- 1 Trójmiasto w przewodniku Michelin (74 opinie)
- 2 Whisky w kieliszkach, jej aromaty na talerzu (21 opinii)
- 3 Nie tylko city break na wiosenny urlop (29 opinii)
- 4 Zobacz luksusowy jacht za 29 mln euro (59 opinii)
- 5 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 6 Spotkali się w szczytnym celu (8 opinii)
Gdy kochasz wykwintne jedzenie. Kluby kolacyjne i kolacje komentowane
Co łączy kluby kolacyjne i kolacje komentowane? W obu przypadkach najważniejsze jest jedzenie, sposób jego podania i rozmowa o kulinariach. Różnica polega na tym, że w pierwszym przypadku spędzamy czas w gronie nieznajomych, w drugim - wśród przyjaciół.
Kolacja z nieznajomymi
Kluby kolacyjne bywają nazywane restauracjami jednodniowymi lub undergoundowymi. Są popularne w Stanach Zjednoczonych, Anglii czy we Włoszech, gdzie miłośnicy gotowania, a przede wszystkim - jedzenia, znudzeni są standardami panującymi w zwykłych restauracjach. Stąd narodził się pomysł domowego gotowania i podawania potraw z całego świata, w towarzystwie nieznanych sobie osób. Spotkania organizowane przez kluby kolacyjne łączą ludzi dzięki wspólnej pasji do poznawania nowych smaków, często nieznanych potraw.
Kolacje ogłaszane są drogą internetową: w formie wpisu na kulinarnych forach, portalach społecznościowych lub bezpośrednio na stronach klubów. Wieści o nich rozchodzą się też pocztą pantoflową. Ogłaszana jest data i godzina spotkania, a także przedstawiane jest menu oraz kwota, jaką za kolację należy zapłacić. Osoby zainteresowane, swoje uczestnictwo potwierdzają mailowo. W wiadomości zwrotnej otrzymują informację o dokładnym terminie i miejscu kolacji.
Do jednego z bardziej popularnych klubów kolacyjnych należy nowojorski Bon Apetit czy Sunday Night Dinner. W Berlinie dużym zainteresowaniem cieszy się Supper Club.
Także w Polsce kluby kolacyjne mają swoich miłośników. Do najbardziej znanych zaliczają się warszawskie kluby "Leniwe raz!" i "Latający Talerz", wrocławski "No to jemy" czy poznański "Widelcem po mapie z kieliszkiem wina w ręku".
W Trójmieście kolację z nieznajomymi zjemy w klubie "12 Krzeseł".
- O klubach kolacyjnych dowiedziałem się od mojej dziewczyny, która przeczytała artykuł na ich temat w kobiecej prasie. Długo nie musiała mnie przekonywać, że jest to dobry pomysł na połączenie mojej pasji do gotowania ze stworzeniem przyjaznego miejsca w Trójmieście dla ludzi czerpiących przyjemność z jedzenia - mówi Sławek Walkowski, dziennikarz, historyk z wykształcenia, autor książek, artykułów i programów kulinarnych, założyciel klubu "12 krzeseł".
Jego pierwsza kolacja była zagadką - dla wszystkich. On sam obawiał się komentarzy na temat przygotowanych dań, a także atmosfery, jaka może panować podczas kolacji. Goście, którzy zdecydowali się przyjść w ciemno na kulinarną ucztę, nie wiedzieli, czego się spodziewać. Obawy zniknęły dosłownie po kilku sekundach. - Goście natychmiast zaczęli rozmawiać i bawić się. A moje jedzenie... cóż, dostałem doskonałe recenzje - podkreśla Walkowski.
- Kuchnia francuska należy do moich ulubionych, dlatego pierwsze spotkanie klubu kolacyjnego "12 Krzeseł" odbyło się pod nazwą "Vive la France". Spotkanie zostało zorganizowane dla ośmiu osób i składało się z pięciu dań - sałatki z fasolki szparagowej z pieczoną piersią z kurczaka z lekkim sosem curry i winegretem, tarty z kozim serem i porami z rukolą w miodowo - orzechowym winegrecie, zupy cebulowej "À la Les Halles", wołowiny po burgundzku z ziemniakami oraz tradycyjnych francuskich ciasteczek czekoladowych. Uzupełnieniem było francuskie wino - wylicza Sławek Walkowski.
Wizyta w klubie kolacyjnym to nie tylko uczta dla podniebienia, ale również dla ducha. Jedząc spędza się wieczór w nieznanym towarzystwie otwartym na wszelkie rozmowy o muzyce, literaturze, historii i podróżach.
- Na pierwsze spotkanie poszedłem z ciekawości. Obawiałem się, że podczas posiłku może zapanować niezręczna cisza spowodowana brakiem wspólnych zainteresowań. Byłem jednak mile zaskoczony: spotkanie odbyło się w miłej atmosferze z ludźmi o ciekawych pasjach. Dyskusja nie ograniczała się do tematyki kulinarnej - mówi Lech Góralczyk, inżynier budownictwa, stały bywalec spotkań.
Kolejne spotkanie trójmiejskiego klubu kolacyjnego planowane jest na najbliższą niedzielę. Tematem przewodnim jest "Francuska impresja z gęsią". W menu znajdzie się danie z gęsich wątróbek z musem brzoskwiniowym, smażona gęsia pierś z dodatkami i gruszka w białym winie z sosem czekoladowym. Koszt udziału kolacji wynosi 90 zł od osoby.
Kolacja komentowana
Nieco innych charakter mają tzw. kolacje komentowane. To wspólne spożywanie posiłku, już nie w domu, a w restauracji, z udziałem osoby z zewnątrz, która podpowiada co i jak jeść. Banalne? Wcale nie, bo mało kto wie, których sztućców użyć przy jedzeniu homara, albo czy konkretny deser powinno jeść się łyżką czy widelcem. A takie problemy mogą pojawić się w czasie uroczystych kolacji lub spotkań biznesowych, podczas których podawane są finezyjne potrawy.
Decydując się na kolacje komentowaną, klienci wybierają zestaw dań, o którym chcieliby się dowiedzieć więcej. Kucharz opowiada o historii i sposobie ich przygotowania, omawia zestaw niezbędnych sztućców, oraz prezentuje wina, które mogą towarzyszyć tym potrawom.
- Do menu ,,trudnych" potraw, czyli takich, z którymi klienci mogą mieć problemy, należą m.in. ostrygi podane z cebulką marynowaną w czerwonym occie vinaigrette lub cytryną, ślimaki à la bourgogne, podane z grzanką czosnkową czy homar gotowany podany z risotto milanese oraz szparagami w tempurze - wylicza Andrzej Lejman.
Koszt kolacji komentowanej wynosi ok. 350 zł od osoby.
Kolacje komentowane i spotkania kulinarne organizowane przez kluby kolacyjne to nie tylko kulinarna przygoda. To również pomysł na ciekawe spędzenie czasu z przyjaciółmi lub możliwość poznania i wymienienia się poglądami z ludźmi, którzy kochają swoją pasję. Pasję do wykwintnego jedzenia.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (85) 9 zablokowanych
-
2012-09-12 17:46
Wykwintne meni.
Kolejne spotkanie trójmiejskiego klubu kolacyjnego planowane jest po pierwszym. Tematem przewodnim jest "Polska recesja z niską wypłatą". W menu znajdzie się danie z paprykarza szczecińskiego z dodatkami glutaminianu sodu, smażona cebula i napój winopodobny miodowo-lipowy. Koszt udziału kolacji wynosi 4.50zł od osoby.Zapraszam.
- 27 2
-
2012-09-12 17:36
czy jest ta najdroższa kawa ?
- 6 1
-
2012-09-12 13:47
Nie dziwie sie... (1)
... ze ludzie organizuja kluby kolacyjne. Bo restauracje w naszym pieknym kraju, zwlaszcza w Trojmiescie oferuja dania oszukane, niedorobione, bez smaku i za kwoty uragajace godnosci (czego celem byl program p. Gessler).
- 45 5
-
2012-09-12 15:44
Celem programu p. Ikonowicz (po ex-mężu Gessler)
była tylko i wyłącznie promocja jej osoby.
- 12 2
-
2012-09-12 15:04
zniesmaczona... komentarzami!!!
A mnie nie stać na większosć rzeczy, i nie biegam co weekend jak oszalała po Galerii Bałtyckiej wydając resztki pieniędzy na ciuchy, na które mnie nie stać. Mimo to cieszy mnie, że w Polsce niektórych stać i wydają pieniądze na przyjemności (w tym kulinarne) - dzięki temu inni mogą zarabiać.
Obu szefów kuchni znam (i to nie dlatego, że zadzieram nosa) i uważam, że są cudownymi mistrzami w swoim fachu.
A wszystkim malkontentom proponuję zastanowić się, czy wydatek 100 pln na wydarzenie kulinarne to dużo, skoro paczka fajek kosztuje 10 zł i starcza średnio na 2 dni. W skali miesiąca to chyba 150 zł
To chyba wolę raz w miesiącu jeść w klubach kolacyjnych, a jak przycisnę pasa, to nawet raz na kwartał i na kolację komentowaną starczy. I to NA ZDROWIE!!!- 22 12
-
2012-09-12 14:20
bułkę przez bibułkę (1)
- 29 3
-
2012-09-12 14:23
A ch...... gołą ręką
- 16 1
-
2012-09-12 14:13
Idzcie na kolację komentowaną
załóżcie bloga a nastepnie zarządajcie ochrony policji bo jestescie prześladowane jak córka starego Bąka
- 17 4
-
2012-09-12 14:12
Lepiej wpłaćcie składki członkowskie na PO
za 350zł mogę kupić żonie fajną bieliznę lub zabrać teścia na browara i mam u niego szcun na kilka miesiecy oczywiscie do tego liga angielska
- 22 9
-
2012-09-12 13:52
"Koszt kolacji komentowanej wynosi ok. 350 zł od osoby"
Nieźle.
Większość ludzi w tym kraju wydaje 350 złotych na kolację dla czteroosobowej rodziny i to na miesiąc.- 85 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.