- 1 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (16 opinii)
- 2 Restauracje idealne dla osób dojrzałych (112 opinii)
- 3 Reaktywacja salonu przy al. Grunwaldzkiej (45 opinii)
Prostota i trwałość. Tomek Rygalik o dobrym wzornictwie
Do rozmowy o dobrym wzornictwie w Muzeum Miasta Gdyni zaprosił gości salon Mesmetric wraz z marką Comforty, która zaprezentowała swoje dokonania na tegorocznych targach Salone Internazionale del Mobile w Mediolanie. Gościem specjalnym wydarzenia był Tomek Rygalik.
Coraz częściej miejscem spotkań i rozmów o wzornictwie stają się w Polsce muzea i galerie. To dobra praktyka, przypominająca o tym, że projektowanie użytkowe też jest sztuką. Wyjątkowe spotkanie z polskim wzornictwem przygotował Mesmetric. W Muzeum Miasta Gdyni przy okazji zbliżającej się do końca wystawy Tomka Rygalika "Istota rzeczy", zaprezentowano najnowsze produkty marki Comforty, z którą projektant ten był związany w latach 2010-2012.
W wydarzeniu uczestniczyli twórcy Studia Rygalik - Tomek i Gosia Rygalik oraz Krystian Kowalski, który dla nowej kolekcji Comforty stworzył kilka ciekawych projektów. Marka była w tym roku obecna na najważniejszych targach designu w Mediolanie, Salone Internazionale del Mobile, gdzie została przyjęta z dużym zainteresowaniem.
- To była nasza druga prezentacja w głównych przestrzeniach targowych, ale zarazem pierwsza w prestiżowej sekcji design, gdzie wystawiają się największe światowe marki. Dla nas ta kolekcja ma bardzo ważne cechy jeśli chodzi o technologię. Mamy tu przede wszystkim formy odlewane, co ma czynić mebel bardziej organicznym i przyjaznym. Mamy tu również dużo możliwości personalizowania produktów. Cechą tej kolekcji jest pewna miękkość i komfort - powiedział Paweł Kubara z Comforty.
Niewątpliwym sukcesem firmy jest współpraca z jednym z największych architektów i projektantów XX wieku - Alessandro Mendinim, owocem której są produkty Do-Ro-Ta, wykonane z intarsjowanego drewna. Jak doszło to tej znaczącej współpracy?
- Poznaliśmy się w Muzeum Architektury we Wrocławiu w czasie wielkiej retrospektywy Mendiniego - mówi Paweł Kubara.
Z marką Comforty związany był również Tomek Rygalik. Ich współpraca zaczęła się od jego udziału w międzynarodowym konkursie organizowanym przez markę. Projektant pełnił funkcję dyrektora kreatywnego w latach 2010-2012. Jak wspomina, to były ponad dwa lata bardzo intensywnej pracy. Firma koncentrowała się na jakości produktów, co było zgodne z projektową filozofią Studia Rygalik.
- Dla nas ta współpraca była ważna. Chcieliśmy po powrocie Tomka do Polski stworzyć precedens, jeśli chodzi o pracę projektanta: jak należy z nim pracować, jaką skalę wolności mu dać, jakie miejsce w strategii marki należy mu powierzyć. Zaprojektował dla nas kilkadziesiąt produktów, to była bardzo szeroka współpraca, w ramach której powstała kolekcja bardzo różnorodna - przyznaje Paweł Kubara.
W czasie spotkania Tomek Rygalik oprowadził gości po wystawie "Istota rzeczy". Opowiadał między innymi o swojej zawodowej drodze, która zaprowadziła go w kierunku wzornictwa, choć zaczęła się od architektury. Przełomem w jego karierze okazał się projekt fotela Raw, który zachwycił Rona Arada, a następnie Patrizię Moroso i właśnie pod tą marką projekt pojawił się na rynku.
Wyznacznikami dobrego wzornictwa są według Rygalika prostota i trwałość.
- Chodzi zarówno o trwałość fizyczną jak i estetyczną. Żeby produkt nie wypadał z mody ani z użytku. Moje życiowe motto mówi, żeby odrzucić to, co zbędne. Chodzi o to, żeby nie wymieniać stale rzeczy na nowe, ale związać się z nimi na długo, budując trwałą relację. To bardzo świadoma konsumpcja, przyjazna nie tylko dla środowiska, do której wszystkich namawiam. Prostota natomiast ma być sprowadzona do pewnej redukcji. Chodzi o to, żeby projektując nie puszyć się, nie tworzyć zbędnego tłuszczu na produkcie. W takich zabiegach chodzi tylko o to, żeby zaistnieć, zamachać ręką, przez co w Polsce design kojarzy się jako sztuka udziwniania rzeczy. A takie produkty zazwyczaj nie są wystarczająco sprawne, żeby spełniać swoje funkcje - mówi Tomek Rygalik.
Co uważa za swój największy sukces?
- Chyba to, że udało mi się mieć bardzo ciekawe życie. Mam wspaniałą córeczkę i żonę, dużo podróżuję po świecie i wszystko co robię się ze sobą łączy. To jest niezwykłe szczęście, bo przecież nie jest regułą, że można robić coś, co się lubi i jednocześnie z tego żyć - przyznaje Tomek Rygalik.
Podczas spotkania goście w swobodnej atmosferze z lampką wina w ręce oglądali wystawę, a czas umilała im muzyka wykonywana na żywo.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (8)
-
2015-10-03 10:24
Doskonałe założenia (4)
Bardzo dobre pomysły ale aby sprawdzić jakość produktu to trzeba go wypróbować,jak usiąść na wiszącym krześle/fotelu? Jak ocenić lampkę z biurka wiszącą pod sufitem? Dokumentacja fotograficzna do bani,przez moment pomyślałam,że fotki z oglądania gości(sarkazm).
- 4 1
-
2015-10-03 10:35
chamowi nie dogodzisz... (3)
z sedesu w Castoramie tez najpierw musi skorzystać żeby sprawdzić czy przylega..
- 5 5
-
2015-10-03 13:41
W sumie tak... Zawsze siadam na kiblu, który chcę kupić
- 2 0
-
2015-10-03 14:26
'' yuta '' to pewnie jeden/a z tych co to by majtki chcial/a przed kupnem mierzyc w sklepie ) (1)
juz widze jak '' yuta '' ma w domu .......iz sa strzalki na podlodze do WC , napis WC na drzwiach a przy muszli instrukcja obslugi muszli klozetowej oraz regulamin dla rodziny z opisem ile papieru toaletowego kazdy moze zuzyc dziennie i powieszona miarka aby sobie zmierzyc odcinki odrywanego papieru toaletowego ).
- 1 7
-
2015-10-03 14:44
Wow! Duże WOW!
Takiego super dowcipnego i inteligentnego tekstu nie powstydziłby się żaden wybitny polski bloger!- 1 1
-
2015-10-03 10:58
Comforty- doprawdy piękna nazwa
Brakuje tylko x na końcu
- 10 3
-
2015-10-03 11:17
Niestety polscy projektanci robią projekty dla milionerów
do dużych wręcz ogromnych pomieszczeń. Poklasku u milionerów nigdy nie znajdują bo oni mają własny gust wokół którego tańczą projektanci i rzemieślnicy i nawet do domku letniskowego nie wstawią takich pomysłów.
I tak kariery projektantów kończą się tam gdzie się zaczęły czyli w zapomnieniu i biedzie.
Ich artyzm nie obejmuje niestety stworzenia ergonomicznego pięknego taniego i dobranego gabarytami do wnętrza dzieła.
Pewien znajomy otrzymał "designerski" fotel który wylądował w piwnicy. Przytłaczał pokoik o wymiarach 10 na 12m!
Nie dziwi fakt że ludzie szukają mebli u rzemieślników wykonywanych według koncepcji XIX wiecznych lub kupują z rozwagą meble z sieciówek.
Takich "designów" to po prostu należy się wstydzić i jest to nieprzystosowanie w wielu dziedzinach. Tak projektowali sowieci i skończyło się to krachem komunizmu.- 10 5
-
2015-10-06 03:00
popieram!
Zgadzam się całkowicie- w zasadzie nie mam żadnych zastrzeżeń:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.