- 1 115-metrowe mieszkanie w Gdańsku (29 opinii)
- 2 Penthouse za 24,8 mln zł w Gdańsku (161 opinii)
- 3 Zamknęli całą Montownię dla tej imprezy (18 opinii)
Piotr Ślusarz i Parnas Brass Band w hotelu Scandic
21 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat)
W piątek, w hotelu Scandic w Gdańsku, odbył się wieczór pod hasłem: skandynawskie jedzenie i muzyczna niespodzianka. Około 60 zaproszonych osób mogło spróbować przekąsek przygotowanych przez nowego szefa kuchni, Piotra Ślusarza. Natomiast główną atrakcją wydarzenia był koncert zespołu Parnas Brass Band.
Zaproszonych gości przywitano o godzinie 20 w sali konferencyjnej hotelu Scandic. Po krótkim wstępie odtworzono film opowiadający o hotelu i zmianach, które w nim zaszły - świeżo wyremontowane sale konferencyjne oraz związany z tym najnowszy koncept konferencyjny, który wprowadzono w hotelu. Jedną z dodatkowych atrakcji dla wynajmujących sale jest oferta bufetowa, którą starano się przybliżyć podczas wieczoru.
- Chcielibyśmy, żeby państwo pozwolili się dzisiaj oczarować przez naszego nowego szefa kuchni, Piotra Ślusarza oraz przez zespół Parnas Brass Band, który wprowadzi nas w pozytywny nastrój. Przez ostatni rok zaszło wiele zmian w naszym hotelu: wyremontowaliśmy pokoje oraz sale konferencyjne, które można dzisiaj oglądać - rozpoczęła wieczór Monika Piechowska, dyrektor hotelu Scandic w Gdańsku.
Po prezentacji, wszystkich zaproszono do restauracji, gdzie przedstawiono nowego szefa kuchni Piotra Ślusarza. Niektórzy mogą go kojarzyć m.in. z programu "Top Chef" oraz nieistniejącej już restauracji Open Kitchen w Gdyni. Podczas spotkania z gośćmi opowiedział o przygotowanym poczęstunku w nietypowej formie. Przekąski znajdowały się na trzech stołach. Poszczególne stacje, bo tak je nazwano, były podzielone tematycznie.
Na pierwszej z nich, czyli "pornfood-corner" można było spróbować bułeczek bao z szarpaną wieprzowiną lub długo gotowaną kaczką dodając do nich: kapustę kimchi, domowe pikle czy prażone orzechy i cebulę oraz ostre sosy: hoisin oraz siracha. Dla wielbicieli słodyczy znalazła się beza pavlova i tarty z owocami oraz makaroniki.
Na drugim stole, nazwanym "hygge food", przygotowano m.in. łososia gravad lax, czyli marynowanego w soli i cukrze przez 48 godzin, śledzie na sposób szwedzki, sałatkę ziemniaczaną z kukurydzą i czerwoną cebulą oraz krumkake - norweskie kruche rurki z nadzieniem.
Trzecia stacja, "black and green food", robiła wrażenie nie tylko ze względu na smak, ale także ze względu na wygląd. Wśród wegetariańskich przekąsek utrzymanych w dwóch kolorach - czarnym i zielonym znalazły się zarówno słone jak i słodkie propozycje. Po lewej stronie znalazły się m.in. czarne burgery z kaszą jaglaną na zielono, prażynki z czarnego ryżu z hummusem z palonego bakłażana oraz sałatka z czarnego makaronu tagliatelle z zielonymi oliwkami i cukinią. Po przeciwnej stronie znalazły się takie desery jak: tort z gorzkiej czekolady z pistacjowym biszkoptem, czarne makaroniki i muffiny z zielonym kremem mascarpone.
- Rozpoczęliśmy wdrażanie czegoś, co wydaje mi się dosyć nowatorskie na trójmiejskim rynku - nietuzinkowej oferty bufetowej. Bardzo ważne jest nasze otwarte podejście do gastronomii i hotelarstwa. Dzisiaj pokazujemy trzy różne stacje, które potwierdzają fakt, że się nie ograniczamy, nie jest ważna standardowa kuchnia hotelowa. Chcemy połączyć miłośników dobrego jedzenia z kuchnią bufetową. Pokazujemy, że bufet, przerwa kawowa np. podczas konferencji nie muszą być nudne. Podążamy również za trendami i dlatego nasze desery są bezglutenowe, bezlaktozowe, z dodatkiem miodu. Z tego samego powodu proponujemy też przekąski w pełni wegetariańskie i wegańskie - mówił Piotr Ślusarz, szef kuchni.
Dużą uwagę przykuło stanowisko z kolorowymi piniatami, czyli miejsce, w którym goście mogli "wyładować energię" w pozytywny sposób, co przyniosło wiele radości zarówno samym rozbijającym piniaty, jak i obserwującym.
Muzyczne doznania zapewnił występ zespołu - Parnas Brass Band. W jego skład wchodzi sześciu młodych i utalentowanych muzyków, studentów oraz absolwentów Akademii Muzycznej w Katowicach. Ich twórczość inspirowana jest uliczną muzyką wykonywaną przez nowoorleańskie zespoły dęte. Tego wieczoru zagrali niezwykle dynamiczny koncert.
Do dyspozycji gości była również stacja z piwem rzemieślniczym pochodzącym od lokalnego mikro producenta o nazwie Absztyfikant, założonego przez Łukasza Szynkiewicza w Trójmieście.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (23) 7 zablokowanych
-
2017-10-23 16:49
Foodporn
#foodporn fot. 6
- 32 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.