- 1 115-metrowe mieszkanie w Gdańsku (27 opinii)
- 2 Penthouse za 24,8 mln zł w Gdańsku (161 opinii)
- 3 Zamknęli całą Montownię dla tej imprezy (18 opinii)
- 4 Barbara Sobczak: z Dubaju do Gdańska (68 opinii)
Pójść na kawę, wrócić do domu z krzesłem
Są tacy, którzy po prostu muszą wyjść z nowym krzesłem, nową zastawą, nową lampą. Inni delektują się harmonijnym połączeniem dobrego jedzenia, smacznej kawy, świetnego wina i pomysłowego wnętrza. Sztuka i dobra kuchnia: czy istnieje lepsze połączenie?
1990, czyli rok, w którym powstaje 10 Corso Como, jest przełomowy dla miłośników designu. Połączenie kawiarni, restauracji i sklepu z wyjątkowymi przedmiotami od projektantów było czymś innowacyjnym. 10 Corso Como to obok francuskiego Colette i berlińskiego Quartier 206 pierwszy prawdziwy "concept store" na świecie.
Usiąść na sztuce
Idea tak zwanych "concept store", czyli sklepów opartych na niebanalnej koncepcji, przywędrowała też do Polski. Włoski i francuski przykład każe łączyć sprzedaż designerskich przedmiotów z dobrym jedzeniem, dziś jednak określenia "concept store" używa się powszechnie, w odniesieniu do butików z ofertą przedmiotów od projektantów. W Trójmieście są jednak miejsca wzorowane na 10 Corso Como czy Colette.
- Proszę zwrócić uwagę na krzesła duetu Charlesa i Ray Eamesów. Są ponadczasowe, chociaż powstały w latach 50. Poza tym, że wyglądają efektownie, są bardzo wygodne - opowiada Paweł Adamski, właściciel Let's Art Cafe w Sopocie. - Taki był mój zamysł: chciałem stworzyć miejsce, gdzie można, mówiąc w przenośni, usiąść na sztuce i zobaczyć, że designerskie meble są nie tylko ładne i nowoczesne, ale też wyjątkowo wygodne. W salonach meblarskich można testować meble tylko przez chwilę, katalogi z kolei w ogóle nie dają możliwości kontaktu ze sztuką. U nas jest to jak najbardziej możliwe.
Tekturowe meble Franka Gehry, fioletowy fotel Vernera Pantona, futurystyczna linia zastawy Villeroy & Boch, do tego kawa, dobra książka, przyjemna rozmowa i widok na sopockie molo. Owszem, zdarzało się, że klienci chcieli wyjść z kawiarni z krzesłem, na którym siedzieli.
- Są klienci, którzy podpytują o cenę przedmiotów stanowiących wyposażenie kawiarni - przyznaje właściciel. - Dużym powodzeniem cieszą się niewielkie, designerskie przedmioty użytkowe. Pióra, wizytowniki, breloki do kluczy: najpopularniejsze są etui do okularów projektu Karima Rashida.
Piękno tkwi w szczególe
Concept store to nie tylko duże przedmioty użytkowe, ale też niewielkie gadżety - lampy, zastawa, miniaturowe figurki mebli. "Wierzę w to, że wszystkie otaczające nas przedmioty powinny być dobrze zaprojektowane i łatwo dostępne", powiedział kiedyś mistrz współczesnego designu, Karim Rashid.
- Można u nas zjeść obiad, kolację, a także obejrzeć i kupić przedmioty, takie jak ręcznie robiona biżuteria, zabawki dla dzieci wykonane przez projektantów. Mamy ciekawą ceramikę Marka Cecuły i Bogdana Kossaka, zabawną porcelanę Industrial czy La Tate, ekologiczne przedmioty inspirowane plażą - wymienia właścicielka Zatoki Sztuki, Natalia Turczyńska-Schmidt. - Jesteśmy na etapie wprowadzania linii przedmiotów tworzonych przez projektantów i sygnowanych naszym logo, na razie są to lampy-kinkiety, ale w najbliższym czasie pojawią się też stoły, stołki, ławeczki.
Restauracja połączona z showroomem, przestrzenią ekspozycyjną, gdzie prawie wszystkie przedmioty użyte do aranżacji można kupić - takie było założenie. Przyjść na obiad, wyjść z nowymi kolczykami, zjeść kolację, wrócić do domu z lampą.
- Pieniądze zarobione na sprzedaży przedmiotów od projektantów wspierają takie wydarzenia, jak choćby coroczny festiwal "Fringe", czy produkcje wystaw "Supernowa" - tłumaczy Turczyńska-Schmidt i zaraz dodaje - Wszystko opiera się na filozofii czerpania przyjemności z obcowania z różnymi gatunkami sztuki, począwszy od tej kulinarnej, a skończywszy na sztukach wizualnych. Te wszystkie obszary przenikają się i uzupełniają.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (14) 6 zablokowanych
-
2012-11-20 08:15
Podoba mi sie nie tyle możliwość kupowania mebli podczas picia kawy
co idea tworzenia ładnych, niebanalnych restauracji i kawiarni. To gdzie się je posiłek ma duże znaczenie.
- 21 9
-
2012-11-20 08:32
Ja chodzę na basen piechotą
a wracam rowerem
- 53 4
-
2012-11-20 09:02
Problem w tym, ze za ewentualne zniszczenia słono buli klient. (3)
W przypadku, kiedy pijemy kawe w galerii sztuki a nie w zwykłej knajpce, takie koszty moga byc gigantyczne, czego sam byłem świadkiem w kawiarni tego typu w sopockim krzywym domku. Rzecz miała miejsce kilka lat temu, a za potrąconą figurkę właściciel zażyczył sobie od gościa obok kilka patyków.
- 13 3
-
2012-11-20 10:15
(1)
to jest chore, własciciel powinien być ubezpieczony
- 10 1
-
2012-11-20 12:22
Tłumaczył się ceną na zawieszce rzeczonej figurki, a że ta
była wzięta z sufitu, to trafił mu się jeleń do oskubania.
- 8 0
-
2012-11-21 12:02
Jeśli rzeczywiście figurka została potrącona przypadkiem(np.nie w bijatyce ani podczas naszego tańca na barze:))
to taki właściciel może klienta w d..ę pocałować a nie żądać pieniędzy.To jego z****nym obowiązkiem jest tak zabezpieczyć wszystko w lokalu aby nie doszło do takiej sytuacji.
Ja w takiej sytuacji udałbym się do toalety skaleczył palec i po wyjściu oznajmił właścicielowi że owa figurka mnie zraniła i będę dochodził w sądzie odszkodowania.- 6 0
-
2012-11-20 09:54
Pójść na kawę, wrócić do domu z krzesłem
Myślałem że to kolejny artykuł o wyczynach chuliganów we Wrzeszczu :)
- 31 5
-
2012-11-20 10:35
nie wiem, czy w Polsce takie miejsca mają szansę na przetrwanie
Fajna koncepcja, miło się czyta tekst, ale mam wątpliwości...
- 8 2
-
2012-11-20 11:21
fajnie, szkoda że nie ma przykłądowych cen, tylko nie chciałabym
kanapy czy krzesła wybączonych przez uprzdnio siedzących albo poduch na kanapę o zapachy schabowego, bo akurat smażyli
ale tak, to pomysł ok, dla kazego coś innego- 7 2
-
2012-11-20 16:14
jaka sztuka ? gdzie tam jest sztuka ? no cóż , wmówić można tym co się na sztuce nie znają
- 7 7
-
2012-11-20 17:48
fajna sprawa
Podoba mi się pomysł, gratuluję właścicielom tych miejsc!
- 1 5
-
2012-11-21 00:39
No ładnie, ładnie, tylko krzesło Eamesów tak po 3 tysie sztuka
i odrobinę strach, że się kawka wyleje albo nity na tyłku sklejkę podziurawią.
- 5 0
-
2012-11-29 10:25
fajny pomysl, ale
ceny nierealne. olowek za 149 zl? to po ile meble??
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.