Maja Ostaszewska to kolejna "gwiazda", która wsparła dobroczynne działania młodego gdańszczanina - Przemka Szalińskiego. Spotkanie z aktorką, które odbyło się w niedzielne popołudnie w Zatoce Sztuki, pozwoliło zebrać fundusze na rzecz chorych dzieci z Trójmiasta.
Przemek Szaliński pomaga chorym dzieciom od ponad 10 lat. W niedzielę, przed rozpoczęciem spotkania z aktorką -
Mają Ostaszewską, przypomniała o tym jego babcia. Witając zebranych podkreśliła, że wnuk pomaga dzieciom od dziecka, przez ponad połowę życia. Za lata pracy na rzecz chorych dzieci podziękowała wręczając bukiet kwiatów.
Fundacja Przemek Dzieciom od samego początku stawiała przed sobą jasno określone cele: zakup sprzętu rehabilitacyjnego dla niepełnosprawnych dzieci z Trójmiasta, przystosowywanie mieszkań oraz miasta do ich potrzeb, wizyty znanych artystów w szpitalach dziecięcych i spełnianie ich marzeń.
Zobacz także: Gwiazdorski jubileusz Przemka Szalińskiego Spotkanie z Mają Ostaszewską umożliwiło zebranie kolejnych funduszy. Bilety wstępu (koszt: 20 zł) na każde spotkanie z cyklu "Serca gwiazd" to "cegiełki" przeznaczane na wsparcie celu statutowego Fundacji. Pod koniec spotkania licytowane były także dwie płyty z filmem, w którym jedną z ról odegrała Maja Ostaszewska. Sprzedawano także zdjęcia, na których chętnie składała autografy.
Wydarzenie, w którym uczestniczyło blisko 200 osób, głównie kobiety - było okazją nie tylko do wysłuchania opowieści aktorki, ale i zamanifestowania aktywnych postaw społecznych. Rozmawiano o edukacji seksualnej, macierzyństwie, a także o ochronie zwierząt i
Muzeum II Wojny Światowej. Maja Ostaszewska wzruszała się, a wraz z nią goście, którzy nie odmawiali jej gorących oklasków.
Spotkanie prowadziła dziennikarka radiowa
Beata Szewczyk. W pierwszej części aktorka zapytana została o korzenie. Opowiadała o dziadkach (m.in. babci, która była aktorką Teatru Rapsodycznego i która grywała z
Karolem Wojtyłą) i rodzicach, dla których sztuka stanowiła integralny element życia.
- Jestem ogromnie wdzięczna rodzicom. Od małego dziecka zabierali mnie na koncerty jazzowe, do opery, na najwybitniejsze spektakle Teatru Starego, na spektakle Wajdy, Jarockiego, Lupy, chodziłam na Kantora, Grotowskiego, dzięki teatrowi Manggha poznałam butoh. Rodzice zarazili mnie sztuką i pozwolili się w niej zakochać - mówiła Maja Ostaszewska. Wspominała także szkołę aktorską oraz liczne, zróżnicowane role: teatralne, filmowe oraz serialowe.
Druga część rozmowy skupiła się na postawach życiowych aktorki. Opowiedziała o praktykowanym kiedyś buddyzmie, miłości do zwierząt, działaniach na rzecz obrony ich praw, wegetarianizmie, a także macierzyństwie - najważniejszej z ról, jakich się w życiu podjęła. Z perspektywy własnych, niełatwych doświadczeń, odniosła się do organizowanych przez kobiety w ostatnim czasie protestów.
Widownię poruszyła także podkreślając wagę otwierającej się 23 marca w Gdańsku wystawy w
Muzeum II Wojny Światowej.
- Dobrze znam tę ekspozycję. Fragment filmu "Katyń", w którym grałam, jest na niej wyświetlany. Profesora Machcewicza, dyrektora Muzeum, poznałam dzięki Andrzejowi Wajdzie. Ponad dwa lata temu nagrałam dla muzeum krótką zapowiedź na temat jego przyszłej wystawy, a konsekwencją tej współpracy było nagranie audioprzewodnika. Tak więc ci, którzy zdecydują się na zwiedzenie muzeum z audioprzewodnikiem, usłyszą mój głos. Muzeum opowiada nie tylko o militarnej historii wojny, ale obszernie opisuje losy cywilów. Dlatego też stwierdził, że dobrze będzie, jeśli przewodnikiem po wystawie zostanie kobieta - ktoś, kto czeka, kto próbuje zapewnić przetrwanie rodzinie w chwili, kiedy mężczyźni walczą na froncie - mówiła Maja Ostaszewska. - Muzeum jest niezwykłe i gorąco polecam państwu jego odwiedzenie - zachęcała na koniec zgromadzonych.Kolejne spotkanie z cyklu "Serca Gwiazd" odbędzie się w Zatoce Sztuki 25 maja, a jego gościem będzie
Maciej Orłoś.