Uroki okolicznej przyrody stały się integralną częścią wnętrza domu. Podziwiamy je nie tylko z przestronnego tarasu, ale również salonu, części kuchennej, pokoju do relaksu czy tarasu na górnej kondygnacji. Piękno natury doskonale wchodzi w dialog z prostotą stylu skandynawskiego. Odwiedzamy dom pani Karoliny i pana Grzegorza.
Pani Karolina i pan Grzegorz budowę domu rozpoczęli prawie cztery lata temu. Działkę mieli od dawna, ale jak przyznali, to jej położenie sprawiło, że zdecydowali się na budowę. Dom miał być komfortowy dla pięcioosobowej rodziny i otwarty dla przyjaciół, którzy przyjeżdżają co weekend. Z tego powodu niezbędny był pokój gościnny. To jedno z założeń projektu, ale nie podstawowe. Najważniejsze były przeszklenia i otwarcie domu na okoliczną przyrodę.
bliski kontakt z przyrodą
37%
położenie odległe od ruchliwych ulic
12%
- Z zewnątrz zależało nam na tym, żeby dom był prosty. Inspirowała nas architektura niemiecka - proste domy z cegły - mówi pan Grzegorz. Cegła została połączona z blachą i dom zyskał lekko industrialny charakter, przez co świetnie wpisuje się w pobliskie otoczenie magazynów.
Za projekt domu odpowiada architekt Krzysztof Pawlikowski. Wnętrze o powierzchnia 320 m kw. zaprojektowała Magdalena Adamus. Założenia projektu to: prostota, czystość formy i przestrzeń.
- Poprzednio mieszkaliśmy w starej kamienicy we Wrzeszczu i to mieszkanie mieliśmy dość mocno zastawione przedmiotami, stąd potrzeba przestrzeni. Bardzo zależało mi na białych ścianach - mówi pani Karolina.Ściany w całym domu zdobi kolekcja starych polskich plakatów z lat 70. i 80., którą pani Karolina zbiera od dziesięciu lat. Ma ich już kilkaset, a dom o tak dużej powierzchni stał się doskonałą przestrzenią do wyeksponowania tych ulubionych. Należą do nich na przykład prace Mieczysława Wasilewskiego: proste, stworzone wyłącznie czarną kreską. Ta pasja udzieliła się również panu Grzegorzowi.
- To ciekawa alternatywa dla kolekcjonowania dzieł sztuki. Tyle że plakaty dobrych artystów są dostępne praktycznie dla każdego - mówi pan Grzegorz.W poprzednim domu było dużo starych, stylowych mebli, do których słabość miała pani Karolina. W nowym wnętrzu pojawiają się one na zasadzie akcentu, jak chociażby stara maszyna do szycia w przedpokoju przy salonie czy szafka w pokoju wypoczynkowym.
Swój nowy dom postanowili urządzić zupełnie na świeżo, czerpiąc inspirację ze stylu skandynawskiego.
Pierwszy poziom to przestrzeń zajmowana przez panią Karolinę i pana Grzegorza, a górę zamieszkują dzieci. W całym domu zastosowano ogrzewanie podłogowe. Położona na podłodze włoska płytka, inspirowana drewnianą deską, nadaje wnętrzu przytulności i daje poczucie przestrzeni.
Kuchnię zabudowano drewnem, a na blatach został zastosowany praktyczny kamień. Choć mieszkańcy wspólnie dużo podróżują i przywożą wiele pamiątek, nie widać ich w przestrzeni domu, bo nie czują się do nich przywiązani. Lubią obierać zarówno te najbliższe, jak i odległe kierunki.
Choć świetnie czują się w świecie uważają, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.W niewielkiej, przytulnej sypialni ciekawie zostało rozwiązane wejście do łazienki, które kryje się za dużym lustrem.
W pokoju do relaksu, jak w całym domu, znalazły się oprawione plakaty, a także kilka akcentów: stara szafka wykorzystana do przechowywania ręczników czy barek w stylu Bauhausu. Do królestwa najmłodszych prowadzą proste schody z metalu. Na górze znajduje się również pokój gościnny.
Budowa i urządzanie domu na tyle wciągnęły właścicieli, że zainspirowały ich do otworzenia biznesu z branży wzornictwa i wyposażenia wnętrz. Od niedawna prowadzą showroom, do którego sprowadzają unikatowe marki z Niemiec i Skandynawii.
Mieszkanie za miastem ma wiele zalet. W ogrodzie pojawiają się zwierzęta, grzyby rosną niemal za płotem w okolicznym lesie, na wyschniętym bagnisku nieraz lądują żurawie. Duże przeszklenia elewacji to otwarcie na przyrodę, ale również na otaczający świat. Taki jest właśnie dom pani Karoliny i pana Grzegorza - otwarty na innych ludzi. Ciągle w nim pełno gości, bo - jak mówią właściciele - dom to przestrzeń, z której ma korzystać jak najwięcej ludzi.
- To miejsce, do którego się wraca. Gdzie jest dużo ludzi, obiad, dzieci i przyjaciele - mówią zgodnie właściciele.
"Jak oni mieszkają" to cykl, w którym pokazujemy
apartamenty i domy mieszkańców Trójmiasta i jego okolic. Rozmowy o wzornictwie i architekturze wnętrz są pretekstem do dialogu o człowieku, jego potrzebach i rytuałach.
Chcesz pokazać swoje mieszkanie w cyklu "Jak oni mieszkają"? Prześlij trzy próbne zdjęcia wnętrza na adres: m.domon@trojmiasto.pl. Skontaktujemy się tylko z wybranymi osobami.