Światu zaprezentowana właśnie została najnowocześniejsza, najbardziej ekskluzywna limuzyna - koncepcyjny model Rolls-Royce'a przyszłości. Luksus pierwszej klasy to jego podstawowe wyposażenie, na tym jednak nie koniec. Z rozmachem korzysta także z najnowszych technologii. W rezultacie silnik spalinowy zastąpiono elektrycznym, z auta zniknął ponadto kierowca. Trendy, jakie wyznacza mobilności brytyjska marka motoryzacyjna, skomentowali dla nas trójmiejscy eksperci.
Czytaj także: Rolls-Royce z wizytą w Trójmieście
miał opływową karoserię
1%
w pełni multimedialny
14%
automatycznie sterowany
34%
napędzany głównie wodorem i energią elektryczną
51%
Limuzyna Next Vision 100 to jedynie model koncepcyjny samochodu. Nie ma szans na seryjną produkcję, jednak wyraźnie wskazuje kierunki, w jakich rozwijać się będzie luksusowa mobilność spod znaku "Ducha Ekstazy".
Jakie będą? Pod względem komfortu auto nie będzie miało sobie równych. Rolls-Royce pozostaje na topie ekskluzywnych marek motoryzacyjnych, odpowiadając na oczekiwania najbardziej wymagających i zamożnych klientów: heban o filigranowym rysunku słojów, ręcznie przędzony jedwab, drzwi w formie podnoszonego do góry szklanego dachu, laserowe światła, wysuwana platforma imitująca czerwony dywan - to tylko wybrane przykłady.
Auto będzie można personalizować (np. wybierając kształt nadwozia) i to bez ograniczeń. Nie ma tu więc mowy o nudzie seryjnej produkcji. Rolls-Ryce przyszłości wyraźnie odcina się od wizji rynku motoryzacyjnego zmierzającego ku unifikacji. Ma być unikatową wizytówką właściciela.
Luksus bez ograniczeń to jednak niejedyny komunikat, który marka kieruje do swoich klientów. Są jeszcze dwa, znacznie ważniejsze.
Limuzyna przyszłości RR to przede wszystkim auto autonomiczne oraz przyjazne środowisku.
Pełna automatyka W przestronnym wnętrzu najnowszego Rolls-Royce'a nie ma ani kierownicy, ani pulpitu, ani pedałów. Jest za to pokaźnych rozmiarów ekran. To za jego pomocą pasażer komunikuje się z inteligentnym systemem sterującym pojazdem. Pokładowy komputer odpowie wirtualnym głosem szofera, ale nie tylko. Wcieli się także w asystentkę, doradcę osobistego, maklera giełdowego, a nawet sommeliera.
O to, kiedy realnie samochody samojezdne pojawią się na ulicach miast i do jakiego stopnia zrewolucjonizują nasze życie, zapytaliśmy
Natalię Hatalską - analityczkę trendów, autorkę bloga
hatalska.com.
Szacuje się, że pierwsze samojezdne samochody pojawią się na naszych drogach w latach 2022 - 2025. Co więcej, myślę, że jeszcze za naszego życia możemy doczekać sytuacji, w której wprowadzony zostanie zakaz kierowania samochodami przez ludzi.
- Nad pojazdami autonomicznymi pracują aktualnie wszystkie firmy motoryzacyjne, ale także firmy takie, jak Microsoft, Apple czy Intel. Samojezdny samochód to bowiem nic innego jak po prostu duży, zaawansowany komputer. Szacuje się, że pierwsze samojezdne samochody pojawią się na naszych drogach (w normalnym użyciu, nie testowo - testowe, autonomiczne pojazdy jeżdżą już teraz) w latach 2022-2025. Co więcej, myślę, że jeszcze za naszego życia możemy doczekać sytuacji, w której wprowadzony zostanie zakaz kierowania samochodami przez ludzi - z banalnego powodu: samojezdne pojazdy są zdecydowanie bezpieczniejsze, mogą przejechać setki tysięcy kilometrów bez żadnej kolizji. Ich wprowadzenie na rynek porównuje się do wprowadzenia pasów bezpieczeństwa. Oczywiście, wiele jeszcze przed nami w tym obszarze - ludzie zastanawiają się nad moralnymi dylematami, np. czy samochód, który będzie jechał sam, w sytuacji kolizyjnej "wybierze" dziecko czy osobę dorosłą. Tymczasem do rozwiązania pozostają kwestie bardziej prozaiczne - ostatnio Tesla poinformowała o pierwszym śmiertelnym wypadku z udziałem samojezdnego samochodu - wjechał w ciężarówkę, ponieważ system nie zauważył jej, jadąc pod słońce.
Samojezdne samochody sporo zmienią w naszym życiu. Przede wszystkim prezentować się będą zupełnie inaczej. Dziś samochody wyglądają tak, jak wyglądają, ponieważ skonstruowane są po to, by w razie wypadku chronić człowieka - stąd z przodu strefa zgniotu, stąd zrobione są z blachy. Jeśli wyeliminujemy wypadki, samochody będą mogły być robione z zupełnie innych materiałów, mieć zupełnie inną budowę. Możemy wyobrazić sobie, że w miastach nie będzie parkingów - nie będą potrzebne, samochód podrzuci nas do pracy i odjedzie do domu. Zmieni się całkowicie rynek ubezpieczeniowy - nie będziemy potrzebować ubezpieczeń od wypadków, ale np. od cyberprzestępstw. Zagrożenie, w którym ktoś będzie mógł zdalnie przejąć nasz samochód (zahamować, zmienić kierunek jazdy, przyspieszyć, wyłączyć/włączyć wycieraczki etc.) jest bardzo realne. Silnik bez emisji spalin Kolejna rewolucja paliwożernych obecnie Rolls-Royce'ów to zamiana tradycyjnego silnika na elektryczny. Samochody przyszłości będą ciche i w pełni przyjazne środowisku. Zatruwanie powietrza spalinami nie będzie już ich udziałem.
Na polskich drogach, także w Trójmieście, samochodów nieemitujących spalin z roku na rok jest coraz więcej. O tym, jak realnie wygląda rynek aut elektrycznych, tak w Polsce, jak i na Pomorzu, opowiada
Karol Krużycki z salonu
BMW Mini Zdunek:
100 km za ok 5 zł, cicha jazda, bezpłatne ładowanie, darmowe parkingi, możliwość jazdy po buspasach - to niektóre tylko atuty elektrycznych aut.
- Zainteresowanie samochodami elektrycznymi rośnie w Polsce z roku na rok w bardzo szybkim tempie. Największą liczbą zarejestrowanych aut może pochwalić się województwo mazowieckie, a dokładnie Warszawa. Trójmiasto w ostatnich latach również prężnie się w tym zakresie rozwija - rośnie liczba kierowców promujących najczystszy i najbardziej efektywny sposób jazdy. W tej chwili jest nas już ponad 30. Przy ogólnoświatowej tendencji wzrostowej w ciągu dekady liczba ta wzrośnie powyżej 30 proc. ogólnej liczby samochodów jeżdżących po trójmiejskich drogach.
Naszymi klientami są różni ludzie: założyciel firmy informatycznej, właściciel cukierni, lekarz mieszkający w Tczewie. Samochody elektryczne kuszą wszystkich. 100 km za ok 5 zł, cicha jazda, bezpłatne ładowanie w wyznaczonych punktach, darmowe parkingi, możliwość jazdy po buspasach i wjazdu do stref zamkniętych dla samochodów spalinowych - to, poza ekologią, niewątpliwe atuty tych aut. W temacie samochodów eko biegła jest także
Grupa Energa - w ramach projektu eMobility bada preferencje osób korzystających z aut elektrycznych. Według informacji pozyskanych przez operatora, w Trójmieście zarejestrowanych jest obecnie 45 samochodów napędzanych tylko energią elektryczną (pojazdów hybrydowych jest ponad 4 razy więcej), z czego 19 należy do niego samego. To pewnie ze względu na te samochody punkt szybkiego ładowania przy kompleksie
Olivia Business Centre (siedzibie Grupy) użytkowany jest średnio aż 2-3 razy dziennie.
Czytaj także: Auta elektryczne: bierzemy przykład z innych oraz Gdzie "zatankować" auto na prąd w Trójmieście?