rower ozdobić np. kamieniami szlachetnymi czy złotem."
  • "Sama idea naszego roweru nie różni się niczym od zwykłego jednośladu poza nowym wyglądem, nową konstrukcją ramy, która jest przestrzenna i nie jest zbudowana z rurek."
  • "Ceny zaczynają się od 22 tys. zł, a górnej granicy nie ma - wszystko zależy od wyobraźni. Wpływ na wartość ma sam kształt roweru, ponieważ nie ma czegoś takiego jeszcze na rynku."
Wytłumacz laikowi, dlaczego te rowery są tak wyjątkowe?

Sama idea naszego roweru nie różni się niczym od zwykłego jednośladu poza nowym wyglądem, nową konstrukcją ramy, która jest przestrzenna i nie jest zbudowana z "rurek", nowymi technologiami z całego świata: silniki przylatują z Włoch i są specjalnie składane dla nas. Korzystamy też z zasilania, które firma Tesla umieściła w swoich samochodach. Użycie tych baterii na pewno ograniczyło wagę roweru - zmniejszyliśmy wagę samego akumulatora o 40-50 proc. Pojazd waży tylko około 15 kg.

Ile trwa proces powstawania modelu roweru aż do jego wersji finalnej?

Trwa około rok. Od momentu projektu na papierze, poprzez budowę i testy, aż do wersji skończonej.

A cena? Ile kosztuje rower, który można powoli nazwać motocyklem?

Ceny zaczynają się od 22 tys. zł, a górnej granicy nie ma - wszystko zależy od wyobraźni. Wpływ na wartość ma sam kształt roweru, ponieważ nie ma czegoś takiego jeszcze na rynku. Najprostszy model i tak jest już wyposażony w niespotykane dotąd materiały i gadżety, np. GPS Tracking i alarm, które rzadko można znaleźć w motocyklach, a co dopiero rowerach. Do produkcji używamy elementów naturalnych, niektóre rowery wykończone są stuletnim mahoniem, inne naturalną skórą, która została sprowadzona z daleka. O cenie decydują wszystkie luksusowe dodatki. Jeśli klient sobie zażyczy, możemy taki rower ozdobić np. kamieniami szlachetnymi czy złotem.

Takie dodatki mogą się spodobać zwłaszcza w Dubaju.

To prawda, tam złoto i drogie kamienie są bardzo popularne. W Dubaju naszymi rowerami zainteresowały się również tamtejsze hotele, które chcą je kupić dla swoich klientów, żeby mogli jeździć nimi po mieście. Cała taka linia musiałaby być jednak zrobiona pod hotel.

A jak działa na te rowery pogoda? Mam wrażenie, że chyba nie nadają się na każdą aurę jak np. poczciwy składak.

Tak, niestety nie służy im zimowa pogoda. Skoro docelowo taki rower ma się stać motocyklem, a na nich mało kto jeździ zimą, to i tutaj będzie podobnie. Rowerowi raczej nic się nie stanie, ale kierowca może mocno zmarznąć jak się dobrze rozpędzi (śmiech). Mam też wrażenie, że jeśli ktoś wydaje ponad 20 tys. zł na rower, to nie będzie chciał nim jeździć w trudnych warunkach.

Czy taki rower sprawdzi się też w lesie?

Pracujemy obecnie nad modelem terenowym. Te dwa modele, które są już dopuszczone do sprzedaży, raczej są rowerami miejskimi.

Dlaczego wasza strona internetowa jest tylko po angielsku?

Faktycznie, teraz strona jest tylko w języku angielskim, taki mieliśmy na nią pomysł na samym początku, lecz niebawem będzie także po polsku, arabsku i niemiecku. Wkrótce się to zmieni, choć muszę przyznać, że najwięcej wejść mamy z zagranicy.

Czy macie zamiar podkreślać mimo wszystko, że jesteście z Trójmiasta, z Polski?

Tak, nie chcemy wyjechać z Polski i założyć spółki poza granicami kraju. Chcemy chwalić się tym, że stąd jesteśmy. Nie planujemy natomiast sklepu stacjonarnego, ponieważ każdy rower jest spersonalizowany, czyli robiony pod właściciela i na specjalne zamówienie. W projekcie jest uwzględniony m.in. jego wzrost. Rower musi być dopasowany do kierowcy, tak jak marynarka szyta na miarę.

Gdzie poza Polską można było zobaczyć rowery Vasari?

Niemal wszędzie (śmiech). Sami jesteśmy zaskoczeni, ale poprzez Internet, rowery dotarły do odbiorców niemal z całego świata. Poza tym nasi dystrybutorzy pokazali je w Cannes, Dubaju i Oslo.

Gdzie się tego wszystkiego nauczyłeś? Rozumiem, że jako student architektury masz predyspozycje do np. rysunku, ale rowery to jednak coś innego niż projekt budynku.

To prawda. Na projekt roweru składa się wiele czynników, potrzebna jest duża wiedza. A ja od dziecka się tym pasjonowałem, zaczynałem od modeli zdalnych spalinowych, a skończyło się na rowerach. Dużo się również nauczyłem będąc na praktykach w Niemczech, gdzie brałem udział w zamkniętych warsztatach przy projektowaniu super sportowego auta. Niestety, nie mogę zdradzić marki, powiem tylko tyle, że zaprojektowana przeze mnie lampa jeździ w jego limitowanej wersji.

Zamierzasz ukończyć studia architektoniczne i pracować w zawodzie?

Tak, chcę je skończyć i mieć wykształcenie, tak na wszelki wypadek. Marzenia o rowerach będę realizować, ale w biznesie nic nie wiadomo, trzeba mieć zawsze plan B.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (156) 7 zablokowanych

  • Rower ze śrubami z Marketu (1)

    Nie dziękuje

    • 2 7

    • dokładnie

      dokładnie to miałem napisać, te śruby na tej czarnej ramie to jakaś porażka. Ogólnie ciekawa stylistyka.

      • 1 0

  • Chyba od dziecka marzył by zostać żużlowcem. Takie skojarzenie.

    • 1 2

  • Brzydactwo i gdzie nim jeżdzić. Waży chyba ze 20 kilo (4)

    Nie to co moje Colnago C60 Italia - 6,125 kg, pełen carbon! A kosztuje tylko trochę więcej niż ten toporny bike.

    • 3 8

    • Musisz się strasznie męczyć (3)

      Mam lżejszego górala od tej twojej karocy. Tylko co z tego?. Piszesz bzdury nie na temat.

      • 2 2

      • Na pewno masz lżejszego... (2)

        • 2 1

        • (1)

          "górala"

          ok, teraz już wiem jak w towarzystwie mówią na penisa

          • 1 1

          • Jesteś gejem

            że takie sprawy jak waga penisów cię interesuje? Czy ciekawską dziewczyną?

            • 1 2

  • a czy działalność gospodarcza jest założona? (3)

    comiesięczne składki do Zus odprowadzane?

    • 7 7

    • Typowy polaczek !!!

      Zawistny i ciagle obrażony. Może trzeba samemu wyjsć z inicjatywą ?

      • 4 3

    • masz rację trzeba to zgłosić do ZUSU i (1)

      skarbówki

      • 0 1

      • w CEIDG nie ma cfaniaczka

        • 0 0

  • Na chwile obecna... (1)

    Taka forma roweru z przyspieszeniem jak samochód czyli mocą silnika elektrycznego tak około minimum 1kw jest nielegalna na drodze publicznej ,legalne według prawa europejskiego sa rowery z napędem elektrycznym do 250W mocy ciągłej,gdzie napęd elektryczny działa tylko gdy pedałujesz i tylko do prędkości 25km/h ,druga sprawa to rzekoma wyjatkowosc konstrukcji, dla przykładu silnik w kole ; "silniki przylatują z Włoch i są specjalnie składane dla nas" ,jeśli przylatują z Włoch to ktoś młodych nieźle przekręca na kasie, bo silnik to zwykły golden motor magic pie 5 500-1000W w cenie 200-400 $ w zależności od zamawianej ilości produkowane w ilościach dziesiątek tysięcy miesięcznie w Chinach .Chcecie zbudować fajna maszynę wsadźcie tam crowna crystalyte ,LiFePO4 A123 .
    ps. łańcuch przy takiej długości powinien mieć jakiś napinacz
    Tak czy inaczej zycze powodzenia

    • 7 2

    • to nie jest pojazd adresowany na polski rynek

      więc dywagacje nt. legalności są tak samo zasadne, jak dyskusja w Arabii Saudyjskiej o naszym schabowym.

      • 0 1

  • a gdzie pedaly SPD (2)

    no i odlotowe ubranka z plastiku koniecznie obcisle .... ale żeby zapomnieć o pedałach SPD to już brak elementarnej wiedzy o rowerowych trendach. 22 tys i bez SPD klapa jak nic w Polsce. Panowie SPD koniecznie !!!

    • 2 8

    • Weź sie ogarnij !!! (1)

      Żal d*pę ściska ?

      • 3 0

      • twoja juz scisnol

        • 0 0

  • kicha

    Jak dla mnie równie ,,innowacyjny" co Arrinera :D :D :D Zwykły składak z tego co pod rękę podeszło.

    • 6 4

  • odpicowane FAT BIKE

    ale sciema tyle kasy za FAT bike, ja swojego obloze sklejka i tez będzie dizsjnerski za 29 tys , a co da się i to bez homologacji za 150 tys.

    • 4 3

  • Konstrukcją roweru... (2)

    ...rządzą zasady ergonomii, które kiedyś dopracowano i które są niezmienne, bo przecież nie zmienia się budowa człowieka. Czy rower udziwniony, nie respektujący tradycyjnej formy, może być ergonomiczny i, na dłuższą metę, wygodny?

    • 12 1

    • Gdy Gary Fisher

      wymyślił MTB, wielu też pukało się w czoło. I co?

      • 1 2

    • Nie

      • 1 0

  • Mogę jeszcze jakoś zrozumieć tok myślenia "Mam też wrażenie, że jeśli ktoś wydaje ponad 20 tys. zł na rower, to nie będzie chciał nim jeździć w trudnych warunkach." Choć trudno się z tym zgodzić, bo sam przyznaje, że to właściwie motocykl, a nie rower, a poza tym wiele osób wydaje na różne jednoślady podobne i wielokrotnie wyższe kwoty i jeżdżą w trudnych warunkach. I nie chodzi mi tu o jazdę terenową, tylko o zwykłe poruszanie się po mieście.
    ALE - zmieńcie fotografa! Ta pani siedząca na rowerze na przeciw żurawia wygląda na nim tak nieproporcjonalnie, że aż niewiarygodne, że miałaby się nim poruszać. Przecież w trakcie pedałowania powybijałaby sobie zęby kolanami! Na innym zdjęciu łańcuch tak wisi, że widać połowę zębów na zębatce i wygląda to jak jakiś kiepski ulep z giełdy.
    A jeśli dodać do tego, że przygotowanie strony również w wersji polskiej to jest jakiś "czelendż" dla firmy, to daje obraz profesjonalizmu...

    • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane