• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rolls-Royce Phantom: król motoryzacji odwiedził Trójmiasto

Michał Jelionek
1 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Są samochody luksusowe i jest Rolls-Royce, bo tak naprawdę powiedzieć o tej marce - luksusowa, to jak nie powiedzieć nic. Rolls-Royce tworzy jeżdżące dzieła sztuki, a na samym szczycie tego Mount Everestu ekskluzywności od dekad parkuje Phantom. Poznajcie króla motoryzacji i najbardziej luksusowy samochód świata.



Od kilku lat dealer Rolls-Royce Motor Cars Warsaw cyklicznie odwiedza Trójmiasto i rozpieszcza nas motoryzacyjnymi dobrami z absolutnego topu. Wcześniej dzięki Auto Fus Group mieliśmy okazję przetestować dwa modele Rolls-Royce'a: WraithGhost w mrocznej wersji Black Badge. Teraz przyszła kolej na szefa wszystkich szefów, czyli najnowszego Phantoma. Dodatkowo dealer uraczył nas drugim demonstracyjnym modelem z figurką Spirit of Ecstasy na masce - Ghostem w przedłużonej wersji nadwozia (Extended Wheelbase).

Premierowa generacja Rolls-Royce'a Phantoma zadebiutowała 93 lata temu. Od samego początku swojego istnienia wyznacza trendy na rynku luksusowych limuzyn. Model jest spadkobiercą legendarnego Silver Ghosta, który utorował drogę kolejnym elitarnym samochodom spod znaku RR. Powiedzenie: umarł król, niech żyje król - pasuje tu doskonale. Panie i panowie, przed wami ósma odsłona ikony motoryzacji.

  • Ósma generacja Rolls-Royce'a Phantoma to najbardziej luksusowy samochód na świecie.
Na samą myśl o możliwości poprowadzenia samochodu wartego 3 mln złotych - serce zaczyna bić zdecydowanie szybciej. Zdajesz sobie sprawę, że Ghost i Wraith, którymi miałeś przyjemność jeździć, to cudowne samochody, ale to wciąż półka niżej od Phantoma, za którego sterami za moment zasiądziesz.

Otwierasz masywne drzwi kierowcy, rozsiadasz się w wygodnym, śnieżnobiałym fotelu, twoje stopy otula grube, gęste i niezwykle miękkie włosie dywanu (zaczynasz się zastanawiać, czy przypadkiem nie powinieneś zdjąć obuwia), a w powietrzu unosi się zapach doskonałości. Powoli dociera do ciebie, że siedzisz w najbardziej ekskluzywnym samochodzie świata. Tak, siedzisz w Phantomie.

Podniecałem się wykończeniem mniejszych modeli RR - ale to, co zobaczyłem we wnętrzu Phantoma przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Zdumiewające jest, z jakim kunsztem i perfekcją wykończona została kabina flagowego Rolls-Royce'a. Warto podkreślić, że spora w tym zasługa dłoni rzemieślników z fabryki w Goodwood. Najwyższa jakość materiałów, idealne spasowanie elementów i niezwykła kompozycja - to wszystko pięknie składa się w jedną spójną całość. Składa się w dzieło sztuki.

  • Monumentalny, ostentacyjny, piękny.
Pora na kilka istotnych faktów. Nowy Phantom w standardowej wersji nadwozia mierzy 5762 mm (rozstaw osi: 3552 mm). Pod jego królewską szatą kryje się zupełnie nowa, aluminiowa konstrukcja, którą Rolls-Royce dumnie nazwał "architektura luksusu". Jest lekka i o 30 proc. sztywniejsza od poprzedniej. To właśnie na niej powstawać będą kolejne generacje pozostałych modeli RR.

Phantom VIII zachował swoje klasyczne kształty. Monumentalna bryła osadzona na 22-calowych kołach budzi respekt. Projektantom bardzo zależało, aby łączenia karoserii nowego Phantoma były niemal niewidoczne. Limuzyna ma wyglądać jakby została wycięta z jednego kawałka metalu. Zgodnie z zapowiedziami Brytyjczyków pojawiły się nowe, jeszcze bardziej innowacyjne rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa i komfortu. Nowością są m.in. światła laserowe z przodu, które świecą na ponad 500 metrów.

Pod maską limuzyny bez zmian. Użytkownicy Phantoma wciąż mogą cieszyć się pracą podwójnie turbodoładowanego silnika V12 o pojemności 6,75 litra, który generuje moc 571 KM (900 Nm maksymalnego momentu obrotowego). A to pozwala na osiągnięcie "setki" w 5,3 sekundy, ale czy w takim samochodzie kogoś w ogóle obchodzą osiągi? No właśnie. Dodam tylko, że spalanie Phantoma nie przeraża. Podczas kilkugodzinnych jazd po mieście średnie spalanie oscylowało w granicach 18-19 litrów paliwa na 100 km. Przy masie przekraczającej 2,5 tony i tak potężnej jednostce napędowej pod maską - to rzeczywiście całkiem dobry wynik.

  • Phantom VIII może pochwalić się unowocześnioną deską rozdzielczą z nowymi, cyfrowymi zegarami i... galerią sztuki.
Do Phantoma trafiła zaktualizowana ośmiobiegowa skrzynia ZF, która dzięki danym przekazywanym przez nawigację satelitarną odpowiednio wcześnie wie, jakie przełożenie będzie musiała dobrać za moment, np. przed zbliżającym się wzniesieniem czy zakrętem.

Systemów sprzyjających kierowcy jest więcej. To chociażby asystent przygotowujący zawieszenie Phantoma na nierówności. Jak to działa? Kamera umieszczona w przedniej szybie skanuje drogę przed nami, którą analizuje system, a następnie dostosowuje zawieszenie. To rozwiązanie działa do prędkości 100 km/h.

W Phantomie osiągi schodzą na drugi plan, tutaj liczy się przede wszystkim komfort. Dlatego też konstruktorzy sumiennie podeszli do zadania jeszcze większego wygłuszenia kabiny. I rzeczywiście, siedząc we wnętrzu limuzyny naprawdę ciężko określić, czy w danym momencie uruchomiony jest silnik. To zasługa przede wszystkim 130 kg dodatkowych materiałów wygłuszających, dwuwarstwowych szyb o grubości 6 mm, nowej konstrukcji i oczywiście samego silnika. Mało tego, specjalnie dla tego modelu firma Continental zaprojektowała opony z warstwą pianki, której zadaniem jest tłumienie hałasu. Nie bez kozery Rolls-Royce reklamuje Phantoma jako najcichszy samochód z silnikiem spalinowym w historii.

  • Galeria sztuki. Za hartowanym szkłem właściciel Phantoma może wyeksponować w zasadzie wszystko. W demonstracyjnym egzemplarzu postawiono na raczej mało widowiskowe płótno.
Co nowego w arystokratycznym wnętrzu Phantoma? To przede wszystkim unowocześniona deska rozdzielcza. Pojawiły się cyfrowe zegary, które wyświetlane są na ekranie o przekątnej 12,3-cala. A ten łączy się z tzw. galerią, która ukryta jest pod taflą hartowanego szkła rozciągającego się na ponad połowę deski rozdzielczej. Właściciel auta w galerii sztuki może wyeksponować wszystko to, czego dusza zapragnie. A żeby ekspozycja była jeszcze okazalsza, w każdej chwili może ukryć ekran centralny. Ulubione dzieło sztuki? Nie ma problemu. Rysunek swojego dziecka? Już się robi. A może swoje imię i nazwisko? No nie, to już przesada. Ale jest to możliwe. Czy to już fanaberia? Chyba jeszcze nie. Zresztą w słowniku właścicieli Rollsów nie istnieje pojęcie "fanaberia".

Oczywiście mówiąc o Phantomie nie można zapomnieć o drugim rzędzie, który tak naprawdę jest clou tej limuzyny. Ponoć ludzie RR projektując wnętrze Phantoma inspirowali się luksusowych jachtów. Coś w tym jest.

Ogromna przestrzeń, bardzo wygodne fotele, monitory, panel sterowania, lusterka, schowek z karafką i szklankami, lodówka ze zmrożonymi kieliszkami, regulowany podnóżek czy w końcu automatycznie zamykane drzwi - to wszystko już znamy, ale za każdym razem zachwycamy się jakby na nowo. Ciekawostką są elementy podgrzewane. Oprócz foteli, podłokietników centralnych i podłokietników w drzwiach, teraz podgrzewane są również materiały otulające słupek C.

Czytaj także: Ponad 20 zabytkowych Rolls-Royce'ów przyjechało do Gdańska

  • Miejsce w drugim rzędzie Phantoma jest tak dużo, że spokojnie można bawić się w chowanego. Strach pomyśleć, ile wolnej przestrzeni jest w przedłużonej wersji Phantoma.
Jak się prowadzi blisko 6-metrową limuzynę? Zaskakująco lekko. Na początku trzeba się przyzwyczaić do obszernych gabarytów tego auta, jednak po chwili nie stanowi to żadnego problemu. Trzeba również oswoić się z zawieszeniem Phantoma. Przy pierwszych kilometrach błędnik nieco wariuje, a my czujemy się jak na dryfującym statku. To całkiem przyjemne. Przyznam szczerzę, że nigdy nie prowadziłem samochodu z tak dopracowanym zawieszeniem. Poza tym, flagowiec RR pomimo rozmiaru XXL, jest bardzo zwinny.

Za kierownicą ostentacyjnie wielkiego Phantoma czuje się ogromne podekscytowanie, które miesza się z euforią i skrępowaniem. Skrępowaniem? Tak, bo tym samochodem nie da się jeździć incognito. Na ulicy zauważa go niemal każdy, a co najmniej połowa tych osób na widok Phantoma automatycznie sięga po telefon i robi zdjęcie. Jest do dość dziwne uczucie, ale pewnie z czasem można się do tego przyzwyczaić.

  • Serce podpowiada: wsiadaj do tyłu. Rozum wcale się nie buntuje.
Piękny, monumentalny, posągowy, no i oczywiście horrendalnie drogi. Ten pięciogwiazdkowy apartament na czterech kołach kosztuje około 3 mln zł.

Jak już wspomniałem na samym początku, warszawski dealer przywiózł do Trójmiasta dwa modele RR. Phantomowi na autostradzie A1 towarzyszył mniejszy Ghost, z którym również spędziliśmy kilka godzin. Jako, że o tym modelu (w wersji Black Badge) pisaliśmy już rok temu, to w tym artykule cały splendor pozostawiliśmy królowi Phantomowi.

Już teraz zacieramy ręce i czekamy na kolejne odwiedziny Rolls-Royce Motor Cars Warsaw w Trójmieście, bo przecież za kilka tygodni polski debiut zaliczy pierwszy SUV w historii RR - Cullinan. I prawdopodobnie właśnie ten model odwiedzi Trójmiasto w przyszłym roku.

  • Książę i król, czyli Ghost i Phantom.

Opinie (95) 3 zablokowane

  • RR

    Świetnie by się tym stało w Żukowskim korku

    • 3 0

  • Na tej jakże pięknej białej skórze każdego mokrego bąka będzie widać ...

    mahoniowy welur byłby zdecydowanie bardziej praktyczny.

    • 0 0

  • Wiedziałem że nie może zabraknąć słowa: innowacyjny. Czy ktoś czytał ostatnio artykuł, szczególnie o samochodach w którym nie ma tego wyrazu ?

    • 0 1

  • Widziałem go jak jechałem na rowerze. (2)

    On stał w korku !!!! Za 3 bańki i stoisz w tym samym korku z plebsem ? No nic pojechałem dalej. ... on został w korku.

    • 10 4

    • nie stoisz tak samo, prędkość jedynie masz taką samą

      w takiej furze jest jak w salonie wypasionego domu. Podejrzewam że na tylnym siedzeniu czas płynie całkiem przyjemnie. Dobre audio, internet, szampan.

      • 1 0

    • AHhahahahahhhahahha najlepszy komentarz :D

      masz u mnie browarka. Pozdro.

      • 2 2

  • Najwięcej wdzięku i gracji... (1)

    w tym jeżdżącym bunkrze, ma figurka na grillu. Poza Ach! i Och! na widok dwóch erek, to generalnie BLE!

    Porównać go można jedynie z czarnym klocem teatru szekspirowskiego. Tak samo bez wyrazu.

    • 3 5

    • taaa bo wyraz ma słitaśny domek na kurzej stopce

      a wystrój wnętrza to puszysta kanapa, lampa i różowy jednorożec. Piękno jest w prostocie parweniuszu.

      • 2 0

  • widziałem go (2)

    miałem tę przyjemność, że mijał mnie na Wałach lewym pasem i szczerze powiedziawszy od przodu ciekawy, jednak z tylca brzydal

    • 2 1

    • mi się z każdej strony podoba

      aczkolwiek to kwestia gustu. Nie jest natomiast kwestią gustu spójność i tutaj RR nic nie można zarzucić.

      • 0 0

    • jak z przodu słabo

      to zawsze można gazetę położyć, z tyłu jak złe to już słabo

      • 3 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Rolls-Royce Phantom: ikona motoryzacji

    3 mln ? nie ma problemu ! Niedlugo zostane Prezesem Energii i bede kasowal ok 300 tys miesiecznie. (3)

    Rok pracy i mam RR. Pozniej odprawa 3 mln i moge jechac na wakacje.

    • 7 2

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Rolls-Royce Phantom: ikona motoryzacji

      Andrzej Jaworski (1)

      w PZU zarobił w 7 miesiecy 2 miliony, jest PISioerm, po 7 miesiacach odszedl z PZU i dostał odprawę . Tak działą PIS , na pół roku i zmiena aby ten co jest dostął odprawę a ten co przyjdzie też za pół roku dostanie, to okradanie społeczeństwa.

      • 3 1

      • Opinia do filmu

        Zobacz film Rolls-Royce Phantom: ikona motoryzacji

        nie tylko PIS tak działa

        każdy rząd który do tej pory mieliśmy tak robił. To nie jest tak że PIS jest z natury zły, bo niby z jakiej natury? Koryto jest złe. Świnie przy korycie zawsze się panoszą. Okazja czyni złodzieja.

        • 0 1

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Rolls-Royce Phantom: ikona motoryzacji

      Hahaha

      A na koniec zostanę prezesem orlenu by go tankować

      • 3 0

  • Zupelnie jak moja skoda fabia II

    Ale o Skodę to nie boje się że jej ukradną. I by swiat

    • 0 0

  • (1)

    Ja bym takiego kupił dla Prezydenta i Premiera. Nie patrzą na upodobania polityczne. Po prostu dlatego że pokazuje to klasę, reprezentują mnie i naród przed innymi możnymi.

    Tak jak kiedyś CWS T-1 skonstruowany przez inż. Tadeusza Tańskiego a zrekonstruowany przez pasjonatów pod Trójmiastem;)

    • 17 16

    • CWS T-1

      Przez pasjonata. W Wejherowie. To trochę nad Trójmiastem. Zrekonstruowano dwa egzemplarze.

      • 0 0

  • Trzeba mieć niesamowite kompleksy i olbrzymie ego, żeby (9)

    dobrze i komfortowo się czuć jadąc takim autem, w czasach, gdy środowisko na świecie jest tak zatrute, a miliard ludzi żyje za dolara dziennie. No, ale jak właściciel nie może zaimponować rozmiarami swojej naturalnej "statuetki" to chyba tylko to mu pozostaje :)

    • 4 12

    • Rozumiem - na jak długo starczyło by biednym (4)

      Gdyby bogaci oddali swój majątek i podzielili go między wszystkich żyjących za dolara? Na 2-5 lat? A później - powrót do dolara dziennie.
      Niestety nie ma sprawiedliwości na świecie, a określenie "społecznie odpowiedzialny" to pusty frazes w folderach firm .

      • 3 2

      • nie mówię, o tym, że ma oddać wszystko co zarobił (3)

        pieniądze niech ma. Ale dowartościowywanie się kawałkiem blachy, żeby zamanifestować swoją wyższość nad innymi ludźmi jest niestety bardzo, bardzo malutkie i wynika z kompleksów.

        • 2 3

        • nastęnym razem jak będziesz kupował jakiś odrobinę lepszy towar niż zwykle

          pomyśl że na tym świecie są ludzie dla któych RR jest tak tani że nie może być sposobem dowartościowania. Jest po prostu luksusem na jaki ich stać, tak samo jak ciebie tylko w innej skali. No chyba że wsuwasz najtańsze parówki z biedronki albo mieszkasz na słupie. Wrzucasz wszystkich do jednego wora, tworzysz w swoim umyśle stereotyp. To płytkie.

          • 3 1

        • Myśląc Twoim tokiem każdy na swiecie powiniem mieszkać w takim samym mieszkaniu bo po co wieksze itd jeździć takim samym autem bo po co wieksze itd i zarabiać tyle samo.

          • 2 2

        • To prawda. Niestety wiele osób tak ma

          - po cóż produkty z wielkim logo producenta? Właśnie po to żeby właściciel mógł się dowartościować i pochwalić - stąd wielkie znaczki MK, Puma, Adidas, "Moszna" i tym podobne.
          Nuworysze lubią takie - można pokazać majątek.

          • 3 2

    • trzeba mieć niesamowite kompleksy i olbrzymie ego by odnieść się do wielkości "statuetki"

      Obawiam się że to tendencyjne. Nikt nie kupuje samochodu z tego powodu i to że pewnie sam byś tak zrobił nic nie zmienia.

      • 4 0

    • (2)

      Moim zdaniem piszesz bzdury.Ludzie poświecają naprawdę dużo, żeby dojść do dużych pieniedzy.Po to zarabia milony żeby pozwolić sobie ta takie auto, a nie latać piętnastoletnim trupem (nikogo tu nie obrażam).Ty byś na pewno jeździł starym autem i wszystko rozdał.

      • 5 1

      • . (1)

        A czy ja mówię o jeżdzeniu starym trupem? Po co komukolwiek więcej niż auto typu Mercedes klasy C czy BMW 3? Droższe i bardziej komfortowe samochody są tylko po to, by leczyć kompleksy ich właścicieli :)

        • 0 4

        • A dlaczego mam jeździć c-klasą skoro stać mnie jeździć wypasioną s-klasą? Weź sobie kolego do głowy że każdy ma inny gust, inną kasę zarabia itd.Ty lubisz góry ja morze.Tobie wystarczą buty za 200zł a ja kupie za 700 bo po to zarabiam zebym mógł sobie pozwolić na cos lepszego.

          • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja