Grecja słynie ze znakomitej kuchni, ale o produkowanych tam winach wciąż wiemy niewiele. Tę wiedzę mieli okazję uzupełnić uczestnicy , która we wtorkowy wieczór odbyła się w gdańskiej restauracji Mykonos. W rolę komentatora wcielił się sommelier Michał Błażejczak, w ciekawy i barwny sposób prezentując siedem znakomitych win, o ciekawym smaku i niezwykle bogatych aromatach. Degustację dopełniało menu złożone z siedmiu dań, idealnie korespondujących z tym, co w danej chwili znajdowało się w kieliszkach. Udział w kolacji kosztował 250 zł/os.
-
IV Miejsce
-
V Miejsce
-
III Miejsce
Grecka tradycja kulinarna liczy sobie ponad 4 tys. lat. To właśnie tam powstała pierwsza książka kucharska, napisana przez Archestratosa w 330 roku p.n.e. Kuchnia grecka podbija serca smakoszy na całym świecie, jednak o produkowanych tam winach wciąż wiemy niewiele. A szkoda, bo - jak przekonaliśmy się podczas wtorkowej komentowanej kolacji degustacyjnej w gdańskiej restauracji Mykonos - i w tej materii Grecja ma sporo do zaoferowania.
Siedem win, siedem dań
W rolę przewodnika po świecie greckich win wcielił się sommelier Michał Błażejczyk. Przygotował na tę okazję siedem niebanalnych propozycji - cztery wina białe i trzy czerwone. Degustację dopełniało menu złożone z siedmiu dań, idealnie korespondujących z tym, co w danej chwili znajdowało się w kieliszkach.
Degustację rozpoczęliśmy od win białych. Jako pierwsze do kieliszków trafiło
Rhoscento Sec Sparkling - orzeźwiające, wytrawne i musujące wino, produkowane metodą Charmat na wyspie Rodos, w którym aromat jabłek i gruszek przeplatał się z zapachem kwiatów. Na talerzach gości znalazła się
sałatka z arbuza, fety, podana z czerwoną cebulką i listkami bazylii.
Goście wybrali najlepsze restauracje. Znamy zwycięzców Restaurant Week
"Małgosia" kradnie show
Jako druga do kieliszków gości trafiła
Alpha Estate Malagouzia, przezwana przez Michała Błażejczyka "Małgosią". I zdaniem wielu uczestników degustacji była to najciekawsza ze wszystkich siedmiu propozycji. "Małgosia" charakteryzowała się barwą jasnożółtą z zielonymi refleksami. Aromat tego wina to było istne szaleństwo! Wyraźnie dawało się wyczuć nuty płatków róży, słodkich przypraw korzennych, melona oraz liczi.
Smak był nieco łagodniejszy, ale równie
urzekający, z wyraźnie wybijającymi się na plan pierwszy owocami egzotycznymi i rozmarynem. O ile "Małgosię" można nazwać hitem greckiej degustacji w Mykonos, towarzyszące jej
opalane krewetki z cytryną w sosie miętowym okazały się pozycją dość nietrafioną i wzbudzającą mieszane uczucia. Krewetki były soczyste, opalenie dało im ciekawy posmak, ale sos okazał się zbyt mdły, przez co trudno mi było doszukać się analogii do tak wyrazistego wina.
Polska wódka kobiecym okiem. Mężczyznom wstęp wzbroniony... do czasu
Cytrusy na podniebieniu i w nosie, ryby i owoce morza na talerzu
Grillowany filet z dorady z grillowaną białą kapustą i sosem z owoców był parą dla wina
Skouras Moscofilero. Tutaj pairing wypadł znakomicie - rześkie, lekko kwaskowe wino, z wyraźnym cytrusowym aromatem, idealnie podkreślało smak tej delikatnej ryby.
A po doradzie przyszedł czas na owoce morza - na talerzach gości znalazły się
mule w emulsji maślanej, z kolendrą, chilli i limonką, a do kieliszków polano
Gerovassiliou Sauvignon Blanc - wino o aromatach owocowych z nutami ziołowymi oraz beczkowymi, z wyraźnym posmakiem ananasa, melona, a nawet trawy i wanilii.
Mocna reprezentacja win czerwonych
Mocne wejście zaliczyły wina czerwone. Ich degustację zaczęliśmy od aromatycznego i znakomicie wyważonego
Mega Spileo Cuvee III Red. W tym przypadku moc była nie tylko w kieliszku, ale i na talerzach -
grillowany rostbef z grillowaną papryką i estragonem rozpływał się w ustach i idealnie komponował się z tą nietuzinkową mieszanką Cabernet Sauvignon Mavrodafne i Agiorgitiko.
Równie niebanalne, zarówno w nosie, jak i na podniebieniu, okazało się
Alpha Estate Xinomavro Vieilles Vignes, podane z
giczą jagnięcą w sosie własnym oraz grillowanymi warzywami. Po sześciu wytrawnych propozycjach przyszedł czas na deser - słodycz zagościła zarówno w kieliszkach, do których polano
Cavino Mavrodafne Reserve, jak i na talerzach - do wina zaproponowano
krem z gorzkiej czekolady z migdałowym ciastem filo.
Jak na greckich wakacjach
Kolacja trwała przeszło trzy godziny, ale o znużeniu nie było mowy. Michał Błażejczyk najpierw zaznajamiał uczestników degustacji z polewanym winem, opowiadał o jego genezie, szczepach, o regionie, z którego pochodzi, podpowiadał, na jakie smaki czy aromaty warto się wyczulić, a w przerwach między kolejnymi prezentacjami, przeznaczonymi na konsumpcję, chodził między stolikami i odpowiadał na pytania gości.
Grecję odbierało się wszystkimi zmysłami - była w kieliszkach, na talerzach, sączyła się z głośników i biła po oczach, bo wystrój restauracji Mykonos jest grecki na wskroś.