• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spartanie na Atlantyku, czyli regaty dla prawdziwych twardzieli

Marek Nowak
16 października 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Choć sportowy jacht kosztuje kilka milionów funtów, w kwestii komfortu daleki jest od luksusowych katamaranów, wykonywanych na zamówienie osób prywatnych. Choć sportowy jacht kosztuje kilka milionów funtów, w kwestii komfortu daleki jest od luksusowych katamaranów, wykonywanych na zamówienie osób prywatnych.

Jacht wart miliony funtów, naładowany elektroniką, kamerami; wyposażony w baterie słoneczne, dwie anteny satelitarne, hydrogenerator i aparaturę do odsalania wody. Najlepsze na świecie liny, maszty, a nawet sztormiaki i specjalna bielizna dla uczestników rejsu. Udział w transatlantyckich regatach wydaje się znakomitą przygodą, która nie skusi jednak miłośników codziennego luksusu - życie na morzu jest po prostu niewygodne.



Czy udział w regatach to przyjemność?

Dwójka mieszkańców Trójmiasta, Zbigniew "Gutek" Gutkowski (z Gdańska) i Maciej "Świstak" Marczewski (z Gdyni) już 3 listopada wypłyną z francuskiego Hawru w kierunku wybrzeża Brazylii w ramach regat Transat Jacques Vabre. Ponieważ na starcie należy być odpowiednio wcześniej, z polskim wybrzeżem żegnają się już teraz.

Rozgrywany już od 20 lat "sprint przez ocean" Transat Jacques Vabre jest jedną z najważniejszych imprez żeglarskich roku (wodny odpowiednik wyścigów Formuły 1), a także jedną z niewielu, na których spotkać można kilka najlepszych klas regatowych jachtów.
Jacht Energa, którym dysponują Polacy, należy do klasy IMOCA Open 60. Konkurencja w tej kategorii zdominowana jest przez Francuzów (7 na 10 startujących załóg pochodzi z tego kraju).

- Oczywiście będziemy walczyć o zwycięstwo - podkreśla Maciej Marczewski. - Jesteśmy sportowcami i zawsze dajemy z siebie wszystko.

Przez przynajmniej 18 dni zawodnicy przemierzą trasę bardzo podobną do tej, jaką w minionych wiekach pływali żeglarze transportujący kawę. Średnia pokonywana przez nich odległość w minionych latach wynosiła 4,5-4,9 tys. mil morskich, a osiągana przez jachty prędkość to circa 25-30 węzłów.

Dla osiągnięcia i utrzymania odpowiedniej prędkości, podobnie jak w przypadku samochodów wyścigowych, istotna jest waga jachtu.
Jego kadłub zbudowany jest z niezwykle lekkiego włókna węglowego (przepisy wyraźnie wskazują też, że w przypadku uszkodzenia, każdy element kadłuba musi unosić się na wodzie), zastosowano najcieńsze i najbardziej wytrzymałe na świecie liny (ich łączna długość na łodzi liczona jest w kilometrach) - dlatego oszczędzanie kilogramów najbardziej dotyka samych uczestników.

- Znaczenie ma praktycznie każdy kilogram, dlatego zrezygnowaliśmy z paliwowych generatorów prądu. Cały prąd potrzebny nam podczas pływania otrzymujemy z wody, wiatru i słońca - mówi Zbigniew "Gutek" Gutkowski.

  • Jacht Energa w całej okazałości. Czy najbliższe regaty okażą się szczęśliwe dla załogi? Zobaczymy.
  • Maciej "Świstak" Marczewski prezentuje skromną, acz praktyczną kuchnię znajdującą się na jachcie.
  • Długość lin na łodzi liczona jest w kilometrach.
  • Maciej "Świstak" Marczewski i Zbigniew "Gutek" Gutkowski wezmą udział w regatach Transat Jacques Vabre, które rozpoczynają się 3 listopada 2013 r.


Na pokład zabierają jedynie wyraźne określone przepisami minimum: 20 litrów słodkiej wody, resztę uzyskiwać będą za pomocą odsalania. - Woda pozyskana z morza za pomocą urządzeń odsalających nie jest smaczna, jest właściwie bezsmakowa - zaznacza Marczewski. - Nasza dieta podczas rejsu składa się jedynie z liofilizowanych porcji. Jest to normalne jedzenie, z którego usunięto wodę i powietrze. Wystarczy ugotować wodę, zalać je i zjeść - dodaje.

Choć nazwy posiłków w cienkich paczkach wydają się dość sensowne (spotkamy tu między innymi schab w sosie z zielonego pieprzu i boeuf strogonow), konieczność stosowania liofilizowanej diety najwyraźniej nie budzi entuzjazmu żeglarzy. Jak podkreślają, jacht i jego wyposażenie to jest światowy szczyt, jeśli chodzi o żeglarstwo wyczynowe, jednak cała kuchnia ogranicza się do czajnika, a sypialnia to po prostu kawałek miejsca na podłodze, na którym zmieści się śpiwór z wypełnieniem ze styropianowych kulek. To jest Sparta.

Miejsca

Opinie (27) 5 zablokowanych

  • Powodzenia Świstak

    • 0 2

  • PWODZENIA

    To że w ogóle podejmujecie się takiego zadania w kraju rykydza, ziemniaka i piłki nożnej to wielki wyczyn. Jeszcze jako kraj do tego nie dorośliśmy w tym sensie i Energa i Gutek wyprzedzają ten zakątek świata o epokę.
    Reprezentujecie nas obok takich krajów jak Francja, Szwecja czy Hiszpania....
    taki posmak świata. Wielkie poświęcenie i wspaniała rzecz. Powodzenia !

    • 5 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja