Targ staroci podczas Jarmarku Św. Dominika co roku przyciąga gapiów i kolekcjonerów. Choć największym powodzeniem cieszą się tam bibeloty, znajdziemy na nim również meble, niektóre nawet sprzed ponad dwustu lat.
Jak co roku Jarmark Dominikański sprowadził do Gdańska handlarzy z całej Polski. Tradycją imprezy jest już targ starci, na który trafimy idąc wzdłuż Podwala Staromiejskiego. Zarówno na tej ulicy, jak i na bocznych od niej, biegnących w stronę Motławy, znajdziemy sporo mebli i dodatków dla domu. Obok antycznych, wartościowych przedmiotów, nie brakuje też replik i współczesnych stylizowanych wykonań. Dlatego dla ich odróżnienia, potrzebne jest wprawne oko. Choć większość sprzedawanych przedmiotów stanowią drobiazgi - porcelana i bibeloty, wśród nich nie brakuje też mebli. Jak przyznają sprzedawcy, te na Jarmarku sprzedają się jednak bardzo sporadycznie.
szukam okazji, tanich drobiazgów
18%
szukam kolekcjonerskich unikatów
9%
oglądam przedmioty dla przyjemności
47%
nie chodzę na targ staroci
26%
- Obecnie stare meble nie są tak modne jak kiedyś, a ci, którzy kolekcjonują antyki, mają już pełne mieszkania - przyznaje Krzysztof Matusik, jeden ze sprzedawców. Jeśli natrafimy na antyki, najczęściej są to meble z XIX i początku XX wieku - eklektyczne i w stylu art deco. Zdarzają się też te pamiętające jeszcze epokę baroku. Zazwyczaj te meble sprzedawane są w takim stanie, w jakim się zachowały. A że renowacja jest dość kosztowna, handlarze wybierają egzemplarze dobrze zachowane.
W tym roku na Jarmarku można znaleźć duży wybór lamp kryształowych. - Od jakiegoś czasu Polacy kochają kryształowe żyrandole. Wcześniej uważaliśmy, że nadają się tylko do kościołów czy pałaców. A to nieprawda. Równie świetnie mogą prezentować się nawet w mieszkaniu w bloku - mówi pani Jolanta, sprzedawca. Stare, kryształowe lampy posiadają kryształy ręcznie szlifowane. Najczęściej łączy się je z mosiądzem. - To są stare lampy, które przywożę z różnych rejonów Włoch: Mediolanu, Rzymu, Neapolu. Znajduję je w opłakanym stanie, a potem nadaję im nowe życie. Często kryształy zbiera się latami z innych lamp, żeby złożyć jakąś lampę w całość - przyznaje sprzedawca.
Często spotykanym na jarmarku meblem są eklektyczne komody i bieliźniarki z końca XIX wieku. W tym roku uwagę zdecydowanie przykuwa sekretarzyk z przełomu XVIII i XIX wieku, intarsjowany, pochodzący ze Szwecji, z motywami w stylu myśliwskim (2,7 tys. zł).
- Stare meble, które można kupić w Szwecji, są zachowane w bardzo dobrym stanie, ponieważ wojna nie dokonała zniszczeń w tym kraju - mówi Krzysztof Matusik ze Szczecina.To również u niego znajdziemy ponad dwustuletni wózek, który wzbudził zaciekawienie gapiów na tegorocznym Jarmarku. Wykonany z metalu, porcelany, płótna i trawy morskiej waży ponad 40 kg. Dziś może stanowić niepowtarzalną dekorację wnętrza.
Na innym stoisku ciekawą propozycją jest żuławski kufer w intarsjach z XVIII wieku, sygnowany w 1810 roku (15,5 tys. zł). - Takie skrzynie były używane jako skrzynie posagowe. Podobne zobaczymy w Muzeum Elbląskiem i na Dolnym Śląsku w pałacach, bo to był mebel pałacowy - wyjaśnia sprzedawca, u którego znajdziemy również ludowy kredens chlebowy i barokowe lustro z XVIII wieku. - W tamtych czasach lustra nazywano odblaśnicą, jako, że dawały odblask - dodaje. Tegoroczny Jarmark potrwa do 16 sierpnia.