• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdy Gdańsk spotyka się z Poznaniem... Kolacja komentowana w Tyglach

Magda Mielke
16 marca 2024, godz. 12:00 
Opinie (7)
aktualizacja: godz. 12:13 (18 marca 2024)
Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars". Na zdjęciu sprawcy całego zamieszania (od lewej): Michał Stężalski (Tygle Gdańskie) i Artur Skotarczyk (restauracja Muga). Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars". Na zdjęciu sprawcy całego zamieszania (od lewej): Michał Stężalski (Tygle Gdańskie) i Artur Skotarczyk (restauracja Muga).

Dwóch szefów kuchni i dwie tradycje kulinarne - gdańska i poznańska. W piątkowy wieczór w restauracji Tygle Gdańskie odbyła się pierwsza kolacja degustacyjna z cyklu "Tygle and the Stars". Nie zabrakło pomorskich ryb, kaczki z modrą kapustą, białego maku i marcepanu. Spotkanie trwało prawie pięć godzin.



Tygle Gdańskie to restauracja znajdująca się na Wyspie SpichrzówMapka, w której serwowane są dania inspirowane kuchnią starogdańską, ryby i owoce morza. Miejsce korzysta z dobrodziejstw regionu i większość składników pochodzi od lokalnych dostawców.


W piątkowy wieczór odbyła się pierwsza odsłona cyklu "Tygle and the Stars". Podczas każdego z tych wydarzeń dania przygotowywać będą najlepsi szefowie kuchni z Polski oraz z zagranicy, którzy zostali uhonorowani gwiazdkami Michelin. Podczas inauguracyjnej kolacji stery przejęli Artur Skotarczyk - szef kuchni poznańskiej restauracji Muga, która w zeszłym roku otrzymała prestiżową gwiazdkę Michelin, oraz Michał Stężalski - szef kuchni Tygle Gdańskie. Goście mogli spróbować dań łączących wszystko to, co najlepsze z Pomorza i środkowej Polski, przygotowanych przez obu szefów - za mięsne pozycje odpowiadał szef Mugi, a gospodarz przygotował rybne propozycje.

  • Na start gościom zaserwowano pieczywo własnego wypieku.
  • Amuse bouche: tartaletka z tatarem wołowym i truflą.
  • Zupa rakowa
  • Pierwsze danie główne: okoń morski z wątróbką z dorsza i pierogiem z ziemniakami z ogniska.
  • Pierwsze danie główne: okoń morski z wątróbką z dorsza i pierogiem z ziemniakami z ogniska.
Na start gościom zaserwowano pieczywo własnego wypieku: chleb żytni i ciepłą brioche, kształtem nawiązującą do czapki kucharskiej wraz z gdańskim specjałem - masłem sardelowym z kremem z pstrąga. Następnie podano miniprzystawkę, czyli amuse bouche w wykonaniu Artura Skotarczyka. Była to tartaletka z tatarem wołowym i truflą.

- Jak państwo zauważyliście, odpowiadam dzisiaj za sekcję mięsną w menu. Dlatego też na początek przygotowałem dla państwa tartaletkę z tatarem wołowym, ze świeżą truflą, pieczarką, majonezem szczypiorkowym i wytrawną galaretką - mówił Artur Skotarczyk.
Następnie nadszedł czas na propozycje gospodarza wydarzenia, Michała Stężalskiego. Najpierw na stołach pojawiła się zupa rakowa.

- Tutaj zawsze był port i unikatowy Targ Rakowy. Nawet doczytałem się w historii, że zupa rakowa wywodzi się typowo z Gdańska, więc tutaj specjał. W naszej odsłonie klasyczna zupa rakowa, ale jak to w Tyglach - trochę kuchnia fusion, bo mieszamy w Tyglach też kulturowo - więc będzie paluszek rakowy, inspirowany paluszkiem surimi - nasza polska wersja, coś specjalnego. Do tego pstrąg z hodowli tu, z Pomorza, puder z raków, który imituje tę skorupkę jak do surimi, pierożek z szyjkami rakowymi, creme fraiche, kawior i nasz wspaniały krem rakowy. Mam nadzieję, że będziecie, państwo, zachwyceni - opowiadał autor dania.

Jako danie główne szef kuchni Tygli zaproponował okonia morskiego z wątróbką z dorsza, pierogami z ziemniakami z ogniska - wszystko w ciekawej prezentacji nawiązującej do Targu Rybnego. Do tego podano ćwikłę z chrzanem w niecodziennej, kwiatowej postaci.

Zanim przeszliśmy do kolejnych dań, na stoły trafiło intermezzo w postaci zielonego jabłuszka wypełnionego yuzu w towarzystwie selera naciowego, które miało za zadanie oczyścić kubki smakowe po poprzednich daniach.

  • Deser w postaci paelli.
  • Petit fours
  • Pierś z kaczki z fermentowanym pieprzem i modrą kapustą.
  • Intermezzo: zielone jabłuszko z yuzu.
  • Do kaczki podano buraczki w finezyjnej formie.
Po tym przerywniku stery przejął Artur Skotarczyk i zaproponował mięsne dania z kaczką w roli głównej. Na przystawkę zaserwował foie gras z dodatkiem wędzonego węgorza i marynowanej śliwki, do którego podano brioche. Jako danie główne pojawiła się pierś z kaczki z fermentowanym pieprzem i modrą kapustą. Świetnie tu wszystko ze sobą współgrało i ładnie prezentowało się na talerzu.

Restauracje z kuchnią polską


Kolację zwieńczył deser w wykonaniu Michała Stężalskiego, który okazał się najciekawszym i najbardziej spektakularnym punktem kolacji. W formie paelli podano ryż w sosie mango, z kokosowymi mackami ośmiornicy w fioletowej czekoladzie, kalmarami - w smaku przypominającym panna cottę, wodorostami z czekoladowego ciasteczka oraz prawdziwą papryczką chili.

Na sam koniec na gości czekała jeszcze jedna słodka niespodzianka - petit fours, będąca połączeniem obu kuchni. Szef Tygli użył gdańskiego marcepanu - w nawiązaniu do Poznania - podanego w formie pyry, a konkretniej marcepanowych ziemniaczków wypełnionych galaretką amaretto i fasolą tonka. Do tego szef Mugi przygotował pralinę z nadzieniem z białego maku, brązowego masła, marakui w pistacjowej czekoladzie.  

  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars". Na zdjęciu: Artur Skotarczyk z ekipą Tygli.
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars".
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars".
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars".
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars".
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars". Na zdjęciu: Michał Stężalski.
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars".
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars".
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars". Na zdjęciu: Artur Skotarczyk.
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars".
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars".
  • Pierwsza kolacja z cyklu "Tygle and the Stars".
Do wszystkich dań serwowano hiszpańskie wina. Przy deserze nastąpiła zamiana - do inspirowanego słoneczną Hiszpanią deseru podano polskie wino z winnicy Turnau.

Piątkowe, niemal pięciogodzinne spotkanie było świetną okazją do zapoznania się z kulinarną tradycją Poznania, przypomnienia sobie własnych gastronomicznych korzeni, a także spróbowania wykwintnej kuchni spod znaku gwiazdki Michelin. Choć jedne dania robiły większe wrażenie niż inne, wszystkie zasługiwały na bardzo dobrą ocenę. Udział w kolacji kosztował 490 zł za osobę. Selekcja win była dodatkowo płatna 240 zł za osobę. Wszystkie stoliki były zajęte. Więcej o kolacjach i degustacjach w Trójmieście przeczytacie w naszym Kalendarzu imprez.  

Wydarzenia

Tygle and the Stars | pierwsza kolacja degustacyjna

490 zł
degustacja

Miejsca

Opinie (7) 3 zablokowane

  • Czyli dwie osoby z winem prawie 1500zł....

    Dla wybrańców z kasą za taką cenę ...

    • 11 0

  • Kto bogatemu zabroni

    ....nie czuje by coś szczególnego mnie ominęło

    • 12 0

  • i to nie prawda że dach przeciekał (1)

    tym bardziej że wcale nie padało

    • 5 0

    • P r a w i e nie padało...

      • 0 0

  • Oferta chyba tylko dla beneficjentów układu okrągłostołowego z juntą Kiszczaka i Jaruzelskiego.

    • 5 0

  • Może to była kolacja ze śniadaniem?

    • 5 0

  • Zielony ład ukróci te wystawne restauracje

    a wtedy zapanuje równość, miłość i pokój

    i ciocia Ula rzeknie, że to było dobre.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane