- 1 Trójmiasto w przewodniku Michelin (72 opinie)
- 2 Whisky w kieliszkach, jej aromaty na talerzu (16 opinii)
- 3 Zobacz luksusowy jacht za 29 mln euro (59 opinii)
- 4 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 5 Nie tylko city break na wiosenny urlop (29 opinii)
- 6 Spotkali się w szczytnym celu (8 opinii)
Cielesny eksperyment - biżuteria Emilii Kohut
Emilia Kohut - absolwentka wzornictwa na gdańskiej ASP - od czterech lat zajmuje się projektowaniem i tworzeniem biżuterii. W jasnej, często transparentnej żywicy najchętniej zatapia bursztyn. Ale nie tylko. W swojej pracy wykorzystuje też drewno, ceramikę, beton, a nawet opiłki metalu zebrane na terenach Stoczni Gdańskiej. To twarde, ostre materiały, a mimo to biżuteria Emilii jest jasna, gładka, niezwykle lekka, w dotyku zawsze ciepła. Mówi o niej jak o przedłużeniu ciała, które ozdabia.
Warsztat jubilerski kształtowała na gdańskiej ASP, dokładnie w pracowni Sławka Fijałkowskiego. Pierwszy pierścionek zaprojektowała na konkurs Amberif Design Award w 2012 r. Już wtedy zaprezentowała charakterystyczną cechę swoich prac - śmiałą obróbkę materiału - taką, która czyni go przede wszystkim sensualnym.
Śmiało obrobiony materiał
Bursztyn traktuję jako tworzywo do pracy, a nie materiał szlachetny, wymagający stosownego potraktowania i godnej obróbki.W trakcie studiów najróżniejsze materiały stawały się obiektem technicznych eksperymentów Emilii: corian, drewno, ceramika i wiele innych. Topiła je, cięła, szlifowała, namaczała, rzadko jednak kleiła. Zależało jej na organicznych formach. Gdy w ręce chwyciła bursztyn, nie było inaczej. Zaczęła odważnie testować jego właściwości. Za tę praktykę spotkała ją reprymenda ze strony starszych kolegów po fachu. Zanurzenie go w "zwykłej" żywicy gdańscy bursztynnicy uznali za mezalians, obdarcie bursztynu z naturalnej dla niego szlachetności.
- Eksperymenty uniemożliwiły mi udział w gdańskich tragach bursztyniarskich. Moje praktyki po prostu łamały ich regulamin, bursztyn potraktowałam zbyt odważnie. Patrzę na niego jak na tworzywo do pracy, a nie materiał szlachetny, wymagający stosownego potraktowania i godnej obróbki. Bursztyn to "niespodzianka", nigdy nie wiesz, co kryje w sobie jego brudna bryłka. Zaskakuje mnie, inspiruje, podpowiada niekonwencjonalne rozwiązania, nie stawia ograniczeń. Ja także nie chcę ich sobie stawiać. Staram się odrzucać wszystkie skojarzenia i całą wiedzę o możliwościach jego wykorzystania. Stosuję tzw. "reset" po to, by o bursztynie myśleć od zera, potraktować go jak każdy inny materiał, z którego mogę coś stworzyć - mówi Emilia Kohut.
W żywicach Emilia zatapia nie tylko bursztyn. Nie stroni od materii organicznych. Gdy zauroczyła ją połyskująca skóra łososia, wysuszyła ją i taką lśniącą uczyniła elementem naszyjnika. Polubiła też drewno, beton i koral. Na zlecenie Grażyny Kulczyk przygotowała kolekcję biżuterii wykorzystującą kawałki cegieł ze starego Browaru. Urząd Miejski w Gdańsku sfinansował powstanie serii tzw. stoczniowej biżuterii - łączącej bursztyn, żywicę oraz opiłki metalu pozyskane w halach, w których jeszcze niedawno produkowano statki. Na podobnej zasadzie wykonuje statuetki w kształcie dźwigów. Prezydent Paweł Adamowicz przy różnych okazjach wręcza je wyróżnionym przez siebie osobom.
Biżuteria przedłużeniem ciała
Po drugie biżuterię Emilii Kohut wyróżnia sensualność. Często określana jest jako cielesna: jasna, delikatna, ciepła w dotyku. Do tego obła i gładka, jak kamienie na plaży wypłukane przez wodę. W odróżnieniu jednak od kamieni jest wyjątkowo lekka i często transparentna.
Pierścionek, który dostarczyła na konkurs Amberif Design Awards zatytułowała "Erotic toy", a sfotografowała w kontakcie z materiałem rysującym linie kobiecego ciała. Jury wyróżniło go za "wykorzystanie bursztynu jako szczególnego medium dotykowego".
- W biżuterii zazwyczaj najważniejsza wydaje się warstwa estetyczna, wizualna. Mnie równie mocno interesuje dotykowa, tym bardziej, że biżuteria przylega do ciała, pozostaje z nim w bezpośrednim kontakcie. Na konkurs w 2012 roku przygotowałam pierścionek-smeracz - obiekt nakładany na palec, przeznaczony jednak nie tyle do noszenia, co do tego, aby dotykać nim ciała. Wiele z późniejszych moich prac sytuuje się na granicy biżuterii i erotycznego gadżetu, mówi Emilia.
Pierwszą sesję fotograficzną promującą swoją twórczość zorganizowała na studiach z duetem uznanych twórców: fotografem Łukaszem Ziętkiem oraz modelką Zofią Promińską. Na jednym zdjęciu ciało dziewczyny - zamiast naszyjników i broszek - ozdabiają woreczki wypełnione mlekiem. To dobra definicja biżuterii tworzonej przez Emilię Kohut - mimo syntetycznej oprawy jest przede wszystkim organiczna, wygląda tak, jakby pochodziła z ciała.
Zobacz także: inne pracownie jubilerskie w Trójmieście
Miejsca
Zobacz także
Opinie (45) 2 zablokowane
-
2016-06-14 10:39
(9)
Warto zauważyć, że "artystka" stosuje te same pojęcia co do bursztynu jak i do życia codziennego: reset, brak ograniczen, stosownego potraktowania i godnej obróbki...
- 21 17
-
2016-06-14 12:43
Taaa (4)
A co ta artystka niegodnie Ci obrobiła bez ograniczeń?
- 1 5
-
2016-06-14 13:06
temat na rozmowę w 4 oczy (3)
- 0 1
-
2016-06-14 13:21
(2)
Chętnie pogadam jak się z Tobą skontatkować...
- 0 1
-
2016-06-14 19:42
Milczysz?
- 0 1
-
2016-06-14 14:52
edmundek90 @ wp.pl :)
- 0 1
-
2016-06-14 14:19
(2)
a kogo to obchodzi ? artykuł jest o twórczości a nie życiu osobistym tej Pani.
- 7 1
-
2016-06-14 15:13
słuchaj kolego, to my tu decydujemy o czym jest ten artykuł, a nie ty (1)
więc zajmij się swoją robotą i spadaj, pozdrawiam
- 2 4
-
2016-06-14 16:13
Kolegą twoim na pewno nie jestem i nie będę. Także jestem czytelnikiem i mam prawo do wypowiedź .zwłaszcza że nie używam ulicznego języka tak jak to robisz Ty. Ale jeśli uważasz że oczernianie kogoś i nawiązywanie do jego życia prywatnego jest ok to chyba pomyliłeś portale bo ten nie nazywa się pudelek. Pozdrowienia dla normalnych
- 6 1
-
2016-06-14 12:41
Warto zauważyć, że artykuł jest o nietypowej biżuterii..
Bardzo zdolna kobieta, która znalazła oryginalny sposób na pokazanie piękna naszego "lokalnego" bursztynu, w końcu sam Gdańsk jest nazywany "Stolicą Bursztynu" a bursztyn jego "Skarbem".
Pozazdrościć pomysłu i determinacji dla dość ciężkiego rynku.- 11 8
-
2016-06-14 15:38
(1)
cielesna to jakby sobie w skórę wtopiła
- 14 1
-
2016-06-14 16:10
terminator t1000
- 0 0
-
2016-06-14 10:49
Świetny pomysł na prezent dla żony (1)
Woreczki z mlekiem
- 18 5
-
2016-06-14 13:07
a na rękę bransoletka z kartoników mleka 3.2%
- 7 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.