• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Natalia Kamińska o pracy modelki z perspektywy nastu lat

Olga Miłogrodzka
21 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Natalia Kamińska: "Moim planem jest jak najlepiej zdać maturę, a marzeniem - osiągnąć jak najwyższy poziom w modelingu". Natalia Kamińska: "Moim planem jest jak najlepiej zdać maturę, a marzeniem - osiągnąć jak najwyższy poziom w modelingu".

Miała zaledwie 13 lat, gdy jedna z warszawskich agencji modelek zaproponowała jej kontrakt. Rok później sama, na kilka tygodni, pojechała do Londynu. W ubiegłym tygodniu skończyła 17 lat, tymczasem na swoim koncie ma już pokazy Chanel, Dolce&Gabbana oraz pracę na wybiegach nie tylko w europejskich stolicach mody, ale też w Chinach i Tokio. O modelingu, z perspektywy nastu lat, opowiedziała nam gdańszczanka - Natalia Kamińska.



Olga Miłogrodzka: Natalia, nie jesteś jeszcze pełnoletnia, prawda?

Natalia Kamińska: Nie, jutro dokładnie skończę 17 lat.

Jakie są w tym momencie twoje największe marzenia?

Moim planem jest jak najlepiej zdać maturę, a marzeniem - osiągnąć jak najwyższy poziom w modelingu. Być jedną z tych dziewczyn, które się od razu rozpoznaje i podziwia.

Przyszłość zdecydowanie wiążę z modelingiem. Jest czymś takim, od czego się uzależniłam i sprawia mi wiele radości.

W jakim wieku rozpoczęłaś swoją przygodę życia?

Wyskałtowana zostałam w wakacje trzy lata temu. Na ul. Długiej podszedł do mnie przedstawiciel mojej obecnej agencji Mango Models - powiedział, że mam potencjał do tej pracy, że jestem ładna i wysoka, mówił też o plusach z niej płynących. Spacerowałam wtedy z koleżankami. Gdyby nie one, uciekłabym. W ogóle mu nie ufałam, tym bardziej, że w tamtym czasie byłam bardzo zamknięta w sobie. Po godzinie rozmowy i namawiania sfotografowałyśmy jego dowód i wówczas zgodziłam się, aby na szybko zrobił mi dwa, trzy zdjęcia. Miałam wówczas niecałe 14 lat. Po kilku dniach otrzymałam maila z wiadomością, że spodobałam się w agencji. Krzyczałam z radości, to było niesamowite uczucie. Do Warszawy pojechałyśmy już z mamą.

Z powodu nieśmiałości oswajanie z branżą trwało u mnie rok. Krok po kroczku uczyłam się chodzić jak po wybiegu, jeździłam na warsztaty, szkolenia organizowane przez moją agencję, uczestniczyłam w pierwszych sesjach. Musiałam się otworzyć i nabrać pewności siebie.

Przeczytaj także: Julita Formella: modeling dał mi dojrzałość

  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska, pokaz Nina Ricci, 2016 Paryż
  • Natalia Kaminska, pokaz Paula Smith'a, 2016 Londyn
  • Natalia Kamińska w pokazie dla Jil Sander, 2016 Mediolan
  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska
  • Natalia Kamińska

Tutaj zobaczysz więcej zdjęć Natalii Kamińskiej

Kiedy nastąpiło przełamanie lodów?

W pierwszym pokazie, w Sopocie, brałam udział po roku czasu, a ten pierwszy za granicą odbył się we wrześniu rok temu. To był pokaz na wyłączność dla Jil Sander podczas Milan Fashion Week. Nie uczestniczyłam w tym czasie w żadnych innych pokazach, przez tydzień robiłam tzw. looki dla Jil Sander, no i zamknęłam pokaz. Pracowałam po kilkanaście godzin dziennie. Gdy zeszłam z wybiegu czułam satysfakcję i dumę z siebie tak wielką, że nie do opisania.

Dumę z czego dokładnie?

Teraz już nie, ale na początku towarzyszył mi wielki stres. Szłam po wybiegu, przed kamerami, aparatami, przed sporą publicznością, w niewygodnych butach, ale nie przewróciłam się, skończyłam pokaz, o który musiałam zawalczyć - bo ich nie dostaje się ot tak, castingi bywają męczące, a konkurencja jest ogromna. Przeszłam przez dużo nowych, niepewnych sytuacji, nie znam włoskiego, często nie wiedziałam, co tak naprawdę dzieje się dookoła. Nowicjuszowi wcale nie jest tak łatwo temu wszystkiemu podołać.

Satysfakcja to uczucie, które często mi towarzyszy. No i robię to, co kocham.

A za co dokładnie kochasz tę pracę?

Po pierwsze za możliwość podróżowania - byłam w wielu miastach Europy, do tego w Chinach na pokazie Chanel i Tokio. Za możliwość poznawania nowych ludzi - najważniejsze są dla mnie znajomości z innymi modelkami, zawieram przyjaźnie z dziewczynami z różnych stron świata, z różnych kontynentów, mieszkamy razem, zdarza się nam zwiedzać miasto, jak mamy na to czas, zdarza się nam razem gotować, uczyć słówek, dzielić doświadczeniami i rozmawiać o kulturze. W Paryżu miałam współlokatorkę z Chin, świetnie gotowała, spróbowałam dzięki niej kilku dobrych, azjatyckich potraw.

Poza tym lubię w tej pracy odkrywać swoje nowe oblicza. Styliści i makijażyści robią ze mnie zazwyczaj innego człowieka. Mam okazję zobaczyć siebie np. w czarnych krótkich włosach, w odważnym makijażu, w ubraniach, które tylko w najśmielszych snach mogłabym na siebie włożyć. Lubię te metamorfozy.

Modelki bywają próżne?

Tu nie chodzi o próżność, tylko możliwość zobaczenia siebie w innej wersji, jest to bardzo ciekawe doświadczenie.

Co jeszcze składa się na twoją miłość do modelingu?

Nieprzewidywalność pracy. Nigdy właściwie nie wiadomo, co może mnie spotkać jutro. Tak wyjechałam do Chin na pokaz Chanel, z dnia na dzień. Rano dostałam telefon od menadżerki z pytaniem o dostępność, wieczorem znałam już datę wylotu. Spędziłam tam dwa dni - pierwszego miałam przymiarki, drugiego pokaz, trzeciego wracałam do domu. Poleciałam biznes klasą, wszyscy byli bardzo opiekuńczy, traktowali mnie trochę jak księżniczkę, trafiłam do dobrego hotelu. Takie wyjazdy to dla mnie wspaniała odskocznia od rzeczywistości. Jestem w szkole, na lekcji, ale zaraz mogę być w Paryżu. Podobnie było z pokazem w Londynie. Z dnia na dzień tam pojechałam. To niesamowite niespodzianki.

Modeling pomógł mi też w rozwoju osobistym. Nabrałam pewności siebie, otworzyłam się. W pracy spotykam ludzi o rożnej orientacji, różnym wyglądzie, rożnym kolorze skóry. Przebywając wśród nich nauczyłam się tolerancji. Samodzielności to kolejna korzyść. W wieku 15 lat wyjechałam na 3 tygodnie do Londynu. Za granicą jestem zdana sama na siebie.

Jesteś cała w euforii. A czy jako modelka doświadczyłaś przykrych, kryzysowych momentów?

Chyba nie. Nie, nie spotkało mnie za granicą nic nieprzyjemnego, wszyscy są zawsze bardzo dobrzy, uprzejmi, pomocni. Każda z agencji, z którą współpracuję, nawiązuje ze mną bliski kontakt. Do każdej dziewczyny podchodzą indywidualnie, zaprzyjaźniają się z nami. Na początku myślałam, że będą tam na mnie krzyczeć - bo oglądałam Top Model - że będę musiała robić jakieś niestworzone rzeczy, być na ścisłej diecie i ciągle chudnąć, ale w rzeczywistości tak to nie wygląda. To świat, w którym każdy naprawdę jest kochany i milusi.

Żadnych ciemnych stron?

Czasem borykam się z niepowodzeniami, gdy np. nie dostanę upragnionego pokazu, a inna dziewczyna, którą znam od początku, dostanie. Ale już wiem, że nie mogę się takimi rzeczami przejmować, że w tej branży nie należy porównywać się do innych. Każda z nas jest różna. Każdy sezon to zapotrzebowanie na inny typ urody, "jak nie teraz, to następnym razem" powtarzam sobie.

Czytaj także: Model z Gdyni na wybiegu u Prady i Diora

Zobacz także

Opinie (89) ponad 10 zablokowanych

  • Najzabawniejsze jest to,że wypowiadają się tutaj osoby nie mające żadnego pojęcia o modelingu.

    Bazujecie na krzywym obrazie Dżoany i TOP MODEL. Myślicie, że każda modelka musi biegać nago, żeby zaistnieć. Zadaniem modelki jest zaprezentowanie ubrań stworzonych przez projektanów, które są ich artystyczną wizją i rodzajem sztuki, czego nie zmienicie. Ubrania te nie mogą zostać przysłonięte przez duży cyc czy pośladek. Są różne rodzaje modelek i te modelki dostają zupełnie inne zlecenia, więc nie bądźcie ślepi
    Ponad to, ilu z was zna Natalię osobiście? Czy ktokolwiek z was miał możliwość porozmawiania z nią? Wątpie, ale wy na podstawie jednego zdjęcia wywnioskowaliście,że: sypia z bogatymi facetami, przebiera w facetach jak chce, jest pusta i nadęta. Gratuluję po prostu głupoty, a piszą to osoby siedzące d*pskiem w domu. Najprościej jest linczować za marzenia, co? :)

    • 10 8

  • ale w jednym macie rację (1)

    to jest chłop z długimi włosami

    • 14 5

    • Na jajach

      • 3 0

  • To dziecko wygląda na zmęczoną życiem 40 latke..

    • 10 1

  • żenująca

    Kobieto!Uśmiechnij się!

    • 5 1

  • Nie wierzę, że one się tam nie ryćkają

    • 2 1

  • "Być jedną z tych dziewczyn, które się od razu rozpoznaje i podziwia."

    Motto Sashy Grey?

    • 5 0

  • Nie no dramat..

    • 4 1

  • Bardzo sensowne wypowiedzi

    ... szczególnie jak na tak młodą osobę. Niestety w przeciwieństwie do pytań, obliczonych trochę na ośmieszenie rozmówcy ("dumę z czego dokładnie?"- no tak, przecież każdy może zamknąć pokaz J. Sander; "modelki bywają próżne?").

    • 2 1

  • na jednej focie wyglada jak Legolas z Władcy Pierscieni

    mmmmniam taki pierscien

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane