Do tegorocznej, drugiej edycji Projektu Mistrzowie, zaproszono 12 wyjątkowych osób z Trójmiasta. Są wśród nich przedstawiciele świata kultury, sztuki, nauki oraz sportu i bez względu na to, czym się aktualnie zajmują, mają pewną wspólną cechę - niezwykle silnie motywują i inspirują ku czynieniu dobra.
Organizator akcji, gdyńskie Studio 102 Sp. z o.o., stworzył charytatywną cegiełkę w postaci kalendarza ze zdjęciami "mistrzów". Całkowity dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na wsparcie 86 podopiecznych
Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznych zamieszkujących Domy dla Dzieci.
Oficjalna premiera kalendarza miała miejsce podczas gali zorganizowanej w sopockim Hotelu Haffner. Przybyli na spotkanie goście zostali wprawieni w wyjątkowy nastrój jeszcze zanim kalendarz zaprezentowano światu - wszystko to za sprawą muzyki jednego z "mistrzów", Sławka Jaskułke, która witała wszystkich już od progów.
Goście mogli dokładnie przyjrzeć się zwyczajnym - niezwyczajnym "mistrzom", którzy zostali zaproszeni na scenę. -
Czyż może być coś piękniejszego niż uśmiech i radość dziecka? Chyba nie. Dlatego pomyślałam, że trzeba im pomóc. Oni będą budować naszą ojczyznę. Niezwykle ważną komórką w społeczeństwie jest rodzina, a tym dzieciom, które jej nie mają, możemy dać chociaż tyle - przyznała
Krystyna Łubieńska, aktorka. Wyznała również, że od dziecka uczono ją, aby dawać innym ludziom swoje serce oraz dzielić się wszystkim, co się posiada.
W niecodzienny sposób wybrano Andrzeja Kasperka, który jest nauczycielem licealnej młodzieży oraz pisarzem.
Kandydaturę "mistrza" zgłosili bowiem... jego uczniowie, co prowadząca galę Beata Szewczyk uznała za spełnione marzenie każdego nauczyciela. -
Trudno wyobrazić sobie większą nagrodę dla nauczyciela, którym jestem przede wszystkim, bo pisarzem bywam. Bardzo mnie to ucieszyło - zdradził pan Andrzej.
Niesamowitym wyczuciem wykazał się
Łukasz Gawroński, ceniony fotograf, który realizował sesję zdjęciową do kalendarza. Został okrzyknięty mianem "Trzynastego Mistrza", bowiem to, w jaki sposób przedstawił znane osobistości na fotografiach, niesamowicie podkreśliło magiczny charakter projektu. -
Szukając ciekawego pomysłu na zrealizowanie wszystkich tych sesji, cały czas w głowie miałem to, że robimy coś na rzecz dzieci z domów dziecka, które w jakiś sposób zostały poszkodowane przez życie - powiedział Gawroński. -
Chciałem, żeby w tych fotografiach złożyć im hołd, żeby je wspomnieć. Stąd też wziął się pomysł na te szalone portrety. Poprosiłem naszych bohaterów, aby cofnęli się trochę do czasów, kiedy sami byli dziećmi, po to, aby te zdjęcia były niesztampowe, inne, zaskakujące - dodał.
Grażyna Wolszczak zdradziła, jakimi pobudkami kierowała się, przyłączając się do Projektu Mistrzowie. -
Wzięłam udział w tym projekcie z dwóch powodów egoistycznych i jednego sentymentalnego - powiedziała aktorka. -
Pierwszy egoistyczny: kto nie chce, aby go nazywać "mistrzem"? Drugi egoistyczny: jak się pomaga innym, to nabiera się coraz lepszego mniemania o sobie. Trzeci, sentymentalny: pierwsze dziesięć lat swojego życia spędziłam na Oruni, a potem mieszkałam we Wrzeszczu - dodała.
Pani Grażyna z sentymentem wspominała klimat gdańskiej Oruni, którą nazwała piękną i zażartowała, że wymaga niewielkiej pacyfikacji niektórych mieszkańców. Malarz i rysownik,
Henryk Cześnik, zdradził przybyłym na galę gościom, że po jego sesji zdjęciowej pozostała pamiątka.
Mianowicie, artysta domalował pewien element na murze starego budynku, co doskonale widać na zdjęciu lipcowej kartki z kalendarza.-
Nie pasuję do tej definicji mistrza, dlatego że nie walczę ze swoimi słabościami, tylko je pielęgnuję - zdradziła
Małgorzata Żerwe, wieloletnia dziennikarka Radia Gdańsk.
Sesja zdjęciowa dla niektórych "mistrzów" była źródłem absolutnie nowych doznań - szczególnie dla
Macieja Kosycarza, który od 23 lat zajmuje się fotografią zawodowo, jednak po raz pierwszy stanął po drugiej stronie obiektywu. -
Gdy weszliśmy na dach, na którym miała miejsce moja część sesji, sam zacząłem fotografować okolicę. Wykorzystałem tę sesję podwójnie - mogłem uczynić coś szlachetnego i pomóc dzieciom oraz poznałem fajne miejsce, do którego w żadnym innym wypadku bym nie dotarł - skomentował Kosycarz.
Beata Wachowiak-Zwara, prawniczka, która od 1999 roku pełni funkcję pełnomocnika prezydenta Gdyni ds. Osób Niepełnosprawnych, współtworząca Fundację Grupy Ergo Hestia na rzecz integracji zawodowej osób niepełnosprawnych "Integralia", przyznała bardzo skromnie, że w ogóle nie czuje się "mistrzem". -
Bardzo się cieszę, że państwo mnie zaprosili, bo nigdy wcześniej nie pomogłam nikomu w tak prosty sposób, czyli przez samo uczestnictwo - powiedziała pani Beata.
tak, popieram tę inicjatywę całym sercem
53%
tak, to doskonały pomysł na prezent
4%
nie, inaczej wspieram akcje charytatywne
43%
Kartki kalendarza, zaprezentowane na wystawie towarzyszącej gali, kolejno odsłaniają zdjęcia trójmiejskich "mistrzów":Styczeń: Grażyna Wolszczak
Luty: Maciej Kosycarz
Marzec:
Leszek BzdylKwiecień:
Mateusz KusznierewiczMaj: Sławek Jaskułke
Czerwiec: Małgorzata Żerwe
Lipiec: Henryk Cześnik
Sierpień:
Adam Korol Wrzesień: Mirosław Baka
Październik: Krystyna Łubieńska
Listopad: Beata Wachowiak-Zwara
Grudzień: Andrzej Kasperek
W drugiej części gali odbyła się licytacja obrazu Henryka Cześnika, który został namalowany specjalnie na rzecz projektu. Jak przyznał sam autor, "
został on stworzony w lekkiej panice".
Za Projektem Mistrzowie stoi sztab prężnie działających osób, które przyznają, że w trakcie organizacji pojawiły się również momenty trudne. -
Najtrudniejsze było starcie naszych idealistycznych projektowych zapędów z rzeczywistością - powiedziała
Marta Koziarz ze Studia 102. -
Syzyfową pracą jest pozyskiwanie środków, dzięki którym projekt ma prawo bytu. To, co mocno mobilizuje to fakt, że z roku na rok jest nas coraz więcej i możemy spełniać coraz więcej dziecięcych marzeń - dodała.
Mimo że trzej "mistrzowie" - Mateusz Kusznierewicz, Adam Korol oraz Mirosław Baka, nie mogli wziąć udziału w gali, spotkanie wzbudziło ogromne zainteresowanie trójmiejskich przedstawicieli świata biznesu, nauki, sztuki oraz mediów i było źródłem wielu pozytywnych emocji oraz głębokich refleksji.
Projekt Mistrzowie zmusza do zatrzymania się na chwilę i zastanowienia, czy oby na pewno robimy wystarczająco dużo dla drugiego człowieka. Warto zapamiętać znamienne słowa towarzyszących projektowi:
"Prawdziwi mistrzowie to ci, którzy mają odwagę żyć zwykłym ludzkim życiem, posiadają świadomość własnych słabości, ale nieustannie z nimi walczą".Kalendarz można nabyć
na stronie projektu oraz za pośrednictwem partnerów.
Zeszłoroczna, pierwsza edycja Projektu Mistrzowie, cieszyła się równie dużym zainteresowaniem. Z niecierpliwością czekamy na kolejną odsłonę cyklu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
