Co ma wspólnego szwajcarski krajobraz, fotoplastikon i najnowszy model krzesła Giroflex 313? Odpowiedź na to pytanie poznali goście czwartkowego spotkania w galerii Rubio Art.
Szwajcarski wieczór w Rubio Art stał się pretekstem dla dość nietypowej premiery. W niebanalnej oprawie, przy akompaniamencie muzyki w wykonaniu kwartetu smyczkowego Cappelli Gedanensis, został zaprezentowany nowy produkt szwajcarskiej firmy Giroflex.
nie używam krzesła obrotowego
17%
Przybyłych na miejsce gości nieco zaskoczyła atmosfera miejsca. Z okazji premiery galeria wypełniła się ogromnymi, czerwonymi piłkami, które posłużyły przybyłym za... krzesła. Krzesło 313, które było gwiazdą wczorajszego wieczoru, czekało na swoją odsłonę za kotarą. Gdy kotara opadła, oczom gości ukazał się ogromny fotoplastikon. Za nim znajdował się premierowy produkt na tle krajobrazu Szwajcarii. Skąd pomysł na taką odsłonę?
-
Chcemy informować społeczeństwo o ciekawostkach i nowościach wzornictwa w nietypowy sposób. Przy tego typu wydarzeniach zawsze pojawia się pytanie, jaką formułą przyjąć: czy postawić produkt na podium, czy też wzbudzić ciekawość i wykorzystać element zaskoczenia. Zdecydowaliśmy się na drugą opcję, stąd obecność fotoplastikonu w Rubio Art, który pozwolił na nietypowy kontakt z przedmiotem - mówi
Piotr Kępiński, właściciel Rubio Art.
Rubio Art współpracuje z firmą Giroflex już ponad trzy lata, a krzesła tego producenta cieszą się dużym powodzeniem wśród klientów poszukujących ergonomicznych mebli do pracy. -
Wzornictwo marki Giroflex jest bardzo klasyczne, a jakość i ergonomia nie znajdują sobie równych na rynku - mówi Piotr Kępiński.
Firma istnieje już 142 lata. Początkowo zajmowała się produkcją drewnianych krzeseł do barów, restauracji i hoteli. Z czasem skoncentrowali się na modelach krzeseł do pracy, opracowując jako pierwsi na świecie krzesło biurowe z mechanizmem obrotowym.
Premierowy model 313 będzie do kupienia w Trójmieście po Nowym Roku. -
Jego wyjątkowość polega na tym, że posiada bardzo nowoczesny mechanizm synchronicznego balansu, który daje możliwość automatycznego dostosowania się do naszej wagi i wzrostu, dzięki czemu nie musimy regulować żadnych pokręteł - mówi
Robert Brocki, przedstawiciel firmy Giroflex.
Projektant krzesła, Paolo Fancelli, zainspirował się kulą, jako formą idealną do poruszania się, która stała się punktem wyjścia do powstania tego modelu. Stąd też pojawił się pomysł na wprowadzenie w przestrzeń galerii na czas wydarzenia dużych piłek.
Ceny krzeseł Giroflex zaczynają się od 2 tys. zł.
Za najnowszy model 313 zapłacimy od 2,5 tys. zł do 3 tys. zł. Miłą atrakcją wieczoru było fondue, zaserwowane przez Cafe Birbant. -
Tajemnicą dobrego, tradycyjnego, szwajcarskiego fondue jest odpowiedni ser. Szwajcarzy używają do niego dwóch rodzajów: gruyère i vacherin w proporcji 50 na 50, które topią w białym, regionalnym winie. Ciekawą propozycją jest również fondue burgundzkie, czyli cienkie plasterki wołowiny gotowane w bulionie lub smażone w oleju i podawane z sosem - mówi
Anna Tangy z Cafe Birbant.
Spotkanie w Rubio Art było częścią cyklicznie odbywających się tam wydarzeń. Kolejne, bardziej kameralne i w duchu kulturalno - artystycznym odbędzie się na wiosnę przyszłego roku. -
Mogę tylko zdradzić, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że galeria zamieni się w salę kinową - powiedział tajemniczo Piotr Kępiński.