Zobacz niezwykłe bonsai stworzone przez jednego z najlepszych bonzaistów w Polsce.
Klasyczne azjatyckie bonsai opatrzyły się, teraz czas na bonsai z rodzimych gatunków, takich jak dęby, klony, sosny, świerki i buki - przekonuje do nowych trendów Krzysztof Wołkowicz, jeden z najbardziej znanych bonzaistów w Polsce. Zmienia się również postrzeganie bonsai: to już nie tylko ozdoba wnętrz, ale również drzewko, które formowane przez lata może osiągnąć wartość rynkową rzędu kilkudziesięciu tysięcy euro.
tak, po kilku latach udało mi się osiągnąć pierwsze efekty5%
tak, ale bez większych sukcesów28%
nie, ale może kiedyś spróbuję31%
nie, bo to nie dla mnie27%
- Wychodzi majster i mówi do pracowników: w tym roku gniemy drzewa w lewą stronę. Po czym za trzy lata wychodzi ponownie i mówi: a teraz w prawą stronę. Tak wygląda masowa produkcja zminiaturyzowanych drzewek, które trafiają na rynki Stanów Zjednoczonych i Europy. Dlatego ci, którzy chcą mieć jedyne w swoim rodzaju bonsai, zaczynają wybierać rodzime gatunki drzew - opowiada Krzysztof Wołkowicz z Sopotu, który tworzy bonsai dla najbogatszych polskich biznesmenów i osób związanych z polityką.
Konkurencją dla drzewek z Azji i z krajów śródziemnomorskich mają być w przypadku Polski klony, graby, dęby i buki oraz sosny, jałowce i świerki. Ich główną zaletą - poza tym, że na rynku bonsai są nowością - jest możliwość eksponowania ich na tarasach, balkonach lub w ogrodach. W przeciwieństwie do drzewek z importu, polskie bonsai znoszą bowiem bardzo dobrze tutejsze warunki klimatyczne.
- Zagrożenie, że stracimy taką roślinę z powodu złych warunków jest wręcz minimalne. A przecież połączenie orientalnej sztuki z rodzimymi gatunkami może być rewelacyjne i ozdrowieńcze dla architektury naszych europejskich ogrodów - przekonuje Wołkowicz.
Sopocki bonzaista radzi, aby poszukując materiału na bonsai, wybierać skarłowaciałe drzewka o grubym pniu. Poza tym poleca uważnie przyglądać się drzewkom, które, rosnąc w naturze, ogryzione zostały przez zwierzęta lub ucierpiały w wyniku uderzenia przez samochody. Tak zwane drzewka "po przejściach" mogą stać się efektownymi bonsai, czego dowodem jest choćby historia 150-letniego drzewka oliwnego, należącego do jednego z trójmiejskich biznesmenów.
- Rosło sobie tuż przy bramie do gaju oliwnego. Przez dziesiątki lat drzewko oliwne, uderzane przez bramę, było systematycznie łamane i skarłowaciało. Znalazł je włoski bonzaista, później trafiło do mnie i, formowane przez kilkanaście lat, stało się bonsai. Zaprezentowane na europejskich kongresach, wzbudziło zachwyt bonzaistów, zdobyło nagrody i zyskało nowego właściciela. Dziś wartość rynkowa tego bonsai to kilkadziesiąt tysięcy euro - opowiada Wołkowicz.
Wywodząca się z Chin, a udoskonalona w Japonii sztuka bonsai, która dopiero w ubiegłym wieku dotarła do Europy, przynosi więc wymierne korzyści finansowe. Wartość rynkowa drzewek pielęgnowanych przez pokolenia bonzaistów waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy euro.
- Bonsai mogą być znaczącą pozycją w masie spadkowej. Jednak osoby, które zajmują się ich formowaniem cenią sobie najbardziej obcowanie z bonsai. Na prawników, maklerów, lekarzy - czyli na osoby pracujące w dużym stresie - założenie kilku drucików czy wygięcie gałązki potrafi działać wyjątkowo relaksująco. Bonsai to także kontemplacja - puentuje sopocki bonzaista.
Właśnie szukam drzewka bonsai do nowego domu i powiem szczerze - ceny ładnych okazów są szalenie wysokie. Teraz przynajmniej rozumiem dlaczego... :)
DD
11 lat
102
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2012-07-11 11:35
Story (2)
Jak się chce skasować kilka tyś PLN to i story musi być na odpowiednim pozimie.Dużo magii, tajemnicy, cieżkiej pracy, poszukiwań itd...
Golem
11 lat
54
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2012-07-11 13:12
Jak już to "tys." a nie "tyś".
poprawny
11 lat
42
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2012-07-11 13:56
A interesowałeś się kiedyś bonsai?
Wiesz, że kształtowanie jednego drzewka to jest robota na lata?
11 lat
31
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2012-07-11 13:11
A ja kupiłem małe drzewko za 500zł. Za 20 lat będzie warte dużo więcej :D
hodowca
11 lat
112
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2012-07-11 14:20
Miałem świetne drzewko od tego faceta... (3)
Prawdzwie cudo, dalem pare lat temu 300zl i faktycznie to byla okazja.
Rok temu pojechalem na wakacje, a babcia ktorej dalem je do podlewania na ten czas cos slabo sie spisala, bo drzewko uschlo.
Do dzis mi smutno:(
eh
11 lat
93
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2012-07-11 15:06
Niech jej ziemia lekką będzie, bo domyślam się, że po powrocie ją zakopałeś.
heh
11 lat
31
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2012-07-11 15:55
Schowaj babci decyzję ZUS,
Nie zmarnuje ci żadnego drzewka już!
11 lat
12
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-11-19 10:47
Rada :)
Zdobywasz kroplówkę, taką ze szpitala, i tak są jednorazowe, ustawiasz na minimum ... zbiorniczek z wodą możesz zamontować większy ... resztę wiesz ;)
To jest rzecz na miarę nazwy "de luxe" a nie kartonowe sofy i inne beznadziejne a tylko drogie więc "luksusowe" rzeczy. Takie drzewko to masa pracy i cierpliwości, więc i cena musi być odpowiednia. Piękny efekt.
karol
11 lat
60
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2012-07-12 11:08
Przy okazji chciałbym pozdrowić Pana Krzystofa, który zajmuje się moim drzewkiem. To jest osoba prawdziwa z pasją i zamiłowaniem do tego co robi, z odpowiednim, indywidualnym podejściem do klienta a nie jakieś tam pitu pitu nastawione na szybki zysk!
Ja
11 lat
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2012-07-12 11:54
BONZAI, TO JAK KREPOWANIE STÓP
wolę naturalne. dla mnie, to uniemożliwianie normalnego rozwoju zdrowym drzewom. jakos mnie to nie kręci zupełnie. co innego przyciąć gałązki, a co innego je zginać i drutować i trzymac korzenie w maluśkim pojemniku. no, ale to takie azjatyckie pomysły-wymysły.