Przypłynął ze Sztokholmu w piątek z samego rana. Odpłynął do Kopenhagi późnym wieczorem. Podczas gdy część pasażerów zwiedzała Trójmiasto, nam udało się wejść na opływający luksusem pokład. Sprawdziliśmy, czy wnętrza ekskluzywnego wycieczkowca są warte swojej ceny.
koniecznie, luksus jest wart swojej ceny
18%
tak, ale nie jest to moim marzeniem
25%
chętnie, jeżeli ktoś by mi sfinansował taki rejs
42%
raczej nie, cena nie jest tego warta
8%
nigdy, nie za takie pieniądze
7%
Aidadiva to niemiecki statek pasażerski, pływający pod włoską banderą od 2007 roku. Należy do niemieckiej linii Aida Cruises, a zbudowany został w stoczni Meyer Werft w Papenburgu.
Aidadiva nie jest jedynym wycieczkowcem operatora -
ma dziewięć sióstr, a w przyszłości dojdą cztery kolejne. Każda z nich utrzymana jest w podobnej estetyce, ponieważ motywem przewodnim statków Aida Cruises jest zewnętrzne wzornictwo, przedstawiające duże kobiece usta oraz zalotne spojrzenie o powierzchni ok. 150 m kw, inspirowane Okiem Horusa.
Tym, co wyróżnia Divę spośród starszego rodzeństwa to ranga
"sphinx-class", czyli w wolnym tłumaczeniu - klasa bardzo luksusowa.
Statek ma
14 pokładów, w tym 11 pasażerskich. We wnętrzach znajduje się
1055 kabin, a statkiem może podróżować jednocześnie
2050 pasażerów. O tym, jak dużym zainteresowaniem cieszy się Aida, świadczy fakt, że gdy zacumował przy Nabrzeżu Francuskim gdyńskiego portu, wszystkie kajuty były zajęte.
Nad bezpieczeństwem i komfortem pasażerów czuwa
600-osobowa załoga, która pracuje od świtu do świtu, bowiem część atrakcji na statku jest dostępna 24 godziny na dobę.
Jest w czym wybierać: 13 barów, luksusowe SPA, parkiet taneczny z muzyką klubową, siłownia, kasyno, boiska do piłki siatkowej i koszykowej, sklepy z odzieżą i biżuterią, bar sushi, symulator do gry w golfa, bar ze świeżo wyciskanymi koktajlami, basen pod chmurką, kwiaciarnia, a nawet trasa dla biegaczy. Na pokładzie organizowane są warsztaty tematyczne, dotyczące zdrowia i urody, stylu życia czy sukcesu i motywacji, a także cyklicznie zapraszani są artyści, którzy podczas rejsu, aranżują na statku tymczasową pracownię. Obrazy, które powstaną, zazwyczaj sprzedawane są na aukcjach.
Sercem statku jest theathron, zajmujący kilka pokładów. Ideą twórców Aidy było stworzenie otwartej przestrzeni, więc ani teatr, ani pozostałe atrakcje nie są od siebie odgrodzone. Dzięki temu, goście mogą sączyć koktajle albo kosztować sushi, jednocześnie oglądając show, które toczy się każdego wieczora na scenie.
W razie niebezpieczeństwa, do dyspozycji podróżujących jest
18 komfortowych łodzi ratunkowych, które jak mówi załoga - są w stanie zabrać wszystkich.
Ceny rejsu są uzależnione m.in. od klasy kabiny oraz trasy. Przykładowo: 11-dniowy rejs po Morzu Bałtyckim (Niemcy, Estonia, Rosja, Finlandia, Szwecja, Polska, Dania) w kabinie wewnętrznej (bez okien) kosztuje
1890 euro od osoby. Jeżeli wybierzemy kabinę z oknem, zapłacimy
2430 euro, a za tę z balkonem -
2660 euro.