- 1 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (137 opinii)
Druga edycja Slow Food Festival
Na sopockim molo trwa druga edycja "Slow Food Festival - Sopot od kuchni". Wydarzenie rozpoczęło się w sobotni poranek (11:00) i potrwa do niedzielnego popołudnia (19:00). Mimo deszczowej aury, cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród miłośników zdrowej kuchni, blogerów, mieszkańców Trójmiasta, restauratorów, zagranicznych dziennikarzy i turystów.
W ramach "Slow Food Festival - Sopot od kuchni", wzdłuż molo ustawiono długi stół, przy którym restauracje z Trójmiasta i okolic prezentują autorskie przysmaki, przyrządzone na bazie tych samych produktów. Aby ich skosztować, należy kupić karnet na 5 dań degustacyjnych za 25 zł (koszt jednego dania to 5 zł).
- Wszystkim szefom kuchni i osobom gotującym na molo dostarczyliśmy około 1,5 tony ryb, w tym ryb bałtyckich i łososia z eko hodowli; kaszubskie truskawki, warzywa i oliwy. Ich zadaniem było połączenie tych produktów z dowolnymi składnikami i wykreowanie dań kuchni autorskiej, zgodnych z filozofią slow food. Przykładowo, restauracje sushi do bazowych produktów dobrały ryż i algi i robią z nich wspaniałe sushi z turbota, śledzia, dorsza - mówi Wojciech Radtke, pomysłodawca i główny organizator festiwalu.
W sobotę możemy kosztować dań wykreowanych głównie przez restauratorów z Trójmiasta, w niedzielę - z Kaszub i innych regionów Polski. Obszar festiwalu podzielono na sekcje tematyczne - slow food, grillową, kuchnie świata, sekcję Fumenti i sekcję Przyjaciele. Na stołach znajdziemy różnorodne dania z ryb bałtyckich, w tym śledzia w wielu zaskakujących wariacjach, sushi, makarony robione na miejscu, dania z wołowiny, jagnięciny, wieprzowiny, owoce morza, dania wegańskie, wegetariańskie, afrykańskie, greckie, egzotyczne, francuskie oraz desery, w tym ciasta i babeczki.
Poza degustowaniem, na miejscu można również zrobić zakupy u różnych producentów - kupimy tu sery, wędliny, przetwory, czy też rybę prosto z kutra zacumowanego przy molo.
- Imprezę chciałbym do końca życia organizować na molo, jest to mój pomysł autorski i nie da się go odtworzyć nigdzie indziej. Sopockie molo jest unikatowe w skali Polski i Europy, przy tym doskonałe ku promowaniu spożywania ryb i idei slow food. Na zacumowanym przy molo kutrze można kupić rybę prosto od rybaka, gdzie indziej mielibyśmy taką możliwość? - zastanawia się Wojciech Radtke.
Uczestnicy pierwszego dnia festiwalu musieli najpierw cierpliwie wystać w kolejce po bilet na molo (aby wejść na teren imprezy, trzeba kupić bilet wstępu na molo), następnie nabyć wspomniany karnet na dania (w biurze festiwalu na samym molo) i odczekać dłużą lub krótszą, w zależności od restauracji, chwilę, by w końcu móc cieszyć się wyśmienitymi smakami autorskich potraw. Konsumpcja - mimo że w ścisku, a jednak w pozytywnym klimacie imprezy pod chmurką, jest naprawdę warta poczekania tych kilku minut w kolejkach. Uczestnicy festiwalu mają okazję do wspólnej dyskusji dotyczącej degustowanych potraw.
- Ludzie są tu w świetnej energii. Organizacyjnie jest to niemałe wyzwanie, skoordynowanie 40 szefów, terminów i pogody nie należy do rzeczy łatwych, a jednak okazuje się być możliwe do realizacji. Chcielibyśmy organizować festiwal częściej, również przed sezonem i po nim. Wszystko w tej chwili ewoluuje - mówi Radtke.
Pierwsza edycja festiwalu została nagrodzona przez MTG tytułem "Najlepszej promocji województwa pomorskiego w 2013". Ciekawe, czy tegoroczna, znacznie większa edycja, zakończy się podobnym sukcesem.
Zeszłoroczna edycja festiwalu.
mat.archiwalne/Trojmiasto.pl
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (27) 5 zablokowanych
-
2014-07-02 12:33
świetna impreza, gratulacje dla organizatorów:) (1)
Ludzie skąd w was tyle kwasu?
Jak można zauważyć narzekają jedynie ci, których tam nie było, fantastyczna impreza, pyszne jedzenie, świetny pomysł na spędzenie sobotniego lub niedzielnego popołudnia, po wydaniu jednego karnetu o zjedzeniu 5 fantastycznych, zaskakujących dań byłam nie tylko najedzona ale bardzo mile zaskoczona jakością i różnorodnością potraw...
Nie ma takiej możliwości aby za kwotę 25 złotych spróbować tylu potraw i jeszcze mieć okazję porozmawiać z przemiłymi kucharzami, a jak kto woli gar ziemniaków i 50 calowy telewizor to jego prawo, tyle że życie ucieka...
Frustratom mówimy stanowcze nie.- 2 3
-
2014-07-10 14:46
nie do końca racja
chodzi o to że każdą świetną ideę można popsuć, tak jak w tym przypadku kosztami tej degustacji. A pomijanie (lekceważenie) wątku finansowego uczestnictwa w dowolnej imprezie świadczy raczej o niskiej edukacji ekonomicznej (anliza koszty - korzyści).
- 0 0
-
2014-06-29 23:30
Ale najpierw zapłać za wstęp na molo (1)
- 5 2
-
2014-07-01 00:46
platny wstęp na molo-porażka
Danie 5 ale za wejście na molo trzeba było zapłacić. Chamstwo!
- 2 0
-
2014-06-29 23:09
super impreza (1)
- 6 5
-
2014-06-30 15:03
szkoda, że pogoda w niedzielę nie dopisała :(
dlatego nie poszłam...
może następnym razem- 0 2
-
2014-06-30 10:32
Żle się czuję kiedy wiem, że ludzi pracujący tam ciężko zarabiają byle jakie pieniądze.
Dlatego nie chodzę.- 4 2
-
2014-06-29 08:10
Domagam sie zniesienia oplaty za wstęp na molo dla wszystkich z trójmiasta! (3)
Może Gdańsk powinien wprowadzić opłatę dla Sopotu za wstęp na ul Długą? Skoro zabawa w absurdy, to na całego.
- 70 3
-
2014-06-30 08:13
(1)
Ja domagam się wstępu wolnego na wszystkie spektakle w Trójmieście, darmowej komunikacji, darmowej wody w kranie, wywozu śmieci i rurek z bitą śmietaną.
- 1 2
-
2014-06-30 09:42
i lekarstwa w aptece
też były za darmo w PRL... a dziś chorym na SM refundują tylko przez 5 lat, a potem radź sobie sam... Którzy to debile o taką Polskę walczyli?! Do kamieniołomów dożywotnio z nimi.
- 0 3
-
2014-06-29 20:34
Po co komu lanserskie molo. Znam kilka bardziej klimatycznych miejscowek nad morzem :)
- 5 1
-
2014-06-29 22:28
Uważam że sie opłacało (1)
Za te 5 karnetów można było się najeść do syta, naprawdę!
Za 1 karnet było PRZEPYSZNA zupa rybna, w innej restauracji, bodajże rucola
była miła obsługa WYŚMIENITE foccacio, a to za co należą się brawa to miły personel oraz inne nasycające potrawy.
Przyznam, że w nie których miejscach, naprawdę dawali mało.
Ogólnie zapraszam w następnym roku :)- 15 6
-
2014-06-30 09:22
Dzięki za recenzję Januszu.
- 1 1
-
2014-06-29 14:19
Cytat z tekstu: "Konsumpcja - mimo że w ścisku" - dziękuję, właśnie dlatego nie chodzę na takie imprezy. (1)
O zaparkowaniu auta taż można pomarzyć, a jeszcze trzeba za to płacić (w Sopocie w sezonie nawet w niedzielę) oraz oczywiście odganiać się od "pomocnych" w parkowaniu pijaczków. Nie, dziękuję.
- 7 5
-
2014-06-30 08:07
Slow food to nie tylko staranne przygotowanie jedzenia, ale też spokojna konsumpcja, na porządnej zastawie, a wszystko nie tylko ze "zdrowej" żywności, ale też bez zadęcia, ale i bez ścisku i kolejek. Slow food to wszystko to, co jest przeciwstawieniem się fast-foodowi. Zdaje się, że tutaj uznano, że fastfood to przede wszystkim tanie jedzenie. Zapomniano, że fastfood to także jedzenie na stojąco, jedzenie wyłącznie w celu napełnienia brzucha, jedzenie, któremu nie poświęca się uwagi, jedzenie w samotności, choć w tłumie. Slow food to jedzenie w dobrej kompanii, ale bez tłoku, jedzenie bez wyznaczonej godziny końca, jedzenie przy stole, a jeśli w knajpie, to niedużej, z kelnerem lub właścicielem zainteresowanym tobą, a nie tylko twoimi pieniędzmi. Slow food, to sposób spędzania czasu, nie tylko sposób przyrządzania potraw.
Last but not least, slow food bazuje na potrawach regionalnych. carpaccio w Veneto, żurek w Polsce, kiszka na Kaszubach, chłodnik na Podlasiu, czy Polesiu.- 2 0
-
2014-06-29 18:44
Byłam w sobotę
wykupiliśmy z mężem karnety w zamian za pójście na obiad do lokalu i wbrew moim obawom wyszliśmy z degustacji najedzeni i zadowoleni z różnorodności
potraw.Zastanawiała nas natomiast wielkośc oferowanych dań,bo niektóre były maleńkie,na tzw,dwa chapsy,a niektóre duże,jak np.Dwór Oliwski i stoisko z kaszub oferowało naprawdę duże porcje- 16 3
-
2014-06-28 19:41
dwie dorosle osoby (5)
2x25 zl plus 7,5x2 za wejsci ena molo = 65 zl! aby sprobowac kilku drobiazgow.
pytania? alternatywa?- 73 10
-
2014-06-29 14:42
Ta "Degustacja" za którą się płaci to całkiem niezły biznes, w zeszłym roku określono że odwiedziło imprezę 6000 osób, licząc po 25zl karnet to 150 000 obrotu jak na dwa dni to nieźle
- 4 4
-
2014-06-29 13:48
(1)
Pytań nie mam. Tylko wniosek, żeby biedaki zajęły się pomnażaniem majątku zamiast narzekania na forum.
- 5 9
-
2014-06-29 13:56
trw biedaku umyslowy ... itd
- 5 4
-
2014-06-29 10:06
haha to tak samo jak z tramwajem wodnym na hel, bilet normalny 35zl w jedna strone + 7,50zl za wejscie na molo, mieli zniesc wejscowke na molo przy zakupie biletu na tramwaj wodny i sprawa przycichla. Samemu juz sie nie oplaca a co dopiero z rodzina, zatankowalem paliwo do auta za 70zl i mi jeszcze zostalo na 150km a zwiedzilem chalupy, jastarnie [maja podobne dlugie molo do sopockiego i to za free, jurate i hel, a nie ze wyplyne z sopotu o 11 i z helu musze ostatnim na 17. Molo sopockie zarabia tylko i wylacznie na turystach, mieszkancy pukaja sie w glowie z takimi cenami
- 19 0
-
2014-06-28 20:47
Drogo
Racja, dosyć drogo to wychodzi dla przeciętnej rodziny. Mogli sobie w te dni darować opłatę za wejście na molo.
- 32 1
-
2014-06-29 12:18
Powaliło
Czyli jak będę chciał wejść na Molo bez chęci brania udziału w tym targowisku próżności, to bez kupna tego karnetu na pokazy garkuchni nie wejdę?
Śmiech i żenada...- 9 12
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.