- 1 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (137 opinii)
Wino i oliwki, czyli zdrowa kuchnia George'a Todorova
George Todorov, znany i ceniony szef kuchni, nie lubi mówić o sobie. Stroni również od błysku fleszy, autopromocji, wywiadów i mediów. Uważa, że dobra kuchnia broni się sama i nie wymaga dodatkowej reklamy, a najlepszą rekomendacją restauracji są zadowoleni klienci, a nie wysokie noty w rankingach. O zdrowym jedzeniu może za to opowiadać godzinami. Taki też był temat naszej rozmowy, którą przeprowadziliśmy w słoneczny czwartkowy poranek w nowo otwartej restauracji Abrahama. Od kilku dni można w niej próbować jego autorskich dań.
Zewsząd słyszymy i de facto doskonale wiemy, że należy odżywiać się zdrowo, a jednak nie zawsze o to dbamy, bo nie do końca wiemy, o co w tym zdrowym odżywianiu tak naprawdę chodzi. Zdrowe jedzenie, czyli właściwie... jakie?
George Todorov: Czyli świeże produkty od sprawdzonych dostawców. Mięso warto kupować u tych producentów, którzy zajmują się całym procesem jego powstawania - od hodowli, poprzez ubój, aż do wytworzenia mięsa czy wędliny. Osobiście od 20 lat kupuję mięso w tej samej firmie, nie lubię eksperymentować. Sprawdzone, zaufane rozwiązania to podstawa. Im mniej jest pośredników w całym procesie produkcji, tym lepiej. Teorii związanych z tym, co zdrowe, jest mnóstwo. Powszechnie mówi się, że mięso wieprzowe jest niezdrowe, a to nieprawda, bo jeśli pochodzi ze sprawdzonej hodowli, jest doskonałym źródłem białka, żelaza, czy witamin z grupy B.
A warzywa? Czy te z warzywniaka są lepsze niż te z marketu?
W Polsce mamy doskonałe warzywa, jednak często poddajemy je niewłaściwej obróbce i pozbawiamy w ten sposób wszelkich witamin i wartości odżywczych. Brokuły, kalafior, fasolka są najzdrowsze al dente, tymczasem z przyzwyczajenia gotujemy je do miękkości. Generalnie powinniśmy jeść jak najwięcej warzyw surowych. Możemy spokojnie kupować je w marketach, które często korzystają z tych samych dostawców, co mali przedsiębiorcy.
Warto sięgać po produkty eko?
Nie, naklejka "eko" to zwykły marketing. Ludzie są bardzo podatni na reklamy, niestety. Ekologia jest teraz modna, a często, kierując się modą, wyłączamy zdrowy rozsądek. Wszystkie te certyfikaty i badania nie do końca są wiarygodne. Zamiast kupować produkty reklamowane jako ekologiczne, lepiej poszukać sprawdzonych dostawców. W dzisiejszych czasach dobrej jakości warzywa kupimy nawet w marketach, wystarczy zwrócić uwagę na to, skąd pochodzą i jak wyglądają. Do oceny wystarczy nam zmysł wzroku i wspomniany rozsądek.
W kuchni używam sporo dziczyzny, bo to najzdrowsze mięso. Zwierzęta, które biegają na wolności i żywią się tym, co ma do zaoferowania natura, nie przeżywają stresu, a ich mięso jest kruche, delikatne i bardzo zdrowe. To moje ulubione mięso, które lubię przyrządzać dla gości. Trzeba jednak wiedzieć, jak je przygotować, aby było naprawdę smaczne.
Co z drobiem, którego używamy w kuchni najwięcej - bo jest łatwo dostępny, chudy i zdrowy?
Warto jeść indyka, bo to jedyny ptak, który nie przyswaja antybiotyków, mamy zatem pewność, że jego mięso jest wolne od chemii. Gęsi, kaczki, kurczaki, zjedzą wszystko, co się im poda - korzystają z tego producenci, którzy dosłownie szprycują je antybiotykami, aby je uodpornić i przyspieszyć proces dojrzewania. Dlatego świadomie wybierajmy rodzaj mięsa, który będziemy przyrządzać i podawać rodzinie.
A ryby? Słyszałam wiele sprzecznych opinii na temat ryb bałtyckich - jedni zachęcają do ich jedzenia, bo to produkt regionalny, inni zdecydowanie odradzają, wskazując na wysokie zanieczyszczenie morza.
Z tego też powodu nie używam ryb bałtyckich w swojej kuchni. Hodowlany łosoś norweski ma trochę mniej wartości odżywczych niż dziko żyjąca ryba, ale wciąż stanowi doskonałe źródło kwasów omega i białka, lubię go przyrządzać i jeść. Gościom podaję również solę i pstrąga tęczowego.
Pana ulubiona oliwa?
To zdecydowanie oliwa z oliwek. Dobrej jakości oliwa to podstawa zdrowej kuchni. Dodaję jej do sałatek, ale na oliwie nigdy nie smażę, bo spala się w wysokiej temperaturze i może zaszkodzić. Lubię też olej lniany, używam go do śledzi. Nie wiem, czy pani wie, ale picie łyżki oleju lnianego rano i wieczorem, wspaniale wzmacnia układ odpornościowy, dodaje energii i odmładza, bo ten olej ma tyle samo kwasów omega, co owoce morza.
Nie wiedziałam i chętnie spróbuję jego właściwości, olej lniany stosowałam jak dotychczas tylko do sałatek. Co jeszcze warto pić, aby cieszyć się zdrowiem przez długie lata?
Trzeba pić wino. Sęk w tym, aby wiedzieć, jaki gatunek dobrać do danej potrawy. Odpowiednia kompozycja zapewni lepsze trawienie i wyśmienite zdrowie na długo! Spójrzmy na Francuzów, którzy piją lampkę wina do każdego posiłku. Oni nie wiedzą, czym są choroby serca, żołądka, czy nowotwory. Wino, spożywane w umiarkowanych ilościach, ma wspaniałe właściwości zdrowotne.
Jakie jeszcze są pana metody na wzmocnienie organizmu?
Oliwki. Ale tylko te z pestką. Usuwając pestkę, pozbawiamy owoc tego, co jest w nim najważniejsze i zmieniamy jej smak. Jeśli kupujemy oliwki w zalewie w słoiczku, sięgajmy po te z pestką, zanim dodamy ich do sałatki czy innego dania, usuńmy je ręcznie. Staliśmy się bardzo wygodni i najczęściej kupujemy półprodukty, co nie ma najmniejszego sensu, bo są one pozbawione esencji. Z pestek oliwek produkuje się tabletki na regenerację wątroby. Po co po nie sięgać, skoro można czerpać z natury? Jeśli ktoś ma tego typu problemy, wystarczy przez okres 2 tygodni połykać 3 pestki czarnych oliwek do obiadu. To sposób sprawdzony przez wielu moich przyjaciół i klientów restauracji.
Natomiast latem warto jeść arbuzy, są doskonałe na przemianę materii, sycą i uzupełniają wodę w organizmie.
A owoce morza, źródło kwasów omega i cynku? Czy warto je jeść?
Również bardzo je lubię i polecam. Jednak owoców morza nie podaję w takich formie, w jakiej są serwowane w innych restauracjach. Krewetek nie obieram, podaję je w całości z pancerzykiem. Ich smak jest wówczas niepowtarzalny. Poza tym sam proces konsumpcji jest świetną zabawą. Musimy je obrać, bez pośpiechu, skroplić cytryną i możemy delektować się smakiem. Tak podajemy krewetki również w tej restauracji, co wzbudza niemałe zainteresowanie gości.
Reasumując, powinniśmy jeść jak najwięcej surowych warzyw, używać oliwy z oliwek, mięso kupować u sprawdzonych producentów, pić wino i korzystać z tego, co daje nam natura, unikając gotowych rozwiązań i niezdrowych półproduktów.
Jedzmy z umiarem, słuchajmy potrzeb organizmu, bo każdy organizm jest inny i ma swoje spersonalizowane potrzeby. Nie korzystajmy z gotowych diet, to kolejny wymysł marketingowy. Uważajmy na cukier, który jest ukryty w wielu produktach - w sokach, jogurtach, płatkach śniadaniowych, a nawet chlebie. Poszerzajmy wiedzę w tym zakresie i dokonujmy świadomych wyborów, a nie tych podyktowanych reklamą, czy też tym, co modne.
Zobacz także
Opinie (81) ponad 10 zablokowanych
-
2014-03-19 10:34
uwaga na dziczyznę ( tu konkretnie: mięso dzika) (7)
nie każda jest badana, znajomi zarazili się pasożytami.
Sami polują ( z pozwoleniem itp.) i wtedy badają, ale tak było, że kupili,
ciężkie dolegliwości, na szczęście dobrze ich zdiagnozowano,
ale nadal odczuwają skutki.
Wino- na pewno w niewielkie ilości,
Francuzi najmniej w Europie chorują na choroby krążenia, choć jedzą tłusto- 11 8
-
2014-03-19 12:52
kama bzdur nie pisz (4)
Mieszkałam we Francji i ta kuchnia nie jest tłusta!
- 3 1
-
2014-03-19 14:27
ja tez mieszkałam i co jakiś czas tam jeździmy (3)
jest ogromna ilość tłustych potraw:
codziennie był na stole pasztet z gęsich wątróbek ( stołowaliśmy się z dwoma rodzinami francuskimi),
często -taki gulasz z trzech różnych mięs i ziemniaków w jednym ( chyba wzorowany na jakiejś alzackiej recepturze),
kiełbaski pyszne inne od naszych ( też dobrych)- także specialite tamtego regionu,
no i sery, sery, sery- dla mnie tłuste...
potrafili podać czipsy solone na talerzu jako ziemniaki !
prawie codziennie frytki!
działo się.....ale cholesterol mi nic się nie podniósł :-)- 3 4
-
2014-03-19 16:55
"dwoma rodzinami" a nawet DWIEMA?! (2)
- 5 3
-
2014-03-20 10:44
Pewnie "dwiema", sorki, jeśli błąd (1)
mieszkaliśmy z mężem długo za granicą,
ale to raczej nie tłumaczy błędów- w sumie tu się urodziłam i dwadzieścia lat mieszkałam
powinnam popracować nad polszczyzną- 4 2
-
2014-03-20 16:03
Kama bzdur nie pisz
Gęsie watróbki podaje się w restauracjach, nikt codziennie nie jadał stłuszczonych wątróbek.
Jada się Pullet czyli kurczaka, owoce morza, ryby a sery to tradycja i maja mniej tłuszczu niż sero podobne nasze wyroby. Nie piernicz o ortografi bo ludzie kupe czasu mieszkaja za granicą i pięknie pisza i mówią.
JESZCZE RAZ -0 NIE PISZ BZDUR kobieto bo się ośmieszasz- 2 4
-
2014-03-19 20:06
bardzo dobrze ze sie zarazili tym pasozytem
to jest kara a masowe mordowanie zwierzat
- 6 2
-
2014-03-19 12:50
kara za zabijanie zwierząt!
- 5 4
-
2014-03-19 10:13
(7)
"W kuchni używam sporo dziczyzny, bo to najzdrowsze mięso. Zwierzęta, które biegają na wolności i żywią się tym, co ma do zaoferowania natura, nie przeżywają stresu, a ich mięso jest kruche, delikatne i bardzo zdrowe. To moje ulubione mięso..."
Moje również, polecam wszystkim. A nie jakiegoś tandetnego kurczaka hodowlanego szprycowanego marną paszą, antybiotykami, sterydami i kto wie czym jeszcze. Oprócz dziczyzny z czystym sumieniem mogę polecić świeże warzywa, owoce, dobre ryby i owoce morza. No i gość ma rację pisząc, że odrobina wina wręcz pomaga a z pewnością nie szkodzi.- 11 5
-
2014-03-19 12:49
tu masz rację kierowco, ostatnio piszesz z sensem bez podawania cen i chwalenia się , hehe (2)
A tak na poważnie to jakoś nie mam śmiałości zjeść dziczyzny, jak pomyslę o sarnach, pieknych zwierzętach ech. ja nawet gęsi nie zjem bo za bardzo szanuje te ptaki za ich inteligencję.
Już tak mam.
Dziczyzna to najzdrowsze mięso.- 2 4
-
2014-03-19 21:06
Czyli świnię można zarąbać bo brzydka mimo, że inteligentniejsza od sarny...? (1)
Hipokryta.
- 6 1
-
2014-03-20 15:58
do idz
a skąd wiesz madralo czy ten ktos jada mięso?
- 1 1
-
2014-03-19 15:01
A ja nie polecam w Polsce owoców morza bo są ohydne :).
- 4 1
-
2014-03-19 10:28
Tylko gdzie kupić takie mięso ? (2)
- 4 0
-
2014-03-19 10:36
(1)
Jeśli akceptujesz mrożonki to w co lepszych delikatesach dostaniesz królika, dzika, sarnę, jelenia, bażanta itp. Świeże mięsa dostaniesz natomiast w kołach łowieckich, u zaprzyjaźnionego myśliwego/rzeźnika, w specjalistycznych sklepach, w dobrym sklepie mięsnym (na zamówienie) lub nawet w zwykłej restauracji mającej w ofercie dziczyznę (w tym wariancie to restauracja martwi się o znalezienie dostawcy). Dla chcącego nic trudnego, wystarczy poszukać.
- 1 5
-
2014-03-19 10:39
ale królik w sklepach jest z hodowli
to już nie je to " co daje natura"
- 6 0
-
2014-03-20 15:22
Polecam!
Byliśmy całą rodziną - każdy jadł coś innego i wszystkim bardzo smakowało :) Polecamy jak najbardziej! Zanim napiszecie opinię - idźcie i zjedzcie na Abrahama 41 - wtedy wasza opinia będzie obiektywna :)
- 5 4
-
2014-03-19 13:42
A propos Łososia (6)
Pan Todorov w jednym z akapitów pisze o dzikich zwierzętach, o tym, że zdrowe, bo żyją w stresie po czym dodaje, że łososia przyrządza tylko norweskiego...Nie wiem gdzie logika. Przecież łosoś norweski to ryba hodowlana, na bazie produktów przetworzonych, często mrożona transportowana...Jeśli już idziemy w tę stronę to tylko łosoś bałtycki ! Znacznie smaczniejszy i sądzę, że zdrowszy !
Zresztą tu o smak chodzi. Jeśli chodzi o zdrowie to każdy świadom powinien wiedzieć do dla niego najzdrowsze i najlepsze !
P.S. - też polecam olej lniany :)- 15 5
-
2014-03-20 14:09
Łosoś bałtycki jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem, poza tym wody Bałtyku są bardzo zanieczyszczone (szczeólnie u polskich wybrzeży). Nie powinno się polecać spożycia tej ryby
- 1 1
-
2014-03-19 14:28
na lnianym nie można smażyć (2)
- 5 2
-
2014-03-19 20:27
to nie dosmazenia tylko do polewania sałatek i a zimno
- 2 0
-
2014-03-19 19:07
Tak, połyka się świeży, surowy !
- 1 1
-
2014-03-19 16:57
konkertnie - olej lniany "budwigowy" - najlepiej rozprowadzić go z kefirem lub nat. jogurtem, wówczas jest dobrze przyswajany
- 3 0
-
2014-03-19 13:44
I nie patrzeć na zanieczyszczenie - żeby odczuć ten brud z Bałtyckiego, musielibyśmy spożywać rybę chyba codziennie..
- 3 1
-
2014-03-19 23:42
Picie wina, szczególnie czerwonego
to pierwszy krok do marskości wątroby i dny moczanowej. Nie dajcie się ogłupić
- 2 7
-
2014-03-19 19:34
"Znafca" kuchni (1)
Widać, że znafca, porównuje chemiczne warzywa do eko (dla Niego to samo), a na dodatek podaje krewetki w muszli.
Hmm, może sam je hoduje, bo wszędzie krewetki są w skorupach, a w muszlach to występują małżeOdpowiedź redakcji:
Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.
- 7 5
-
2014-03-19 22:41
Krewetki w całości z muszlą?? Chyba z jakiejś eksperymentalnej hodowli....
- 1 0
-
2014-03-19 20:10
Ja widzę maliny w łososiu?
- 5 0
-
2014-03-19 16:54
Ryby bałtyckie (1)
Wbrew temu co się pisze i mówi na temat ryb bałtyckich - to one są najsmaczniejsze i tak samo zdrowe co inne .Świeży dorsz bałtycki , flądra, śledź to miód w gębie !!!
Chyba Pan Todorov długo nie pociągnie ....- 7 3
-
2014-03-19 19:43
Ryby
Nie zgadzam się z Panem T . Ryby bałtyckie są najsmaczniejsze dorsz np rarytas .
Jakb byłem w USA to grilowana polędwica z dorsza 32$ .Super mięso .Sandacz tygrysi z Krynicy - ech trzeba umieć przygotować i jest wykwitny .- 2 0
-
2014-03-19 15:54
Pan Todorov ma po sąsiedzku Hale Targowe, gdzie sprzedają także rolnicy hodowcy/masarnicy,
podobnie masę dodatków naturalnych w tym runo leśne (grzyby, suszone marynowane), miody z pasiek rodzinnych, polskie warzywa w większości z własnych upraw lokalnych. trzeba się tylko rozejrzeć, porozmawiać. W marketach źródło dostaw raz jest lepsze raz gorsze. loteryjka.
No, ale taki wywód o swoich, upatrzonych i tajemniczych dostawcach ma przecież zrobic wrażenie.- 11 0
-
2014-03-19 12:58
Ale ceny matko boska (4)
Trzy szaszłyki z ryżem 48zł !!! To samo w Chorwackiej za 18 zł jest .
Chcecie mieć gości to dania 8-15 zł góra .To jest sztuka drogi Panie G
łosoś w malinach - trochę nie te smaki dla Gdynian
Co to jest za restauracja jaki profil , Polska -Bułgarska co to jest- 17 13
-
2014-03-19 14:52
(1)
chcesz zjeść za ósemke to wbijaj do mleczaka, ale nawet tam za tę kwotę dostaniesz najwyżej pierogi składające się głównie z ciasta.
- 6 2
-
2014-03-19 15:31
No byłem tam
no tam jest jak w mlecznym tylko drogo .
Kelner jakby z PRL i ZSSR .
Lubię nowoczesne restauracje z klimatem i dobrą ceną do jakości- 5 7
-
2014-03-19 14:16
(1)
Dania za 8-15zł pewnie masz w barach mlecznych (nie wiem, bo nie chodzę do takowych, ale jeśli ma być tak pieruńsko tanio to tylko tam). Osobiście nie tknąłbym potrawy gdyby była tańsza niż 14-15zł (zupa)/15-20zł (przystawka) i 30-35zł (danie główne), bo to by oznaczało, że jest to danie z proszku albo ze starego knura. Chcesz jeść dobrze i zdrowo? Nie ma rady, trzeba płacić, bo takie jedzenie kosztuje. Gorzej jeśli np. danie główne za 70zł jest przygotowane ze starych, odmrożonych produktów i po prostu nie spełnia oczekiwań konsumenta. W takim przypadku zawsze można jednak reklamować potrawę i poprosić kucharza o coś zjadliwego.
- 10 12
-
2014-03-19 14:31
niestety, w kuchni nawet tzw.bardzo dobrych restauracji potrafią przyrządzać potrawy z proszku
albo wysłać młodego po rynek ( tak, albo na halę) po mięso, bo zabrakło,
to wszystko zależy nie od cen ,
ale po prostu- od zasad przyjętych przez szefa kuchni ( bo właściciela często mało obchodzi, ma być obrót)- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.