Do Trójmiasta z dwudniową wizytą przyjechała warszawska reprezentacja Rolls-Royce'a. Dla tej słynnej brytyjskiej marki Polska staje się coraz ważniejszym rynkiem, a do grona właścicieli samochodów z logiem R-R dołączają pierwsi mieszkańcy Pomorza. Wisienką na torcie spotkania z marką R-R była - oprócz samej prezentacji - możliwość przetestowania dwóch mocarnych modeli z figurką Spirit of Ecstasy na masce - Ghosta i Wraitha.
Brytyjczycy nie kryją, że Polska to kraj z potencjałem. Kraj, w którym żyje coraz więcej krezusów otaczających się dobrami luksusowymi, takimi jak np. samochody marki Rolls-Royce. Z roku na rok krajowy dealer, firma Auto Fus, sprzedaje coraz więcej elitarnych limuzyn, a zdecydowanie najlepszy wynik osiągnęła w roku 2015, kiedy to po raz pierwszy w historii sprzedaż Rollsów miała u nas dwucyfrową liczbę.
Obiecujący wynik zbiegł się z budową nowoczesnego salonu Rolls-Royce Motor Cars w Warszawie. Autoryzowany partner R-R w Polsce całkiem niedawno świętował otwarcie nowej stacji. Przypomnijmy, że dealer współpracuje z brytyjskim producentem od 2010 roku.
- W roku 2011 otworzyliśmy pierwszy autoryzowany serwis marki, jego zadaniem było też wysondowanie potencjału R-R na polskim rynku - wspomina Piotr Fus, właściciel Rolls-Royce Motor Cars. - Okazało się, że po naszych drogach porusza się całkiem sporo Rolls-Royce'ów. Późniejsze otwarcie salonu było naturalną konsekwencją poszerzania wolumenu klientów, o nowe modele R-R. Nie ukrywamy, że mieliśmy moment zawahania, czy to słuszna decyzja, jednak teraz nie mamy już wątpliwości. Widok Rolls-Royce'a na naszych drogach przestanie być "zjawiskiem". Warszawski przedstawiciel marki odpowiada za rynek praktycznie całej Europy Środkowo-Wschodniej (przedstawicielstwo R-R dopiero otwiera się w Pradze), a także Austrii. Na Starym Kontynencie funkcjonuje zaledwie dziewięciu dealerów R-R, Niemcy działają jako odrębny rynek z czterema salonami sprzedaży.
Aktualnie warszawska delegacja odbywa niewielkie tournee po Polsce, odwiedza większe aglomeracje i zaraża miłością do brytyjskiej marki. Odwiedziła również Trójmiasto. Wiemy, że w najbliższym czasie na Pomorze trafią co najmniej dwa nowe pojazdy.
6
Synonimem marki Rolls-Royce - oprócz oczywiście wszechobecnego splendoru - jest precyzja. Proces produkcji aut spod znaku Spirit of Ecstasy w dużej mierze wykonywany jest ręcznie. Tutaj każdy pracownik odpowiedzialny jest za swoją działkę, dlatego też R-R słynie z najwyższej jakości i solidności. Co ciekawe, w fabryce R-R w brytyjskim Goodwood zatrudnienie znalazło wielu Polaków, którzy w Rolls-Royce'ach dbają przede wszystkim o komponenty skórzane i drewniane.
Mieliśmy okazję osobiście poznać owoc ich pracy. Na kilka godzin oddaliśmy się, nie ma co ukrywać niezmierzonej przyjemności przetestowania Rolls-Royce'a Wraith. Ten dwudrzwiowy, luksusowy fastback jest najmocniejszym i najszybszym R-R w 110-letniej historii brytyjskiej marki.
Pod maską Wraitha drzemie 12-cylindrowy potwór o pojemności 6.6 litra i mocy - bagatela - 624 KM (maksymalnym moment obrotowy wynosi 800 Nm). Monstrualne, 2.5-tonowe coupe "do setki" przyspiesza w zaledwie 4,6 sek., a prędkość maksymalna została ograniczona do 250 km/h (choć auto mogłoby pomknąć o wiele szybciej). I aż chciałoby się wykrzesać z tej bestii to, do czego została stworzona.
Z czym jeszcze kojarzą nam się auta sygnowane znakiem R-R? Z gigantycznym rozmiarem. Co prawda Wraith nie jest tak przestronny jak chociażby Ghost, ale i tak jego wymiary robią wrażenie - ma 5,3 m długości i blisko 2 m szerokości.
- Bez wątpienia Wraith to model wyróżniający się na tle pozostałych Rolls-Royce'ów. To auto, które wyraźnie obniżyło średnią wieku kupujących R-R. Z reguły zamówienia na auta brytyjskiej marki składają osoby po 50-tce, po 60-tce. Wraitha najczęściej kupują osoby 40-45 letnie - opowiada Piotr Fus.
7
Ceny tego nieprzeciętnego modelu rozpoczynają się od około 230 tys. funtów, czyli około 1,2 mln zł. Klienci mają do wyboru olbrzymią możliwość konfiguracji i personalizacji samochodu. Jak żartobliwie przyznają przedstawiciele R-R, "byleby były to rozwiązania zgodne z prawem". Nabywcy samochodów powinni być przekonani, że to, co znajduje się w samochodzie pochodzi z najwyższej półki. Przykład? Na pytanie, jaki producent sygnuje rewelacyjnie brzmiący sprzęt audio, przedstawiciel R-R odpowiada ze słynną brytyjską powściągliwością: "a variety of companies, take the best that exists".
To, że Wraith po oswojeniu się z jego gabarytami świetnie się prowadzi, nie powinno nikogo dziwić. Komfort i precyzję prowadzenia zawdzięcza przecież BMW. Przy tych wymiarach i masie nie zostanie nigdy mistrzem zakrętów, wśród wielkich GT wiedzie jednak zdecydowany prym. Zapewne także w zużyciu paliwa wynoszącym średnio ok. 30 l/100 km. W przypadku właścicieli R-R to raczej mało istotny szczegół.
Słuchając dźwięku silnika, nie ma co silić się na wyszukane metafory. Przy wciśnięciu gazu w podłogę do uszu podróżujących dociera nienachalny, wystarczająco słyszalny, dostojny basowy dźwięk, jaki może wykrzesać z siebie jedynie 12-cylindrowy silnik. To właśnie ta wydobywająca się spod maski symfonia niskich tonów pozwala poczuć, że mamy do czynienia z prawdziwym motoryzacyjnym arystokratą.
Drugim autem, które przyjechało ze stolicy do Trójmiasta, był Rolce-Royce Ghost. To typowa, ociekająca luksusem limuzyna dla zamożnych biznesmenów posiadających osobistych szoferów. Auto jest o 44 cm krótsze od flagowego i najdroższego Phantoma (5,83 m długości), ale i tak można w nim spokojnie zorganizować zabawę w chowanego.
Ghosta wyposażono w silnik V12 o pojemności 6,6 litra i mocy 570 KM (maksymalny moment obrotowy - 780 Nm). Jednostka pozwala osiągnąć 100 km/h w niespełna 5 sekund.
Prezentacja Rolls-Royce'a w Teatrze Szekspirowskim
trzeba ratowac budynia inwestycje teatralna kolejna jak ECS dla TK.
emeryt z trojmiasta
7 lat
73
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 13:57
szczerze wolalbym toyote corolle hybrid (3)
7 lat
77
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 14:16
(2)
Jak ktoś całe zycie je hamburgery to nie skosztuje kawioru
7 lat
55
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 17:29
kawior to tylko ikra, rybie jaja z cytryną (1)
były w lidlu
ogólnie takie se
szału nie ma
7 lat
63
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 17:59
Hahahahha ale burak z ciebie
Chyba nie wiesz co to prawdziwy kawior, taki kosztuje setki euro!
7 lat
56
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 14:08
Jezeli Polska wyrwie zię z okrutnej kolonialnej okupcji NIemiec, odbuduje swoj przemysł i (2)
zacznie korzystać ze swoich zasobów energetycznych i otworzy się na Unie Euroazjatycką, to takich samochodzików będzie tyle w Polsce co obecnie Hond Accord, albo i więcej.
FOL
7 lat
812
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 17:30
(1)
okupacja watykańska, tylko oni nas doją na potęgę
7 lat
72
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 19:36
NIemcy doją nas jeszcze bardziej
..
FOL
7 lat
18
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 14:14
Mhm
W zeszłym roku sprzedali 4115 sztuk na całym świecie. Na pewno polską jest ważnym rynkiem. Sprzedaż pewnie wzrosła z 8 do 10 modeli.
.
7 lat
141
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 14:15
Wow :)
Ania
7 lat
10
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 15:25
Miałem kiedyś (1)
Syrenę 104 , drzwi też otwierały sie do przodu. Strach pomyśleć co się dzieje , gdy otworzą się podczas szybkiej jazdy
luka55
7 lat
93
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-01 00:14
Żaden strach
Wtedy drzwi ustawiają się poziomo Rols wzbija się w powietrze i omija korki ze stojącym frajerstwem.
zorientowany
7 lat
20
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 16:47
(3)
moje M6 wciąga tego RR nosem i kosztuje połowę ceny tego kolosa ale może jak zapragnę spokojnego luksusu sprawię sonie to cudeńko.
kierowca BMW M6 Grand Coupe 2016
7 lat
411
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-30 18:22
Dobrego musisz mieć dilera. Daj namiary ;)
7 lat
80
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-02 09:17
Buraki jeżdżą BMW heee
Naucz sie pisać , najpierw zarób na takie auto ha ha ha
Olo
7 lat
10
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-04-02 13:45
no còż krzyżacki paździerz... tyle śmiesznej radości???
7 lat
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 17:32
w dziejszych korkach wszystko jedzie tak samo wolno
tylko, że mi samochód za 1200 zł pali w mieście 6,5
7 lat
34
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 17:37
4 kola, blacha, guma,szklo, troche skory, gabki, no i kierownica (4)
Skorupa jak kazda inna. Jaki sens kupowac to zeby w korkach stac? Jak masz kase to kupuj smiglowiec zwany tez helikopterem. Nie stoisz i korkach i nie patrzysz na tepe nieogolone ryje w innych skorupach. Do tego ci z suszarka ci mandatu nie dadza a i parkowac tej kwintesencji obciachu, proznosci i braku stylu tez nie trzeba. A czy RR nie jest czasem sprzedany Niemcom? Jesli tak to pisanie o Anglii, ich piczuciu stylu jest bez sensu.
jak stac to tylko smiglowiec a nie skorupe
7 lat
119
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 19:39
Jaki jest sens kupować drogi zegarek za 40 tyś zł, skoro można kupić za (3)
100 zł ??? Jak ktoś ma dużo kasy to zmienia się perspektywa.
FOL
7 lat
73
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-04-29 20:44
to zależy (2)
znam (nie Polaków) którzy mają b.dużo kasy i np jeden z nich jeździ Pandą z 1986 a mógłby miesięcznie kupić ze dwa takie RR i jeszcze by zostało
mój szef (Włoch) nie ma zegarka, jego wspólnik ma za kilkanaście euro a jeździ Lambo
w ogóle zauważyłem, że (na zachodzie) drogie zegarki kupują nuworysze
a drogie (powyżej 250 tys. euro) samochody, ludzie którzy już albo mają już jakiś model danej marki, albo emerytowani M. zza wschodniej granicy