• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

XIV wiek na talerzu. Nietypowa kolacja w Mercato

Aleksandra Sobocińska
5 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Bogdan Gałązka, szef kuchni restauracji Gothic Cafe & Restaurant oraz  Adam Woźniak, szef kuchni restauracji Mercato. Bogdan Gałązka, szef kuchni restauracji Gothic Cafe & Restaurant oraz  Adam Woźniak, szef kuchni restauracji Mercato.

Dwóch szefów kuchni, dwa zamki krzyżackie, jedna historia. Dania, które zaserwowano gościom Mercato w piątkowy wieczór, zachwyciły nie tylko smakiem i formą podania, ale również... pochodzeniem.



Kolację "Four hands dinner" przygotowali i prowadzili Adam Woźniak, szef kuchni restauracji Mercato, usytuowanej w miejscu, w którym niegdyś znajdował się Zamek Krzyżacki oraz Bogdan Gałązka, szef kuchni restauracji Gothic Cafe & Restaurant, która mieści się na terenie Zamku Krzyżackiego w Malborku. W historyczny klimat gości restauracji wprowadził 3-osobowy chór gregoriański, występujący w restauracji tego wieczoru.

Czy znasz tradycję kulinarną naszego regionu?

Zanim goście przystąpili do konsumpcji, zgodnie z tradycją rycerską, umyli dłonie w wodzie z płatkami róż.

- Mamy nadzieję, że podróż, w która państwa dziś zabierzemy wraz z Adamem, pozostanie w waszej pamięci na długo. Dziś na stołach królować będą smaki XIV - XV wiecznego państwa krzyżackiego. Wszystko, co będziemy serwować - poza kukurydzą, której Krzyżacy nie jedli, bo jeszcze jej nie znali - było inspirowane traktatem o dobrym jedzeniu z XIV wieku, królewiecką książką kucharską, która się na zamku szczęśliwie do dzisiaj zachowała. Znalazły się w tej księdze również listy zakupowe, sporządzane w latach 1399 - 1409. Kucharz Wielkiego Mistrza spisywał z dokładnością, jakich produktów używano w krzyżackiej kuchni - tymi słowy gości przywitałBogdan Gałązka.
Każdy szef kuchni przygotował pięć dań, tym samym na talerzach gości pojawiło się aż dziesięć pozycji, nawiązujących do dwóch okresów historycznych.

- Nie każdy wie, że w miejscu, w którym właśnie jesteśmy, znajdował się niegdyś zamek krzyżacki, który - niestety - został doszczętnie zniszczony. Nasze inspiracje są troszeczkę młodsze, sięgają bowiem lat 1790 - 1800 i związane są z tradycyjną kuchnią gdańską. Receptury, do których sięgnąłem, pochodzą z pierwszej gdańskiej książki kucharskiej z 1790 roku. Jednakże jest to zbiór starszych przepisów - zdradził Adam Woźniak.
Jako amuse-bouche zaserwowano "Perski daktyl / kozia rura / zioła / cytryna". Był to de facto słodki perski daktyl nadziewany słonym kozim serem, doprawiony kwaśną cytryną i aromatycznymi ziołami. Danie przygotował Bogdan Gałązka, który zdradził, że w tradycji krzyżackiej, każdą ucztę rozpoczynało i kończyło właśnie danie słodkie. Zaskakujący smak słodko-słono-kwaśnej przystawki przyjemnie pobudził apetyt gości przed dalszą ucztą.

Kolejną pozycję, czyli "Gęś / gruszka / kardamon / musztardowiec", przygotował Bogdan Gałązka. Szef intensywne w smaku mięso gęsi stonował lekko słodkim musem z gruszki z kardamonem oraz kwaskowym musztardowcem. Tutaj smaki były znacznie łagodniejsze - z resztą założeniem kreatorów dań był fakt, aby w obu kuchniach można było odczuć wyraźną różnicę w smakach. Dania Bogdana Gałązki były o kilka tonów słodsze lub kwaśniejsze niż dania Adama Woźniaka.

Pod nazwą trzeciego dania: "Dorsz / wędzone ziemniaki / szafran kwiat" krył się niezwykle aromatyczny wywar z dorsza z niewielkimi kuleczkami ziemniaczanymi, uwędzonymi na herbacie , kawałkami jędrnego mięsa dorsza oraz kwiatami szafranu. Zaskakującym smakiem w kompozycji Adama Woźniaka były wędzone ziemniaki, przywodzące wspomnienie aromatu ziemniaków pieczonych na ognisku.

"Śledź / ciecierzyca / ogórek / mięta / koper / pieprz" - w kolejnej potrawie Bogdana Gałązki ryba była idealnie usmażona, ciecierzycę przygotowano al dente, a dodatek octu stanowił przyjemne przełamanie równie intensywnego smaku ogórka i kopru. To danie wzbudziło zachwyt wielu gości.

Piąta pozycja: "Łosoś bałtycki / ciasto kominkowe / majonez / chrzan" zaskoczyła podwójnie. Pierwszy raz - wizualnie, a drugi - podczas konsumpcji. Adam Woźniak, przygotowując to danie, łososia najpierw uwędził, a następnie ususzył. Przed zjedzeniem należało go delikatnie ukruszyć. Faktura chrupiących kawałków ryby została złagodzona aksamitnym majonezem.

Sandacz gotowany / ikra / winogrono / pietruszka / kukurydza Sandacz gotowany / ikra / winogrono / pietruszka / kukurydza

Następnie goście spróbowali kolejnej ryby (co nie było bez znaczenia, bowiem na zamku krzyżackim spożywano spore ilości ryb): "Sandacz gotowany / ikra / winogrono / pietruszka / kukurydza". Aksamitny sos podkreślał lekko maślany smak sandacza, a pękające kuleczki ikry dodawały potrawie unikatowego charakteru.

Kolejne danie "Kura zielona / pietruszka / orzechy laskowe / marchew / sezam" przygotował Bogdan Gałązka. Gości zachwycił sposób podania, bowiem po jego zaserwowaniu, kelnerzy popsikali każdy talerz pewną miksturą, znajdującą się w eleganckich flakonach, przywodzących na myśl najlepszej jakości francuskie perfumy. Owa mikstura okazała się być octem z czarnym bzem", a całe danie zachwyciło połączaniem soczystego kawałka kury ze słodkimi orzechami i marchwią oraz cierpką pietruszką.

Nazwa kolejnego dania zachęciła gości do dyskusji, bowiem nikt nie wiedział, czego się spodziewać. "Biała kiełbasa / burak / chrzan" - ta potrawa również nawiązywała do kulinarnych gustów Krzyżaków, a wśród gości Mercato przywołała wspomnienie wielkanocnego śniadania. Pieczoną kiełbaskę podano z burakiem w dwóch formach - pieczonym i kiszonym, chrzanem oraz gorzkawą szałwią, mającą pomóc w trawieniu.

Uwieńczeniem uczty były desery. Propozycją Adama Woźniaka była "Czekolada cytrynowa / wiśnia / ciepła śliwka / ptyś". Cytrynowa czekolada wspaniale komponowała się z cierpką wiśnią i śliwką, zamkniętymi w ptysiu.

Deserem zaserwowanym przez Bogdana Gałązkę była "Kasza / mleko migdałowe / cytryna / woda różana / szafran". Za nazwą kryła się popularna niegdyś legumina z kaszy, w której wyczuwalna była delikatna nuta migdałów oraz przyjemny aromat wody różanej. W deserze znalazł się również szafran, który jest najdroższą i najbardziej pożądaną przyprawą świata. Co zaskakujące, szef kuchni użył szafranu z własnej uprawy.

Kolacja zaskoczyła feerią smaków oraz formą podania dań. Goście zaciekle dyskutowali o kolejnych pozycjach, z których absolutnie nierealnym było wytypowanie tej najlepszej. Dzięki obecności szefów kuchni na sali, można było podpytać ich o tajniki przygotowania kolejnych potraw czy posłuchać - niekiedy zabawnych - historii związanych z ich przygotowaniem oraz genezą. Klimat panujący tego wieczora w Mercato był iście rycerski i niezwykle przyjemny. Koszt udziału w kolacji (dania bez win): 250 zł/os.

Kolejna odsłona 4 Hands Dinner odbędzie się 23 października 2015. Tym razem szefowie kuchni - Adam Woźniak (Mercato) i Dominik Duraj (Wodna Wieża) zabiorą gości do laboratorium pełnego eksperymentów i zaskakujących kulinarnych doświadczeń.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (41) 8 zablokowanych

  • dwie kobiety, jeden kubek (4)

    Tez lubię romantyczne kolację

    • 25 5

    • tylko na tyle starczyło

      • 0 0

    • (2)

      Moja sieć WiFi nazywa się właśnie 2girls1cup ;)

      • 10 0

      • (1)

        Klasyka kina niemego!!!

        • 7 0

        • MFX1209....to intro... miód na moje uszy

          • 0 0

  • (3)

    Czy te "potrawy'' jak widać na zdjęciu są robione pod obiektyw czy podniebienie?

    • 15 8

    • Razem będzie więcej niz 80 (1)

      Człowieku, taka kuchnia jest sztuka. Myślisz, że Ci wszyscy ludzie przyszli się TYLKO zjeść? Przyszli tam spróbować potraw, których już raczej nigdy drugi raz nie zamówia. Spróbowali czegoś unikalnego i tyle, ot wielką filozofia. Byle do następnej ciekawej potrawy.

      • 8 6

      • Gdzie ta unikalność?

        • 1 1

    • cena to 250zł. za os. + ewentualny napiwek

      • 0 0

  • ziemniaki...rzeczywiście XIV wieczne na tych terenach (1)

    j.w.

    • 7 0

    • Zważywszy że Kolumb Amerykę odkrył w końcu XV wieku a w kolejnym tę roślinę aklimatyzowano w Europie, widać błędy logiczne całego artykułu.

      • 0 0

  • Pomijając już zagadnienie nieśmiertelnej obecności restauracji Mercato na tym portalu, (3)

    to pomysł serwowania dań kuchni dawnej jest sam w sobie jest rewelacyjny:)

    Trudno w Trójmieście o restaurację, która odważyłaby się na stałe wprowadzić do swojego menu elementy regionalnej, dawnej kuchni lub kuchni prawdziwie staropolskiej. Ta ostatnia w szczególności jest ciekawa, bo polskie potrawy z XVI wieku, to niezwykłe kulinarne hybrydy. Na stołach królowały dania, które miały gości zaskakiwać, na przykład często podawano potrawy z ryb o posmaku dań mięsnych albo odwrotnie:) Większość potraw była mocno słodkawa, doprawiana egzotycznymi przyprawami i bywała ciężka dla żołądka, stąd takie biesiady suto zakrapiano alkoholem. Zup nie gotowano prawie wcale.
    A tu może cytat z Pana Tadeusza, jak to drzewiej wysublimowanie karmiono się wzajemnie:
    "W końcu sekret kucharski,
    ryba nie krojona,
    U głowy przysmażona,
    we środku pieczona,
    A mająca potrawkę z sosem u ogona."

    • 3 0

    • Należy tu odróżnić kuchnię dworską, szlachecką itp od tej pozostałej, gdzie z kolei polewki czyli zupy, były wręcz podstawą kuchni.

      • 0 0

    • Proszę pisać po polsku! (1)

      Nic nie rozumiem! Drzewiej? Może Kwieciej!

      • 0 6

      • Bo nie douczony jesteś. Zalecam czytanie książek.To pomaga.

        • 2 0

  • Wciskanie kitu

    To fajnie że są kucharze którym się coś chce i że inspirują się dawnymi przepisami, gorzej że akcent kładzie się na wiek XIV a potem tworzy dania z produktów które pojawiły się z początkiem XVI wieku a tak naprawdę rozpowszechniły się dopiero w wieku XVII i kolejnym.
    Tu wyjaśnienia wymaga także taki zwykły ziemniak, przez kilka wieków traktowany jako roślina ozdobna z jadalnymi bulwami będącymi czymś unikatowym wręcz uchodzącym za smakołyk. Tak po prawdzie dopiero rząd pruski wprowadził szeroko uprawę ziemniaka w XVIII wieku jako tani, łatwo dostępny i z dużą plennością płód rolny, co zaowocowało m.in. eksplozją demograficzną wpierw na terenie Prus a potem całej Europy. To także ziemniak stał się, kiedy nastała epoka nieurodzaju w Irlandii, przyczyną wielkiej migracji Irlandczyków do nowo utworzonego państwa jakim się stało USA.
    W artykule razi też zdanie wypowiedziane przez p. Woźniaka o zniszczeniu zamku krzyżackiego w Gdańsku. Doradzałbym zanim się w temacie coś powie, sięgnięcie do źródeł jak to z tym zamkiem było a nie "walenie" na odlew tekstów niczego nie wnoszących.
    Menu jak pisałem wcześniej ciekawe ale jedynie inspirowane a i to w części kilkoma kuchniami sprzed wieków, zaś w minimalnym stopniu z wieku XIV.
    Można zatem przyjąć, że goście byli dokładnie tak samo niekumaci w temacie jak tworzący owe dzieła kulinarne kucharze.
    O autorce i jej artykule nawet nie warto wspominać, bo w odróżnieniu od kucharzy czyli rzemieślników mających do wykonania jakieś zadanie, mając zdecydowanie mniej od nich presji, mogłaby się zwyczajnie do tego co robi dobrze przyłożyć. Wyszła lipa i to zresztą nie po raz pierwszy. Wzmianka o wspieraniu Mercato wskazuje wyraźnie iż autorka miała i ma niewiele do czynienia z kuchnią jaką bądź.

    • 3 3

  • a na jednyn zdjeciu ten nasz kajakarz czy kto on tam jest (1)

    Zapasiewic?Warzycha?co on se tam poszedl poswirowac czy sie zna na krzyzackim jedzeniu?

    • 5 5

    • hehe ;) dobre ;) kajakarz ;) żeglownik chyba ;) ;) ;)

      • 0 0

  • Jaki słaby artykuł (2)

    Woźniak ma parcie na szkło ale mocny tylko w
    gębie jest,nadęty d*pek

    • 7 4

    • tragedia...

      Nie znam Pana Woźniaka ale parcie na szkło to chyba ma Pan skoro tak Pan krytykuje....to nie poprawi Panu humoru ani zranionego ego....

      • 1 2

    • a najlepiej

      byloby pewnie dla wszystkich gdyby zostal portowym patolem

      • 1 3

  • Ściema (2)

    Widać ,zen ta restauracja wykupiła stała reklame na tym portalu !
    Szkoda , ze jakości potraw nie poprawiaja !!! Tam zawsze pusto i nudno ale
    Szolmeni Ci kucharze są dobrzy. Nic mnie juz nie przekona do tego miejsca i tyle .

    Smakosz

    • 35 8

    • A Panowie kucharze z zalozonymi rekami....kozaki!

      • 6 0

    • jakość jest akurat świetana, można krytykować małe porcje, ceny, kuchnię molekularną, zabawę produktami, ale nie jakość.
      w sumie oni tez powinni mi płacić za to chwalenie. Za to nie daje im napiwków jak jestem. wychodzę z założenia, że skoro dostają ode mnie darmową rekomendację to juz wystarzy.

      • 5 2

  • Panie c*ota, komu dzisiaj kiszke podstawisz???

    • 2 1

  • Panie cioț

    • 2 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane