Zapowiadany jako jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych, festiwal Top Trendy, za nami. Podczas dwóch dni na scenie zaprezentowali się najbardziej topowi wykonawcy w Polsce. Nie wszystkich jednak porywała muzyka. Spora część publiczności i obserwatorów większą uwagę skupiała na typowym "w co ona się ubrała". Także i my przyjrzeliśmy się tym najlepszym, i trochę gorszym stylizacjom.
Pierwszy dzień festiwalu to koncert Top, podczas którego występują ci, którzy sprzedali w poprzednim roku najwięcej płyt. Doskonale widać, że takie wokalistki, jak
Kasia Nosowska czy
Ania Dąbrowska, nie muszą zwracać na siebie uwagi kontrowersyjnymi stylizacjami. W ich wypadku muzyka jest siłą, a strój nie odciąga uwagi od ich utworów. Kasia Nosowska, która tego dnia świętowała w Sopocie jubileusz grupy Hey, wystąpiła w czarnej tunice i czarno-srebrnych spodniach. Ania Dąbrowska w czarnej bluzce z długimi rękawami i długiej purpurowej spódnicy. Obie wyglądały klasycznie. W zupełnie innej stylizacji zaprezentowała się
Maria Peszek. Utwór ze swojej najnowszej płyty "Jezus Maria Peszek" zaśpiewała w luźnych spodniach, biało-czerwonym t-shircie i trampkach, czyli luz i dystans.
Przeczytaj więcej o festiwalu tu.
Drugi dzień festiwalu obfitował w występy młodych wokalistek. Popularność wielu z nich wynika często z odważnych modowych stylizacji. Jak np. młoda
Margaret, której klip 'Thank you very much' na YouTube obejrzało dotąd prawie
3 miliony osób. Zanim zaczęła nagrywać piosenki prowadziła blog, w którym prezentowała propozycje strojów. W Sopocie wystąpiła w małej czarnej, stylizację uzupełniła srebrnymi sportowymi butami na koturnie i czapką z daszkiem. W zupełnie innym stylu pokazała się inna modowa blogerka
Honorata 'Honey' Skarbek. Wystąpiła w białym komplecie, krótki top i obcisła spódnica.
- Inspiracją do tej stylizacji były pokazy mody naszych polskich projektantów - przyznała.
Jest to projekt Moniki Błażusiak. Spodobał mi się od razu i pomyślałam, że muszę go mieć i mam - powiedziała nam Honey. Jak dodała, do tak ważnych koncertów przygotowuje się długo, a
stylizacje są równie ważne, jak sam występ.
Zdecydowanie w innej stylistyce zaprezentowała się pochodząca z Kaszub
Natalia Szroeder. Jako jedna z niewielu wystąpiła w typowo festiwalowej kreacji. Miała na sobie długą, krwistoczerwoną suknię bez ramiączek. Tym samym wyłamała się z trendu czerni i bieli i nie da się ukryć, że był to dobry wybór. Wyglądała klasycznie i elegancko. Czego nie można powiedzieć np. o wokalistce zespołu Red Lips (występ podczas koncertu Trendy). Czarna, ultra krótka skórzana sukienka z frędzlami to nie był trafiony wybór.
Jednym z najbardziej wyczekiwanych występów tego wieczoru była
Ewa Farna. Wokalistka zaśpiewała debiutancki singiel, który porwał publiczność w
Operze Leśnej. Komentowany był także jej strój. Głównie ze względu na długie kozaki i nietypowe nakrycie głowy. Całość, mimo że z pewnością była efektem pracy stylistów, sprawiała raczej wrażenie przypadkowości.
Najodważniej podczas drugiego dnia festiwalu zaprezentowała się
Natalia Przybysz (kiedyś Sistars). Miała na sobie obcisłe dżinsy i ... stanik, który przykrywała chustą etno.
Na modne paski postawiła Sylwia Grzeszczak. Miała na sobie długą sukienkę na ramiączkach w biało-czarne pasy. Do tego nałożyła czarny kapelusz. W tej stylizacji piosenkarka spokojnie mogłaby pójść też na sopocką plażę, ale taki też był zamysł.
- Jest to wielkie wydarzenie i strój musi być przemyślany - mówiła wokalistka. Przyznała, że jej stylizacja była dość spontaniczna.
- Ważne, że nawiązuje do stylistyki kurortu. Jest letnio, jest wesoło, a o to tu chodzi - dodała
Sylwia Grzeszczak.
- Stylizacja jest elementem występu, nie można jej ignorować. Oczywiście nie można pominąć mężczyzn. Nieśmiertelny okazał się dżins, wystąpili w nim m.in.
Rafał Brzozowski,
Kamil Bednarek i
Tomasz Karolak.
Na elegancję postawili m.in. zwycięzca konkursu Top -
Artur Andrus,
Andrzej Piaseczny, zespół
Pectus i wokalista zespołu
Lemon. Naszym subiektywnym zdaniem najlepiej wyglądał
Łukasz Zagrobelny.
- To dzieło stylistów - przyznał.
- Nie mam głowy, żeby latać po sklepach, przebierać, wybierać. Zostawiam to profesjonalistom. - Wokalista miał na sobie granatowy garnitur, białą koszulę, muchę i lakierki.
- To chyba drugi raz w życiu jak mam na sobie takie buty, ale okazja zobowiązuje - dodał. Szkoda, że nie wszyscy wzięli sobie tę zasadę do serca.