• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tlen dla Ozzy'ego i joga Rammsteina

Anna Gryszkiewicz
7 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Czarne Porsche dla Lady Gagi, używany wyłącznie jeden raz czajnik dla Erykah Badu i butelka wody z wodospadu z Fidżi dla Eltona Johna - takie zachcianki miały gwiazdy, które wystąpiły lub miały wystąpić w Trójmieście.



Przy wejściu do Ergo Areny zobacz na mapie Gdańska wita mnie dwóch mężczyzn. - Porozmawiajmy o zachciankach gwiazd - mówię i szybko łapię się na tym, że temat odbił się jak bumerang od męskich, kpiarskich spojrzeń. Nikt z nas jeszcze nie wie, że ten temat okaże się pretekstem do tak wielu żartów, wspomnień i dygresji dotyczących poziomu polskiego i światowego showbiznesu. Przy stoliku w pubie na terenie hali siadają ze mną Jakub Szymański, dyrektor ds. operacyjnych Ergo Areny, i Bartosz Tobieński, rzecznik prasowy.

Ile cierpliwości potrzeba, by obsłużyć gwiazdę światowego formatu?

Jakub Szymański: Gwiazdy w większości same pokrywają swoje potrzeby. Poczynając od tych największych wydarzeń, jak koncert Lady Gagi, można powiedzieć, że ekipy są samowystarczalne. Cały sprzęt, którego potrzebowali przywieźli sami, a celebrytka przyjechała dokładnie 6 godzin przed samym koncertem, gdzie dzieliła ten okres na trzy części: w pierwszej spała 2 godziny na przywiezionym specjalnie łóżku z baldachimem, w drugiej była masowana, a w trzeciej trenowała na swojej bieżni eliptycznej.

Ilu osobowa ekipa przyjechała z Lady Gagą?

JS: Łącznie było to prawie 250 osób. Mam na myśli również zaplecze techniczne, także rigersów, ludzi, którzy podwieszają sprzęt do konstrukcji dachu. Przy występie Lady Gagi elementów podwieszanych było mnóstwo. Niestety, wynikły nieoczekiwane zmiany w tournee - znaleźliśmy się na trasie pomiędzy Amsterdamem i Rotterdamem. Ale przy takich okazjach można podziwiać, jak pracują światowe ekipy. Szybkość montażu i demontażu nas Polaków onieśmiela. Nie ma tu czasu na kawkę, herbatkę, papierosa.

Królowa popu miała jakieś szczególne wymagania?

JS: Chciała, żeby przyjechało po nią czterodrzwiowe czarne porsche. W sumie nic takiego. Zdziwiła mnie bardziej potrzeba zespołu Rammstein, który przed występem zażądał lekcji jogi. Trzech muzyków, łącznie z frontmanem grupy, Tillem Lindemannem, odbyło sesję pod czujnym okiem naszej zaprzyjaźnionej instruktorki. Muzycy mieli swój własny sprzęt niezbędny podczas sesji, a jedna z naszych sal została ubrana w specjalną scenerię do ćwiczeń. Widzisz tu pewną biegunowość, prawda? Zaczęli wyciszeni, skończyli bardzo rozemocjonowani. Członkowie ekipy Rammsteina w czasie koncertu rozdawali opaski młodym atrakcyjnym kobietom, które były później zapraszane na afterparty. Trzeba przyznać, że byli jedynymi oficjalnymi łowcami spośród odwiedzających nas gwiazd.

Bartosz Tobieński: Sting nie wyławiał, to pewne...

JS: Ozzy Osbourne też chyba nie miał siły na wyławianie (śmiech). Zresztą, może lepiej nie mówmy o tym... Kontynuując, Rammsteinowi spodobało się w Trójmieście na tyle, że postanowili przedłużyć swój pobyt o jeden dzień i pojechali zwiedzać Łebę i Półwysep Helski, a na zakończenie zjedli rybkę i polecieli, zdaje się, do Lipska. Ciekawi życia, trzeba przyznać.

Zorientowali się w ogóle, gdzie są?

JS: Tak. Myślę, że zaczerpnęli trochę historii. Czas jest tak ważny, że niektórzy nie mają pojęcia, gdzie grają. Ale muszę pochwalić Lady Gagę, która przygotowała kilka oficjalnych wypowiedzi. Wiedziała, gdzie jest, bo, prócz rad, że "warto być sobą i realizować marzenia", powtarzała to wielokrotnie.

Rozumiem... Podjechała czarnym porsche i... ?

JS: Miała buty na dużym podwyższeniu.

Znowu się wywaliła?

JS: Nie, tym razem nie było afer. Ale na potrzeby takich gwiazd musimy wyłączać kamery w szlakach komunikacyjnych Ergo Areny, żeby nie było żadnego śladu monitoringu. Każde takie nagranie jest potencjalnym zagrożeniem, że informacja wycieknie do sieci.
A gwiazda przechodzi ubrana po cywilnemu. Jej wygląd jest daleki od tego scenicznego. Tę różnicę było widać podczas wizyty Roxette.

BT: Wokalistka zespołu, która jest po ciężkiej chorobie, zagrała bezproblemowo cały koncert, ale poza sceną miała problemy z poruszaniem się. Naprawdę wielka klasa. Zastanawialiśmy się też, czy dziadek Ozzy da radę.

JS: Tak, ten cały showbiznes to wielka mistyfikacja. Gwiazdy mają wytyczone strefy, do których żaden śmiertelnik ani obsługa hali się nie prześliźnie. W kontraktach jest taki zapis, że jeśli ktokolwiek z pracowników się pojawi - ochrona oczywiście dba, żeby się nie pojawił - musi się wrócić.

Wytyczacie nową mapę obiektu z dostępnymi dla was szlakami komunikacyjnymi?

BT: Jest krótka lista osób mających dostęp do określonych stref. Nazwisk jest mało i każda osoba jest weryfikowana na każdym kroku przez organizatora.

JS: Podczas wizyty Lady Gagi wszyscy, którzy znaleźli się w najbliższym kręgu jej obecności, musieli podpisać cyrograf, mówiący o tym, że nic nie zapamiętają, o nic nie będą prosić i nie będą patrzeć jej w oczy.

BT: Takie zabezpieczenie, że nie pomyślisz nic złego, kiedy będzie przechodzić, bo jeszcze do niej to dotrze.

Niesamowite, życie w jakimś wyimaginowanym świecie... A Ozzy Osbourne? Jak wspominacie jego wizytę?

JS: Widzieliśmy, że poruszał się takim chaplinowsko - pełzającym krokiem. Pewnych rzeczy też nie wiemy. Wiemy, że są za sceną specjalne pomieszczenia, w których rozkładany jest drugi dom artystów. Ozzy'emu przywieziono butle z tlenem. Czasem w namiocie znajduje się poważne - nazwijmy to - wsparcie farmakologiczne. Ale dla widza ważny jest efekt, niekoniecznie to, jak został osiągnięty.

BT: Kroplówka za sceną w przypadku polskich zespołów np. Lady Pank, to już standard. Wiadomo, że panowie doprowadzają się do pewnego stanu, a za chwilę mają wyjść na scenę. Elektrolity są niezbędne.

JS: Jest też wielka różnica między produkcjami krajowymi a światowymi, nawet taka mentalna. Nasi krajowi artyści mają często poczucie statusu gwiazdy, ale technicznie odbiegamy od światowych standardów. Choć są wyjątki, świetnymi ludźmi są i świetny koncert zagrali muzycy Illusion.

BT: Prawdziwy gwiazdozbiór widać podczas takich imprez, jak Top Trendy. Czasami zastanawiamy się, kto to jest - ludzie pozują do zdjęć, a za chwilę okazują się częścią obsługi technicznej. Często media i dziennikarze doprowadzają do takiej sytuacji, że wylansowana przez program TV gwiazdka czuje się wielką gwiazdą. Tymczasem wielki muzyk Sting jest po prostu wzorem skromności. Fakt, potrzebował sporo spokoju. Przyjechały z nim dwie asystentki, które urządziły mu zaplecze w stylu buddyjskim. Ale po koncercie z wszystkimi przywitał się, nie chował w namiocie na zapleczu. Podobnie Michael Buble. Niesamowity facet w jeansach. Wskoczył na krzesełko - jest bardzo niski - machnął podpis na naszej ścianie. Nie trzeba było go długo namawiać. Albo Erykah Badu. Nagle zagarnęła publiczność z miejsc na golden circle, gdzie na krzesłach leniwie spoczywali właściciele biletów vip. Po chwili cała sala się bawiła.

JS: Erykah miała swoje żywieniowe upodobania. Jest weganką, zarządziła dietę eco i potrzebowała czajnika elektrycznego, który był użyty dokładnie jeden raz.

BT: I tak lepiej niż potrzeby gastronomiczne koncertu Eltona Johna, który de facto się nie odbył. Z organizatorem cateringu dosłownie łapaliśmy się za głowę. Woda mineralna z Fidżi... Wiesz, z tego wodospadu, przy którym był 30 lat temu. Lista miała kilka stron.

Nie wiedziałam, że Elton jest w stanie tyle zjeść...

JS: My też nie (uśmiech).

Miejsca

Zobacz także

Opinie (32) 10 zablokowanych

  • :) :))) gdyby Elton dostal butelke wody z kranu z napisem '' woda z Fidzi '' :) tez by wypił :) (2)

    • 86 0

    • (1)

      i pewnie wypił ;)

      • 1 0

      • Motławy by zassał

        i byłby zachwycony

        • 1 0

  • poprzewracało im się w głowach od narkotyków.

    • 36 5

  • Woda mineralna z Fidżi...

    Myślałem że będzie miał bardziej wyszukane zachcianki.
    Może złoty czopek aby bobków nie gubić na scenie.

    • 39 10

  • Lady Cranck, a nie Punk...

    to są ćpuny, a zdanie: "Wiadomo, że panowie doprowadzają się do pewnego stanu, a za chwilę mają wyjść na scenę." mnie rozwaliło :)

    • 39 1

  • Lady Punk?

    nie słyszałam o takim zespole. a z tym że Illusion wymiata, zgadzam się po całości :) natomiast niektórym "gwiazdom" i "celebrytom" to już się w głowach poprzewracało..

    • 23 1

  • Super!

    Genialny artykul :) Przeczytalam z wielkim zaciekawieniem :) Uwielbiam takie ciekawostki! Dzieki

    • 33 5

  • interesujacy artykuł

    dawno z takim zainteresowaniem nie przeczytałem artykułu w T

    • 29 2

  • woda z Fidżi przy wodzie z SaurNeptun to pikuś ;)

    e tam..., woda z Fidżi -spróbowałby z Sant SAUR NEPTUN ;))

    • 18 1

  • Panowie troszku pie...icie (6)

    Z tego co pamiętam to przy koncercie Lady Gagi to pracownicy EA nie mogli się poruszać po własnym obiekcie - kpina

    Co do Lady Pank to zrobiłem z nimi kilkadziesiąt koncertów i Marek nigdy nie nosił kroplówki za nimi.

    Co do Eltona to dokładnie taki sam rider na Sopot Festival i jakoś nie było problemów dla Pietóchów .

    Troszku się panowie Jakub i Bartek pod lansowali na zasadzie nie do końca wiem ale powiem.

    • 13 18

    • "się panowie Jakub i Bartek pod lansowali " (2)

      no już znalazł się szukający dziury w całym, wiedzący lepiej, sfrustrowany, zawistny i wk....ny.

      • 4 4

      • wrzuć na luz, bo jak widać to ty jesteś sfrustrowany xD

        • 1 0

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • (2)

      może i Marek nie nosi kroplówki ale nie zaprzeczysz że "pan"Janek ostro wali w palnik , co jakiś czas słyszę że "Janek znów poszedł po bandzie" ..

      • 2 0

      • I jeszcze od czasu do czasu pokazuje.

        • 2 0

      • Raczej częściej idzie w pole Janusz a nie Janek

        Tylko niech mi ktokolwiek wytłumaczy po co takie legendy trwożyć

        • 1 0

  • Prawda jest taka... (2)

    że gwiazdy często żądają przynajmniej jednej rzeczy z d*py (np. m&m's tylko w kolorze czerwonym) żeby sprawdzić czy organizator przeczytał umowę. Bo jeśli zapewni tylko czerwone m&m's tzn. że ważniejsze sprawy też będą okej.

    • 20 1

    • więc przyjeżdża na miejsce, zza oceanu i okazuje się, że mmsy są standardowe. (1)

      nie przeczytał umowy! i co dalej? odwołuje koncert?

      • 3 0

      • Zaczyna się trzepanie w detalach

        Zawsze jest podstawa do odszkodowań, itd.

        • 5 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane