• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po godzinach w elitarnym gronie

Jakub Jakubowski
11 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Spotkanie Salonu Kulturalnego Kobiet z Danutą Hubner. W środku Anna Dolny, przewodnicząca SKK. Spotkanie Salonu Kulturalnego Kobiet z Danutą Hubner. W środku Anna Dolny, przewodnicząca SKK.

Wieczorki literackie, dyskusje na intrygujące tematy, spotkania z ludźmi kultury, sztuki, mody i designu - taka forma spędzania czasu, niegdyś powszechna, znów robi się popularna. Ludzie na co dzień zapracowani, na kierowniczych stanowiskach, biznesmeni, coraz częściej szukają odskoczni od pracy i angażują się w ciekawe inicjatywy pozwalające rozwijać ich pasje i zainteresowania.



Salon Kulturalny Kobiet Salon Kulturalny Kobiet
Spotkania odbywają się zazwyczaj w ekskluzywnych miejscach i mają charakter zamknięty. Biorą w nich udział tylko zaproszeni goście, starannie dobrani przez organizatora, który dba tym samym o jakość i poziom dyskusji. Gdy niemal trzy lata temu rodził się w Gdańsku Salon Kulturalny Kobiet nikt chyba nie przypuszczał, że inicjatywa spotka się z tak dużym i pozytywnym społecznym odbiorem. Na pierwsze spotkanie Salonu, które odbyło się w gdańskiej restauracji Filharmonia, przyszło kilkanaście osób. Dzisiaj na każdym spotkaniu SKK jest kilkadziesiąt osób, a dyskusje trwają wiele godzin.

- Inspiracją do założenia w Trójmieście Salonu Kulturalnego Kobiet były organizowane w Wielkiej Brytanii kameralne kluby literackie oraz polskie Dyskusyjne Kluby Książki. Były to zazwyczaj kameralne spotkania w gronie prywatnym. Opierając się na historycznym dorobku podobnych inicjatyw w Polsce i Europie, wybrałyśmy formę salonu kultury, gdzie "salon" rozumiemy jako "instytucję o charakterze nieformalnym, miejsce towarzyskich kontaktów", nawiązującą w tradycji do XVIII i XIX-wiecznych salonów literackich. Salon to dla nas miejsce, gdzie panują dobre obyczaje oraz pielęgnowana jest intelektualna konwersacja, Kultura przez duże K - jak Kobieta - mówi Anna Dolny, przewodnicząca Salonu Kulturalnego Kobiet, na co dzień współwłaścicielka firmy Laguna.

W ramach Salonu Kulturalnego Kobiet odbywają się comiesięczne spotkania literackie. Zapraszani są autorzy, często kontrowersyjnych, pobudzających do dyskusji książek. Spotkania prowadzone są w formie dyskusji o literaturze, traktującej tekst literacki w kontekście problematyki społecznej, filozoficznej i psychologicznej. Wielką wartością tych spotkań jest wielość poglądów, mnogość punktów widzenia, różnorodność ocen. Mottem Salonu jest hasło "Kobieta po pracy, poza domem, w dobrym towarzystwie". Jak przyznają jego organizatorki to inicjatywa skierowana do wybranych kobiet - aktywnych i spełnionych zawodowo, społecznie. Potrzebujących miejsca, by odpocząć od codziennych trosk, zadbać o własny rozwój i rozrywkę na wyższym poziomie.

Living Room Living Room
Prawdziwym centrum dyskusyjnym na temat mody, trendów stał się Living Room, niebanalny butik w Sopocie. Dlaczego niebanalny? Mieści się w prywatnym mieszkaniu i daleko mu do atmosfery typowego sklepu. Pomysł w głowie Alicji Wersockiej, właścicielki Living Roomu, zrodził się podczas jej pobytu w USA. Tam tego typu miejsca są bardzo popularne. Można tu kupić nie tylko niebanalne, unikatowe ubrania najlepszych, często trudno dostępnych marek, ale też dodatki i akcesoria szyte przez uznanych polskich projektantów. To miejsce dla fashionistek, modowych indywidualistek, które nie tylko chcą się dobrze i stylowo ubrać, ale przede wszystkim porozmawiać o modzie.

- Regularnie jeżdżę do Nowego Jorku po nowy asortyment. Wybieram, kupuję i wysyłam w ogromnej paczce do Polski. Otwarcie paczki to zawsze święto. Zapraszam moje przyjaciółki, szerokie grono znajomych, klientki. Jest wino, ciasto, kolacja, przymierzanie ciuchów i niekończące się dyskusje na temat mody, trendów, najnowszych kolekcji, ulubionych projektantów, modowych wpadek, itd. - mówi Alicja Wersocka.

Interior Park Interior Park
Swoje miejsce spotkań mają też trójmiejscy architekci. To Interior Park w Gdyni, showroom, w którym poznać można aktualne trendy światowego designu. Unikatowe produkty luksusowych marek, wysokiej klasy materiały wykończeniowe, kompletne aranżacje wnętrz stanowią przemyślane i inspirujące otoczenie dla nowych projektów. Te projekty często rodzą się podczas cyklicznych warsztatów dla projektantów.

- Te warsztaty to nie tylko prezentacja światowych trendów, ale też dzielenie się naszą wiedzą i doświadczeniem. W gronie profesjonalistów dyskutujemy o tym, co jest modne, co ze światowych trendów może się w Polsce przyjąć, a czego raczej powinniśmy unikać, bo polski klient nie jest na to jeszcze gotowy. Nasze spotkania są pewnego rodzaju poligonem doświadczalnym, swoistą burzą mózgów. Tutaj rodzą się pomysły i inspiracje, niespotykane formy, gotowe projekty, wszystko to, dzięki czemu możesz poczuć luksus niezwykłego wnętrza - mówi Marek Kropidłowski, właściciel Interior Park.

Mniej lub bardziej formalne kluby dyskusyjne stają się coraz popularniejsze. Wciąż jednak jest ich bardzo mało, ale ich cechą wspólną jest elitarność. Są to spotkania ludzi z różnych kręgów, ale prezentujących określony poziom będący gwarantem dyskusji na poziomie. Wymiana poglądów w gronie ludzi doskonale się rozumiejących, wzajemnie się szanujących, jest bowiem czystą przyjemnością.

Zobacz także

Opinie (41) ponad 20 zablokowanych

  • kultura? (2)

    To chyba jakieś jaja. Mając doświadczenia z p. A. Dolny śmiem twierdzić, że jej zachowanie ma niewiele wspólnego z kulturą, chyba, że kultura to umiejętność posługiwania się sztućcami. Umie czytać, prowadzić dyskusję, zamieszać herbatę, swoich pracowników traktuje jak debili, trochę pokrzyczy, powyzywa, zmiesza z błotem, wyrzuci z pracy bo wypadało by dać podwyżkę. Jeżeli taki poziom powinna prezentować kulturalna osoba to ja ............................ Swoją drogą ciekawe, czy reszta pań z klubu prezentuje podobny poziom he, he.

    Ciekawe kiedy ta kulturalna osoba spowoduje usunięcie tego postu. Ja daję dwa dni.

    • 12 1

    • Wiem o czym Pan mówi...

      Również pracowałam z A. Dolny. Traktuje ludzi jak śmieci, zawsze musi czuć że ma władzę, że rządzi, że skoro ma kasę, to może pomiatać ludźmi. Gdyby tego było mało - zalega z wypłatą wynagrodzenia. Zmienia stawki średnio raz na tydzień, oszczędza na ludziach niesamowicie. Zresztą, nie można się zbyt wiele spodziewać po kimś, kto dostał wszystko na starcie. Brak szacunku dla pracy ludzkiej, jeśli masz inne zdanie niż ona, traktuje Cię jak robaka. Osoba zakłamana, wyrachowana, bez kultury.

      Nikomu nie życzę współpracy z nią.

      • 0 0

    • hahahahaha

      Misiek mam z tą panią takie same doświadczenia. Widzę ze w Lagunie po staremu chociaż chyba w nowej siedzibie. Ta pani to antyreklama i oksymoron dla słowa "kultura".

      • 1 0

  • Lans, pieniądze i biby...

    Zgadzam się z poprzedniczką. Ludzie sami próbują się dowartościować, bo już sam fakt, że mają sporo pieniędzy od męża biznesmena nie wystarcza. Warsztaty w Interior Park? Wielka biba na pokaz i nic więcej...

    • 2 0

  • snobistyczne kolo wzajemnej adoracji

    bzdurne ploteczki samych bab, co jest trendy, kto jest trendy..etc
    w Trojmiescie powstaje cale mnostwo pseudo-coolturalnych artystek, mowia: jestem inna, mam nietuzinkowa osbowosc, tworze/sprzedaje dla indywidualnosci...takie podkreslanie czyni je malo atrakcyjnymi i plasuje na polce snobek
    czuc niezdrowy lans, nie miesci sie on w mojej estetyce i nie robia wrazenia na mnie zamkniete elitarne grupy, a juz zwlaszcza dla samych bab. okropna nuda...podkreslam, ze jestem kobieta:)
    jednak zycze powodzenia

    • 3 0

  • ale PÓN się tak nie pisze... (5)

    pón Tadeusz przez "ó"??? - no co to znaczy??? a "u" zwykłe też z kreską - jakby ten co to do druku puscił nie bardzo był pewien co to z kreskami nad literkami w języku polskim sie robi... - patrz zdjęcie nr 1 -pewnie się nie znam i do elit nie należę, pewnie to jakaś gwara - ale czy jest jakieś wytłumaczenie tego w tekscie reportazu lub pod zdjęciem (najlepiej) ?

    • 9 7

    • Gdańsk podobno jest stolicą Kaszub, ale po tym wpisie widać, iż nie wszystkim jest to wiadome... Pani Huebner otrzymała od Salonu tłumaczenie "Pana Tadeusza" na język kaszubski. Sądzę, że wersję oryginalną w języku polskim na pewno zna - ta wersja z pewnością urozmaiciła jej bibliotekę.

      • 0 0

    • "Pón Tadeusz to je ostatni najachunk na Lëtwie" - tłumaczenie na jęz. kaszubski

      Literę "ó" w jęz. polskim kiedyś wymawiano inaczej niż "u". Tak samo litery "h" i "ch" oznaczały różne głoski. W kaszubskim te różnice się zachowały. Kaszubski jest bardziej zbliżony do staropolskiego niż obecny język polski.

      Ó jest dwudziestą pierwszą literą alfabetu polskiego. Dawniej w języku polskim oznaczała iloczas, to znaczy długie o, które później przeszło w pochylone o (głoska pomiędzy o a u). Następnie jej wymowa zaczęła się przekształcać w "u". Jest także używana w językach: dolnołużyckim, czeskim, węgierskim, hiszpańskim, kaszubskim, islandzkim, wietnamskim i serbo-chorwackim. Oznacza różny dźwięk w zależności od dialektu, od o/u poprzez i/y do e.

      Ù - litera alfabetu kaszubskiego, wymawiana jak polskie łu. Dźwięk powstaje w procesie tzw. labializacji, na początku wyrazu oraz po spółgłoskach: b, p, k, g, ch, w, f, m.

      • 3 0

    • oj oj, nie czytało się gazet, a to było wydarzenie literackie!

      to epopeja w j. kaszubskim!

      • 1 0

    • No wlasnie. (1)

      • 0 0

      • Elita jest na bakier z ortografia, a ja jak robie bledy w postach to zaraz jakis polonista napisze mi ze glupi jestem i zebym do szkoly wrocil.

        Tutaj widze ze racja jest po mojej stronie - do elity sie zaliczam ;-)

        • 0 1

  • I takie klany mają się w POlsce najlepiej, oprócz oczywiście tych bezpośrednio przy korycie.

    Dlatego reformę państwa należy zacząć (natychmiast po odspawaniu tuskowych kolesi od koryta) od odebrania im przywilejów. Koniec z ich monopolem i obowiązkowym łażeniem do ich "biur" by wypełniać archaiczne procedury. "Rzeczoznawcy", notariusze, adwokaci, inspektorzy, z zawodu dyrektorzy, baby w ZUSie, USie itp. wiszą po kilku naraz na plecach Kowalskiego który płaci, płaci i jeszcze raz płaci.

    • 3 0

  • niewinny jestem za

    zarobek 1600 netto alimenty 700 na 1 dziecko a jak panu za dużo to niech sobie pan znajdzie lepszą pracę, słowa pani sędziny czystej feministki mającej możliwość zdeptania osoby która nie nosi stanika a po tak ciężkiej pracy musi odreagować między podobnymi sobie wielkie panie z celolitem.

    • 1 2

  • Nowy York , paczuszka , winko , koleżanki....... pokręcone towarzystwo

    • 4 1

  • elite......

    sędziny, prokuratorki, profesorki, itp tworzą sobie krąg zamknięty aby nie widzieć dnia codziennego..... zwykłego człowieka traktują jak trędowatego....... elite czyli klub nadludzi nie do ruszenia......

    • 6 0

  • Po jakich godzinach?! Te panie nie wyglądają jakby skalały się pracą inną niż malowanie paznokci.

    Rozumiem, że to taka konstrukcja retoryczna, żeby żonom biedaków zasuwającym na drugim etacie i odbierającym o 20tej dziecko z przedszkola nie było przykro.
    Inną sprawą jest fakt, że utrzymywane przez mężów byznesmenów i innych ynspektorów, muszą się czymś zajmować, żeby je niespalone kalorie nie rozerwały od środka.

    • 5 2

  • elitarny zamknięty klub... (3)

    hmmm, źle się to kojarzy...na jakiej niby podstawie weryfikowani są ci "elitarni" goście??

    • 40 3

    • na podstawie wielokrotności zmienianego nazwiska

      • 4 0

    • (1)

      na podstawie obuwia - nie wpuszczają tylko ludzi w adidasach

      • 4 0

      • Wpuszczają tylko w krawatach

        Klient w krawacie jest mniej awanturujący się

        • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane