• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dorota Wellman: spotkanie pełne inspiracji

Justyna Michalkiewicz-Waloszek
13 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Spotkanie z Dorotą Wellman było pełne inspiracji oraz poczucia humoru. Dziennikarka udowodniła, że jest kobietą pełną pasji i zdrowego podejścia do życia. Spotkanie z Dorotą Wellman było pełne inspiracji oraz poczucia humoru. Dziennikarka udowodniła, że jest kobietą pełną pasji i zdrowego podejścia do życia.

Mądra, otwarta i pełna dystansu - taka jest Dorota Wellman. Pozytywnym podejściem do życia zaraziła około 100 trójmiejskich kobiet, które zgromadziły się we wnętrzach Mera Spa Hotel zobacz na mapie Sopotu. Spotkanie pełne śmiechu, zakończyło się podpisywaniem książek Wellman, w tym najnowszej - "Jak zostać zwierzem telewizyjnym?". Chociaż kolejka była długa, dziennikarka cierpliwie składała podpisy i pozowała do zdjęć.



Mam sobie dużo do zarzucenia. Gdybym chciała, mogłabym jak James Bond, rozpracowywać sprawę i znaleźć dziurę w całym, tylko po co?
Dorota Wellman to żywa inspiracja. Z jednej strony, kobieta bardzo do nas podobna, a z drugiej całkiem inna. Stereotypom śmieje się w twarz. Chociaż jak sama żartobliwie przyznała - grube i stare to ewenement w telewizji, z powodzeniem pracuje w niej od ponad trzydziestu lat. Kosi konkurencję inteligentnym poczuciem humoru, dystansem do świata oraz dużą pewnością siebie. Jest doskonałym potwierdzeniem, że kariera i rodzina mogą iść ze sobą w parze, ponieważ od wielu lat jest szczęśliwą żoną i matką.

- Królowymi zostajemy w dzieciństwie. Ja tę koronę włożyłam na głowę dzięki moim wspaniałym rodzicom i do dzisiaj jej nie zdejmuję. Kanonem telewizji jest młodość i atrakcyjność. Ja tego nie mam, ale głupia nie jestem i mam pewność siebie - inspirowała w ten sposób zgromadzone kobiety.
Jednym z ważniejszych problemów, poruszonych podczas spotkania był brak poczucia własnej wartości. Zdaniem Wellman, jeżeli nie zaszczepili nam go rodzice, skuteczna będzie terapia. Jak dodała, ważne jest, aby doceniać małe sukcesy, unikając jednocześnie ludzi, którzy są toksyczni. Nie warto także rozkładać samej siebie na czynniki pierwsze.

- Mam sobie dużo do zarzucenia. Gdybym chciała, mogłabym jak James Bond, rozpracowywać sprawę i znaleźć dziurę w całym, tylko po co? - zapytała retorycznie uczestniczki spotkania.

Lubisz Dorotę Wellman?

Dziennikarka opowiedziała również o pracy przy telewizyjnym paśmie śniadaniowym, która zaczyna się od 6 rano. Trzeba nałożyć makijaż, zrobić włosy, dopasować ubranie. Sama rozmowa z gościem jest trudną sztuką, wymagającą koncentracji i podzielności uwagi. Humorystycznie dodała, że prowadzący są ludźmi słyszącymi głosy. Naprzeciw siedzi rozmówca, a przez słuchawkę w uchu wybrzmiewają: odliczanie do końca programu, wskazówki operatora oraz informacje od reżysera. Czasami głosy nakładają się na siebie, co może spowodować katastrofę. Nie każdy wytrzymuje taka presję, niektórzy kandydaci na prowadzącego odpadają w przedbiegach. Ponadto, gdy przyjdzie zły dzień, co Wellman zdarza się niezwykle rzadko, trzeba zachować pogodną twarz. Nie można tego dać odczuć widzom. A już na pewno konfliktów z domu nie przynosi się do pracy. Trzeba je załatwić między sobą, jak samuraje.

Co sądzi o szybkiej karierze w telewizji? Jest to możliwe, ale nie jest warte zachodu, ponieważ szybko, nie zawsze znaczy dobrze. Szybkie kariery zdychają niczym piękny motyl, nie przynosząc ani korzyści, ani zysków. Bardziej owocna jest długotrwała, ciężka praca, pełna cierpliwości.

Ważnym wątkiem podczas spotkania była pasja. Dorota Wellman ma ich kilka, podobnie jak jej mąż. Ich pasje są różne, co dziennikarka uważa za zdrowy układ. Gdyby nie praca w "Dzień Dobry TVN", Wellman śmieje się, że zostałaby florystką albo tramwajarką. Kwiaty to jedna z jej pasji, natomiast kurs motorniczego tramwaju musiała zrobić przed rolą w filmie Wajdy. Gdy kazano jej na poważnie prowadzić tramwaj, uznała to za dobry żart. Za żartownisia uznała również Andrzeja Wajdę, gdy ten zadzwonił, aby zaproponować jej rolę znacznie młodszej Henryki Krzywonos. Rzuciła słuchawką. Gdy zadzwonił po raz drugi, wiedziała, że to na poważnie.

Uwielbia książki. Jej dom przypomina bibliotekę. Żałuje, że życie jest zbyt krótkie, aby zdążyła przeczytać wszystkie pozycje, które ma w planach. Jak dodała, gdyby miała zginąć to większa szansa, że zostanie przygnieciona regałem z książkami, aniżeli szafą z ubraniami. Interesuje się również nowymi technologiami, montażem filmowym oraz lotnictwem. W wolnych chwilach lubi poleżeć na łące, obserwując startujące i lądujące samoloty.

- Oderwanie się od ziemi jest fascynujące. Tak samo jak to, że samolot połyka ludzi w jednym miejscu, wznosi się i wypluwa ich na drugim końcu świata - mówiła.
Dzień Doroty Wellman zaczyna się o 4.30. Czasami ugotuje coś dla rodziny skoro świt, innym razem biegnie prosto do pracy. Po pracy - kolegium. Po kolegium - samolot, później spotkanie, akcje charytatywne, wywiady, imprezy komercyjne. A w nocy przed programem, trzeba jeszcze się przygotować i przeczytać ponad 100-stronicowy raport.

Każdy dzień wygląda inaczej, ale jak sama przyznała - nie wyobraża sobie 8-godzinnej pracy na etacie. Lubi ten element zaskoczenia, co jest dla niej ważniejsze niż stabilizacja. Po ciężkim dniu pracy, relaks znajduje na siłowni albo w domu z bliskimi. Całe szczęście, że może liczyć na pomoc w porządkach domowych, ponieważ wyznaczyła jasne zasady i każdy wie, za co jest odpowiedzialny.

- Zasuwamy jak chomiki w tym okrągłym czymś. To ważne, żeby powiedzieć stop. Tak samo w związkach rodzinnych. Nie dajmy sobie wmówić, że musimy robić przez cały czas - dodała.
Jak przyznała, nie interesują ją skandale, ale bardzo ceni sobie żywy kontakt z widzem. Szanuje go jak swojego pracodawcę, a każdy wyraz sympatii jest potwierdzeniem, że wykonuje swoją prace dobrze. Dlatego nie grymasi, gdy ktoś podejdzie i poprosi o zdjęcie lub autograf, chociaż czasami zdarzają się sytuacje nietypowe, wprowadzające w zakłopotanie.

- Podchodzi do mnie pani, przytula, całuje, dużo miłości i te sprawy. U mnie zaczyna się proces myślowy, skąd się znamy, a nie chciałam sprawiać przykrości, mówiąc, że nie wiem. W końcu nie wytrzymuję i pytam, a pani na to - jak to skąd?! Przecież codziennie jest pani u mnie w domu - dodała ze śmiechem.
Spotkanie trwało około 2 godziny. Koszt udziału wynosił od 75 do 90 zł. Na miejscu można było zakupić książki: "Jak zostać zwierzem telewizyjnym" oraz "Ja nie mogę być modelką?!" autorstwa dziennikarki. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Fundację Ad Fontes.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (77) ponad 10 zablokowanych

  • Napastliwa, natarczywa, denerwująca i odpychająca. (2)

    Tak to widzę.

    • 49 13

    • i vice versa :)

      • 2 14

    • nie chcę w czambuł źle osądzać pani Doroty,

      ale jej programy prowadzone z Agatą Młynarską pokazują w niej nierzetelną dziennikarkę- właśnie narzuca swoje poglądy, wręcz nie raz zakrzykują obie swoich rozmówców, którzy mówią nie po ich linii,

      gdy światopogląd nie pasuje, wówczas p. Dorota i Agata są naprawdę nieprzyjemne i to pokazuje brak profesjonalizmu

      • 10 2

  • Pani Welman ogromne pieniądze przeznacza na

    cele społeczne, ale i takie też zarabia myślę ,że przykre komentarze w jej stronę to zwykła zazdrość i zawiść

    • 18 34

  • Czy to ta od

    reklamy jogurtu na wy....ie?

    • 18 2

  • MrBre (2)

    To za takie spotkania się jeszcze płaci kasę? Sorry strata czasu i napełnianie kieszeni nie wiadomo komu. Wolałbym dziecku zabawkę kupić za te wydane pieniądze bo większy by z tego pożytek był niż takie spotkanie z Panią Dorotą. Ale jak widać chętnych nie brakowało...

    • 30 7

    • Jeden kupuje dziecku zabawkę a drugi przeznacza tą kwotę na coś innego. Najwidoczniej masz z tym spory problem. Każdy ma inne potrzeby i tyle :)

      • 5 10

    • h

      Nie każdy ma dzieci... ;)

      • 1 1

  • Sprzedawczyk za szwabskie fenisie!!! (5)

    Sprzedała sie do kampanii reklamowej LIDLA i pomaga w zwiększaniu obrotów i nabijanie polaków w butelke przez szwabski moloch!!!
    Precz z tą babą z moich oczu!

    • 30 16

    • Mi się wydaje

      że ona odrzuca od Lidla. Przynajmniej fanów Kapitana Bomby. Przyciąga co najwyżej tępych ch...w.

      • 13 3

    • precz

      ze sklepami wielkopowierzchniowymi!

      • 14 0

    • (1)

      Sprzedaj się Ty zamiast utyskiwać przed monitorem :)

      • 2 6

      • masz jakiś interes w pisaniu pod kolejnymi negatywnymi komentarzami? czy to taka misja?

        • 0 2

    • "celebryci" muszą na czymś zarabiac- gdyby nie reklamy, klepaliby biedę

      • 5 1

  • Ta pani jest nie przekonująca

    w programach ukazujących jakiś problem społeczny jest nieobiektywna,
    wręcz obraża swoich rozmówców, robi osobiste "wycieczki",

    no i ....uważam, że powinna o siebie zadbać,
    choć trochę schudnąć, ona się rozrasta wszerz

    też jestem pracująca mamą i żoną, ale dbam o linię:ćwiczę, pływam

    • 20 9

  • Dorotka Pieknie schudłas

    to chyba od tych ryb ahahhah

    • 19 3

  • Pani dorota gaworząc o zdrowym odżywianiu

    jest równie przekonywująca jak ksiądz gadający o czystym i prawym życiu. Ament

    • 19 7

  • Chodzaca reklama niezdrowego jedzenia i poczucia wlasnej wagi !!! straganiarskie maniery i slownictwo!!!

    • 27 7

  • teraz panie sobie wstawią foty na fejsunia i juz należą do elity ! słabe to strasznie

    • 10 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane