• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z wyważoną kwasowością - wina kalifornijskie z Sonoma County

Olga Miłogrodzka
29 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Mariusz i Marta Pieterwas z restauracji Krew & Woda w trakcie degustacji kalifornijskiego chardonnay z Russian River Valley (Sonoma County) Mariusz i Marta Pieterwas z restauracji Krew & Woda w trakcie degustacji kalifornijskiego chardonnay z Russian River Valley (Sonoma County)

W środę po południu, w nowo otwartym Hotelu Sopot przy ul. Haffnera, przedstawiciele gdańskiej branży HoReCa mieli możliwość uczestniczyć w warsztatach poświęconych winom kalifornijskim. Przeszło godzinny wykład na temat charakterystyki trunków z regionu Sonoma County połączono z degustacją czterech jego rodzajów: chardonnay, cabernet sauvignon, zinfandela oraz pinot noir.



Warsztat zorganizowany został przez Winne Pola - trójmiejskiego dystrybutora win, a jego uczestnikami byli klienci firmy, czyli przedstawiciele branży HoReCa. Z zaproszenia skorzystało w sumie kilkanaście osób.

- Szkoda, że tu nas tak mało - skomentował frekwencję Przemysław Małek, F&B Manager w Hotelu Haffner - takie spotkania są w naszej branży bardzo potrzebne. Uważam wręcz, że powinna tutaj zasiadać nie tylko kadra zarządzająca lokalami, ale także kelnerzy, bo to oni sprzedają i oferują gościom wino. Próbowanie, degustowanie jest dla nas podstawą - łatwiej nam sprzedać to, co po pierwsze znamy, wiemy, jak smakuje, po drugie - o czym mamy szerszą wiedzę, a takie spotkania, z osobami reprezentującymi winnice, umożliwiają jej zdobycie.
- Wino to człowiek, za każdym stoi historia konkretnych ludzi. Pijąc wino lubię ją znać - dodał Philippe Abraham, szef kuchni i właściciel Petit Paris.
Ciekawi win z Kalifornii byli właściciele i sommelierzy takich lokali, jak Krew i Woda, Piwna 47, Winiarnia Literacka, Petit Paris, Biały Królik, Mito Sushi oraz Szeroka 9 w Toruniu. Byli też przedstawiciele hotelu Haffner oraz Nadmorskiego.

Spotkanie, trzeba to przyznać, było merytorycznie obfite, a to dzięki Pepe Schib, przedstawicielowi niemałego producenta win - Jackson Family Wines. Funkcjonująca od przeszło czterech dekad rodzinna firma w chwili obecnej zarządza powierzchnią ponad 100 000 hektarów ziemi pokrytej winoroślą. Jej portfolio obejmuje 49 winnic rozsianych po całym świecie. Na terenie Kalifornii jest ich aż kilkanaście i z roku na rok przybywa.

- Barbara Banke, obecna właścicielka firmy, w Kalifornii poszukuje stosunkowo chłodnych klimatów. Wierzy w to, że winnice założone na takich ziemiach gwarantują pożądane właściwości wina. Kendall Jackson Chardonnay z regionu Sonoma - terenu sąsiadującego z oceanem, z wieloma dolinami, np. Petaluma Gap, gdzie długo, do godzin popołudniowych utrzymują się chłodne mgły - jest tego najlepszym przykładem. Jego kwasowość jest wyważona, jest świeże i rześkie. Mineralność i kwasowość są dla nas podstawą wina, która z powodzeniem pozwala łączyć je z jedzeniem - mówił Pepe Schib Graciani.
  • Grzegorz Wejer z firmy Winne Pola - organizator warsztatów oraz Pepe Schib Granciani z Jackson Family Wines
  • Degustowane wina kalifornijskie
  • Pepe Schib Granciani - prowadzący warsztaty
W trakcie warsztatów przedstawionych zostało sześć win: dwa chardonnay, pinot noir, zinfandel oraz dwa cabernet sauvignon.

Najwięcej zainteresowania wzbudziło chardonnay z chłodnego regionu Russian River Valley z winnicy Hartford. Kalifornia to największy obszar nasadzeń tego szczepu na świecie, a duża ilość nie oznacza w tym wypadku gorszej jakości. W trakcie warsztatu przypomniano o głośnym Judgement of Paris z 1976 r. - degustacji porównawczej w ciemno, na której kalifornijskie chardonnay, ku poważnemu zdziwieniu jury, okazało się lepsze od czterech białych burgundów i uplasowało na pierwszej pozycji. W winie z Hartford wyraźnie wyczuwalne były cytrusy, dalej takie owoce jak kiwi, jabłko, a nawet gruszka. Ponadto nie można mu było odmówić cięższego, maślanego aromatu, jaki zawdzięcza 10-miesięcznemu leżakowaniu w dębowej beczce.

W trakcie spotkania padły także pytania dotyczące pinot noir z winnicy Le Creme (także usytuowanej w  regionie Russian River Valley). Wino dojrzewające wyłącznie w beczce z dębu francuskiego przez okres 9 miesięcy zaskoczyło ciężką teksturą i silnymi aromatami. We Francji jest zazwyczaj znacznie lżejsze, zauważył Philippe Abraham.

Najwyżej oceniono wino podane na sam koniec - cabernet sauvignon z winnicy Stomestreet z Alexander Valley o złożonym bukiecie aromatów, z wyraźnie dominującą czarną porzeczką. Dojrzewające w beczce z francuskiego dębu przez okres 19 miesięcy, w chwili otwarcia miało 6 lat, a - co podkreślili specjaliści - mogłoby znacznie więcej. Wino było skoncentrowane, jednak nie na tyle - według Mariusza Pieterwasa - aby wymagało picia wyłącznie z jedzeniem.

Poza wyżej wymienionymi do kieliszków rozlano także zinfadela (Zinfandel Liar's Dice 2011 Sonoma County Murphy-Goode), czyli cenione w Polsce primitivo, w kupażu z petite sirah (7 proc.), cabernet sauvignon z winnicy Arrowood (2008) oraz chardonnay spoza Sonoma County, a z najpopularniejszego regionu winiarskiego Kalifornii - Napa Valley (Freemark Abbey, 2012). Ceny prezentowanych win plasowały się między 94 a 289 zł.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (29) 2 zablokowane

  • a ja jezjely pan pozwoli z największa przyjemnoscią

    no kończ władziu i robymy...

    • 4 0

  • Wino , kobiety i Tczew

    • 11 0

  • Ta pani z pierwszego zdjęcia ma specjalny nos do degustacji

    • 9 0

  • 3 paki za butelczynę, ale taniocha huhu! Biorem skrzynke,

    • 1 0

  • wina nowego swiata niczym nie ustepuja francuskim i wloskim

    na pewno sa tańsze , bo nie z europy

    • 1 1

  • o i na takim warsztacie to chcialbym sie zestarzec...

    • 0 1

  • Znowu nieudolna reklama Pieterwasów

    Oczywiście musiała się znaleźć reklama ich przybytku..skąd taka fascynacja tymi ludźmi?

    Jak nie wiadomo o co chodzi to pewnie chodzi o zapłacone Trójmiasto.pl pięniądze...

    • 5 0

  • W winach najlepsze jest to, że ich cena zupełnie nie ma związku z ich jakością.
    Można kupić za tysiaka nieźle szczyny i wylać do zlewu z żalem, można kupić za złotych dziesięć, no może dwadzieścia i okazuje się ze są zaskakująco dobre.
    Wszystko, byle tylko nie francuskie.

    • 0 0

  • nie rozumiem

    dlaczego w smaku i zapachu wina ma występować smak i zapach jabłka, gruszki, kiwi, czarnej porzeczki, a nawet masła? Skąd te smaki i zapachy w winie robionym z winogron? Czyżby doprawiane polepszaczami?

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane