Niemałą odwagą wykazały się modelki podczas pokazu ekskluzywnych sukni ślubnych zorganizowanego z okazji otwarcia salonu Celebrity Bridal. Środowe popołudnie należało bowiem do wyjątkowo deszczowych, a jednak nie najlepsza pogoda nie pokrzyżowała planów organizatorów i pokaz odbył się na dworze.
Wybieg, wyściełany białym materiałem, został ustawiony na dziedzińcu przed gdyńskim salonem. Muzykę na żywo miksował Dj So So Black i trzeba przyznać, że świetnie zsynchronizował choreografię z utworami. Wydarzenie cieszyło się sporym zainteresowaniem, a zgromadzeni goście nie przejmowali się warunkami atmosferycznymi i skupili się na tym, co de facto tego wieczoru było najważniejsze - przepięknych sukniach ślubnych.
Suknie z najnowszej kolekcji marki YolanCris były dalekie od "białych bez", które przez wiele lat, wbrew zmieniającym się trendom, upodobały sobie panny młode na całym świecie. Na szczęście, w końcu zostają one wyparte przez zwiewne, kobiece kroje, podkreślające damską sylwetkę, zamiast ją niepotrzebnie zakrywać.
Nieszablonowe podejście do projektowania i szycia jest de facto domeną projektantek - Yolandy i Christiny. Siostry, których mama szyła suknie ślubne, wychowane wśród białych tiuli i aksamitów, zapragnęły również tworzyć kreacje dla panien młodych. Niemniej, pragnęły zrobić coś innego, zaskakującego, coś, co będzie wprost zachwycać. Na pokazie mieliśmy okazję się przekonać, czy faktycznie ich cel został osiągnięty.
To, co zobaczyliśmy na wybiegu, zapewne przypadnie do gustu kobietom żądnym innowacji i nietuzinkowych form. Wszystkie suknie firmy Yolan Cris zostały ręcznie uszyte z organicznych włókien w pracowni w Barcelonie. Na kolekcję składa się wiele fasonów w stylu boho-chic.
W niektórych odczuwalne były inspiracje motywami etnicznymi i plemiennymi, które zostały dodatkowo zaakcentowane klimatycznymi dodatkami i wyrazistymi makijażami. Inne, za sprawą bawełnianej gipiury i frędzli, przeniosły nas do lat 20.
Prawdziwą perełką pokazu były romantyczne suknie wyszywane z delikatnych francuskich koronek, aczkolwiek była to propozycja dla kobiet odważnych i pewnych swojej kobiecości. Właścicielkę salonu zapytaliśmy o to, czy mieszkanki Trójmiasta wybierają ten fason z oferty salonu (jest to drugi salon Celebrity Bridal w Trójmieście).
-
Tego typu suknie kupują klientki po trzydziestce, pewne siebie i swojej kobiecości. Chcą zrobić piorunujące wrażenie na przyszłym mężu. Młodsze klientki wybierają inne suknie, bardziej romantyczne, dziewczęce. Po ażurową sukienkę, która pojawiła się również w poprzedniej kolekcji, przychodzą zdecydowane panie, które nie chcą żadnej innej sukienki. Takich klientek jest naprawdę wiele, ten model cieszy się ogromna popularnością. Można dokupić do niego haleczkę, która, w zależności od potrzeb i gustów, zasłania więcej lub mniej ciała. Sama sukienka kosztuje 7 tys. zł - zdradziła
Joanna Fularczyk, właścicielka salonu.
Zachwyt gości wzbudziła czarna koronkowa suknia do ziemi, która pięknie podkreśliła kobiece kształty modelki i dodała jej aury tajemniczości. -
Czarna suknia z koronek ma również wersję ślubną w kolorze ivory. Jest to model Dacota, uwielbiany przez gwiazdy. W tej sukni wstępowała m.in. Paula Abdul, Sofia Milos, czy Ewa Błaszczyk. Kilka odważnych klientek zdecydowało się wziąć ślub w czarnej wersji tej sukienki. Jej cena to 6-7 tys. zł - powiedziała pani Joanna.
Sukienki firmy Yolan Cris kosztują od 12 do 15 tys. zł, kreacje z kolekcji Rosa Clara kupimy za 10-12 tys. zł, La Sposa - już za 7 tys. zł.